Dziewczyna mnie nie docenia...?

napisał/a: przemek0810 2009-06-07 12:59
Szczerze? Byłem w identycznej sytuacji.
Szczerze? Dał bym sobie święty spokój i poszukał innej dziewczyny.
Szczerze? Niedługo po tym poznałem dziewczynę, która zaakceptowała moje wady, jest bardzo zadowolona z moich zalet i doceniamy się nawzajem.
Jaki z tego morał Stary to nie musze pisać.
napisał/a: albatrosss(ona) 2009-06-07 13:16
Nie jest dobrze między wami , bo tylko jedna strona chce dobrze ( czyli ty ) . Z tego co napisałeś widocznie ma cię gdzieś . Tylko martnujesz swój czas , a twója wymarzona dzieczyna gdzieś czeka na ciebie :)
napisał/a: ~gość 2009-06-07 14:31
Popieram przedmowcow, daj sobie spokoj. nie ma co czekac na to ze w zimnej rybie wskrzesi sie jakikolwiek ogien...
napisał/a: Sunset1 2009-06-07 14:38
Ale na prawdę nie chcę zrywać , może jest jakaś nadzieja albo coś?
Gdy zapytałem czy jej zależy? - usłyszałem , że tak.
Gdy zapytałem czy jeżeli postaram się to będzie coś z tego fajnego - usłyszałem tak.
Właśnie problem polega na tym , że tylko ja się staram i próbuje zbudować coś fajnego a ona nic.
Gdy ja nie napiszę esa , to potrafi cały dzień się nie odzywać itd itp.
Mówicie , żeby zerwać?
napisał/a: ~gość 2009-06-07 14:41
Mowimy zeby zerwac.
jaki sens jest gdy dziewczyna sie toba bawi, ty musisz wychodzic z siebie a i tak nie zaspokajasz jej oczekiwan...
pomeczy cie jeszcze troche, po czym powie- sayonara.
znajdziesz niejedna fajna dziewczyne. pierwsza milosc boli, owszem. ale da sie przezyc. potem popatrzysz na siebie z dystansu- jak jeden z kolegow ktory pisal wczesniej- znajdziesz fajna laske i bedziesz sobie plul w brode ze wogole sie taka jak ta, przejmowales...
napisał/a: Sunset1 2009-06-07 14:54
Kurcze a może to jest spowodowane tym , że "nie dawno" zmarł jej jeden z członków rodziny (dodam , że był to jeden z rodziców) , no śmieje się przy mnie , zupełnie inaczej zachowuje się przy mnie niż przy znajomych , a i tak dupa zbita , wygląda jak by mi tylko zależało.
napisał/a: przemek0810 2009-06-07 15:19
napisal(a):Gdy zapytałem czy jej zależy? - usłyszałem , że tak.
Gdy zapytałem czy jeżeli postaram się to będzie coś z tego fajnego - usłyszałem tak.

Myślisz Stary, że u mnie nie było tak samo?

napisal(a):Mówicie , żeby zerwać?

Tak.
napisał/a: betinka_2 2009-06-07 15:28
Sunset

a nie pomyślałeś, że może jest coś w tobie co dziewczynę zraża ? Czy zapytałeś co ona myśli o tobie ? O sobie zawsze myślimy, że jesteśmy idealni

pozdrawiam
napisał/a: Sunset1 2009-06-07 15:36
betinka_2 napisal(a):Sunset

a nie pomyślałeś, że może jest coś w tobie co dziewczynę zraża ? Czy zapytałeś co ona myśli o tobie ? O sobie zawsze myślimy, że jesteśmy idealni

pozdrawiam


Wiem , wiem co ją zraża i pracuje nad tym uwierzcie mi , pytałem nie raz o co chodzi itp - ale ona nawet nie umie rozmawiać. A jak się pytam itp - to w odpowiedzi dostaje , że to jest już nudne lol
napisał/a: tofik5 2009-06-07 19:09
Słuchaj...jak nie zerwiesz teraz to za niedługo będziesz cały czas chodzić i się zastanawiać co robisz źle, jakie masz wady i jak musisz się zmienić, żeby jej dogodzić...a odpowiedź jest prosta...nie dogodzisz jej nigdy bo jej nie zależy. Zwyczajnie zakochałeś się w dziewczynie a ona w Tobie nie a będzie z Tobą do momentu jak znajdzie lepszego. Miałem dokładnie to samo(co prawda więcej kilometrów) i nawet jak zerwałem to jeszcze myślałem co zrobiłem źle ale przeszło...moja miała mnie w dupie a Twoja ma Ciebie i warto, żeby to sobie uświadomić...RZUĆ JĄ!!!! Szkoda Twoich sił...
napisał/a: Sunset1 2009-06-23 23:20
Bo nie rozumiem jednej rzeczy , kocham ją jak głupi , nie pije , o zdradzie nie ma mowy (mimo iż nie jest między nami dobrze) , szanuje ją , staje na głowie by choć na chwilę poczuła się wyjątkowo , gdy potrzebuje pomocy staram się jej w miarę możliwości pomóc , gdy o 2.00 w nocy przyszła zapłakana - zrobiłem herbatę i wysłuchałem. Nie jestem ideałem , przeklinam , palę 1,5 paczki fajek dziennie...
A gdy powiedziałem jej o swoich problemach ze zdrowiem , o tym , że mam lekkiego doła - to było , że mam więcej palić papierosów i użalam się nad sobą , gdy powiedziałem jej o tym , że nie podoba mi się to , że nie angażuje się , nie okazuje uczuć , nawet nie zapyta "Co u Ciebie?" , bo o jakimś "słoneczko , kochanie" nie ma mowy - to że męczę ją i czuje się jak w małżeństwie!

Co ja robie źle? Czytam tu , że ludzie się zdradzają , nie szanują się a gdy ja chcę dobrze...Jesteśmy ze sobą prawie rok a nigdy nie usłyszałem od niej "Fajnie , że jesteś" o "kocham Cię" - w ogóle zapomniałem , że coś takiego istnieje...
Płakać mi się chcę...
napisał/a: Zakk 2009-06-23 23:45
Przecież sam pewnie już też doszedłeś do tego wniosku...gdyby jej zależało dbała by o to o co nie dba.
Nie trać czasu ( i miłości) na pierdoły.