Czy wygląd ma znaczenie?

napisał/a: pereXka4 2009-04-22 09:35
Czego:) nie z czego:) Będę magistrem filologii polskiej i juz nie mogę doczekać się dnia mojej obrony:)
napisał/a: pereXka4 2009-04-22 09:39
Gdy założyłam ten wątek, zapytałam tylko, czy waszym zdaniem wygląd ma znaczenie w związku. Różnie snuliście przepuszczenia na temat tego, w jakim celu go stworzyłam. Teraz wam powiem. Zrobiłam to, ponieważ gdybym usłyszała to pytanie rok temu, powiedziałabym, że wygląd ma duże znaczenie w wyborze partnera. Dziś jednak wiem, że to nieprawda i chciałabym, żeby wszyscy, którzy kierują się w doborze partnera tylko jego wyglądem zewnętrznym, zrozumieli, że źle postępują, a takie związki chyba tak naprawdę nie są prawdziwe.
Ja poznałam moją największą miłość na czacie i pokochałam jego charakter (podobnie jak Mkx22) zanim dowiedziałam się, jak wygląda. Gdy spotkaliśmy się pierwszy raz, poczułam rozczarowanie. Byłam głupia, bo uważałam, że jestem za ładna dla niego. Spotykałam się w tym czasie również z innym chłopakiem, super przystojnym i „dzianym”, takim, jakiego chciała dla mnie moja rodzina. Szybko jednak okazało się, że ten „dziany” widział we mnie tylko mój wygląd (a dokładniej duży biust), a ten drugi, wiedział, jaka jestem naprawdę, do czego w życiu dążę, o czym marzę, itp. Był przy mnie zawsze, wspierał mnie, pocieszał i śmiał się ze mną, zawsze mogłam na niego liczyć. Zaryzykowałam, wbrew oczekiwaniom rodziców wybrałam jego. Jesteśmy razem już rok, a z każdym dniem kochamy się coraz bardziej. To, co z początku wydawało mi się w nim brzydkie, stało się piękne, ponieważ jest jego. Kocham go chorego i zdrowego, smutnego i radosnego i wiem, że będę kochać go również wtedy, gdy będzie już stary i pomarszczony, bo kocham jego wnętrze, to jakim jest człowiekiem. Myślę, że to właśnie jest prawdziwa miłość. Nie sądzicie??
napisał/a: Broszka25 2009-04-22 09:50
Oczywiście masz rację,ale zanim się pozna człowieka bliżej coś musi cię do niego przyciągnąć.Ty poznałaś w internecie nie wiedząc jak wygląda i spodobał ci się,bo fajnie wam się pisało itd ale gdybyś spotkała go na przystanku przyciągnął by twoją uwagę?Chciałabyś go poznać mimo tego że ci się nie podobał fizycznie?Wygląd jest ważny ale tylko przez krótką chwilę....Nie jest tak?
napisał/a: szczesliwa_mama 2009-05-04 13:18
wygląd ma znaczenie ale w czasie gdy coraz bardziej się poznaje drugą osobę wygląd traci na wartości. i tak na początku wygląd tak potem już nie.ale tak jest tylko u kobiet u mężczyzn wygląd jest dużo bardziej ważniejszy i znaczący, mężczyźni bardziej zwracają uwagę na wygląd kobiety niż kobiety na wygląd mężczyzny-niestety
napisał/a: pereXka4 2009-05-05 14:49
Troszkę się z wami zgadzam, ale wierzcie mi zdarzają się faceci, dla których liczy się też charakter kobiety. Mój mężczyzna taki jest. Oczywiście lubi widzieć mnie ładną i zadbaną (ja też lubię go takiego), ale wiem, że on kocha mnie za to, jaka jestem, jaki mam stosunek do świata i do ludzi.
Ja, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy, byłam przekonana, że nigdy nie będziemy razem, ale wkrótce uświadomiłam sobie, że on nadaje memu życiu sens i że tylko przy nim mogę być sobą.
Wiem, że on kocha mnie bardziej. Wszyscy to wiedzą i powtarzają mi, że on umarłby chyba z rozpaczy, gdybym go zostawiła. Właśnie tym mnie ujął, tą swoją wielką miłością. Tym, że mnie szanuje, że zawsze jesrt ze mną. A wygląd? Teraz on wydaje mi się najpiękniejszym mężczyzną na świecie:)
napisał/a: Aurelia21 2009-05-06 15:44
Według mnie wygląd w miłości nie ma znaczenia ja mojego męża znałam 7 lat i był moim najlepszym przyjacielem i nigdy nie patrzyłam na niego jak na kogoś z kim mogłam bym być!!!! A potem stały się pewne okoliczności zaczęliśmy być z sobą i według mnie jest najprzystojniejszym facetem, ale tak na prawdę ma ten urok i czar w sobie którym mnie urzekł.
napisał/a: magmie 2009-05-06 23:13
Hmmm.Ciekawy wątek. Czasami lubię sobie popatrzeć na ładnych facetów, ale jak pomyślę czy chciałabym być z kimś takim to moja odpowiedź zawsze brzmi nie. Raz zobaczyłam faceta i pomyślałam :"jaki on fajny,będę z nim". I rzeczywiście po kliku tygodniach go omotałam, a raczej on mnie. Przyjaciele pytali mnie co ja w nim widzę- przecież on jest taki a owaki. Ja dalej byłam przekonana,że będziemy razem. Po pewnym jednak czasie olał mnie,bo wykręciłam mu numer. Dobrze,że już się nie spotykamy. Teraz siedzi w kolejnym zakładzie karnym.
