czy zdradzilam?

napisał/a: Monika_UK 2009-07-30 20:12
Witam,pisze ttuaj bo nie wiem gdzie sie z tym zwrocic.
Otoz juz od kilku dobrych miesiecy zastanawialam sie jak to jest kochac sie z kobieta. Mam (mialam?) faceta od ponad roku, kochalismy sie i on nie mial nic przeciwko temu zebym sprobowala.
W zeszly poniedzialek spotkalam sie z pewna dziewczyna, upilysmy sie, poszlysmy do klubu i tam ona spotkala swojego kolege. Reszte znam z opowiadan.
Ona: Po tym jak skonczylysmy impreze pojechalysmy do niej do domu, jej kolega pojechal z nami jakos ze nie mialysmy juz kasy na taksowke. Dotarlysmy do niej, siedzielismy we trojke jeszcze chwile w salonie, po czym my poszlysmy na gore a ten kolega zostal na dole, spal na kanapie.
On: Wrocilismy na do niej, poszlismy na gore, ja zaczelam sie calowac z ta dziewczyna, akcja sie rozwinela, ja tez calowalam sie z nim, w czasie kiedy 'lizalam' ta dziewczyne on mial palce we mnie.
Dwie wersje kloca sie troche ze soba, jednak jestem na sto procent pewna ze w pokoju nikogo nie bylo, ani ze zaden facet mnie nie dotykal. Bardzo kocham mojego mezczyzne i takie cos bym poprostu zapamietala. Tak wiec po tej nocy spotkalam sie z moim facetem, wszystko bylo dobrze, w zeszla srode on wyjechal, i nagle trzy dni temu napisal mi smsa ze wie ze ktos z nami wtedy byl, ze mna i ta dziewczyna. Ja nie mialam szansy do niego zadzwonic ale napisalam mu maila ze oszalal, jaky mogl tak ktos z nami byc i tak dalej.
Nastepnego dnia rozmawialam z tym chlopakiem ktory rzekomo tam byl, on powiedzial ze byl tam faktycznie, opowiedzial szczegoly. Mi zrobilo sie az niedobrze (bo co jak co, ale to bylaby zdrada), ale mu nie uwierzylam. Myslalam, ze poprostu bardzo chcial sie do nas przylaczyc a ze go splawilysmy, chlopak wymysla bzdury. Kilka minut pozniej napisalam koledze co mi ten czlowiek napisal, i napisalam mu tez ze moj facet mysli ze mialam trojkat.
Tego dnia dostalam smsa od mojego mezczyzny, jak najbardziej wulgarnego. Ze jest juz pewny ze bylo tak jak myslal, jak moglam mu to zrobic, jestem zdradliwa szmata i tak dalej. Okazalo sie, ze kolega z ktorym wczesniej rozmawialam, ten ktoremu wyslalam to co pisal mi chlopak od tej dziewczyny, wyslal mojemu facetowi maila. Poprostu mnie wkopal.
Ja dalej wszystkiemu zaprzeczalam bo bylam wrecz pewna ze chlopak ktory mowi ze z nami wtedy byl, klamie.
Wczoraj dowiedzialam sie ze moj facet znalazl maila tego chlopaka i napisal mu ze wie wszystko o tamtej nocy i zeby powiedzial mu jak bylo. On napisal ze sie upilismy, pojechalismy do tej dziewczyny, my zaczelysmy sie calowac, on dolaczyl z palcami.
Moj chlopak oczywiscie wszystkiemu uwierzyl.
Zadzwonila do mnie ta dziewczyna, powiedziala ze jego wcale z nami nie bylo, ze on klamie i tak dalej.
Ja niczego nie pamietam, naprawde. Wiem po sobie ze nigdy nie dopuscilabym sie takiego kurestwa, nigdy nie pozwolilabym dotykac sie innemu facetowi. Moj wlasny teraz mnie nienawidzi, ja sama zaplatalam sie w tym wszystkim. Nie jem, nie sypiam, mysle o nowych powodach dla ktorych mialby mi uwierzyc. Bo sama nie wierze w to ze moglabym go zdradzic. Poprostu niemolzliwe. Kocham go jak nikogo na swiecie i sama mysl o tym ze jakis inny facet mialby mnie dotykac sprawia ze mam odruch wymiotny.
Facet ktorego rzekomo zdradzilam wraca za dwa tygodnie, bardzo chcialabym sie potem z nim spotkac i porozmawiac tylko ze on mnie nienawidzi. Wiem jak bardzo mnie kocha, wiem jak musialo go to zabolec. Tylko jak to jest, ze on jest pewny ze dopuscilam sie zdrady chociaz ja nie jestem tego pewna? Alkohol, duzoo alkoholu. Mysli ze sie upilam i 'zeszmacilam'. Upilam sie, owszem. Rzadko pije i mam slaba glowe wiec mnie powalilo. Tylko ze nawet jakbym ledwo trzymala sie na nogach nie pozwolilabym sie dotknac innemu mezczyznie niz moj. Gdyby tak bylo zabilyby mnie wyrzuty sumienia, brak szacunku i nienawisc do samej siebie.
Wiem, cala historia brzmi banalnie, ale nie mam do kogo zwrocic sie o pomoc, prosze o powazne odpowiedzi co mam zrobic, co byscie zrobily na moim miejscu, albo o linka ktory przekieruje mnie na strone na ktorej odpowiedza mi powaznie.
Pozrawiam.
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-07-30 21:18
Monika_UK,
na wstepie polecam nie pic wiecej takich ilosci alkoholu, ale do tego juz pewnie sama doszlas... co do sutyacji- daj chlopakowi troche ochlonac, daj mu kilka dni na uspokojenie sie... jesli mozesz to popros pozniej te dziewczyne u ktorej bylas o spotkanie i umow sie jednoczesnie z tym chlopakiem, ktory twierdzi ze tam byl. wyjasnijcie to sobie wszystko miedzy soba. jak dojdziecie do porozumienia jak bylo na prawde wtedy porozmawiaj ze swoim partnerem, jesli bedzie sie dalo popros dziewczyne o kontakt z nim zeby potwierdzila Twoja wersje wydarzen. swoja droga ciekawi mnie to czemu on tak latwo uwierzyl temu kolesiow a nie Tobie- mieliscie juz wczesniej jakies problemu ze szczeroscia i zaufaniem?
napisał/a: Pifko 2009-07-30 21:31
Hmm... Monika_UK, dość skomplikowany przypadek. Przede wszystkim powinnaś porozmawiać ze swoim facetem, jest to teraz najważniejsze żeby wszystko między wami było dobrze. Opowiedz mu to co napisałaś tu na forum i kieruj się swoim instynktem a nie opowiadaniami dwóch osób. Skoro uważasz że nie dopuściłabyś do siebie żadnego faceta, to myślę że powinnaś wierzyć w wersję gdzie go nie było. Dopiero po tym jak załatwicie wszystko między sobą, próbuj odnaleźć prawdziwą historie. Przyciśnij koleżankę i tego faceta i niech jeszcze raz wszystko opowiedzą, może się uda wykryć kłamczucha.
napisał/a: Monika_UK 2009-07-30 21:33
Mrs.Hyde napisal(a):Monika_UK,
na wstepie polecam nie pic wiecej takich ilosci alkoholu, ale do tego juz pewnie sama doszlas... co do sutyacji- daj chlopakowi troche ochlonac, daj mu kilka dni na uspokojenie sie... jesli mozesz to popros pozniej te dziewczyne u ktorej bylas o spotkanie i umow sie jednoczesnie z tym chlopakiem, ktory twierdzi ze tam byl. wyjasnijcie to sobie wszystko miedzy soba. jak dojdziecie do porozumienia jak bylo na prawde wtedy porozmawiaj ze swoim partnerem, jesli bedzie sie dalo popros dziewczyne o kontakt z nim zeby potwierdzila Twoja wersje wydarzen. swoja droga ciekawi mnie to czemu on tak latwo uwierzyl temu kolesiow a nie Tobie- mieliscie juz wczesniej jakies problemu ze szczeroscia i zaufaniem?


