i co dalej robic?

napisał/a: Mari 2007-06-17 15:49
CYTAT OD Lili :"Kochanieńka!To zależy na czym Ci zależy. Bo:
1) jeśli chcesz mu dać do zrozumienia, że mdlejesz na sam jego widok i w majtkach robi Ci się w związku z tym ślisko") Lili............Twój Post Powinien Być Wklejony Do Wszystkich Wątków Gdzie Piszą "zmaltretowane,nieutulone".Lepiej bym tego nie napisała.
Podpisuję się pod Twoją wypowiedzią 1000 razy:).Lili mam propozycję!!!!.Otwórzmy wątek
ha,ha "Solidarność Jajników"????????
napisał/a: Angel4 2007-06-18 13:31
Powiem tak-on i tak nigdy do konca nie bedzie Twoj.Nawet jesli rozbijesz ten zwiazek.Nawet jesli on od niej odejdzie.Nic z tego.Po prostu miedzy wami nie ma miejsca na milosc.On Cie nigdy nie pokocha.Zeruje jedynie na Twojej naiwnosci.Faceci lubia sobie urozmaicac,zdradzaja bo sa tylko facetami ale jesli kochaja to zawsze wracaja do swojej partnerki.Wiec posluchaj dobrej rady i nie wtracaj sie w ich zycie.Wyrzadzisz wiecej szkody niz dobrego.Jesli moje argumenty nadal Cie nie przekonaly to zrob tak-postaw sie na miejscu tej dziewczyny...Nie chcialabys zeby to spotkalo Ciebie wiec nie rob tego innym.Zreszta myslisz zeby ta dziewczyna stalaby obojetnie i pozwolila mu tak po prostu odejsc?!Watpie!Milosc jest silniejsza od pozadania.Jesli tak bardzo chcesz go miec to powiedz mu wprost ze chcesz z nim byc i ze go kochasz.Wtedy sama sie przekonasz ze na pewno nie zostawi swojej dziewczyny,ze jestes dla niego tylko zabawka ktora narazie fantastycznie sie bawi, ale nie zapominaj ze faceci sa jak mali chlopcy pobawia sie potem znudza i rzuca gdy tylko na horyzoncie pojawi sie nowszy i ladniejszy "model". To smutne ale prawdziwe.Chcesz to sama sie przekonaj ile tak naprawde dla niego znaczysz?Tylko zebys sie nie rozczarowala.Pomysl troche nad tym co was "laczy" moze sama do tego dojdziesz,to wcale nie jest takie skomplikowane.
napisał/a: alciiia 2007-06-20 13:34
możesz sprubować pokazać mu kto jest lepszy- Ty czy ona..
niech sma wybierze..ukłąd 2+1 to zkly układ sił.. nie daj sie wciągnąć w to
napisał/a: natuXka01 2007-06-20 15:41
Moja kolezanka miała identyczną sytuacje jak Twoja... dokładnie taką samą. Na początku była pewna ze go kocha i ze za wszelką cenę go jej odbije, ale po kilku miesiącach potajemnych spotkań doszła do wniosku ze to nie ma sensu bo nie chce być tą drugą!! On jej mówił ze świetnie sie czuje w jej towarzystwie, ze jest śliczna i wg.. tyle ze Kocha swoją dziewczynę. Taki związek nie ma sensu, lepiej zostaw ich w spokoju i znajdz faceta, który bedzie Ciebie wart i przede wszystkim takiego, który bedzie Cie kochał i szanował! Pozdrawiam
napisał/a: olo74 2008-12-25 00:18
gosiak napisal(a):powiem tak:zostaw ich w spokoju jak wyżej powiedziała koleżanka...Na cudzym nieszczęsciu jeszcze nikt nie zbudował szcześcia,a zło wyrządzone drugiej osobie kiedyś odwróci się przeciwko Tobie.Sex w życiu nie jest najważniejszy,najważniejsze są uczucia,bez tego związek jest bezsensu.Pozdrawiam


to ja powiem tak: na moim nieszczęściu zbudowano szczęście, koleś rozbił mój związek wspólnie z jej przyjaciółką (która notabene powiedziała mi po to żeby rozbic związek, że moja dziewczyna zdradza mnie od dawna z kim popadnie co było nieprawdą, jej z kolei mówiła że ją zdradzam i jej nie kocham - co było nieprawdą, a na dodatek sprowadzała do niej kolejnych kolesi sic!). Od tej chwili wiem, że tekscik o niemożliwości budowania związku na czyjejś krzywdzie jest wart tyle co atrament potrzebny do wydrukowania go - czyli NIC. Można absolutnie zbudowac trwały i szczęśliwy związek rozbijając inny, jeśli ktoś próbuje wam wmówic że nie to znaczy że sam kiedyś rozbił i teraz ze strachu robi w pory że to się na nim zemści.
napisał/a: Frotka 2008-12-25 17:37
To, że coś się da zrobić, nie oznacza, że można tak robić. Trzeba mieć
w życiu jakieś zadady, kierować się jakimiś wartościami, umieć rozpoznawać to co etyczne, od tego co nieetyczne.

A tzw odbijanie napawa mnie obrzydzeniem. Jak można wpychać się w czyjś związek? Zresztą, to się może zemścić na takiej osobie, bo chłopak, czy dziewczyna, który da się odbić, może potem dać się odbić kolejnej osobie...