Gdzie poznać faceta?

napisał/a: zbij_mnie 2009-12-09 20:40
Witam Was. Jestem tu nowa i zalogowałam się właściwie po to, żeby z kims pogadać.
Otóż mam 28 lat, prawie 29. Mieszkam w duzym mieście i jestem samotna od prawie roku.
Do tej pory byłam z 3 związkach, z których żadne nie trwał więcej niż 3 miesięce
Pierwszy skończył się sama nie wiem czemu (facet po prostu dosłownie zniknął z mojego zycia. Z dnia na dzień), drugi mnie bezczelnie okłamywał i zdradzał, trzeci mnie nie kochał i szukał czegoś bez zobowiązań...

Jestem osobą dobrze wykształconą, podobno niegłupią i fajną. Mam wielu kolegów (bardzo dobrze dogaduję się z mężczyznami). Wszyscy uważają mnie za świetna kumpelę, z która można konie kraść.
Kiedyś byłam bardzo atrakcyjna i miałam duże powodzenie (co nie było takie dobre, bo faceci zaczepiali mnie i patrzyli na mnie głównie jak na obiekt seksualny).
Rok temu, kiedy po raz kolejny zostałam ze złamanym sercem coś we mnie pękło. Przestałam o siebie dbać, zaczęłam "zajadać swój stres", przestałam chodzić na siłownię, co zaowocowało dodatkowymi 15 kilogramami, problemami z cerą i ogólnie bardzo źle wpłynęło na mój wygląd oraz samopoczucie....

Ale nie o to chodzi.
Problem w tym, że zaczynam wątpić czy jeszcze kiedyś uda mi się stworzyć szczęśliwy związek... :(
Wypłakałam litry łez i wydaje mi się, że jestem gotowa by znów komuś zaufać. Spróbowac jeszcze raz...

Tylko gdzie kogoś poznać??
Nie pracuję, nie uczę się. Próbowałam zabawy z portalami randkowymi, ale nie pasuje mi ten sposób poznawania facetów. Na ulicy? Nie ma szans. Dawniej zdarzało się, że mężczyźni sami do mnie podchodzili ale teraz z 15kg nadwagą moja atrakcyjnośc spadła do zera. mam kolegów, ale wszyscy sa zajęci. Poza tym nie jestem zbyt rozrywkowa osobą, nie lubię chodzić do klubów, a juz na pewno nie po to by poznac kogoś.

Wszyscy mówią, że miłość się znajduje wtedy gdy się jej nie szuka. Obawiam się jednak, że książę na białym koniu chyba sam nie zapuka do moich drzwi......

Co byście mi poradzili?
Dodam, że nie jestem jakoś specjalnie zdesperowana. Umiem zyć sama, właściwie większość dorosłego życia spędziłam jako singiel, więc......
Ale z drugiej strony mam juz prawie 30 lat i zero perspektyw na przyszłość :(

dziękuję że mogłam się wyzalić :(
napisał/a: ~gość 2009-12-09 21:10
zbij_mnie napisal(a):Jestem osobą dobrze wykształconą,
zbij_mnie napisal(a):Nie pracuję, nie uczę się


Po co wiec ci wyksztalcenie jesli nie pracujesz ? :P Poszukaj sobie pracy i moze w pracy kogos poznasz

Czemu masz taki dziwny nick ?, cos mi sie on nie podoba hehe
napisał/a: ~gość 2009-12-09 21:12
napewno nie w klubie...matko, kluby nie powinny sie kojarzcy z poznawaniem kogoś, owszem tam mozna poznac kogoś na 1- 2 noce i juz.

spróbuj sie zapisac na jaies zajecia nietypowe np. z teatru, z śpiewu, tańca- ale takie grupowe, ze coś razem cała grupa robi i to nie przez kilka zajec tylko cały czas.
Słowem, czas spedzony na samorozwoju wsród niegłupich osób to bedzie to.
co cie interesuje?
co zawsze cchciałaś robić?
Nie pracuejsz?
To moze jakis wolontariat???

[ Dodano: 2009-12-09, 21:13 ]
darekf napisal(a):
Czemu masz taki dziwny nick ?, cos mi sie on nie podoba hehe


tez na to zwróciłam uwagę
napisał/a: ~gość 2009-12-09 21:34
mapet1111 napisal(a):napewno nie w klubie


Ogolnie (wiem ze sa wyjatki) poznajecie kogos w klubie a puzniej biadolicie ze zdradza, nei ma wartosci itp, trza nie bylo tam lazic i z cwaniakami gadac :P

mapet1111 napisal(a):zajecia nietypowe np. z teatru, z śpiewu, tańca


Ogolnie (wiem ze sa wyjatki, tym razem duzo wiecej jest ich) jak dla mnie troche metroseksualne i gejowskie, przepraszam tych normalnych sa sie tym zajmuja i sa w porzo

Moze najlepiej schudnac 7,5 kg tak polowe :P a poznac kogos przez znajomych od znajomych, przynajmniej mamy na poczatek zakres osbowosci i pewnych wartosci danej osoby ;)
napisał/a: zbij_mnie 2009-12-09 21:49
Sie czepili nicka, jak ja tu większe kłopoty mam..... :P
Dałam taki własnie po to, żeby było zadziornie. Jak widać zadziałało błyskawicznie

Nie mam pracy, bo własnie ją straciłam. Jako, że byłam najmłodsza w zespole i najmniej doświadczona to poleciałam podczas redukcji w dużej firmie.... :?
A znaleźć coś nowego? Nie jest łatwo. W dzisiejszych czasach samo wykształcenie, chocby nie wiem jak dobre - nie daje wiele, jak sie nie ma doświadczenia.
Ale nie o pracy to jest temat....