Ta dziewczyna pisala mu juz maile, zadzwonic nie mogla bo mieszkamy w Anglii, chlopak tymczasowo przebywa w Polsce.
Po takim czyms mam wrazenie ze chyba juz nigdy nie tkne alkoholu.
Myslisz ze jesli okaze sie ze jednak ten chlopak tam byl, to moj mi wybaczy? Nie chce nawet o tym myslec ale istnieje mozliwosc ze jednak to sie stalo.
Tak, mielismy, nigdy ze zdrada ale pare razy zawiodlam jego zaufanie, dawno temu. I uwierzyl dwom osobom, temu no niby tam byl i chlopakowi ktory mu to napisal najpierw. Pozniej ja sama sie poplatalam, wyslalam mu mnostwo wiadomosci w ktorych wiekszosc nie trzymala sie kupy.

[ Dodano: 2009-07-30, 21:40 ]
Pifko napisal(a):Hmm... Monika_UK, dość skomplikowany przypadek. Przede wszystkim powinnaś porozmawiać ze swoim facetem, jest to teraz najważniejsze żeby wszystko między wami było dobrze. Opowiedz mu to co napisałaś tu na forum i kieruj się swoim instynktem a nie opowiadaniami dwóch osób. Skoro uważasz że nie dopuściłabyś do siebie żadnego faceta, to myślę że powinnaś wierzyć w wersję gdzie go nie było. Dopiero po tym jak załatwicie wszystko między sobą, próbuj odnaleźć prawdziwą historie. Przyciśnij koleżankę i tego faceta i niech jeszcze raz wszystko opowiedzą, może się uda wykryć kłamczucha.

