Dwie [pip pip] w moim domu....

napisał/a: Leta 2009-11-12 13:09
Witam. Minął miesiąc od kiedy mąż mnie zdradził i wpadam w coraz większego doła.Jesteśmy razem 13 lat ...to było 13 lat sielanki.Zawsze dawał mi wszystko co chciałam nic nam nie brakowało obydwoje jesteśmy domatorami wszystko robiliśmy razem.Ostatnio się kłóciliśmy o pierdoły.Doszło do kłótni że że wkurzyłam się i wyszłam o 22 z domu i pojechałam do siostry na noc bo wiedziałam że robi się gorąco w domu. Jednak o 3 w nocy coś mnie tknęło i postanowiłam wrócić by tylko sprawdzić czy wykorzysta sytuacje i wyjdzie na noc bo ostatnio zdażało się to jemu po kazdej kłótni.
Drzwi były zamknięte od środka i już miałam wrócić do siostry że jednak nigdzie nie polazł kiedy usłyszałam za drzwiami kobiece głosy. Zadzwoniłam bo chciałam wejśc by się upewnić .Słychać było popłoch za drzwiami postanowiłam już nie odpuścić .Przez pół godziny mąż mi nie otwierał z nadzieją że zrezygnuje jednak pechowo dla niego domofonem zadzwonił jakiś facet do naszego mieszkania. Widziałam to bo mieszkamy na parterze i widać drzwi wejściowe do klatki schodowej.Domyśliłam się że to pewnie alfons wtedy one nie miały wyboru i otworzyli drzwi. Moim oczom ukazały się dwie [pip pip] stojące w moim przedpokoju a mąz wychodził z łazienki w tym momencie. Doznałam szoku zaczęłam go lac a one uciekły.Weszłam do naszego pokoju a tam łóżko rozścielone i alkohole stojące na ławie. Wszystko z ławy zmiotłam jeden wielki hałas o 4 rano i wróciłam do siostry.By was nie zanudzić napisze dalej w miare skrótowo.Mieszkałam u siostry tydzień on przyjeżdżał codziennie błagał płakał mówił że był przybity i chciał tylko z kimś pogadać i znalazł je w necie że do niczego nie doszło ( TOTALNA BZDETA) Dałam szanse mija miesiąc a mi się coraz bardziej żyć nie chce.Cały czas widze te [pip pip] przed oczami i to co się mogło wtedy dziać w moim domu.Najgorsze jest to że mąż to ideał do tej pory wątpie bym znalażła podobnego a ten jeden moment rozsypał mi życie ...nie wiem co dalej nie wiem ......
napisał/a: ~gość 2009-11-12 13:15
Po pierwsze po co szukał na necie i zapraszał do siebie ja kchciał tylko pogadać?
Po drugie dlaczego nie otworzył Ci drzwi skoro TYLKO gadali?
Myślę że ten ideał ma też swoją mroczną stronę, nie chcę podsycać Twoich wizji ,ale jak masz szansę to lepiej skończ z nim o ile nie macie dzieci, tymbardziej że :

leta napisal(a): Jednak o 3 w nocy coś mnie tknęło i postanowiłam wrócić by tylko sprawdzić czy wykorzysta sytuacje i wyjdzie na noc bo ostatnio zdażało się to jemu po kazdej kłótni.


Ideały nie istnieją i prawdopodobnie to była nie pierwsza zdrada.
Wrócić do siebie zawsze można, nawet po rozwodzie ,ale HIV i choroby weneryczne łapiesz na całe zycie.
napisał/a: Leta 2009-11-12 13:33
To że gadali to wiem że to jest totalne kłamstwo nie wiem jak bardzo trzeba być naiwnym żeby w to uwierzyć ...ja wiem że zdradził To że nie otworzył drzwi to tłumaczył tym że te dziwki się bały bo wiedziały że to żona i zadzwoniły po swojego faceta by przyjechał po nie dlatego nie otwierali.Wiem że to totalne bzdety akurat w tym temacie nie mam wątpliwości że doszło do zdrady
Może użyłam za wielkiego słowa ,,ideał,, bo wiem że ich nie ma .
Mamy córke 10 letnią która jest w niego wpatrzona. Myślałam że jakoś to pozbieram że dam rade jakoś z tym żyć no ale jest coraz ciężej .Ja mam cały czas wizje tej orgii.
napisał/a: ~gość 2009-11-12 13:45
W brutalny sposób prysł Twój wizerunek jego jako idealnego faceta, i waszego związku jako idealnego związku. Nie ma czegoś takiego jak Ideał. Ja, podobnie jak poprzednik, uważam, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że to nie pierwszy wybryk z jego strony, wiem, że to bolesne, każdy z nas zdradzonych tu wie dokładnie co czujesz i jak Ci z tym jest. Niemniej jednak, ból minie, a to od CIebie zależy kiedy on minie. Jeśli na razie potrzebujesz czasu, to masz prawo w świetle wydarzeń odejść na jakiś czas, przemyśleć, zdystansować się od niego, spojrzeć na to wszystko świeżym spojrzeniem.

