Czy to zdrada?

napisał/a: olXinek 2009-03-11 15:26
Pół roku temu dowiedziałam sie,że mój mąż zakochał się w innej kobiecie. To była, być może nadal jest miłość platoniczna. Wydawałoby się ,że w sumie nie ma problemu, ot fascynacja, podobno wielu osobom to się zdarza, zwłaszcza jak w małżeńswie zawita nuda, rutyna, dzieci i zwykłe domowe obowiązki, po prostu brak fajewerek..
Najgorsze jest to, że ja nie umiem się z tym pogodzić, według mnie to zdrada, według męża wyolbrzymianie problemu. Kiedy " odkryłam" jego smsy do tej dziweczyny, jaka jest cudowna, kochana itp to zrozumiałam, że dotąd nasz związek to fikcja. W czasie "poważnej" rozmowy dowiedziałam sie ,że w sumie to moja wina, że jestem jaka jestem, a ona to chodzący ideał, być może tak jest , nie znam jej. Kiedy zapytałam czy nadal mnie kocha to odpowiedział, że nie jestem mu obojętna, w końcu jestem matką jego dzieci, ale uczucia do tej dziewczyny w tej chwili są mocniejsze. Było to pól roku, a ja nadal nie mogę tego wymazać z pamięci, prześladują mnie te jego słowa, może dlatego tak się dzieje, że wciąż mieszkamy razem. Wkurza mnie jego postawa, że zachowuje sie jakby nic się nie stało, jakby to, że skoro powiedział, że mnie nie kocha zwalnia go z obowiązku starania się o nasz związek. Jest fatalnie, nie rozmawiamy ze sobą , nie mam między nami takiej bliskości, choć z seksu nie zrezygnowaliśmy. Początkowo myślałam, że dzięki tym zbliżeniom "wróci" do mnie, ale byłam naiwna, zrobi swoje i po sprawie, teraz nawet się do mnie nie przytuli", nie pogada jak kiedyś, nic odwraca się do ściany i zasypia. Poczatkowo myślałam , a co tam mi też należy się trochę przyjemności, ale myliłam się, po tych zbliżeniach czuje jak ostatnia szmata, brzydzę się sama sobą, tym ,że nie mam w sobie dość honoru i nie wypieprzę tego drania z mojego życia, nie umiem!!!! Mamy dzieci i chyba to mnie jeszcze przy mnim trzyma...a może po prostu obezwładniający strach
Może pomyślicie, że przesadzam, przecież mnie nie zdradził, ale dlaczego wciąż o tym myślę, dlaczego nie potrafię o tym zapomnieć i dlaczego to tak boli? UF ale się rozpisałam.
napisał/a: ewkaX1975 2009-03-11 15:40
ol-inek napisal(a):Pół roku temu dowiedziałam sie,że mój mąż zakochał się w innej kobiecie. To była, być może nadal jest miłość platoniczna. Wydawałoby się ,że w sumie nie ma problemu, ot fascynacja, podobno wielu osobom to się zdarza, zwłaszcza jak w małżeńswie zawita nuda, rutyna, dzieci i zwykłe domowe obowiązki, po prostu brak fajewerek..
