Hard to say.....

napisał/a: Kinia 2007-04-19 14:02
Byle Ci nie wykręciła takiego numeru jeszcze raz
napisał/a: Zraniona1 2007-04-23 11:06
Wierz jeje w to co ci mowi...co ci pozostalo wiecej jeszcze bardzije sie zamartwiac? mnie tez facet zdradzil mmozna rzec "nie do konca" i tez usiluje wierzyc ze nic wiecej nie bylo bo co moge wiecej?
napisał/a: Diogenes Pies 2007-04-23 12:38
Albo daj sobie z nią spokój, albo wykręć sobie jakiś numer z inną. Po prostu dla siebie - poprawia samopoczucie.
napisał/a: o. Mariusz 2007-04-23 12:39
Masz racje, ja był od razu przeleciał inną, a ją traktował jak osobista prostytutkę.
napisał/a: mala1 2007-04-23 13:38
o. Mariusz napisal(a):Masz racje, ja był od razu przeleciał inną, a ją traktował jak osobista prostytutkę.

Takie cos wedlug mnie jest bez sensu Po co Lepiej zwiazek zakonczyc i byc szczesliwym w innym zwiazku
napisał/a: Belay 2007-04-23 13:39
o. Mariusz, radzę kulturalniej dobierać słowa oraz zastanowić się przed napisaniem postu. Nikt tu nie potrzebuje śmieci.
napisał/a: o. Mariusz 2007-04-23 16:26
Belay, takie było moje zdanie, moze zbyt moce ale tak myslę Bad girl to *****
napisał/a: patryk999 2007-04-25 16:22
Hmmm...Minęło trochę czasu i jakoś się uspokoiło.Nie rozmawiamy o tym.Każdego dnia,gdy jestem w pracy dostaję miłe sms'y.Ale coś się ze mną stało...Inaczej patrzę na wszystko,jak przez mgłę,nie umiem się cieszyć.Najgorsze jest to,że cały czas o tym myślę.Gdy jesteśmy razem,jest wszystko ok,przytulamy się,całujemy itp...Niestety w pracy nie mogę się skupić,przypominam sobie jak było parę lat temu.Dlaczego tak się wszystko ułożyło,czy mogłem coś zmienić czy istnieje przeznaczenie czy to tylko zbiegi okoliczności?NIC MNIE NIE CIESZY,czuję cały czas niepokój...Nie potrafiłbym już komukolwiek zaufać.Wiem,że się pogrążam,ale prawdę mówiąc przestało mi już na wszystkim zależeć.Wstyd mi samego siebie,że nie widziałem nic.Ehhhhhhhh.
napisał/a: mala1 2007-04-26 10:29
Ja mysle iz najwazniejsze w zwiazku jest zaufanie, ja kiedys nie ufalam i przyznam ze bylo to dla mnie meczarnia. Na szczescie nauczylam sie ufac na nowo, ale przyznam ze bez Jego pomocy bym sobie nie dala rady. Moze porozmawiaj ze swoja dziewczyna, o tym co czujesz i moze wlasnymi silamy odbudujecie zaufanie ktore straciles.
Zycze Ci powodzenia!!!
napisał/a: Zraniona1 2007-04-26 12:01
Zaufanie po zdradzie?
napisał/a: o. Mariusz 2007-04-26 12:08
nie ma takiej opcji
napisał/a: jamaica2 2007-04-26 12:13
o.Mariusz powiem Ci tylko jedno-zyjesz w jakimś głupim złudzeniu (przepraszam za tak ostre słowa) osoba, która kocha i której zalezy na partnerze nie robi czegos takiego!

jesli zdradzisz raz przy najbliższej okzji zrobisz to po raz drugi. Moim zdaniem przebaczenie osobie, która zdradziła jest jednoznaczne z przyzwoleniem na dalsze zdrady...co wiecej to utrata szacunku dla samego siebie....