Dać sobie spokój?

napisał/a: marvolo 2013-02-09 22:01
Czesc.

Jest to moj 1szy post na tym forum więc prosze o wyrozumialosc.

Sprawa dotyczy dziewczyny a dokładnej tego czy prawdopodobnie jest mną zainteresowana.

A wiec na poczatku studiow poznalem dziewczyne ktora mi sie spodobala. Pierwsze spotkanie ok, zadawala mi duzo pytan, ja wiedzialem ze tam bedzie i sie troche odszykowałem, lepsza koszula itp. itd.. Byłem pewien ze to jest zwykle zauroczenie - 2 miesiace i po sprawie.

Dosc sporadycznie odwiedzam fb i zapomnialem wyslac zapke tej lasce. Ona w nastepnych 2 tygodniach poznawala mnei, z 5 metrow rzucala czesc.

Nastepne spotkanie to klapa, wg. mnie albo miala okres ale zachowywala sie dosc dziwnie, nie bylo tak fajnie na na poczatku. Mysle sobie trudno najwyrazniej mnie nie chce. Poczekam 2-3 tygodnie i zniknie ten popierdolony chemiczny stan.

Nie zniknal, co gorzej nawet bardziej sie wkrecilem. Raz sam sie do niej przysiadlem i wtedy dosc fajnie porozmawialismy, drugi raz ona zaczela. Troche unika kontaktu wzrokowego wtedy.

Mamy takze razem cwiczenia i wchodzac zawsze szuka mnie wzrokiem(albo mi sie wydaje) i czesto zbija po 2-3 sekundach w bok.

Myslalem ze grudzien to bedzie czas w ktorym definitywnie przestanie we mnie buzowac serotonina czy jakies inne cholerstwo jednak dalej pomyłka.

Dokładnie miesiac temu zapytałem sie jej na fb cos odnosnie studiow. Rozmowa trwała od 20 do 6 rano. Ona czesciej zadawala mi pytanie, opowiedziala o swoich zwiazkach. Ja rzuciłem jej ze 2 razy ze jest atrakcyjna fizycznie. Pierwszym razem zbyla mnie ze zartuje a pozniej zmienila temat. Nastepnego dnia mielismy wyklad na ktory mowila ze nie chodzi a przyszla jednak. Pozniej miala urodziny, nie wyslalem zyczen i zaczela sie chyba lodowa. Mowila tylko czesc i szła dalej. A do reszty moich kumpli sama dobija czasami i gadka.

To jest taki skrotowy opis moich relacji z nia. Sam osobiscie uwazam ze ona nie jest mna zainteresowana, bo przeciez sama by atakowala jakies spotkanie czy cos gdyby byla.

Jeżeli tej post byl dziecinny, bez sensu, setki takich na forum to przepraszam za zabrany czas ale chcialbym zobaczyc wasze spojrzenie na sprawe bo moze sam sobie dorabiam historie. Jak wiecie wszystko da sie wytlumaczyc na swoja nie/korzysc a jak pisałem jestem troche zauroczony wiec moze to zle interptretuje.

Dzieki,
napisał/a: errr 2013-02-10 10:59
haha, podchody jak w gimnazjum
nie możesz jej po prostu jeszcze raz gdzieś zaprosić? podejść, pogadać?