Główne przyczyny zdrady zapisane są w charakterze

napisał/a: ~gość 2009-12-12 09:16
witam wszystkim, chciałbym bardziej ogólnie podejść do tematu. tak na wstęp dodam że jestem z dziewczyną prawie rok i jesteśmy ze sobą szczęśliwi. wiadomo że ludzie zdradzają i zdradzali, będą zdradzać, tacy są już ludzie i zawsze będą gadać głupie plotki. jak myślicie dlaczego ludzie zdradzają i są egoistami i tak dalej?? myśle że przez jakieś nieprawidłowości z dzieciństwa wychowania doświadczeń w związkach i zranień przez innych, dziewczyna co żadko widzi się z ojcem podobno jest bardziej zazdrosna, bardziej chce miłości od chłopaka, nie ma wystarczającego zaufania i ogranicza wszystko dla niego i tego samego oczekuje od chłopaka jeśli jest nie dojrzała jeszcze przez braki w wychowaniu itd. myśleliście już kiedyś o tego typu problemach które prowadza do chorej zazdrości? moga prowadzić to zdrad i obrzydliwych zranień. nieporozumienia, jestem zadowolony że dziewczyna jest uzależniona odemnie, bardzo mi z tym dobrze jest tylko moja w 100procentach i jej wybaczyłem różne nie ciekawe sytłacje chociaż ciężko zaufać na nowo, widzę w niej że jej to odpowiada że jest tylko moja i ją kocham, boi się odzucenia, przez to że w pewnym stopniu jest zalezna miałaby ciężko się odnaleść jesli związek by nie przetrwał, ja jej tego nie zrobie, dziewczyna myśli że cały czas moge być z nią w kontakcie a jak tesknimy lub ojciec jej popsuł chumor to stwierdziła sama że jest bardzo smutna tęskni za mną i oczekuje właściwie żądała że będę za to przez godzine ją pocieszał, tak jakby ona chciała mnie prowokować i ciągle ,,zdobywać'' bym jej nie ranił, troszke wkurzająco jej odpowiedziałem że za to moge jej powiedzieć pa, puźniej powiedziałem, zesmutniała i pyta sie czemu się rozłańczam i jej odpowiedam że nie kończe rozmowy przez tel, w 5 min jakimiś głupotami poprawilłem jej chumor i wszystko jAk najbardziej dobrze między nami, dziwna sytłacja, niby jesteśmy inni a tak jakbysmy byli bardzo podobni lub bardzo pasowali do siebie, mówiła pare razy że przypominam jej ojca, ja pare razy poczułem się jak jej ojciec to może być mały problem, ona czuje zależność odemnie a ja chce by była zależna itd do tego jak mi wygodniej to wolałbym by troche wyluzowała nie była taka zazdrosna i nie wydzwaniała cały czas do mnie z tęsknoty. rodzina jej nigdy nie akceptowałanie i nie jest zadowolona ze szkoły w której ma problemy z koleżankami i ogólnie szuka zaspokojenia we mnie i bardzo mnie kocha, podoba mi się że nie widzi świata poza mną. myśle że taki związek mógłby źle się zakończyć, wiadomo, chce mnie bardzo mocno będzie chciała dzieci, mi będzie źle jak cholera że przywiąże się do dzieci i nie będę czuł że jest tak bardzo zależna odemnie. co myślicie o tym wszystkim?? dlatego za nic nie chciałbym dzieci, nazuciłem jej moje zdanie, ona też narazie nie chce bo jesteśmy młodzi. taki związek jest troche trudny, wymaga poświęcenia, cierpliwości itd spotkaliście się z czymś podobnym kiedyś?? nie chce by problem wielkiej miłości i zależności od siebie się pogłembiał i doprowadził do rozpadu związku, wtedy nie rozwiązałoby to żadnego problemu tylko jeszcze bardziej ją w nim pogrążyło, czuje się przy mnie pewna, nie wiem dlaczego stawia pochopne wnioski, ciągle chce więcej miłości odemnie, xco prawda do zdrady nigdy nie doszła ona była wiele razy pozucona przez chłopaków wolała starszych, wcześnijszy jej chłopak był starszy o ok 6 lub nawet 7 lat i ją wykorzystał zależało mu na kasie innym na sexsie p[rzez co się speszała i nie ufała chłopakom do czasu aż mnie nie poznała i sie uzależniła odemnie, jestem od niej starszy o 3 lata i niecałe 5 miesięcy dla mnie to spora róznica wieków. jeśli was zanudził ten temat to z góry przepraszam. pozdrawiam
napisał/a: smutny.gosc 2009-12-12 12:29
Witaj
Moja dziewczyna dostała szału na punkcie innego kolesia. Całą historię opisałem tutaj niedawno. Cały czas podejrzewam, że jest to spowodowane jej trudnym dzieciństwem. Rodzice w separacji. Dobry ojciec, z którym się nie widywała często i matka egoistka, która nauczyła ją strasznego egoizmu. Do tego olbrzymie kompleksy i niskie poczucie własnej wartości.
Na pytanie: czemu Ci odbiło na punkcie jakiegoś faceta? Odpowiada, że chciała być innym człowiekiem, że chciała sobie udowodnić, że jest kimś wartościowym, że jest prawdziwą kobietą itd. Później rozmawialiśmy dużo, ustanowiliśmy nowe zasady w związku: więcej stanowczości i samodzielności, mniej egoizmu, więcej pracy. Na szczęście już nie szaleje za tamtym kolesiem, szkoda tylko, że pozostał straszny niesmak po tym wszystkim.
napisał/a: ~gość 2009-12-12 22:22
Panowie.. jesteście młodymi bardzo mężczyznami i mnóstwo życia przed wami, mnóstwo prawd...
Proszę Was nie szukajcie powodów takiego czy innego postępowania /zdrady zwłaszcza/ w tzw. trudnym dzieciństwie... Nie usprawiedliwiajcie zachowań waszych pań, traktując je jako echo tamtych czasów.
Zdrada to zdrada. Jest zła, podła i to przejaw totalnego egocentryzmu. Są łagodzące okoliczności /i ich doszukiwać się można w dzieciństiwe/ mogące wpłynąć na ewentualne złagodzenie kary, niemniej czyn pozostanie wciąż tym samym czynem.
Ja po wielu latach udanego związku zdradziłam męża.
Miałam bardzo trudne dzieciństwo, jako nastolatka również nie miałam łatwego życia, w dorosłość musiałam wkroczyć w wieku lat nastu, a sama dorosłość zaskoczyła mnie potężną tragedią.
Po czym spotkałam męża, rozpoczęłam szczęśliwe życie u jego boku.
Zdradziłam go bo... jestem egoistką, bo jestem głupia, bo szukałam sama nie wiem czego.. nie dlatego, że moje życie było jakie było.
Zatem nie usptawiedliwiajcie swoich dziewczyn, bo może to okazać się zgubne. Dziewczyny chętnie mogą poddać się takim słowom...
A potem.. powiedzą: wiesz przecież jakie miałam życie..
Jesteśmy dorośli. Powinniśmy wiedzieć co robimy. Ja się zagubiłam, teraz ponoszę kosekwencje...Ale korzenie tego mojego zagubienia tkwią w mojej głowie a nie w moim dzieciństwie..
Szanujcie siebie jako mężczyzn.. a dla nich bądźcie stanowczy i wymagając ale przede wszystkim czuli, kochajacy....
Pozdrawiam!!!