Najgorsze jest to, że ja nie umiem się z tym pogodzić, według mnie to zdrada, według męża wyolbrzymianie problemu. Kiedy " odkryłam" jego smsy do tej dziweczyny, jaka jest cudowna, kochana itp to zrozumiałam, że dotąd nasz związek to fikcja. W czasie "poważnej" rozmowy dowiedziałam sie ,że w sumie to moja wina, że jestem jaka jestem, a ona to chodzący ideał, być może tak jest , nie znam jej. Kiedy zapytałam czy nadal mnie kocha to odpowiedział, że nie jestem mu obojętna, w końcu jestem matką jego dzieci, ale uczucia do tej dziewczyny w tej chwili są mocniejsze. Było to pól roku, a ja nadal nie mogę tego wymazać z pamięci, prześladują mnie te jego słowa, może dlatego tak się dzieje,że wciąz mieszkamy razem. Wkurza mnie jego postawa, że zachowuje sie jakby nic się nie stało, jakby to, że skoro powiedział, że mnie nie kocha zwalnia go z obowiązku starania się o nasz związek. Jest fatalnie, nie rozmawiamy ze sobą , nie mam między nami takiej bliskości, choć z seksu nie zrezygnowaliśmy. Początkowo myślałam, że dzięki tym zbliżeniom "wróci" do mnie, ale byłam naiwna, zrobi swoje i po sprawie, teraz nawet się do mnie nie przytuli", nie pogada jak kiedyś, nic odwraca się do ściany i zasypia. Poczatkowo myślałam , a co tam mi też nalezy sie trochę przyjemności, ale myliłam się, po tych zbliżeniach czuje jak ostatnia szmata, brzydzę się sama sobą, tym ,że nie mam w sobie dość honoru i nie wypieprzę tego dranai z mojego życia, nie umiem!!!! Mamy dzieci i chyba to mnie jeszcze przy mnim trzyma...a może po prostu obezwładniający strach
Może pomyślicie, że przesadzam, przecież mnie nie zdradził, ale dlaczego wciąż o tym myślę, dlaczego nie potrafię o tym zapomnieć i dlaczego to tak boli? UF ale się rozpisałam.

witam,u mnie sytuacja była odwrotna mąż zdradził mnie fizycznie raz po alkocholu,mówi że troche było w tym mojej winy poniewaz odsunęłam go od siebie,racja tak bylo myślał że go nie kocham,u ciebie jesli sytuacja sie nie wyjaśni to ty pierwsza zdradzisz męża jesli tylko spotkasz na swojej drodze faceta,myśle że to by wstrząsnęło twoim meżem i opamietał by sie,moze stwórz fikcyjna zdrade jesli to nie podziala szkoda marnowac zycia i dac sobie szansę.Na mnie zdrada męza podzialała jak kubeł zimnej wody,zrozumialam jaka byłam okropna wyciagnęłam wnioski i jak na razie od tego zdarzenia minał rok a nam sie świetnie uklada,dużo rozmawiamy ze sobą,także życzę ci powodzenia wstrząsnij swoim meżem oni lubia zdobywać ,wzbudz w nim zazdrośc,zobaczysz jak to zadziała
napisał/a: rkedar 2009-03-11 16:20
Drogie Panie dla mnie to jest zdrada nie stosunek ktory mozna kupic ale wlasnie powiedzenie komus, ze sie go nie kocha!
Olinko czeka Cie rozmowa z mezem
Pozdrawiam
napisał/a: ewkaX1975 2009-03-11 16:24
rkedar napisal(a):Drogie Panie dla mnie to jest zdrada nie stosunek ktory mozna kupic ale wlasnie powiedzenie komus, ze sie go nie kocha!
Olinko czeka Cie rozmowa z mezem
Pozdrawiam


Swięte słowa,zgadzam się zToba całkowicie,pozdrawiam.
napisał/a: anaa82 2009-03-11 17:59
A dla mnie to jest jeszcze większa zdrada niż jednorazowy numerek po pijaku w kiblu na dyskotece. Nie ma nic gorszego niż świadomość że jest inna, "lepsza" od nas, która zajęła nasze miejsce w jego sercu, że to ją komplementuje zamiast nas, że to ją uwielbia, a my spadamy na dalszy plan. Zastanawianie się czy zasypiając on mysli o niej. Olinek, mysle, ze nikt z nas nie uważa ze przesadzasz i że nic się nie stało. To najgorsze co się może stać w związku - pojawienie się uczuć do innej osoby.
Czy on zakonczył definitywnie tą znajomość czy dalej ją utrzymuje? Kontaktują się?
napisał/a: Frotka 2009-03-11 18:28
Zgadzam się z Ana82 -to jest zdrada. Dla mnie coś takiego byłoby trudniejsze i boleśniejsze niż jednorazowa zdrada fizyczna (choć taka też oczywiście by bardzo bolała). Zdrada psychiczna (emocjonalna) jest bardzo niebezpieczna
i bardzo trudna. Oznacza, że zerwana lub naderwana została wieź łącząca dwoje ludzi. Naderwane lub zerwane zostało coś, co jest najcenniejsze
w związku, dzięki czemu możliwa jest bliskość i intymność.

