Dlaczego miłość potrafi tak ranić?

napisał/a: czekusek 2009-05-03 20:24
Witam

Wiem, że jestem jedna z wielu osób, która jest może zraniona lub neiszczęśliwie kocha.
Chciałabym opowiedzieć o mojej hisotirii może znajdę kogoś kto będzie chciał ze mna porozmawiać, alebo się wypowie zawsze nawet słowo wiele pomaga.

Byłam z chłopakniem 2 lata dokładnie za 17 dni mielibyśmy 2 latka. Niestety wszystko się potoczyło po okropnej drodzę. Przez te 2 lata zrobiłam dla niego wszystko straciłam znajomych straciłam przyjaciół cały wolny czas poświecałam dla niego rzuciłam dodatkowa szkole.. Przestałam mysleć o rodzinie. Nie mam teraz naprawde nikogo i jest mi bardzo ciężko. Nigdy nei myślałam że będę sie wypowiadać na takim forum. Byłam bardzo szczęśliwa. Gdy nagle bum całe życie sie odwróciło do gory nogami. On ma bardzo dużo problemow z rodzina.. szczególnie Ojcem.. rodzice sie rozwodza problemy w szkole. Ostatnio mysleliśmy o tym czy nie jestem w ciąży pokłocilismy sie strasznie przestał sie odzywać wszystko się zawaliło, a ja nei potrafie nie mysleć o nim każda głupia mała rzecz to On!! Wiem że już nic sie nie da naprawić, ale ja boje się siebie boje sie tego co robie
juz od ponad tygodnia nie jadłam nic pożadnego moze cukierka... gume..
Potrzbuje chyba pomocy:( i rozmowy Może ktoś z was będzie wiedział albo pomoże mi zatopić smutki:(
napisał/a: ~gość 2009-05-04 08:55
Twoj chlopa ma dymy w domu dlatego sie tak zachowuje, rozmowa o ciazy dlatego go wystraszyla bo pewnie pomyslal sobie ze k0lejzny problem sie zbliza
Odezwij sie d0 niego i mu powiedz ze to byla tylko rozmowa co by bylo gdyby a nie ze to jest faktyczny stan, moze tez po prostu mu jest glupio sie teraz odezwac lub tez nie chce cie zadreczac swoimi rodzinnymi problemami
Postaw sie w jego sytuacji, moze bys podobnie zareagowala
Przemysl dobrze co chcesz do niego napisac (przedzzwonic ) i sie po prostu odezwij ;)
zjedz cos w koncu, nie jedzac sobie tylko zaszkodzisz i nie bedzziesz miec sil do dzialania a z pewnoscia tego nie chceszz :)
napisał/a: czekusek 2009-05-04 10:50
Masz racje, że nie chce zadreczać mnie swoimi problemami z rodzina szkola... , ale czy wlasnie na tym zwiazek nie polega? na wspieraniu sie na dawaniu sobie ciepła i swpokoju i rozmowy w kazdej najgorszej chwili
Wiem że może jestem dziewczyna i nie jestem taka silna ale porozmawiać i pomoc zawsze moge. Boje się co to będzie:/ on też to wszystko starsznie przezywa. Jego matka wyjechala na rok do angli nie ma jej mnie też zostawił ale ja zawsze moge mu pomoc. Nie jest to to samo jednak:/ Martwie sie o niego on se nei poradzi:( znajomi mu powiedzieli że za miesiac skończy z butelka wodki.. a wczoraj jak go widziałam miał jakies ręce pokute nie wiem może przewrazliwiona jestem ale napewno nei były to zadrapania , a niestety u neigo na osiedlu to bardzo latwo o jakies gówna... Nie wiem czy mam mu dać jednak spokoj skoro tego chciał czy jednak czuwać nad nim nad tym co robi:/