Kolejny facet również podziałał na mnie swoim wyglądem.Pomyślałam nawet : "to ten!". Myliłam się. Byliśmy razem przez jakiś czas, ale znalazłam w nim kilka wad, o których nawet głupio mi było zwrócić mu uwagę. Okłamałam go,że wracam do poprzedniego chłopaka. Widziałam go jeszcze wiele razy i do tej pory nie potrafię zrozumieć co ja w nim widziałam, przecież jest zupełnie nie w moim typie.
W pewnych ludziach fascynuje mnie to co mają w umyśle,a niektórzy mają coś naprawdę pięknego. I to jest chyba ten rodzaj piękna,którego powinniśmy szukać w drugim człowieku. Dodam tylko,że mój najdłuższy związek (5lat) zbudowałam z Ł.,który na początku był zwykłym znajomym, nawet nieatrakcyjnym fizycznie. W trakcie trwania tego związku kształtowało się moje wyobrażenie o idealnym partnerze. I ten mój idealny partner powinien być dokładnie taki jak Ł..
napisał/a: ~rockann27 2009-05-07 10:30
Ja zakochałam się w facecie, na którego chyba nigdy nie zwróciłabym uwagi, gdyby nie to, że zaprosił mnie i koleżankę do jego stolika.I tak od słowa do słowa, zaczęło się dla mnie liczyć jego wnętrze, a nie wygląd zewnętrzny. Ma troszkę odstające uszy i spiczasty nos, ale przecież każdej z nas podoba się i przeszkadza co innego.
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2009-05-07 10:39
Dla mnie wygląd nie miał znaczenia..... A jednak.... Poleciałam na wygląd. Zaczęliśmy się spotykać, było super, byłam szczęsliwa że mam najwspanialszego faceta na świecie.Z czasem jednak dowiadywałam się różnych rzeczy o nim, później zaczął mnie zdradzać,i to niejednokronie.Zostawiał mnie i wracał na nowo, a ja byłam tak zakochana ze wybaczałam. Z czasem uświadomiłam sobie ze cos jest między nami nie tak, że nigdy nie widujemy się poza moim domem, ze.... Z czasem okazało sie ze on był ze mną dla zabawy, ze "takie coś jak ja nie mogło się mu podobać". Bolało jak cholera, bolały jego słowa.
I wówczas spotkałam na swojej drodze Szymona. Zwykła przypadkowa znajomość przez eski. Jeszcze nigdy tak dobrze mi się z facetem nie rozmawiało. Później po kilku miesiącach go zobaczyłam.... Pomyślałam o boże.... nigdy w życiu przecież on, ma długie włosy, okulary i kolczyka.... A jednak te nasze rozmowy zdziałały cuda. Zakochałam się... A teraz? A teraz zobaczcie na mój podpis i same oceńcie.
napisał/a: pereXka4 2009-05-08 10:46
Cikitusia normalnie nie wierzę, ale moja historia jest niezwykle podobna...... prawie taka sama
napisał/a: pereXka4 2009-05-08 10:57
I jeszcze jedno dziewczyny:) wiecie nigdy nie sądziłam, że można kogoś kochać aż tak bardzo.... w mojej rodzinie zawsze wszyscy patrzeli na wygląd mężczyzny, no ty, czy jest bogaty.... ja się wyłamałam.... nie poleciałam na pieniądze, bo miałam faceta, który je miał, a mnie traktował jak kolejna rzecz, którą nabył i którą może się pochwalić. Tomek traktuje mnie jak skarb, co dzień udowadnia mi, że dla niego jestem w życiu najważniejsza. Teraz, kiedy sama się przekonałam, ze pieniądze szczęścia nia dają, współczuję tym wszystkmim naiwnym kobietom, które wyszły za mąż z miłości........ do pieniędzy. Im się tylko wydaje, że są szczęśliwe:)
napisał/a: merynosek 2009-05-08 13:46
Ciktusia ja mojego męża też poznałam przez smsy... Nie wiem czy jest jeszcze w Simplusie Fun Skan? Pisał jak wygląda i też nie wydawał mi się w moim typie...
Pierwsze spotkanie i "wpadłam" po uszy!
Jesteśmy już 2 lata po ślubie ;)