Piszesz, ze nie potrafisz od niego odejść, więc pewnie chciałabyś spróbować o Was zawalczyć. Jeżeli tak, to będzie to dla Ciebie bardzo trudne, chociaż na pewno nie nie możliwe do wygrania.

Zastanówmy się jakie są fakty. Twój mąż zauroczył się inną kobietą
-idealizuje ją, a jako, że nikt nie jest ideałem, zapewne któregoś dnia pozna także jej wady. Zapewne we wspólnym, codziennym życiu ona już by takim ideałem dla niego nie była.
Możliwe, że stało się tak dlatego, ponieważ Twój mąż bardzo mocno zapragnął jakiejś świeżości, odmiany, ekscytacji...
Co teraz robić? Jeśli chcesz zawalczyć, wydaje mi się, że w takim przypadku najskuteczniejszą metodą jest całkowite zajęcie się sobą. Na pewno jesteś cudowną kobietą, ale on w tym momencie nie umie tego dostrzec. Zacznij robić rzeczy, których wcześniej nie robiłaś, zapisz się na jogę, naukę jazdy konnej, zacznij żyć jakąś pasją... Stań się tajemnicza. Równocześnie bardzo dbaj o swój wygląd. Nie stwarzaj pozorów, ze jest inny mężczyzna, raczej pokaż mu się jako kobieta interesująca, która może się podobac (może się podobać, a nie ma innego). Nie wiem co Ci doradzić w sprawie seksu. Można sądzić zarówno, że lepiej nie, ponieważ powinien zacząć Cię pragnąć,
a z drugiej strony, seks może mu pomóc w uświadomieniu sobie uczuć do Ciebie. Nie wiem co Ci w tej kwestii doradzić, sama musisz to wyczuć.
Dobry by też był Twój wyjazd na jakiś czas -czasowa rozłąka bardzo pomaga w takich sytuacjach.
A skąd on ją zna?
Nie daj sobie wmówić, że to nic takiego. Powiedz mu, jak się czujesz.
Potrzebujesz jego BLISKOŚCI i miłości, a on myśli i marzy o innej kobiecie
-nie ma nic gorszego. Powiedz mu spokojnie co czujesz. Wszystko i szczerze. Spokojnie i bez awantur (żeby dotarły do niego Twoje słowa, żeby pamietał dokładnie rozmowę i to co mówiłaś, a nie, że "były krzyki i awantura"). Po odbyciu tej rozmowy, zacznij się koncentrować na sobie. Jesteś przecież cudowną kobietą i Twój mąż przecież się kiedyś w Tobie zakochał, kiedyś
Ci sie oświadczał i marzył o wspólnym życiu z Tobą.
Ale to oczywiście jeśli chcesz o niego walczyć. Jest jeszcze druga opcja -rozstanie.
napisał/a: Frotka 2009-03-11 20:00
Ana82, super avatar -lubię te misiaczki :D
napisał/a: Helbeen 2009-03-11 21:25
Jeśli coś jest zdradą to właśnie taki przypadek. Przykro mi, że to mówię .. ale sama wiesz to bardzo dobrze.
napisał/a: blueyes7 2009-03-11 22:07
Ol-inku, również uważam, że jest to zdrada. Zrobił miejsce w swoim sercu dla innej kobiety, a o Tobie potrafi tylko powiedziec, że nie jesteś mu obojętna. Brak słów!!!
Zgadzam się z Frotką, że teraz musisz pomyślec o swojej osobie, zadbac o siebie, znaleźc jakieś zajęcie, hobby - powinno to zainteresowac Twojego męża - taka mała nutka tajemniczości. Z całą pewnością, nie szukaj rewanżu, bo to naprawdę nic nie daje. Myślę, że nie poprawiło by to Twojego samopoczucia. Nie stwarzaj też fikcyjnej zdrady, bo to jest żałosne. CEŃ SIĘ!!!
Pozdrawiam!!!
napisał/a: olXinek 2009-03-11 22:48
Dzięki dziewczyny za te słowa, już myślałam, że sam sobie wmówiłam , że to zdrada. Po kolei: z tą kobietą nie utrzymuje żadnych kontaktów, bo ona gdzieś wyjechała, ale powiedział mi, że gdyby nie ten wyjazd spotykałby się z nią na kawę, czasem poszliby na jakiś obiadek, ale nie miał zamiaru mnie zostawiać tylko z nią się zaprzyjaźnić... bez komentarza
Dzisiaj sobie pogadaliśmy tak na spokojnie, cholera chyba faktycznie to ja mam ze sobą problem. On uważa, że ta sprawa jest zamknięta, było i minęło, a z tą zdradą to przesadzam.
