Dotyczy wątku ,,nie zdradziłem,,

Pewnie też byś zwiała , bez słowa :) a później snuła domysły i dalszy ciąg tego , do czego mogło tam dojść .

jak zwiejesz, to Ci potem facet wcisnie kit, ze "tylko sie wydawalo" i "to nie tak jak myslisz". albo oleje sprawe, bo dla faceta, jak nie masz dowodu "Zdrady" to i zdrady nie ma.
mam nadzieje, ze nigdy , szczegolnie po slubie nie bede w takiej sytuacji, natomiast teraz mysle, ze nie robilabym siary-wrocilabym do domu i spakowala swoje/jego rzeczy. tym bardziej, ze jak facet jest pijany to niewiele wie co sie dzieje.za to w domu bylaby burza nieziemska i mysle, ze co najmniej kilka dni przerwy-a reszta zalezalaby od niego.

Ja niestety jestem bardziej porywcza .Musiałabym mu dać w pysk przy wszystkich a później spakowanie walizek,,,

Zgadzam się z Ankaaaa, że nie należy uciekac. Faktycznie, jak facet zostaje złapany to najlepiej miec dowód - "czarno na białym", bo w innym przypadku, wciskają "kity" lub wmawiają, że coś nie tak się widziało, przeczytało itp. Zresztą, czasami nawet jak ma się przysłowiowe "czarno na białym" to i tak wmawiają głupoty - oni po prostu nie umieją przyznac się do błędów.
Osobiście, myślę, że bym podeszła i takiemu facetowi "wypłaciła liścia":).

Nie wiem co bym zrobiła. Z pewnością byłoby to straszne i nigdy nie chciałabym czegoś takiego przeżyć. Bardzo współczuję żonie Matiego. Będąc na jej miejscu chyba bym podeszła tak aby mnie zobaczył, spojrzałabym na niego i bez słowa wyszła.