Granice przyjaźni

napisał/a: krakers1 2008-10-09 11:21
Witam wszystkich,


w wielkim skrócie:

właśnie mija rok od rozpadu mojego 4 letniego związku. Związek miał być zapieczętowany ślubem który miał już wyznaczoną swoją datę . Ksiądz, zespół, obrączki, mieszkanie, kupione meble, dziecko w planach – jednym słowem wszystko to o czym marzyliśmy od początku związku Niestety miesiąc przed poznała kogoś nowego ….
Jak każdy kto kocha przeżyłem to bardzo zresztą do dnia dzisiejszego pozostał ból i tęsknota za wspólnymi planami które były na wyciągnięcie ręki …
Nie potrafiłem się związać z nikim chociaż na początku szukałem na siłę.

2 miesiące temu poznałem pewną dziewczynę, którą zostawił chłopak. Była bardzo zrozpaczona w oczach widniał smutek i przygnębienie. Próbowałem dotrzeć do niej i pomóc, jednak była bardzo nie ufna i nie chciała niczyjej pomocy. Po którejś z prób udało mi się z nią nawiązać kontakt i troszkę porozmawiać. Opowiedzieć jej w skrócie swoją historię
Po jakimś czasie odezwała się sama . Postanowiłem jej pomóc. Rozmawialiśmy o tym co się stało,tłumaczyłem pewne aspekty, przekazywałem spostrzeżenia i wnioski po swoim rozstaniu. Zaczęliśmy spędzać dużo czasu ze sobą, rozmawiać o wszystkim, jeździć na wycieczki, a co najważniejsze rozumieć się. Okazało się potrafimy się świetnie dogadywać, mamy mnóstwo wspólnych tematów....

Wszystko było dobrze, ale zauważyłem że zaczęło mi na niej zależeć jak na dziewczynie ….

Boję się tego bo dość niedawno przeprowadziliśmy rozmowę na ten temat i obiecałem jej że nie będę przekraczał granicy przyjaźni….tym bardziej że w jej sercu jeszcze jest były chłopak.

Nie wiem czy troszkę ograniczyć spotkania czy może powiedzieć prawdę??

pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2008-10-09 11:35
krakers Moim zdaniem tu konieczna jest szczera rozmowa. Powiedz jej, że coś się zmienia w twoim nastawieniu do niej, w jej odbiorze. Powiedz co czujesz. Zobaczysz jak ona na to zareaguje.
napisał/a: ~gość 2008-10-09 11:42
hhmmm......... pamiętaj, że ty miałeś rok żeby się pozbierać a ona tylko 2 mies.......
ta prawda może spowodować, że pomyśli sobie, że ściemniałeś, że robiłeś to tylko żeby ją zdobyć..
niby prawda jest najważniejsza ale............

a jak długo się spotykacie?
kto zaczął rozmowę o granicy przyjaźni??
jeśli ona to można wnioskować, że też zaczęłą coś czć ale się boi i przyjaźń ma być jej wymówką, obroną przed czymś co sprawia bol........no w jej odczuciu miłośćsprawia ból..
napisał/a: ktostam1 2008-10-09 11:52
Przeżywałeś podobną sprawę, to teraz łatwiej Ci wiedzieć co powiedzieć takiej osobie... innymi słowy wiesz jak nią można manipulować .
Związek oparty praktycznie na wychodzeniu z cierpienia to za mało. Ja bym poczekał aż zacznie żyć normalnym życiem a na razie się kontroluj.
napisał/a: krakers1 2008-10-09 12:21
Spotykamy się regularnie od ponad miesiąca. Jej związek trwał 5 miesięcy ....
Jeżeli chodzi o rozmowę na temat granicy przyjaźni to ona ją podjęła.

wcale nie manipulowałem ani nie mam zamiaru manipulować .....

Obydwoje chcieliśmy tych spotkań

Postaram się bardziej kontrolować........

