dlaczego to robię?

napisał/a: fikcja1226 2009-07-07 19:51
witam, szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego człowiek zdrzadza ukochana osobę, robi jej taka krzywdę. zawsze uważłam że osoba która zdradza, nie ma serca, jest poprostu zwykła szmata. A teraz sama to robie krzywdze osobe która kocham i chce z nim bys do konca zycia. jestesmy razem od 5 lat, dogadujemy sie w kazdym praktycznie temacie, mamy podobny gust, w łózku dobrze, czujemy się ze soba poprostu super, nawet jeszcze nigdy nie poklocilsmy sie tak na powaznie. wsystko ok. i czego szukac wiecej.
wszystko sie zaczelo od sms ktorego dostalam w dzien wolny od pracy, bylo to w marcu. wyslal mi go kolega, ktorego znalam ok 10 lat, kumplujemy sie , czasem spotykamy na imprezach, kiedys łaczyła nas jakas sympatai, ale nigdy do niczego nie doszlo, pare pocałunków, od ktorych minelo 8 lat. no i zaczelo sie 1 sms , 2, a porem po kilkadziesiat dziennie, a kazdy bardziej smialy i dwuznaczny. zanzaczam ze on tez ma dziewczyne. no i spotkalismy sie na piwie zaraz w ten sam dzien. ciagnie sie to do teraz, czyli juz 4 mc. spotykamy sie pokryjomu 2-3 razy w mc, bo trzeba sie doberze nakombinowac, zeby wykroic czas wolny. jest fajnie oderwanie od codziennosci, no i co tu duzo mowic nie tylko o rozmowy tu chodzi. naet nie moge powiedziec ze jest lepszy w łózku, bo tak nie jest. ale dlaczego to robie, co mnie ciagnie do niego? nawet nie chce myslec co by bylo jakby moj chlopak sie dowiedział, jak z tym skonczyc, to silniejsze odemnie!!!
napisał/a: Magdalena32 2009-07-07 20:05
jak z tym skończyć? powiedzieć swojemu facetowi on będzie wiedział najlepiej...
bo skoro to silniejsze od Ciebie to tego sama nigdy nie skończysz a on i tak prędzej czy później się o tym dowie a lepiej żeby dowiedział się od Ciebie niż od kogoś trzeciego a co gorsza jakby was przyłapał na gorącym uczynku...
napisał/a: bibi2206 2009-07-07 20:05
cześć. jak czytałam twoją historię to tak jakby ktoś napisał o mnie ja mam to samo z tą róznicą że spotykamy się rzadziej ale za to już 3 lata, a w związku jestem już ponad 7 lat. :( ja również nie wiem co myśleć i dlaczego tak się dzieje...
napisał/a: ~gość 2009-07-07 20:24
a może Wasi faceci też Was zdradzają a Wy nic o tym nie wiecie i co Wy na to co byscie o nim w takiej sytuacji pomyslały?
napisał/a: dudus208 2009-07-07 20:29
Pomysl troszke.Szanujesz go?Jest dla Ciebie czlowiekiem ktorego kochasz?Jesli jest to powinnas sama odpowiedziec Sobie na pytanie czego chcesz.Jesli nie potrafisz to szacunku nie masz za grosz do niego.Wszystko co zrobisz zalezy od Ciebie.Jesli zdradzasz to moze potrzebujesz przygod jeszcze i nie myslisz o zwiazku powaznie?Postaw sie w jego sytuacji i pomysl co bys poczula gdybys sie dowiedziala ze takie cos sie za Twoimi plecami robi.I wtedy bedziesz wiedziec co zrobic.Bo bedziesz wiedziec co Ty bys czula bedac tak traktowana poniekad przez ta druga wazna polowke.Milosc to nie tylko szczescie pelna geba.To takze odmawianie sobie czasem czegos co tak bardzo pociaga.
napisał/a: monster234 2009-07-07 20:39
rady typu zastanow sie jakbys sie czuła na jego miejscu raczej nie pomoga. ja zdradzilam faceta z zajetym rowniez kolega. od kilku lat w szczesliwych zwiazkach... placz wyrzuty sumienia, nie chcemy ranic swoich bliskich, nie powtorzylo sie to ale cierpimy, kazdy dotyk mimowolny, czulsze spojrzenie. nie wiem czy warto byc "uczciwym" i ranic siebie...
napisał/a: ~gość 2009-07-07 20:49
monster234,
napisal(a):nie wiem czy warto byc "uczciwym" i ranic siebie...