Litościwy, no miej litość z tymi błędami
napisał/a: Balonek 2009-12-13 01:09
Witam.
Zostałam oszukana, zdradzona i porzucona. W skrócie- związek idealny dopóki nie wyszło na jaw, że ma narzeczoną w innym kraju. Ratował ich związek a mnie zostawił bez wyjaśnień i przeprosin. Wrócił, ale to inna historia.

Chcę na chwilę wrócić do przeszłości, rozważyć co mi powiedział i odpowiedzieć na to!

Na pytanie: dlaczego? Usłyszałam:

1. Bo byłem zagubiony
2. Byłem młody, popełniałem „błędy młodości”
3. Nie wiedziałem co mam zrobić, czułem się jak w pułapce
4. Nie chciałem ranić mojej narzeczonej i ciebie
5. Zakochałem sie w tobie
6. Ona była daleko
7. Czułem się bezkarny, daleko od domu. Nikt by sie nie dowiedział.
8. Ona może też mnie zdradza

Z chęcią skomentuję odpowiedz miłości mojego życia, która wbiła mi nóż w plecy.

Ad. 1.
Życie nie zawsze jest proste i słodkie. Zagubienie towarzyszy niemal każdemu na różnych etapach życia. Trzeba umieć sobie z tym radzić. Kochanka i przygody nie pomogą się odnalezć!!! Wsparcie to twoja kobieta/narzeczona/żona, rodzina i przyjaciele. Ostatecznie psycholog.

