Do tych które poznały swoją miłość przez internet.

napisał/a: she1982 2008-06-21 22:01
Ja mojego męża poznałam na czacie. To był cudowny tydzień nieprzespanych nocy na skype. Po tygodniu się spotkaliśmy, potem po 2 tygodniach zaręczyny a po 4,5 miesiaca ślub :) już jesteśmy małżeństwem jakieś 8 miesięcy :) Bywa burzliwie ale czasem jest cudownie i nie zamieniłabym go na nikogo innego. Wg mnie Internet to równie dobre miejsce na poznanie drugiej połówki jak i impreza czy park. Zdarzają się oszołomy, ale z drugiej strony... zdarzają się i cuda :D
napisał/a: monisia74 2008-06-23 14:10
witam ...ja prawie rok temu na czacie zaczelam pisac z facetem o 10 lat mlodszym od siebie...nigdy nie dopuszczalam do siebie mysli zeby byc z mlodszym bo nieodpowiedzialny itp,bylam po 2 nieudanych zwiazkach ,z trudem pozbieralam sie po ostatnim.on byl w dublinie ja w polsce,pisalismy do siebie calymi dniami,nocami,wykorzystujac kazda chwilke wolna.ktoregos dnia zaskoczyl mnie mowiac ze mnie kocha,ze chce byc ze mna,zaprosil mnie do siebie,mam tam rodzinke wiec nie jechalabym w ciemno ,niestety nie moglam wiec on przylecial do mnie.balam sie tego spotkania,co innego jest pisac z kims a inaczej wyglada sytuacja w realu...jednak zycie sprawilo mi bardzo mila niespodzianke:) okazalo sie pasujemy do siebie idealnie od tamtego czasu mieszkamy razem,jest nam bardzo dobrze,jestem wreszcie szczesliwa.mit ze mlodszy jest nieodpowiedzialny nie ma w jego przypadku pokrycia.obecnie jestem w 15 tygodniu ciazy,poprzednia ciaze blizniacza poronilam,on ciagle daje mi wsparcie,czulosci tyle ....jest moim najblizszym przyjacielem.za 2 miesiace bierzemy slub cywilny :)zycze kazdej tak wspanialego mezczyzny,ja tego swojego jedynego na cale zycie juz znalazlam :) pozdrowienia
napisał/a: Joasia8311 2008-06-24 15:17
no fakt z miłościa przez net jest rónież inaczej w moim przypadku udało sie jestem po ślubie juz 4 lata, gdyby nie internet nie poznała bym sego męża , trzeba komuś zaufać a to cięzko bo jak wiadomo w necie wszytko mozna ja pamiętam że nasze pierwsze spodkanie miałao miejsce o godzinie 10 rano w miejscu publicznym kazałam mu czekać pod Bankiem i potem poszlismy na kawe, a dzisiejszych czasach to chyba jest troszke inaczej internet bywa zdradliwy bo tak naprawde nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie monitorka :)
napisał/a: monisia74 2008-06-26 18:19
hmmm ja swojego meza pierwszy raz zobaczyłam na lotnisku:)
napisał/a: pereXka4 2008-07-03 19:03
moja przyjaciólka tez poznałą chlopaka przez net i od 2 tygodni jest szczęśloiwą mężatką internet to tak samo dobre miejsce jak pub czy dyskoteka. Wszędzie można trafić na drani i wszedzie można spotkać milego chłopaka
napisał/a: jalady 2008-07-04 12:43
Dawno mnie tu nie było.
Już piszę jak potoczyły sie losy mojej znajomości.
Po 2 miesiącach doszłam do wniosku że muszę odpuścić, facet pisał pięknie: komplementy, żarty.... ale gdy zaczynałam zadawać pytania-milczał i nie odpisywał, tłumaczył się brakiem czasu.