Widzisz darek, jak powierzchownie myslisz? "Schudnij 7,5 kg to się coś znajdzie". Takich to ja miałam na pęczki, ale nie o to chodzi. Nie? ;)

Klubu nigdy nie traktowałam jako miejsca do poznawania porządnych facetów. Miałam na mysli raczej takie wyjscia ze znajomymi, w paczce, aby poznac własnie poprzez "znajomych znajomych". :P
napisał/a: ibrunette 2009-12-09 21:59
darekf napisal(a):trza nie bylo tam lazic i z cwaniakami gadac :P

a to do klubów łażą tylko cwaniaki co tylko zdradzać potrafią? Wartościowi faceci nie spotykają się w takim miejscu ze znajomymi? A jak chcą potańczyć to włączają radio i w swoim pokoju, tak? Takie trochę uogólnianie. Wiadomo, że jak się w takim miejscu zwraca uwagę tylko na takich co wszystkim drinki chcą stawiać i ślinią się na widok tańczących dziewczyn to nikogo wartościowego raczej się nie znajdzie. Ale tak jak napisała zbij_mnie, w takim miejscu można poznać kogoś również poprzez "znajomi przyprowadzą znajomych a oni swoich znajomych..."
napisał/a: majka 83 2009-12-09 22:28
A dlaczego nie Pubb? Znam już trzecią parę w tym małżeństwo, które się poznały w Pubbie na piwku, wszyscy koło 30 , wykształceni, samotni..
Nie mówię o mordowniach, ale o dobrych lokalach, z dobrą muzyką, dużo moich koleżanek wychodzi w piątkowe wieczory na drinka i nie ma w tym nc złego, ...gdzieś ci ludzie się przecież muszą poznawać....a z tego co słyszę ostatnio wszyscy poznają się w Pubbach.Z dyskotek wyrośli, Pubb z jest idealny.Jeżeli jesteś z większego miasta masz duży wybór.
Masz jakieś koleżanki? Wyjdzcie razem wieczorem..w dobrych Pubbach trafiają się prawdziwe "perełki "...i nie ma nic "rozrywkowego" w miękkich kanapach, dobrej muzyce..miłej rozmowie.
napisał/a: ~gość 2009-12-10 18:23
zbij_mnie napisal(a):ak powierzchownie myslisz? "Schudnij 7,5 kg to się coś znajdzie


przeczytaj co jest dalej, to tylko tak napisalem

ibrunette napisal(a):a to do klubów łażą tylko cwaniaki co tylko zdradzać potrafią?


napisalem wiem ze sa wyjatki, czytajcie caloksztalt a nie tylko wycinek ;)

majka 83 co do npubow to racja, tam z zasady jest duzo wieksza kultura niz w klubach, w pubie mozna przynajmniej porozmawiac ;)
napisał/a: JAWS 2009-12-10 20:57
Oj znajdziesz, tylko jak znajdziesz to nie łap go na dziecko.
napisał/a: zbij_mnie 2009-12-10 22:05
JAWS, czyżby jakies złe doświadczenia w tej materii?
napisał/a: JAWS 2009-12-10 23:44
Jeżeli ludzie chcą wziąć ślub z powodu dziecka i nie są sobie stworzeni to jest błąd, wiec nie popełniaj tego błędu, co inni, bo chyba nie jesteś taka jak inni.

..jeżeli napiszesz, że nie jesteś taka jak inni to jesteś wyjątkowa.
napisał/a: duszek1 2009-12-12 09:21
Po pierwsze dopóki nie odnajdziesz swojej wartości to raczej nie znajdziesz faceta. optymizm i uśmiech jest tym co przyciąga ludzi...

Po drugie - nie jesteś nie atrakcyjna o czym wiesz, pozwoliłaś sobie na zaniedbanie ale jest to sprawa którą można naprawić... Zacznij ćwiczyć choćby po to aby poczuć się lepiej, co przyniesie także efekty w lepszym wyglądzie...
Po trzecie poszukaj pasji, człowiek który niczym się nie interesuje i nie ma pasji jest chyba dosyć nudny, nie bardzo wie co i jak ma ze sobą zrobić, a jeżeli ty sama nie zaczniesz o to dbać to nikt inny tego nie zrobi.

Będąc w gronie swoich znajomych nie czuj się jak piąte koło u wozu i nie użalaj się nad sobą tylko bądź, żywa i uśmiechnięta tak aby ktoś mógł cię zauważyć - nie poznasz kogoś w ciągu jednego dnia, ale w końcu się uda :)

Trzeba odzyskać siebie żeby zyskać kogoś. Głowa do góry, A miejsce i czas gdzie kogoś poznasz?? Może być każde, pub, restauracja, domowa impreza, autobus, zakupy w markecie... to może być wszędzie...

Pamiętaj uśmiech!!! to priorytetowa sprawa, przetestowałam to niejednokrotnie, kiedy byłam wolna, zadowolona z siebie, miałam swoją pasję, uśmiechałam się do kompletnie nieznajomego chłopaka w markecie czułam że mogę wszystko... Wręcz miałam wrażenie że aż wydzielam fluidy przyciągające...

To Twoje życie i ty je tworzysz - zamykając się w domu i użalając nad sobą nie zmienisz swojego życia...

Trzymam kciuki za odzyskanie wiary i wyszukanie tego co daje radość i pozwoli ci się spełniać...

PS. ja cieszyłam sie wolnością, swoim ja i pasją którą odnalazłam i nie szukałam nikogo, zostawiałam to losowi i chwili i w tej chwili mam narzeczonego :) którego spławiałam jak szalona i chciałam żeby poszedł w maliny a on uparcie mnie zdobywał pomimo koszów jakie mu dawałam...