Faceci...

napisał/a: Neko 2007-08-11 14:47
:rolleyes: dziekuje za rade.. od czegos trzeba przeciez zaczac.. musi sie czegos nauczyc, bo teraz spoczywa na laurach.. wiem ze zacznie sie z jego strony od fochów.. bo zawsze tak zaczyna.. ale myslac teraz otym.. zdalalam sobie sprawe ze to byl kruczek z jego strony.. bo pozniej ja przychodzilam, odemnie wychodzil pierwszy krok.. i wiedzial wtedy ze ma mnie w garsci.. wiem ze w takich sytuacjach facet rozumie ze moze wszystko, ze jak bedzie zle, nie musi sie duzo postarac zebym mu wybaczyla.. i tak w kółko.. wiem facet musi wkoncu cos zrozumiec, wszystko idzie w dwie strny i jesli chce byc ze mna, tez musi wkladac od siebie cos w tej zwiazek, i co najwazniejsze zdawac sobie z tego sprawe ze rani, ze niekorych rzeczy nie nalezy przeginac, i jesli kocha tez powinien zabiegac o druga osobe.. pozdrawiam
napisał/a: dzinulka1 2007-08-11 18:32
mieszkacie razem?wuprowadz sie na kolka dni do rodzicow.jesli mieszkacie oobno powiedz mu ze musisz wyjechac sama aby wszystko przemyslec,ze masz dosc jego zachowania a nie chcesz zmarnowac sobie zycia.jest ylko jeden problem;musisz naprawde gdzies wyjechac--bez niego!zycze wytrwalosci.aha i podczas wyjazdu odbieraj telefon co najwyzej raz dziennie i nie zapominaj dodac jak wspaniale sie bawisz
napisał/a: Neko 2007-08-11 19:39
:p hmm.. bylo by to dobre zagranie.. a z jego stron foch przynajmniej na pare tygodni.. nie mieszkamy razem.. ale ostatnio pytal mnie oto pare razy czy sie do niego wprowadze i snuje plany na ten temat..mialam sie zastanowic ..zdziwilo mnie to.. ale narazie podchodze do tego z dystansem.. bo jeszcze nie zasłuzyl nato swoim zachowaniem.. i mysle ze nie poprawilo by to sytuacji.
napisał/a: misiek10 2007-08-12 11:00
Bardzo Ci dziekuje Neko za słowa otuchy co do mojego wczorajszego "co robić" ;) Wieczorem wziełam kolejny raz swojego faceta na rozmowe...bylo ciezko,dlugo,troche bolało ale bylo BARDZO potrzebne;) Powiem Wam ze poprostu przycisnełam go do muru kazałam mu opowiadać bez jakichkolwiek ogrudek DLACZEGO tak bardzo mnie zranił...powiedzial mi ze potrzebowal mnie wtedy bardzo a ja nie potrafilam mu pomoc bo bardziej myslalam o swoich problemach-niestety to prawda;( Powiedzial mi tez ze z jednej strony chcial sie uporac z problemami sam ale z drugiej tak bardzo chcial zebym ja mu pomogła sie z nimi zmierzyć :( Nawet nie wiecie jak ja sie poczułam -jak ostatnia egoistka...
Powiedzial mi tez ze jest mu bardzo zle jak widzi mnie taka zmartwiona i serce mu peka jak widzi kazda wylana przeze mnie lze;( Jest mi tak smutno jak o tym pisze bo wiem ze on zranil mnie ale ja tak samo nie zdałam egzaminu...Wiem ze musi minac jeszcze sporo czasu zanim sie z tym uporam i przestane o tym myslec ale jedno mi pomaga ze to nie byla tylko jego wina....Pozdrawiam;-*
napisał/a: misiek10 2007-08-12 11:16
Co do twojego chłopaka to mysle ze porada dzinulki jest bardzo dobra;) i powiem Ci jeszcze jedno nie wprowadzaj sie do niego jesli na sto% nie jestes pewna jego;) ani tego ze chcesz byc z nim na zawsze;) Ja przeprowdzke potraktowlam jako nowy etap w zyciu i wydaje mi sie ze mimo wszystko dobrze zrobilam bo bardzo GO kocham i chce juz zawsze byc z NIM :) czasem jest mi ciezko tak jak wczoraj ale wierze w nas:D Powodzenia;*
napisał/a: Neko 2007-08-12 14:54
Mam nadzieje " misiek" ze wszystko u was wyjdzie na dobre.. i oczywiscie Twoj partner cos zrozumie i bedzie to dla niego jakas nauka.. myśle ze kobiety biora bardziej wszystkie rzeczy na powaznie, i robia rzeczy bardziej przemyslane.. dlatego bardziej je uderza zle zachowanie swoich facetow niz odwrotenie.. dlatego faceci niekiedy wyolbrzymiaja niektore watki, poczym jest nam bardziej przykro jakby z naszej przyczyny zaistaniala dana sytuacja. zawsze to jest jakis powod w tłumaczeniu sie po "zlym" faceta, a my wtedy stajemy sie bardziej wyrozumiale bo zrobilo sie nam przykro ze mialysmy w tym przewinieniu tez swoj watek.. dlatego co najwazniejsze myslmy racjonalnie. pozdrawiam
napisał/a: Sissel 2007-08-15 18:44
pokaż mu że bez niego też możesz sobie dać rade, może wtedy otworzą mu sie oczy, przestraszy sie że może Cie stracić i mam nadzieje nie będzie sie kłócił o głupoty,spotykaj się z przyjaciółmi, róbcie babskie wieczory i wspólne wypady, idź na zakupy kup jakieś fajne ciuszki, do fryzjera, kosmetyczki , i zaskocz go...tak sie zapadł w rutyne i codzienność że myśli że nic sie nie zmieni nawet jeśli będzie sie tak zachowywał, zaskocz go, postaw mu sie, wyrażaj swoje odmienne zdanie.Niech sobie nie myśli że może wyładowywac na Tobie w taki sposób swoje nastroje, przecież jesteś jego dziewczyną a nie koleżanką, i musi sie o Ciebie starać , uświadom mu to... pozdrawiam :)