Nie rozumiem. Czyli jesteś nieszczęśliwa bo zakończyłaś romans?
napisał/a: monster234 2009-07-07 21:00
ten romans skonczyl sie nim zdazyl sie zaczac....kochamy swoich partnerow i nie chcemy ich ranic trudno jest to tak wytlumaczyc, mamy obowiazki wobec siebie i ich rodzin, dlatego wiem jak czuje sie bezradnie kobieta w takiej sytuacji.....
napisał/a: Tigana 2009-07-07 23:01
fikcja1226, to proste dlaczego to robisz. zewsząd atakują nas reklamy wyciśnij żcie na maxa, zasługujesz na dwa razy więcej. sluchasz tego i wyłaczasz myślenie. skupiasz sie na sobie i swoich potrzebach i jako egoista, przestajesz szanować partnera i jego potrzeby. flircik?? czemu nie? adrenalinka będzie . mówisz sobie że:
A przecież go nie krzywdzisz
B wszyscy tak robią
C ostatnio kiepsko wam się układa
D już sie tak nie stara o Ciebie jak kiedyś
więc wszysstko usprawiedliwione, nie? tylko zobaczysz jak się zdziwisz jak Cie kiedyś zostawi... że to jednak nie zabawka a myślacy człowiek....
napisał/a: Monicysko 2009-07-08 00:21
Myślę, że w życiu nie jedna/jeden z Nas spotyka osoby, które mogłyby pociągac fizycznie, dostaje różne smsy, czy słyszy różne słowa z ust innych kobiet/mężczyzn... Pokus jest wiele i zawsze będą, zarówno dla facetów jak i kobiet... Ale własnie chyba na tym polega miłość i chęć bycia z drugim człowiekiem, że umiesz się temu wszystkiemu przeciwstawić i postawić na to, na czym Ci zależy, na związek...
Jeśli decydujesz się na zdradę, bo wbrew pozorom to jest Twoja decyzja, to najwidoczniej związek, w którym jesteś nie jest taki idealny jak Ci sie wydawało i najzwyczajniej nie szanujesz tego, co jest między Wami...
Zastanów sie dobrze, bo w tym momencie ndalsze bycie z tą osobą nie ma sensu, skoro potajemnie spotykasz się z kimś innym...
napisał/a: kasiasze 2009-07-08 01:10
Podpisuję się pod Monicysko.

Pytasz jak tym skończyc, chyba nie ma mądrej jednej rady. Wszyscy będą Ci mówić "zastanów się, co jest ważne". No ja też to dorzucę, pomyśl, czy z obecnym partnerem chcesz spędzić resztę życia? Jesli tak NIE czujesz, jest Ci tylko wygodnie, nieco czasem nudno, ale ogólnie go lubisz (pewnie myśląc raczej "kocham") - to sobie rób co chcesz i nie miej wyrzutów, gdyż tak jak ktoś napisał - nie szanujesz tego co między wami jest. Nieładnie, ale i tak zakładamy, że to chwilowy partner, prawda?
Może faktycznie między wami niewiele jest?

Jeśli zaś chcesz, by to był facet na zycie (ten zdradzany!), to po prostu utnij jak nożem kontakty z kochankiem, po prostu ZERO kontaktu, żadnych rozmów, smsów, nic.
Bo Cię będzie "ciągnęło", będziesz tylko sobie mówic - "spotkamy sie i t y l k o pogadamy." A - ha ......
napisał/a: dgw 2009-07-08 08:06
Znalezione w sieci:

Dawno, dawno temu do pewnego mistrza zen przyszedł człowiek i powiedział, że nie może znaleźć dla siebie partnerki, która by mu odpowiadała i którą kochałby do końca życia.

- A jaka miałaby być ta kobieta? - zapytał mędrzec.

Człowiek zastanowił się chwilę, a potem rzekł:

- Tęsknię do kobiety kochającej, mądrej, odpowiedzialnej, szlachetnej, radosnej, czułej, wrażliwej, delikatnej, pięknej, zmysłowej, zaradnej, silnej, samodzielnej... która kochałaby mnie do końca życia.

Dodał jeszcze kilka równie rzadkich cnót, po czym zapytał mnicha, co ma począć.

Mędrzec zajrzał mu głęboko w oczy i powiedział:

- Znam absolutnie pewny, lecz bardzo trudny sposób, dzięki któremu spotkasz właśnie taką kobietę.

- Jaki to sposób?! - zapytał ucieszony człowiek. - Jeśli mi go zdradzisz, oddam ci wszystko, co posiadam!

- Niczego od ciebie nie potrzebuję - odpowiedział mistrz. - Musisz mi tylko przysiąc, że z niego skorzystasz.

Człowiek przysiągł na wszystkie świętości, że zastosuje się do rady mędrca, a kiedy trochę się uspokoił, mistrz z naciskiem wyszeptał mu do ucha:

- Jeśli pragniesz spotkać kobietę kochającą, mądrą, odpowiedzialną, szlachetną, radosną, czułą, wrażliwą, delikatną, piękną, zaradną, silną i samodzielną - to najpierw sam musisz się takim stać. Tylko w ten sposób ją znajdziesz. A nawet jeśli jej nie spotkasz, nie będzie to już wtedy miało dla Ciebie większego znaczenia.




Jak z każdej bajki można wyciągnąć morał.

Dla kobiet z problemem opisanym w tym wątku, pewnie każde tłumaczenie na tym etapie jest trochę daremne, pokrętna logika postępowania podpowiada im że nie robią aż tak dużo złego.
Obudzić sumienie, bo to jedyna wyrocznia, zadając sobie pytanie czy chciałabym być po stronie partnera możne być takim zaczątkiem.