Nie mam teraz okazji z nim porozmawiac niestety, polecial do Polski na trzy tygodnie, wraca za okolo dwa. Ja lece we wtorek, wroce pod koniec sierpnia i chyba dopiero wtedy uda nam sie porozmawiac. O ile oczywiscie bedzie chcial, dla niego sprawa jest juz przesądzona. Bradzo staram sie mu udowodnic ze sie myli, ale nie bardzo ma jak. Dzwonic nie chce, bo to jeszcze pogorszy sprawe, zalezy mi na tym zeby porozmawiac z nim osobiscie.
Wlasnie instynkt podpowiada zebym go narazie zostawila, niech wlasnie ochlonie, potem jak oboje wrocimy latwiej bedziue rozmawiac. Zwlaszcza, ze nie byl to byle jaki zwiazek, tylko prawdziwa milosc.
Wierze, wlasnie w to wierze, szkoda tylko ze on nie wierzy mi, to tak bardzo boli... A przez to ze nawet on nie daje wiary moim slowom ja sie powoli wyniszczam, mysle ze moze to nawet poprowadzic do choroby psychicznej. Dzieje sie to dopiero od trzech dni a juz jest coraz gorzej.
Nie wiem, jak bedzie. Kolezanki mowia ze powinnam dac mu spokoj, ze jest nienormalny ze wierzy w takie brednie, ale ja wiem ze na jego miejscu pewnie myslalbym podobie.
napisał/a: Pifko 2009-07-30 21:58
Monika_UK napisal(a):Nie mam teraz okazji z nim porozmawiac niestety, polecial do Polski na trzy tygodnie, wraca za okolo dwa. Ja lece we wtorek, wroce pod koniec sierpnia i chyba dopiero wtedy uda nam sie porozmawiac.


Oby nie było za późno na rozmowę.
napisał/a: Monika_UK 2009-07-30 22:00
Pifko napisal(a):
Oby nie było za późno na rozmowę.

dlaczego mialoby byc? To miesiac, akurat tyle mysle ze wystarczy zeby ochlonac i na zimno przeanalizowac sytuacje.
napisał/a: Pifko 2009-07-30 22:16
Monika_UK napisal(a):
Pifko napisal(a):
Oby nie było za późno na rozmowę.

dlaczego mialoby byc? To miesiac, akurat tyle mysle ze wystarczy zeby ochlonac i na zimno przeanalizowac sytuacje.


No wiesz, skoro dla niego jak to napisalas: "sprawa jest już przesądzona" to przez miesiąc on może nie tylko ochłonąć ale i pokierować już wtedy swoim instynktem, co nie wróży nic dobrego dla waszego związku. Kuj żelazo, póki gorące
napisał/a: Monika_UK 2009-07-30 22:24
Pifko napisal(a):

No wiesz, skoro dla niego jak to napisalas: "sprawa jest już przesądzona" to przez miesiąc on może nie tylko ochłonąć ale i pokierować już wtedy swoim instynktem, co nie wróży nic dobrego dla waszego związku. Kuj żelazo, póki gorące

Tylko.... co powinnam mu powiedziec?
Wpadlam na pomysl zeby zapytac kolesia czy podobal sie mu moj tatuaz na tylku (zadnego nie mam) i jesli odpowie ze tak, czy cos w tym stylu, wiadomo na sto procent bedzie ze go tam nie bylo. Wtedy zrobie print screena i wysle mojemu w mailu. Jesli nie uwierzy nawet po takim czyms to dam sobie spokoj. Jesli sama na sto procent bede widziala ze chlopak blefowal, a moj mi nie uwierzy jego strata, jeszcze bedzie mnie przepraszal.
napisał/a: Pifko 2009-07-30 22:38
Z ty tatuażem to nie zły pomysł, jeśli powie że się podobał, to zapytaj co masz wytatuowano i w jakim miejscu. Może to go bardziej zmyli. Powodzenia Moniko.
napisał/a: Mrs.Hyde 2009-07-31 09:11
Monika_UK,
dobrze kombinujesz z tym tatuazem:) moim zdaniem jesli Twoj partner jest zaparty i wierzy tym dwom kolesiom to dopoki nie bedziesz miala dowodu nie ma co sie z nim kontaktowac- tylko go to bedzie wkurzalo a i tak nie uwierzy. ale swoja droga ja bym sie zastanowila czy na pewno chce byc z osoba, ktora ma do mnie tak malo zaufania ze musze jej udowadniac takie rzeczy;/