dwoch naraz.. co robic?

napisał/a: andrea9 2008-04-05 16:30
od 3 mies. jestem zareczna z facetem ktorego znam 1,5 roku, jednakze od przeszlo 2 lat mam romans z dawnym swoim pracodawca jest nam dobrze spotkamy sie raz na 2-3 tyg. od pewnego czasu nie wiem co robic... Niepokoi mnie takze fakt iz interesuje sie mna glownie mezczyzni starsi ode mnie o 10-13 lat..... czemu tak jest? Dodam ze mam 23 lata
napisał/a: andrea9 2008-04-05 20:40
od narzeczonego probowałam odejśc 2 razy. Gdy pierwszy raz powiedzialam ze to nie ma sensu ciagnac naszego zw. dalej stracil wzrok na blisko 5 mies., za 2 razem mial zawal... Jestem z nim bo nie moge odejsc.... nie moge na nim polegac, nie z nim jezdze na badania, do lekarzza (stracilam dzieko w 14 tyg. ciazy, wydarzylo sie to 20 mies. temu) tylko z kochankiem, bo moj narzeczony ma ciekwasze rzeczy do robienia...
napisał/a: Szymon293 2008-04-05 20:48
czyli co źle Ci że wtedy pojechałaś z ojcem tego dziecka? a nie z osobą której byś to dziecko wmówiła? ale dziwne zbiegi okoliczności że akurat wtedy kiedy chciałaś odejść takie wypadki się mu przytrafiały...ale z drugiej strony to po co się z nim wiązałaś skoro nadal się spotykałaś z tym drugim skoro jest Ci przecież tak dobrze z tym "kochankiem" to po co wchodziłaś w związek? chyba że dla Ciebie to normalne i wolałaś mieć jakieś zabezpieczenie w razie wpadki...
napisał/a: piotr388 2008-04-05 23:37
Po co wogóle ciągniesz ten związek dziewczyno ?Nic ciekawego cię z nim nie łączy więc zerwij i szukaj kogoś innego , masz już 23 lata , naprawdę pora na coś konkretnego
napisał/a: jolkaXp 2008-04-14 11:38
Andrea:) napisal(a):od narzeczonego probowałam odejśc 2 razy. Gdy pierwszy raz powiedzialam ze to nie ma sensu ciagnac naszego zw. dalej stracil wzrok na blisko 5 mies., za 2 razem mial zawal... Jestem z nim bo nie moge odejsc.... nie moge na nim polegac, nie z nim jezdze na badania, do lekarzza (stracilam dzieko w 14 tyg. ciazy, wydarzylo sie to 20 mies. temu) tylko z kochankiem, bo moj narzeczony ma ciekwasze rzeczy do robienia...


Dziecko! Pora, żebyś zmądrzała...rzuć tego pożal się Boże narzeczonego, bo to wyjątkowa głupota związać się z kimś, kogo się nie kocha....w małżeństwie jest i tak wystarczająco trudno, żeby jeszcze sobie fundować taki bonusik na początku.... Rozumiem, że z szefem to luźna, wygodna znajomość...i może lepiej trzymaj się narazie jego, dokąd nie dorośniesz do prawdziwego związku