Ad.2
Ja też jestem młoda, czy mam więc prawo popełnic Twoje błędy? Czy młodość, aby na pewno usprawiedliwia takie zachowanie? Pamiętaj, za błędy młodości płaci się w dorosłości. Szkoda, że za Twój błąd pokutuje ja każdego dnia, kiedy patrze na Ciebie i mam wątpliwości, nie ufam, oddalam się od ciebie, cierpię w środku, a moja miłość słabnie.

Ad. 3
Ja też często czuje się bezradna i nie wiem co mam robić, dlatego nie robie nic. Czekam. Bo czasem lepiej nic nie robić niż zrobić coś co może kogoś zranić na długi czas.
Poza tym nie miałeś amnezji, wiedziałeś, że gdzieś tam czeka na ciebie narzeczona. Świadomie wplątałeś się w związek ze mną. Świadomie też wplątałeś mnie w Twoje kłamstwa. Tą pułapkę sam sobie zbudowałeś, a potem wepchałeś tam swoich bliskich.

Ad. 4
Nie chciałeś? Postawiłeś swoje pragnienia, chęć przygody ponad godność Twojej kobiety. Okazałeś brak szacunku do niej, nie mówiąc o bólu, który jej zaserwowałeś. Nie mów, że nie chciałeś nikogo ranić, bo jestem przekonana, że nigdy nie zastanawiałeś się czy nas ranisz. Bo prawda była ukryta i było Ci z tym wygodnie. Jedyne czego nie chciałeś, to żebyśmy dowiedziały się jaki jesteś. Jesteś egoistą.

Ad. 5
Na początku nie ma miłości. Ona kwitnie powoli. Myślałam, że poznałam sympatycznego faceta, z którym moge być w cudownym związku. Ty myślałeś, że spotkałeś kolejną, którą zaliczysz, a potem wyjedziesz. Byłam przeciez na sex, imprezki, prawda? Po co zakochiwać się skoro gdzieś czeka już inna, którą kochałeś i chciałeś mieć z nią rodzinę, czego symbolem był pierścionek. Nie było miłości kiedy nie było prawdy.

Ad. 6
To tak absurdalny argument, że nie będę go komentować.

Ad. 7
A jednak się wydało... Pamiętaj, nie ma zbrodni doskonałej i nie można kłamać całe życie. Bo to nie życie! Czułeś tą adrenalinke, kiedy po seksie ze mną pisałeś jej, że ją kochasz, poczym mówiłeś te słowa mi? Fajnie. Niestety Twoja adrenalia jest niczym w porównaniu do tego co czułam ja, kiedy dowiedziałam się prawdy. Możesz czuć się bezkarny, ale to fałszywe uczucie. Za wszystko co zrobiłes kiedyś zapłacisz.

Ad. 8
To tylko spekulacje, które mają uciszyć wyrzuty sumienia i wywołać w Tobie przekonanie: „ona na pewno to robi więc ja też będę”. Przewróce kota ogonem, wydaje mi się że prawidłowo- "ja ją zdradzam, więc może ona też to robi?" Lepiej? Oświecę Cię-nie wszyscy są tacy jak ty. Ludzie różnią się poglądami i zasadami. Jedni je mają inni nie. Ty nie, oczywiście. Nie jesteś więc miarą każdego człowieka. Czekałam na Ciebie tyle miesięcy, kiedy byłes w rejsie... zawsze wierna. Czy o mnie też myślałeś, że się kur*wie z innym, żeby w spokoju samemu zaliczać panienki???

To tyle na tyle. Może kiedyś znajdę w sobie odwage, aby powiedzieć mu to w twarz. Na razie forum musi mi wystarczyć. Ulżyło mi trochę...
napisał/a: ~gość 2009-12-16 21:55
to jest wlasnie takie psychologiczne pieprzenie, ktore staje sie niezla wymowka dla osoby ktora zdradzila. ktora zdradzila dlaczego? z czystej wygody, ciekawosci i egoizmu... nie dorabiajmy prosze ideologii tam gdzie jej nie ma...
napisał/a: bezuśmiechu 2009-12-17 16:27
Nie da się wytłumaczyć zdrady. Bo co? Bo ktoś był samotny? Bo miał trudne dzieciństwo? W ogóle to co to za szukanie sobie usprawiedliwień? Zostałam zdradzona przez dwóch partnerów i każdy się różnie tłumaczył. Ale stało się. Byli tego świadomi. Nikt im tego nie kazał. Chcieli to tak zrobili i co tu tłumaczyć? Zaufania nie da się odbudować. Nie da się!!!