Czy to minie???

napisał/a: sandrya 2009-05-25 13:07
Witam!
Piszę, bo czuje sie strasznie bezradna, nie mam ochoty opowiadac o tym znajomym, bo kazdy ma takie samo zdanie "powinnas odejsc"
Nie wiem co ze sobą zrobic, jestem z facetem 4 lata zdradzał mnie i nie raz obiecywal ze to był ostatni raz, po raz kolejny nie zdobylam sie by odejsc, i chodz nie portafie byc z nim szczesliwa bo myls kiedy znowu mi to zrobi poprostu zrzera mnie od srodka,nie umiem odejsc, nie wiem moze mi to minie moze dam rade, ale kiedy?
mamy dziecko i boje sie zaczynac wojne o opieke, boje sie ze mnie zniszczy...
nie daje sobie rady, a sex z nim moze pozostawie bez komentarza, nie radze sobie z tym...
moze ktos z Was był w takiej syt...?
napisał/a: papcia 2009-05-25 14:12
Odejdź, wnieś sprawę o rozwód z jego winy i wywalcz porządne alimenty. Nie tylko system sądowy ale i prawo stoi po Twojej stronie. A o sprawie rozwodowej niech on się dowie nie od Ciebie, tylko z wezwania do sądu. Nie będzie miał czasu by Cię niszczyć.
napisał/a: Martinos 2009-05-25 18:30
Rozwód jak nic czeka was oboje, a jeśli ręke na Ciebie podniesie, pozbaw go praw rodzicielskich. Nie oszczędzaj go.
napisał/a: Tikitaki 2009-05-26 03:28
Ehh trudny temat... strasznie bolesny...
Co mogę ci powiedzieć najprostrzym bo taka prawda najprostrzym będzie odejść ale czy najprościej znaczy najlepiej? Zdrada też jest najprostrzym rozwiązaniem...

Co mogę ci powiedzieć... niewiele... ale jeżeli czujesz się na siłach to przejdz się z nim do poradni małżeńskich tu na forum nikt nie odpowie na twoje pytanie bo nikt nie siedzi w waszych głowach... To jest poważna sprawa zdrada + dziecko...

Wiem że to bolesne ale pogadaj z nim o tym ale w 3 czyli z psychologiem na czele... niech on poprowadzi rozmowy... Być może dojdzie do tego że on powie co jest nie tak ty powiesz i postanowicie to naprawić i będziecie jak w niebie... wiem jak prześladuje strach widmo zdrady... jak się potem człowiek miota... ale uwierz tu nie znajdziesz odp na to pytanie... i pamietaj psycholog prywatny nie raz w miesiacu tlyko kilka razy w tygodniu...
napisał/a: Tikitaki 2009-05-26 03:31
a dwa niestety gro mężczyzn to poprostu idioci nie ma dla nich ratunku ani lekarstwa pisze ot bo ja nie daje nadziei staram sie pomagać być obiektywny... Na pytanie jak to jest z wami jak już pisałem nie na forum... Nikt nie podejmie przecież za ciebie tej decyzji nikt też nie wieźmie za to odpowiedzialności... nikt też z tutaj obecnych nigdy nie chce probowac a przeciez to właśnie czyni związek stałym proby jego utrzymania.

a teraz ide spac bo jutro musze rano wstać :)
napisał/a: online8 2009-05-27 12:46
Nie znam sytuacji na tyle, by cokolwiek przesądzać, ale powiem Ci, że widziałam już takie zmiany w ludziach, że wiem, że wszystko jest możliwe. Trzymaj się dzielnie i wierz, że kiedyś będzie lepiej, ale szanuj się przy tym!