- sama widzisz jak jest, minęło już trochę czasu, a Ty ciągle z tym walczysz
- podświadomie boisz się, że jak odejdziesz, to już nie będzie więcej WAS
- zdrada przez faceta, tymbardziej gdy w grę wchodzą prostytutki, to czysta fizyczność. Mężczyźni mają gorzej z poradzeniem sobie z tym, gdy zdradzają ich kobiety, bo w takich przypadkach z 99% częstotliwością jest uczucie i fascynacja innym mężczyzną. Z tego się niemal nie da podnieść, bo słabo uwierzyć, że ten ktoś nie pozostał w sercu.

Jeśli chodzi o Twoją sytuację, wiem, że boli, że widzisz te panienki cały czas, ale uwierz mi, potrzebujesz czasu żeby ochłonąć, musisz odpędzać każdą myśl o tym, wtedy będziesz szła o krok dalej, każda myśl o tym, w której grzebiesz, to cofanie się o 20 kroków do tyłu.

Zajmij się teraz sobą, pokaż mu że wiele stracił, nie bądź łatwa, nie wracaj na każde zawołanie, to Ci nawet pomoże, bo poczujesz się silniejsza od niego i będziesz się lepiej czuć. Naprawdę.

Rana pozostanie już na zawsze, ale z czasem to będzie tylko mała blizna.
napisał/a: Leta 2009-11-12 13:53
lordmm staram się ...są dni kiedy się uśmiecham i normalnie rozmawiamy.
Jak dam się jemu złapać za rękę to ryczy jaki z niego idiota kogo mógłby stracić.Ja z tym walcze ale to do mnie wraca i dzisiaj mam totalnego doła....
Z jednej strony wiem że on jest dla mnie odpowiedni do życia do tej pory tak myślałam ale teraz to sa momenty że codziennie bym go lała po twarzy - mam taki żal.
Ja nic nie robie ja tylko myśle jak będzie dalej.Teraz on wszystko nadrabia zajmuje się domem córką i wszystkim co dotyczy dnia codziennego.Chce odnowić przysięge małżeńską obiecać jeszcze raz wierność on walczy o nas bo sam zawinił a ja nigdy nie chciałabym go stracić az do teraz....

Dziękuje za słowa otuchy.
napisał/a: ~gość 2009-11-12 14:41
lordmm napisal(a):
- zdrada przez faceta, tymbardziej gdy w grę wchodzą prostytutki, to czysta fizyczność.


Byłabym wdzięczna za unikanie takich generalizowań. Po pierwsze upokarzasz mężczyzn, pozbawiasz ich godności i intelektu, zmuszasz nas do postrzegania ich jako proste urządzenia, z którymi można sobie robić co sie chce,bez zastanowienia sie czy coś czują (co kobiety z resztą czynią) ; P po drugie każda zdrada fizyczna jest emocjonalna - pożądanie to też emocje, wiec z tą czystą fizycznością to też tak nietrafione. Wyjątkiem może być pigułka gwałtu ale to już raczej nie zalicza się do zdrad.
Po trzecie - nie dzielmy kto ma gorzej, a kto lepiej, bo i mężczyźni zdradzają zakochując się i kobiety zdradzają bez zakochania. Rozumiem że chciałeś pocieszyc Letę ,ale takie tłumaczenia raczej powodują efekt odwrotny. Ból po zdradzie to raczej sprawa indywidualna. Jedni ryczą ,innych to nierusza jeszcze inni (!)się podniecają.
Cztery - wg mnie jak facet idzie na prostytutki to jest naprawdę kiepski pod względem charakteru, osobowości jak i wyglądu fizycznego. Nie wspominając co u takiej prostytutki może złapać i przenieść na partnerkę.

