Czy to zdrada??

napisał/a: blanka123 2009-11-27 19:11
na początku naszej znajomości z narzeczonym nie było ciekawie.co miesiąc mnie zostawiał,zostawiał i wracał nawet wymyślał że jego była jest w ciaży.Pewnego wieczoru zadzwoniłam a on mi pow że wrócił do byłej do domu i że to koniec i wł telefon.Byłam załamana poszłam do baru i piłam no i za dużow wypilłam.nie piję alkoholu,ale mam jedna wadę zawsze jak pojawi się jakiś problem to jest mój antybiotyk.wpadałam w ramiona znajomego pijana okropnie,no..i stało się.mało co pamiętałam na drugi dzień wyjaśniłam znajomemu że nic z tego nie będzie bo byłam bardzo pijana.za kilka dni narzeczony do mnie wrócił i jesteśmy razem do dziś.problem w tym że on się domyśał że coś się wtedy mogło stać i ost po roku czasu mu się przypomniało.męczył mnie 2 godziny aż w końcu się przyznałam i teraz robi mi wyżuty.wiem,wiem szybka byłam. nie wiem co we mnie wstąpiło na trzeżwo w życiu bym tak nie postąpiła.nie wiem co chciałam osiągnąć.zapomnieć o nim w ten sosób,czy wyobraziłam go sobie z inną i...problem w tym że ja chyba zrobiłam też trochę celowo tz to że się przyznałam.Ten związek jest chory.Ciągła zazdrość,nie pozwala mi pracować,spotykać się z przyjaciółmi a nigdy nie dalam mu powodów do niepokoju!co o tym myślicie?
napisał/a: katarina1155 2009-11-27 20:09
Niepotrzebnie zaczęłaś się z nim znowu spotykac, rzuc go w cholere i znajdź sobie fajnego faceta, a nie buraka, który nie potrafi się zdecydowac na kobietę, tylko błądzi od jednej do drugiej.
napisał/a: blanka123 2009-11-28 15:08
katarina1155 napisal(a):Niepotrzebnie zaczęłaś się z nim znowu spotykac, rzuc go w cholere i znajdź sobie fajnego faceta, a nie buraka, który nie potrafi się zdecydowac na kobietę, tylko błądzi od jednej do drugiej.


Kochane piszcie co tym myślicie naprawdę mi zależy na poznaniu zdania innych!błagam.wczoraj była akcja.teraz to już nic nie wiem.Coś od słowa do słowa,zaczą puszczać głupie hasła a ja na to:no oczywiście tylko ty się liczysz,to co ja wtedy przechodziłam się nie liczy.a on zaczą się rwać do bicia...
napisał/a: Luna24 2009-11-28 15:34
Do bicia?? Chciał Cię uderzyć? A może juz to zrobił? Matko...zostaw go dziewczyno.
napisał/a: blanka123 2009-11-28 16:28
Luna24 napisal(a):Do bicia?? Chciał Cię uderzyć? A może juz to zrobił? Matko...zostaw go dziewczyno.


popchną,przytrzymał szczelił w jeden policzek w drugi zaczą szarpać wyrwałam się i poszłam do drzwi,podszedł ja ze strachu zaczęłam się dusić bo naprawdę sie wystraszylam kto wie do czego to,to zdolne i wtedy i on się wystraszył i dał sobie spokój.a to wszystko o tamten incydent.matko,przecież to nie było miesiąc temu że np on był w pracy a ja z kochankiem tarzałam się w pościeli na litość boską.nigdy bym go nie zdradził.nigdy nie ważne jaki jest.Zostawił mnie wtedy jak śmiecia,powiedział że wróciół do domu do byłej!ja nie wiem sama co wemnie wtedy wstąpiło,człowiek w bólu jest zdolny do wielu rzeczy,a ja wtedy chciałam o nim poprostu zapomnieć+vódka z redbullem i nie trzeba wiele...
napisał/a: Luna24 2009-11-28 16:36
blanka nie obwiniaj się! Nie powinnaś mieć do siebie pretensji o tamto zdarzenie. On cię wtedy zostawił, potraktował jak śmiecia i nie ma prawa mścić się na Tobie za to co pozniej robiłaś. To tylko i wyłącznie Twoja sprawa! Zostaw go, nie pozwól się tak traktować! Od początku nie traktuje Cię poważnie, nie ma do ciebie szacunku, a jeszcze teraz uderzył Cię... Jestem pewna, że na tym się nie skończy. Damski bokser - nienawidzę takich kolesi. Miej szacunek do siebie i uciekaj! Poznasz jeszcze wartościowego faceta. Nie czekaj aż pod wpływem swojej chorobliwej zazdrości zrobi ci coś gorszego...
napisał/a: blanka123 2009-11-28 16:58
Luna24dzięki za podtrzymanie na duchu.Nawet nie mam się gdzie wygadać bo koleżanki by powiedziały a nie mówiłam a mama to by chyba zabiła.U mnie w domu nigdy nie było przemocy,nigdy!Rano miał się wyprowadzić i nie zrobił tego bo wyszedł odrazu do pracy.ciekawe co będzie dziś wieczorem....
napisał/a: Luna24 2009-11-28 17:19
Wierzę, że będziesz silna i poradzisz sobie! Tylko mu nie ulegaj jeśli będzie Cię przepraszał! Bo co z tego jeśli chwilowo wezmie go na skruchę jeśli znowu jutro lub za kilka dni sytuacja się powtórzy...A może być tylko gorzej. Tacy ludzie się nie zmieniają wiem to z własnego doświadczenia. Powodzenia i odzywaj się tu na forum jak sprawa wygląda. Zawsze jak zajrzę to coś napiszę:)
napisał/a: blanka123 2009-11-28 17:38
Luna24 napisal(a):Wierzę, że będziesz silna i poradzisz sobie! Tylko mu nie ulegaj jeśli będzie Cię przepraszał! Bo co z tego jeśli chwilowo wezmie go na skruchę jeśli znowu jutro lub za kilka dni sytuacja się powtórzy...A może być tylko gorzej. Tacy ludzie się nie zmieniają wiem to z własnego doświadczenia. Powodzenia i odzywaj się tu na forum jak sprawa wygląda. Zawsze jak zajrzę to coś napiszę:)


Jeszcz raz dzięki jesteś kochana:)