czy to naprawde koniec?? czy może walczyć...??

napisał/a: Ciarka 2007-09-26 11:05
I oto mamy żywcem powód, dla którego chłopak mógł zerwać...Żeby cie obudzic dziewczyno! (to oczywiście tylko hipoteza
napisał/a: axi1 2007-09-26 12:28
Gdy byliśmy razem na pewno nie trzymałam go na dystans. Bardzo często okazywałam swoje uczucia, na wszelkie możliwe sposoby. Samo mi to przychodziło, nie nie robiłam na siłe. Co chwile przychodziło mi coś do głowy, żeby zrobić dla niego coś fajnego, jakaś niespodzianka, jakaś odskocznia od zwykłej codzienności, zapewnienia o miłości i udowadnianie tego niemal każdego dnia...

Wiem, że on też pewnie potrzebuje czasu aby oswoić się z myślą, że już nie ejsteśmy razem. i boje się właśnie, że gdybym teraz zaczęła pisać o swoich uczuciach czy nalegać na to aby wrócił, to tylko utwierdziłby się w przekonaniu, że dobrzez zrobił kończąc ten związek.

Głównym dylematem dla mnie jest to, czy polecieć do niego za te 1,5 miesiaca. Czy nie zrobię źle decydując się na taki krok. Łudzę się jednak, że do tego czasu może wszystko przemyśli, zatęskni, poczuje że chciałby aby nadal mogło być tak jak wcześniej.
napisał/a: Patka2 2007-09-26 12:31
axi, kobieto jedź do niego !!
napisał/a: axi1 2007-09-26 12:49
a wiecie co dla mnie jest najgorsze? co mnie dobija zamiast mi pomóc?? że najbliższe mi osoby, osoby z którymi mieszkam, na początku wspierały mnie, pocieszały, że to nie koniec świata że nie jesteśmy razem, że wszystko się jakoś ułoży. A gdy powiedziałam im o swoim pomyśle wyjazdu na te kilka dni do niego w listopadzie to usłyszałam, że to poniżenie, że to będzie wyglądało tak jakbym to tylko ja za nim latała, a że on ma mnie w d..., że on pewnie mnie tam wcale nie chce, że nie mam honoru. A ja siedzę i ryczę. i problemem jest to, że wciąż słyszę nad głową te ich teksty i pewnie póki co nadal będe ję od nich słyszała każdego dnia, a jak polecę to już wogóle nie wyobrażam sobie jak by później wyglądały moje relacje z nimi...

Dlatego napisałam o tym tu - na forum, zeby doradzić sie jeszcze innych osób, żeby dostac choć troche poparcia, aprobaty z czyjekolwiek strony. Coraz bardziej przekonuję się do tego, że powinnam tam lecieć. Ale musze tez troszkę poczekać, abym mogła ochłonąć. Bo narazie każdy dzioeń wygląda tak samo: setki pytań w głowie, dylematy i ciągły płacz. Ale to że piszę o tym tu na forum dodaje mi trochę siły.

[ Dodano: 2007-09-26, 12:50 ]
Na szczęście za kilka dni nowy rok akademicki się zaczyna więc nie będe mieć tyle czasu na te moje naprawde bardzo bolesne przeżywanie tej całej sytuacji.
napisał/a: Patka2 2007-09-26 12:51
Gdyby rodzina Cie poparła to pewnie nie wachałabys się ani chwili co??
napisał/a: axi1 2007-09-26 12:55
tak...

Ale ja już nie liczyłam na to,że powiedzą mi: "wsiadaj w samolot i juz teraz leć". Ale gdyby przynajmniej powiedzieli żebym spróbowała, albo, że może to dobrze że polecę , to wtedy byłoby tak jak piszesz - nie wachałabym się ani chwili!
napisał/a: Patka2 2007-09-26 12:59
Powiem Ci tak, rozumiem że rodzina jest ważna i że liczysz sie z ich zdaniem. Ja tez tak postępuje. Ale nie z nimi sobie zycie masz ułożyć tylko z nim, z tym jedynym. Obok niego chcesz sie budzic dziennie i zasypiać, to jemu chcesz dzieci urodzić, to do niego chcesz sie dziennie przytulać i powierzać mu swoje radości i smutki a nie mamie czy tacie czy komukolwiek. Łap swoje szczęście we własne ręcę. Nawet jeżeli on naprawdę nie będzie chciał byc z Toba, to przynajmniej będziesz mieć poczucie że próbowaś wszystkiego aby ratować tę miłość. Nie poddawaj się.
napisał/a: axi1 2007-09-26 13:02
Patka dzięki za te słowa. Jest dokładnie tak jak piszesz! To są właśnie zawsze moje pierwsze myśli z nim związane! budzić się przy nim, urodzić mu dzieci...

Mam nadzieję, że będę mieć tyle siły aby się przemóc i zrobić tylko to co mi serce podpowiada.
napisał/a: Patka2 2007-09-26 13:04
Uwierz mi że trzymam mocno kciuki :)
napisał/a: axi1 2007-09-26 13:12
dzięki :) Mam małą nadzieję, że wszystko się ułoży.
napisał/a: ika116 2007-09-26 13:16
axi, zastanawiasz się czy lecieć do byłego chłopaka za 1.5 miesiąca, a nie zastanawiasz cię dlaczego on tak naprawdę zerwał? Może na razie przestań bić sie z myślami i zapytaj go dlaczego to wszystko tak się ułożyło.
napisał/a: messer1 2007-09-26 13:23
napisal(a):Wiem, że on też pewnie potrzebuje czasu aby oswoić się z myślą, że już nie ejsteśmy razem. i boje się właśnie, że gdybym teraz zaczęła pisać o swoich uczuciach czy nalegać na to aby wrócił, to tylko utwierdziłby się w przekonaniu, że dobrzez zrobił kończąc ten związek.

Axi? Wysłałaś tego smska??


Hm nie rozumiem, ma się oswoić ? i ty mu chcesz na to pozwolić tak? Czemu mialby się utwierdzić w przekonaniu ,ze dobrze zrobil tylko dlatego ,ze napisałabyś „tęsknię za Tobą „
Nikt tu nie mówi o lamentowaniu „wróć bo się zabijee itd.”i 20 smsach dziennie…
Bo do konca to chyba nie wiesz co się stało, czy tak definitywnie koniec ,nie napisal Ci’’ nie pisz do mnie, nie przyjeżdżaj…,’’
Nie sadze ,ze pierwszy Ci napisze „wróć do mnie”, trzeba zawalczyć pokazać ,ze się tęskni myśli choć tyle, albo az tyle ,reszta zależy od niego…
Napisz mu czasem ,spytaj, bo 1,5 miesiąca to wystarczająco by zapomniał i znalazł np. jakąś „pocieszycielkę” jeśli ty nie będziesz nic robić …