Leta, zastanawiam się co powinnaś zrobić, jest szansa że to nie był jednorazowy wyskok tylko Twój mąż od dawna prowadzi podwójne życie. Może on wpadł w takie towarzystwo, przez które nabrał dziwnych poglądów i zachowań?
Nie ma innego wyboru jak odseparować się od niego, przynajmniej na jakiś czas ,a później zdecydujesz co dalej. Czy być z nim tylko ze względu na dziecko ,czy prubować nowy związek zbudować na zgliszczach starego czy po prostu odejść a córka będzie go odwiedzać albo on ją.
Natomiast te wszystkie jego gesty działania ,akcje jak np z tym odnowieniem przysięgi małzeńskiej wydają sie sztuczne i podejrzane. To trochę jakby zmuszał Cię do zapomnienia o tym co było i życia dalej.
Zanim jednak coś zrobisz pomyśl jaki był Twój związek przedtem ,czego dotyczyły kłótnie, kto je wszczynał i jak było z seksem u was.
napisał/a: Leta 2009-11-12 15:14
No więc właśnie oprócz miłości to trzyma mnie jeszcze to że życie przed układało nam się jak najbardziej pięknie. Okazywanie uczuć wspólne dażenie do przodu ,wszystko razem kompletnie nie miałam się do czego przyczepić dlatego czuje się jakbym dostała obuchem w łeb.Nie moge zdzierżyć zdrady a z drugiej strony nie moge uwierzyć że on to zrobił ....ja po tylu latach bycia razem dałabym sobie rękę uciąc że do tego nie dojdzie.A tymbardziej dobija mnie fakt że to nie wybryk na imprezie tylko świadome zaproszenie do domu to już działanie z premedytacją

Sama nie moge się ogarnąć mam zmienne nastroje : wczoraj uśmiech i normalne rozmawianie jak kiedyś ,dzisiaj odłożyłam słuchawke jak dzwonił ,a za chwile mam ochote wyjść i nie wrócić ....totalna huśtawka
Pogrążam się i nie wiem ile to potrwa - Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego.Ale co z tego jak mi ból serce rozdziera i mimo usilnych starań wkrada się żal i nienawiść
napisał/a: no name 2009-11-12 19:17
Leta...moobie sie tylko wydaje ze wszystko bylo w porzadku. Moze nie dawalas mu tego co potrzebowal. Bo to nioe wyglada jak akt z premedytacja, ale z desperacji...no, zeby zaprosic do domu po klotni prostytutki, to juz trzeba miec swojej laski po dziurki w nosie... Sama wspominalas, ze ostatnio zaczeliscie klocic sie o byle co... jak widzisz, to nie tylko jego wina...moze trzeba bylo muyslec dwa ruchy do przodu...nie klocic sie. szanowac to, ze jest sie w zwiazku etc. Nie zaniedbywac drugiej osoby. to wszystko ma dwie strony. Traktujesz meza jak cos gorszego...to potem sie nie dziw, ze przestaje ci jesc z reki. No, w tym wypadku troche przesadzil, ale widocznie nerwowo juz wysiadal i musial.... bo to nie wyglada na zdrade, to wyglada na kryzys malzenski...wiec nie w tym miejscu na forum temat. idzcie do poradni.... albo najlepiej sobie idz jak najdalej, bo i tak nic z tego nie wyjdzie...

widze, ze nigdy nie bylas w takim przybytku jak burdel i nigdy nie spalas z prostytutka. wiec ci wyjasniam. to wyglada tak: najpierw kaze ci wziac prysznic, ew. bierzecie razem. potem kaze ci sie rozebrac. nie masz jeszcze erekcji bo ona to robi tak jakby byla w pracy przy tasmie, ale juz naklada ci prezerwatywe... potem costam probuje, legnie odlogiem na plecach i mozesz sobie pomarzyc, bo jak chcesz aby zarzucila ci nogi na szyje to nie, bo nie...lamana polszczyzna... nic z tego nie wychodzi.... potem daje ci wyklad 40min o tym jak masz unikac alkoholu..kurde, slyszysz od k...wy wyklad o tym, ze pijesz etc. dobre..a potem cie cgharguje po 46 min. nawet 1h nie ma... i tyle. watpliwa przyjemnosc. wlasciwie zadna przuyjemnosc robic to z jakas obskurna ukrainka, litwinka czy inna, wiec to musi byc akt czystej desperacji. Desperacji spowodowanej poniekad przez ciebie, twoje klotnie, zale, pretensje etc. Popatrz na to w ten sposob...to nie film porno, ze te laski sa super extra i robia ci deep throating...to sa polglupkowate ukrainki, ktore odwalaja fuszerke... wiec ja bym az tak sie tym watkiem nie przejmowal i sprobowal popracowac nad zwiazkiem, nad modbudowaniem tego co te klotnie zniszczyly, znudzenie etc. rozpalic jeszcze raz iskierke albo odejsc...bo nie ma sensu...
napisał/a: Leta 2009-11-13 00:41
no name...zastrzeliłes mnie teraz swoją wypowiedzią .
Po pierwsze sex był u nas zawsze po drugie to on jak kłoda lezy bo wstydliwy póki się nie napije po trzecie to on zero spontana bo musi wziąć prysznic ...... zawsze na nie bo nie wypada i nie można tak bez odświeżenia .
Ja nowa bielizna - on ma rumieńce na twarzy wstydliwe. Do domu wraca - całuje ,witam ,tule : sielanka.
Ja powinnam go zlać bo dupowaty ale ja patrzałam na jego wrażliwośc i dobroć ...nigdy nie był wyuzdanym kochankiem
To co zrobił to zdecydowanie nie moja wina zrobił to bo chciał ....chciał czegoś nowego ...13 lat tej samej baby go zabiło ....nachlał sie...chciał się poczuć maczo ....wielki bonzo ....mam szmal i płace .....kope szmalu stać mnie na was wszystkie ...... to jego podejście !!!
Teraz wyje i błaga o przebaczenie bo sobie zycie odbierze ...to normalne ? Teraz ja mam być z litości ?