Przez ostatni rok poznałem wiele interesujących kobiet jednak traktowałem je bezpłciowo i tu na początku było podobnie, ale szybko zmieniło się to. Okazało się wspaniałą osobą , przy niej jestem sobą i nabrałem ochoty na życie ...moje życie znowu nabrało sesnu

pozdrawiam Wszystkich
napisał/a: ~gość 2008-10-09 12:25
krakers,
więc moja teoria się sprawdziła ;)

nam pozostaje zaciskać kciuki :) a ty pisz co i jak :)
napisał/a: ~gość 2008-10-09 13:29
krakers napisal(a):Nie wiem czy troszkę ograniczyć spotkania czy może powiedzieć prawdę??
powiedziec prawde booooooooooooooooooooooooooooooo moze wyjsc z tego prawdziwa wielka milosc
napisał/a: ~gość 2008-10-09 14:45
skoro Twoja przyjaciółka powiedziała, żebyś nie wykraczał poza przyjaźń, to wstrzymaj się ze szczerą rozmową, w której miałbyś jej powiedzieć jak sprawa wygląda z Twojej perspektywy. Nie zgadzam się z częścią przedmówców, że trzeba od razu rozmowy i wyznania. Narazie się wstrzymaj, spotykajcie się jak do tej pory i obserwuj ją. Tak jak ktoś wyżej napisał, miałeś więcej czasu do rekonwalescencji po nie udanym związku i inaczej na to patrzysz. Ja mówię jako osoba, która nie miała żadnej przerwy między związkami (nie zostawiłam byłego dla obecnego, jakoś tak wyszło, że zaraz po zerwaniu zaczęłam odnawiać stare znajomości i spontanicznie w ekspresowym tempie związałam się na nowo) a mój obecny chlopak miał pół roku na odpoczynek i poukładanie myśli. Wypominam mu to do dziś, a włąściwie teraz mocniej, bo narzucił ostre tempo i zrobił to w tak umiejętny sposób, że dałam się wciągnąć. Nie żałuję w żadnym wypadku, że jesteśmy ze sobą, że 9 miesięcy temu nadążyłam za nim i jestesmy parą, ale tak jak wiele razy pisałam, skoro osoba potrzebuje odpoczynku, czasu na "reset" to trzeba jej go dać, bo ja nie miałam i popełniam błędy z poprzedniego związku, mam pewne głupie nawyki jak moja zazdrość opisana w innym temacie... Nic na siłę, ale też nie obniżaj poziomu zainteresowania czy jakości i częstotliwości spotkań :) lepiej drążyć skałę niż serwować nagłe informacje, bo dziewczyna może się też wystraszyć i całkiem zrezygnuje z tej znajomości. Oczywiście, jeśli byś zauważył jakieś zagrożenia w postaci innych mężczyzn, to musisz mocniej podziałać, żeby Ci jej nikt nie sprzątnął sprzed nosa ;)
napisał/a: Alucard 2008-10-09 19:44
Ja też na razie na Twoim miejscu bym się wstrzymał.
Dlaczego?
No jak pisali przedmówcy ona miała tylko 2 miesiące na zapomnienie byłego, ale to nie jest najważniejsze jeżeli ona do Ciebie nic nie czuję to wasze kontakty mogą się bardzo pogorszyć i możesz stracić ,,przyjaciela".

Co powinieneś zrobić?
Czekać, aż nadejdzie taki czas kiedy poczujesz, że chcesz jej to powiedzieć, kiedy zauważysz, że ona traktuję Cię inaczej bardziej czule i wtedy będzie odpowiedni moment na to.

Pozdrawiam i życzę powodzenia...
napisał/a: krakers1 2008-10-10 09:11
Dziękuje za odpowiedzi i cóż ..................... trzymajcie kciuki
napisał/a: ~gość 2008-10-10 15:14
krakers, ofcourse :D 2 kciuki :D
napisał/a: krakers1 2008-10-10 15:35
nie dziękuję żeby nie zapeszać

ja chyba naprawdę się w niej ......


Wczoraj zaprosiłem na kolację, kupiłem kwiatka .. było naprawdę cudownie. Uwielbiam spędzać z nią czas. Nie spodziewałem się że będzie mi jeszcze dane tak się czuć

pozdrawiam wszystkich