Czy Wasz ukochany to Wasza pierwsza miłość?

U mnie zdecydowanie nie :) Nie pierwsza, ale czuję, że za to ostatnia.

Na pewno bycie z pierwszą miłością jest romantyczne, ale w życiu rzadko się tak zdarza.

Mój mąż to moja druga miłość, choć w chwili, gdy Go spotkałam i się zakochałam uznałam, że ta pierwsza wcale nie była miłością, tylko naiwnością i ślepotą :D Ale byłam w tamtym związku 3 lata, więc nie można tego tak całkowicie skreślić. Z mężem jestem w sumie prawie 6 lat, z tego niecały rok po ślubie i mam nadzieję, że to moja jedyna miłość na całe długie, piękne życie :D

Oj mój ukochany to nie jest moja pierwsza miłość ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie? ważne , że jest Nam dobrze, kochamy się i jesteśmy szczęśliwi :)

Mojego chłopaka poznałam mając 24 lata :) także jesteśmy ze sobą 2 :D na co dzień się nad tym nie zastanawiam, ale faktycznie czas szybko leci ;) A czy to pierwsza miłość? Hmmm.... Jestem romantyczką, więc wracam wspomnieniami do okresu nastoletniego, kiedy miłosne uniesienia miały szczególną moc ;) Kocham swojego faceta, ale nie jest moją pierwszą miłością :P

Oj nie, ale pierwsza poważna. Wcześniejsze nie były tak intensywnie uczuciowo zabarwione, więc miałam już pewność, że to jest to!

warriorka napisal(a):

Czy nadal jesteście ze swoją pierwszą miłością? :)

Ja mam takie szczęście - od liceum, czyli już kilkanaście lat jesteśmy razem. I mam nadzieję, że będzie tak do końca świata.

Ja jestem z żoną od liceum, jestem jej pierwszą miłością, ale ona nie jest moją pierwszą miłością, w tym problem;)