no name - powiem tak : To ja powinnam przelecieć 100 facetów a nie zaliczyłam w tym małżeństwie żadnego tylko tego który mnie wydymał na koniec .Ten który miał księżniczke w domu i to spalił a teraz się kaja i błaga o wybaczenie ....

Ja to tylko debil jestem że rozważam powrót nawet teraz jak pisze tutaj to on ryczy w kuchni bo powiedziałam jemu że nie daje rady .....Walcze z tym wszystkim ale nie dam zwalić sobie na głowe że ja winna bo od razu rezygnuje z tego bagna....

On ma szczęście że mnie nie obwinia bo już bym dawno go zlała ....on nie mówi czego mu nie dałam on mówi jaki był głupi.......
napisał/a: ~gość 2009-11-13 07:23
leta napisal(a):Po pierwsze sex był u nas zawsze po drugie to on jak kłoda lezy bo wstydliwy póki się nie napije po trzecie to on zero spontana bo musi wziąć prysznic ...... zawsze na nie bo nie wypada i nie można tak bez odświeżenia .
Ja nowa bielizna - on ma rumieńce na twarzy wstydliwe. Do domu wraca - całuje ,witam ,tule : sielanka.
Ja powinnam go zlać bo dupowaty ale ja patrzałam na jego wrażliwośc i dobroć ...nigdy nie był wyuzdanym kochankiem
To co zrobił to zdecydowanie nie moja wina zrobił to bo chciał ....chciał czegoś nowego ...13 lat tej samej baby go zabiło ....nachlał sie...chciał się poczuć maczo ....wielki bonzo ....mam szmal i płace .....kope szmalu stać mnie na was wszystkie ...... to jego podejście !!!


leta napisal(a):
Teraz wyje i błaga o przebaczenie bo sobie zycie odbierze ...


Eeeyyy? To wtedy podaje się nóż i niech sobie odbiera. Jakoś potrafił być jurny i namiętny przy towarzystwie prostytutek, wydać kasę, która pijaczkowi by się bardziej przydała,a do tego naraził Cię na choroby weneryczne. Facet jest żałosny, lepiej się rozwiedź, córka nie straci ojca ,a wrócić zawsze możesz.
Ta wrażliwość i dobroć ,to była raczej podszyta ciapowatością.
A może on jest gejem i sie ukrywa?
napisał/a: ewulkana 2009-11-13 10:55
BeatrixKiddo napisal(a):zmuszasz nas do postrzegania ich jako proste urządzenia, z którymi można sobie robić co sie chce,bez zastanowienia sie czy coś czują (co kobiety z resztą czynią)


Lepiej bym tego nie ujęła!

[ Dodano: 2009-11-13, 10:56 ]
I pragne dodać, ze ten facet to świnia.

[ Dodano: 2009-11-13, 10:59 ]
BeatrixKiddo napisal(a):A może on jest gejem i sie ukrywa?


Ta i stukał sie z dwiema babkami! To faktycznie sie ukrywa
napisał/a: mariaelena 2009-11-14 23:19
Leta, energiczna kobieta z ciebie i dosyć silna. Przeżyłaś szok, ale zareagowałaś jak najbardziej właściwie, od razu, mocno, od serca. Pokazałaś, że nie będzie żartów. I odniosło to skutek – on naprawdę żałuje, robi rozpaczliwe gesty, żeby cię przebłagać. Na swoją obronę ma dodatkowo 13 lat “dobrego sprawowania”, jest też dobrym ojcem.
Myślę, że warto dać szansę w tym wypadku, przynajmniej spróbować. Tak to wygląda z boku.

Problemem będzie ten obraz co ci przed oczami stoi... nie na darmo mówi się, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. I tu chyba jakiś psycholog by się przydał.

Pozdrawiam