Mój problem polega na tym, że od 3 lat siedzę w domu z dziećmi. Bardzo bym chciała pójść do pracy, ale nie mam z kim zostawić dzieci, bo mieszkamy tutaj sami. Synek chodzi do przedszkola, ale córeczka ma dopiero roczek, a wszystkie miejsca w żłobkach są rezerwowane na rok z góry. Moglabym zatrudnić opiekunkę, ale to by mi się nie opłacało, a poza tym ona jest jeszcze taka malutka, szkoda mi ją zostawiać z obcą kobietą.
Jeżeli chodzi o wygląd no cóż , chyba nie wyglądam żle ( 175 cm, 55 kg), chodzę na aerobik dwa razy w tygodniu ( póki co to moja jedyna rozrywka).
Droga Frotko, to, że nie mam odwagi od niego odejść nie ma nic wspólnego z tym, że chcę ratować ten związek, to bardziej wynika ze względów ekonomicznych.
Prawdę mówiąc to ja sama nie wiem czego chcę i to jest mój problem, no ogólnie to chciałabym spokojnie zasypiać, czuć się czasami wartościową kobietą, docenianą choćby za to, że jest posprzatane, ugotowane, no tak to przecież należy do moich obowiązków skoro cały dzień siedzę w domu...
Zapytałam go dlaczego chce być ze mną no niestety nie dostałam odpowiedzi, zasłonił się dziećmi. Ostatnio nie umiem się z nim dogadać, muszę się zastanowić czy faktycznie nie wyolbrzymiam naszych problemów, czy czasem ja sama nie doprowadzam do spięć. On ciągle ode nie tylko wymaga i wymaga i to, że nie umiem sprostać tym wymaganiom doprowadza mnie do frustracji. Chciałbym być taka, jak on chciałby mnie widzieć, ale wewnetrze czuje ,że to się kłoci z moją osobowością, w tym domu nie mam możliwości wyrażenia siebie, wszysko robię żle, nic nie planuję, nie ma miejsca na spontaniczność,...jestem generalnie wesołą osobą , ale nie pamietam kiedy ostatnio się śmiałam smutne....
napisał/a: olXinek 2009-03-11 22:56
blueyes napisal(a):Ol-inku, również uważam, że jest to zdrada. Zrobił miejsce w swoim sercu dla innej kobiety, a o Tobie potrafi tylko powiedziec, że nie jesteś mu obojętna. Brak słów!!!
Zgadzam się z Frotką, że teraz musisz pomyślec o swojej osobie, zadbac o siebie, znaleźc jakieś zajęcie, hobby - powinno to zainteresowac Twojego męża - taka mała nutka tajemniczości. Z całą pewnością, nie szukaj rewanżu, bo to naprawdę nic nie daje. Myślę, że nie poprawiło by to Twojego samopoczucia. Nie stwarzaj też fikcyjnej zdrady, bo to jest żałosne. CEŃ SIĘ!!!
Pozdrawiam!!!


Starm się o sobie myśleć, ale przy dwójce maluchówto jest dość kłopotliwe, zwłaszcza, że cały dom jest na mojej głowie. Problem w tym, że ja już niechcę Go " uwodzić", zainteresować sobą, kurdę już sama nie wiem co tym sądzić, pogubiłam się w tym wszystkim..
napisał/a: blueyes7 2009-03-11 23:08
Ol-inku, a kochasz jeszcze męża? Zależy Tobie na nim?
Wiem, że jeśli nie pracujesz zawodowo, a Twoje zajęcia to cały dom i dzieci, możesz i masz prawo czuc się niedoceniana. Tak naprawdę, to faceci nie widzą tego wszystkiego co my robimy w domu, dla dzieci, dla nich samych.
Przemyśl sobie czego tak naprawdę pragniesz, czego oczekujesz od męża?
Pozdrawiam!!!