Wpadłam na przewrotny pomysł, zarejestrowałam sie na portalu randkowym pod fałszywymi danymi, napisałam do Niego no i okazało się że to samo pisze do innych co i do mnie pisał :eek:
Tak więc szukam dalej swojej połówki, może tak jak niektóre z Was w końcu trafię na tego właściwego:)
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-07-04 20:03
Nie wiem co powinnaś zrobić, ja poznałam swojego faceta przez sms. Więc podobnie. Ale mieliśmy czas dla siebie od początku. Ale nigdy nie będziesz pewna czy to ten i czy to to jeżeli nie spróbujesz. Jedno jest pewne trzeba być ostrożnym. Poznałam kilka osób przez internet i każde z nowych spotkań i poznanych osób okazało się porażką choć na początku na to nie wyglądało.
napisał/a: ~falka 2008-07-06 14:43
haha..no wlasnie z tymi zwiazkami przez internet. Fakt jest jednak faktem- o ile on sam stara sie podtrzymac znajomosc jest sens-o ile nie- tego sensu nie ma. internet ok po to by kogos wyszukac, zapoznac, ale dla mnie nie wystracza go by kogos pokochac-bo czlowiek to nie tylko slowa i to pisane tylko smak zapach dotyk, cisza, nastrój no i feromony jesli chodzi o uczucia;). życze powodzenia ale z duża doza ostrozności. moze najleppiej bedzie potraktowac to jako zabawę?
napisał/a: Rose 2008-07-25 19:41
nie rezygnuj :) ja tez poznalam mojego obecnego faceta przez internet i dla niego przelecialam ocean by z nim byc.ty tez mozesz stworzyc cos z tym facetem oczywiscie jesli on chce tego samego... jesli sie kogos kocha to odleglosc nie ma znaczenia:) i jestem tego dobrym przykladem. czekam na dalszy rozwoj :P pozdrawiam
napisał/a: AgaMaria 2008-07-26 21:35
Nie wiem, czy Cię to odstraszy czy zachęci, czy po prostu da do myślenia. A może forumowiczki uśmiechną się pod nosem i powiedzą, że jestem naiwna ...
Poznałam go przez przypadek, przez Internet. Mieszkał, mieszka i będzie mieszkał za granicą. Nie jest Polakiem. Rozmawialiśmy bardzo dużo drogą mailową, nie przywiązywałam do znajomości większej wagi, przecież to "tylko Internet". Ale denerwowało mnie, gdy wspominał o innych dziewczynach, imprezach itd. No i różnica wieku też niebagatelna. Oboje mamy trudne charaktery więc kłóciliśmy się bezustannie, raniąc się wzajemnie. W międzyczasie poznałam innego mężczyznę, też zza granicy. Umiejętnie lawirowałam między nimi, nie mówiąc im o sobie wzajemnie. W czasie jednej z "burz" powiedziałam pierwszemu o drugim. Był zły i chyba zazdrosny, ale jego duma nie pozwoliła mu się odezwać jednym złym słowem. Po pewnym czasie znalazł dziewczynę. Tam, u siebie. Pochodzi, o ironio!, z Polski. Jest dość ładna, miła, spokojna. Nie bez wad. Niedługo się zaręczą. Czasem wydaje mi się, że nie jest mu z nią tak, jak mogłoby być ze mną. Czasem myślę, że gdybym się z nim spotkała, to magia pierwszych dni wróciła by natychmiast i ......
Przytulam się do mojego obecnego mężczyzny i staram się nie myśleć o tamtym. Przecież to był "tylko Internet" ...
napisał/a: ~falka 2008-07-26 22:28
bo wlasnie to był internet- i dlatego pozostawił mnóstwo niedopowiedzeń i to jest najgorsze. Nie jestes w stanie poznać, poczuc /dosłownie/ człowieka by jednoznacznie dookreślić czy to ten czy nie i ta niepweność, niespełnienie, nie wiem juz sama jak to nazwać: tajemniczość? zostaje nurci nęci i rodzi pytania. Tez miałąm taką sytuację przez jakiś czas, nawet rozmawialiśmy przez tel, a potem on znikł i już i nic. Odzywa sie raz na jakiś czas i znów znika. Nie dla mnie. Zdecydowanie. Ja muszę miec blisko. Bliskusieńko:D hehe
napisał/a: vinn003 2015-09-01 12:48
Ja poznałam swojego obecnego chłopaka na portalu randkowym. Tu masz link: www.chcepoznac.pl To super portal. Kliknięcie „chcę poznać” ujawniane jest dopiero wtedy, gdy wiadomo, że obie osoby chcą się poznać nawzajem - o jednym kliknięciu nie wie nikt. Najlepiej!