Czyto zrobisz?

napisał/a: md54 2009-04-16 21:54
Czy mając ukochaną osobę poszlibyście na zabawę z kimś innym jako osoba towarzysząca zostawiając partnera samego ??????? To jest świadome i bezczelne ranienie kogoś kogo się zapewniało o swej miłości !!!!!!!!!!!
napisał/a: claudiaa 2009-04-16 22:11
jasne że bym nie poszła! a co miałoby mi być łatwiej zostawić ukochaną osobę w dzień zabawy niż jakiegoś tam gościa którego nie kocham? w dupie! nigdy bym tak nie postąpiła
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-16 22:26
Gdyby było to przyjacielskie spotkanie, np.: żeby omówić ciche dni jakie się ma z ukochaną/ym. To raczej szukanie sposobu na ratowanie swojej miłości.

Albo gdyby ta osoba, która poszła na zabawę z kimś nieukochanym - chciałaby sprawdzić jak czułaby/czułby po zdradzie swojej ukochanej, żeby lepiej docenić ukochaną osobę mając kaca moralnego. Dziwne, ale nie głupie.

Czasem trzeba odpocząć od ukochanej osoby. Bo zabawa nie musi zdążać do seksu.

Powygłupiać się, żeby odpocząć od ciągle rozpaskudzonej ukochanej - wy jesteście kobietami, więc może nie rozumiecie, że kobiety bywają nieznośne, choćby ukochane. Gdyby facet tłumił w sobie jakiś smutek/porażkę w pracy to rozwścieczona ukochana go dobija i ślepa jest. Może facet nie chce wybuchnąć i nakrzyczeć na ukochaną - potrzebuje zobaczyć jak to jest normalnie rozmawiać z kobietą (żeby być lepszym dla swojej).
To nie jest zdrada.
napisał/a: md54 2009-04-17 06:43
Wirtualny chłopcu gdy kochasz to ranisz ukochaną osobę dla zabawy ,dla gry ,żeby coś tam sprawdzać ??/?
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-17 08:53
ja bym tak nie zrobił :D
nie ranie bo nie mówię, nie dla przyjemności - dla kaca moralnego po
Bo gdyby był taki kac, albo gdyby go nie było(bo gdy nie ma kaca to może skłonić do zastanowienia ile jest się wartym dla ukochanej - no i się zastanawia:
1)jak wyjdzie mu, że jednak na ukochanej nie zależy - tym lepiej dla ukochanej, która zrozumie, że ten facet był pomyłką)
2)jak wyjdzie mu : "jak może się spodlić gdy ma doła" to lepiej zadba o swoją ukochaną
3)jak 1 + nie powie to marnuje życie swojej ukochanej i wtedy masz rację

to było udziwnienie z mojej strony - żeby przekonać, że mogą być zabawy z kimś innym, które nie oznaczają braku miłości
napisał/a: claudiaa 2009-04-17 09:01
ahh jakże wcale mi nie szkoda ze nie widzę wypowiedzi tego głupca WIRTUALNEGO ahahaahah :)))) ludzie nie słuchajcie go on ma zryty beret ten człowiek i każdemu doradza tak jakby nie doradził sobie:D jeszcze wiele się chłopak musi nauczyć) :rolleyes:
napisał/a: ani_mru 2009-04-17 09:09
Nie poszłabym. Wolałabym spędzić ten czas z ukochanym :)
napisał/a: md54 2009-04-17 12:25
co ty wygadujesz ,doradzasz coś ,od czego sam uciekasz .....:/
napisał/a: md54 2009-04-17 12:26
to do wirtualnego chopka ...........
napisał/a: wirtualnyXchXopiec 2009-04-17 15:56
Mój pierwszy post miał 4y akapity.
Nie zrobiłbym jak w drugim.
Pozostałe : 1,3,4 są ok - mógłbym tak zrobić.
w odpowiedzi na Twój post napisałem swój drugi post. Twój post oznaczał dla mnie odniesienie do drugiego akapitu.

wirtualny.chłopiec napisal(a):
żeby przekonać, że mogą być zabawy z kimś innym, które nie oznaczają braku miłości :

....za mało szczegółów podałeś, żebym mógł wydać sprecyzowany osąd.

Nie rozumiem czemu nie zostałem zrozumiany.
Popatrz na ten cytat i wszystko jasne.

Za mało napisałeś. Podałem przykłady sytuacji kiedy nie masz racji, że to "brak miłości"
napisał/a: Frotka 2009-05-05 00:50
md54 napisal(a):Czy mając ukochaną osobę poszlibyście na zabawę z kimś innym jako osoba towarzysząca zostawiając partnera samego ??????? To jest świadome i bezczelne ranienie kogoś kogo się zapewniało o swej miłości !!!!!!!!!!!


Jako osoba towarzysząca? Nie. Nie poszłabym.
Co innego zwyczajne spotkanie z przyjaciółmi, a co innego iść z kimś jako OSOBA TOWARZYSZĄCA. Osobą towarzyszącą na wszelkich uroczystościach zazwyczaj jest nasz partner....
Trzeba umieć to rozdzielić.
Gdyby mój Ukochany poszedł gdzieś, np na wesele, jako czyjaś osoba towarzysząca, to bardzo by mnie tym zranił. I to nie jest kwestia braku zaufania. Tak się po prostu moim zdaniem nie robi.
Co innego wyjazd w góry z kolegą, jubileusz w pracy, spotkanie ze znajomymi przy piwie itp.... ale bycie czyjąś osobą towarzyszącą?:confused::eek: