Dziewczyna i kolega gej!

napisał/a: qmbajn 2009-05-08 13:11
Jestem z dziewczyną od ponad roku. Ostatnio nawiązała kontakt z dawnym kolegą, z którym dawniej była bardzo blisko. Teraz nawet mówi, że on jest gościem z którym rozmawia jej się tak dobrze jak ze mną i nie ma takich osób więcej. Powiedziała mi kiedyś, że dawniej wyznał jej miłość i m.in dlatego też kontakt się między nimi skończył. Wszystko by było normalne ale ten facet jest gejem. Wtedy powiedział jej, że tylko przy niej czuję się jak hetero. Od tamtego czasu zmieniło się wiele z tego co wiem zmienił swoje upodobania i już jest bi-seksualny bo próbował seksu z dziewczynami i podoba mu się ale jednak woli gości. Dodam że niedawno rozmawiali ze sobą i pytał ją czy kiedyś mnie zdradziła ona odpowiedziała że nie i nie ma szans jego reakcją na to było: Zdziwione oczy i "niemożliwe" z pełną powagą. Kilka dni temu dziewczyna zapoznała mnie z faktem, że umówiła się z nim na wypad do domku w górach na wakacjach na dzień-noc-dzień i nie widzi w tym nic dziwnego (tłumaczy że on jest gejem i na nic nie ma szans). Ja powiedziałem stanowcze NIE! Jak by nie patrzeć to jest facet a ja im nie ufam! Jestem zazdrosny jak diabli ale ona bardzo ceni sobie wolność w związku i nienawidzi ograniczania. Czy to jest ograniczanie, że jej nie puszczę? Co wy o tym myślicie jak zachowalibyście się w tej sytuacji!
napisał/a: mmadia 2009-05-08 13:15
hmmm...bylabym zazdrosna tak jak Ty..stawiajac sie w sytuacji Twojej...chyba bym nalegala zeby jednak nie pojecala
napisał/a: qmbajn 2009-05-08 13:24
wielkie dzięki i czekam na więcej opinii.

A jak jej to wytłumaczyć żeby nie odebrała to jak ograniczanie, zakładanie smyczy. Nie chcę jej kazać wybierać on albo ja. Kocham ją. Nie ukrywam, że jestem chorobliwie zazdrosny o każdego kolegę, który się wokół niej kręci. W przeszłości miałem wiele przeciw nawet na zwykłe wyjścia z kolegami teraz się już to trochę zmieniło, ja się zmieniłem nabrałem dystansu, zaufania. Wydaje mi się że ma uraz trochę do tego co robiłem kiedyś i ograniczałem ją i teraz nie wiem jak to zrobić żeby nie odebrała tego jak kolejne moje chore ograniczenie.
napisał/a: magg82 2009-05-08 13:30
Czy ja na pewno dobrze zrozumiałam - Twoja dziewczyna umówiła z z facetem, który kiedyś jej wyznał miłość na wspólny 2-dniowy wypad ?
Przecież sam piszesz, że koleś nie jest tak do końca gejem, tylko bi i dziewczyny też mu się podobają... Wg mnie to nie wróży nic dobrego i ja na Twoim miejscu nigdy nie pozwoliłabym na coś podobnego...
No chyba że ta
qmbajn napisal(a):wolność w związku
oznacza, że bliższe kontakty z osobami trzecimi Wam nie przeszkadzają, ale z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że Twoje podejście jest raczej tradycyjne.
A jeżeli wg niej nic się złego przecież nie stanie, to dlaczego Ty nie masz pojechać z nią na ten wyjazd?
napisał/a: mmadia 2009-05-08 13:34
to nnie jest chore ograniczenie...padl dobry pomysl..wybierz sie po prostu z nimi...
napisał/a: qmbajn 2009-05-08 13:49
Ona jest osobą, której ciągle brakuje adoracji. Kocha mnie ale brakuje jej komplementów od ciągle nowych osób. Kiedy ja jej mówię szczery komplement nie podchodzi do niego poważnie i zawsze mówi że to sztucznie brzmi ale jakby powiedział to jakiś kolega to byłaby szczęśliwa i jeszcze mi by się dostało, że ja jej nigdy czegoś tak ładnego nie powiedziałem. To mnie trochę rani. Kiedyś w złości powiedziała mi że ona nie wie czy dorosła do stałego związku i nie wyobraża sobie życia z jednym gościem. Bo do tego dochodzi temat studiów i wspólnego mieszkania ja chcę bardzo ale ona ma wątpliwości bo uważa że jest za młoda i chce się bawić a ja ją przecież tak strasznie ograniczam to nie będzie mogła być ze mną szczęśliwa. To było w złości teraz już tak nie mówi kiedy pytałem o to, to powiedziała że wtedy była na mnie zła i tak myślała a teraz już tak nie jest ale nie wiem czy wypowiedziane wtedy słowa nie były po prostu czymś co ją gryzie i tak naprawdę w tym jest powód naszych kłótni i tego tematu z ograniczaniem.
napisał/a: ~gość 2009-05-08 14:02
qmbajn napisal(a):ona nie wie czy dorosła do stałego związku

no i ma rację, nie dorosła i jest po prostu niedowartościowaną nastolatką patrząc na jej zachowanie, niezależnie od jej faktycznego wieku
napisał/a: BOGINS 2009-05-08 14:10
Kumpel miał podobną sytuacje co ty szefie.
Laska mu powiedziała że została zaproszona przez jakiegoś faceta na ślub do warszawy (oni z poznania) i czy może jechać.... było to przy mnie... ja wyśmiałem, on w końcu się zgodził - ogólnie oni mają chore stosunki - tzn szczególnie jego laska. Naturalnie potem poprosiła go o kase... teraz są w separacji bo ona ciągle takie motywy ma.

tak więc szefie. Nie pozwól jej. Krótka piłka!!!! Za żadne skarby wyjazdy z innym facetem. Raz pozwolisz to będzie jeździła co miesiąc. Przyjaciel przyjacielem, ale jeśli on pisze do niej takie rzeczy to w końcu - i to ci powiem wprost - że zacznie ją podchodzić, podchodzić, troszkę jątrzyć i w końcu może wyjść tak że ona odejdzie.
Powiedziałbym jej to w oczy i tyle. I powiedziałbym jej dodatkowo - i nie bój się tego co się, że będzie zła czy coś - że sobie z nim porozmawiasz. I to zrób! Idź do kolesia, napisz mu posta na NK czy coś. Ale zrób to - nawet jakby ona powiedziała że nie pojedzie. FRAJER MUSI WIEDZIEĆ ŻE BABA MA FACETA, a nie maminsynka!!!!!! POwiedz że, spoko znajomość znajomością, na piwo - CZASAMI tak, ale że nie życzysz sobie takich propozycji składanych dla twojej Pani. I że jak zacznie coś kombinować to dostanie po zębach. I mówię ci to jak kumplowi w Poznaniu, za ŻADNE SKARBY! Przynajmniej jeśli nawet za 2 tygodnie się rozejdziecie to będziesz wiedział, że to nie ty dałeś tyłka, tylko wiadomo kto....
napisał/a: mmadia 2009-05-08 14:13
mialam kiedys podobnie jak Twoja kobieta...doroslam dopiero jak spotkalam tego jednego jedynego...wszyscy dookola przestali sie liczyc...liczy sie tylko on...i moge powiedziec ze wiem ze niebylam wtedy gotowa do zwiazku i tez wtedy obecny inny chlopak mnie ograniczal poniewaz nie byl to walsnie ten i nie kochalam go mimo zauroczenia ogrmnego...wiec musisz dobrze przemyslec wszystko i szczezrze z nia porozmawiac..
mysle ze slowa wypowiedziane w zlosci moze nie sa w 100 % prawda ale na pewno cos w nic jest...a nawet bardzo dużo..mogla powiedziec cos co ja meczy ale nie ma odwagi tego Ci wyznac
napisał/a: TheReds 2009-05-08 14:19
w 100 % zgadzam sie z BOGINS,

Jeszcze przeboleje raz za jakis czas wyjscie z kumplem na piwo ale nie z gosciem co wyznał jej kiedyś miłość wyjazd na 2 dni .. no to chyba mała przesada jest !

pogadaj z tym kolesiem tak jak mówiłBOGINS,

Pozdr!
napisał/a: qmbajn 2009-05-08 14:31
mmadia - a czy teraz nie myślisz czasem, że gdybyś teraz poznała tego chłopaka z którym byłaś dawniej, mogłabyś być z nim, takim jaki był? Czy późniejsze sytuacje w życiu pokazały że jednak te wady co przeszkadzały Ci w nim nie były wadami tylko po prostu ty nie potrafiłaś tego zrozumieć.
Bo ja czasami myślę, że ona marzy sobie o księciu z bajki, idealnym, z którym będzie super szczęśliwa bez żadnych kłótni i nieporozumień, który będzie ją traktował tak jak Ci wszyscy goście, których teraz chcę słuchać, razem wzięci. A za kilka lat kiedy pozna innych pomyśli że nie ma ideału i że jednak mogłam zostać z tamtym bo teraz nie znajdę drugiego takiego. Tego właśnie się boję że kiedyś powie swojemu dziecku "popatrz jakiego fajnego tatę mogłaś mieć". Bo boję się, że będzie szukała do tego momentu aż w końcu "wpadnie" z jakimś pierwszym lepszym na domówce u kolejnego kumpla i czy wtedy będzie szczęśliwa?
napisał/a: mmadia 2009-05-08 14:41
zdecydowanie nie...nie codzilo o wady bo byl dla mnie bardzo dobry...moze za dobry...za duzo pozwalal..spacery z innymi kolegami...az w koncu sie stalo ..taka malutka drobna zdrada...kolega mnie pocalowal..sekunde i wtedy zrozumialam ze go nie kocham i zwaizek sie zakonczyl,,,zostal moim przyjacielem...do dzisiaj spotykamy sie bardzo czesto ale na pewno nie czuje do niego nic po za sympatia...muislaam poznac tego wlasnie mezczyzne jedynego zeby wszystko zroumiec i zmienilam sie z dnia na dzien...