Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

jak go odzyskać?

napisał/a: anutek1 2009-09-25 14:47
Witam, piszę, bo potrzebyuje rady...pomocy, kompletnie się załamałam.
Byłam z facetem 6 lat, znamy się od jeszcze dłużej, 5 lat mieszkaliśmy ze sobą. Raz było dobrze raz źle. Od ok. roku miał dla mnie coraz mniej czasu. Złapałam go na licznych telefonach i sms do jego koleżanek. I przyznaję robiłam awantury ponieważ rozmowy po dobroci nie przynosiły rezultatu. On zresztą nie chciał ze mną rozmawiać. Potem wszystko jakoś się układało, a przynajmniej tak myślałam, mówił,że mnie kocha, planowaliśmy dziecko. Byłam szczęsliwa. Musieliśmy rozstać się na parę tygodni, ponieważ wyjechał na dłużsża delegację. Dzwoniliśmy do siebie, pisaliśmy codzienniie na gg. Tęskniłam, on też tak mówił. Wrócił na kilka tygodni, potem znów miał jechać. W tym czasie ja zaszłam w ciązę. Cieszył się, ale nie tak jak myślałam. Wyjechał. Dzwonił rzadko, pytał się tylko ogólnie jak się czuję itp. A ja czekałam. Jego rodzina od początku nie była zadowolona z mojej ciązy. Wogóle się mną nie interesowali, wręcz obgadywali za plecami( i to bardzo chamsko) A wczesniej byli mnną zachwyceni. Powiedziałam im że wiem że mnie obgadują i że sobie tego nie życze. Zrobiła się awantura. Po powrocie usłyszałam od mojego faceta, że to ja obrażałam jego rodzinę. Cały czss gdzieś wychodził, a ja siedziałam sama w domu. Nie chciał ze mną rozmawiać. Po 2 tyg. zabrałam kilka rzeczy i powiedziałam, że jadę do moich rodziców, ponieważ nie zamierzam siedzieć sama w domu zdenerwoawana, tam przynajmniej bedę miała w razie czego opiekę. Wogóle się tym nie przejął. Niestety pracuję w firmie u jgo rodziców, więc musiałam znosić ich widok. Ale zrobili się bardzo mili dla mnie, albo dobrze udają. Nie wiem co o tym myśeć. On nie chciał ze mną rozmawiać. Przez telefon powiedział, że mnie nie kocha i nie chce ze mną być. A przy dziecku będzie mi pomagała, bo znaczy dla niego wszystko. Powiedziałam mu, że ja go kocham i że nie wyobrażam sobie życia bez niego. Płakałam. Żebyśmy wrócili do siebie i spróbowali jeszcze raz. Niestety odniosło to odwrotny skutek. Potem spotkaliśmy się jak zabierałam trochę swoich rzeczy z domu. ja znowu płakałam, on mówił,że nie chce być ze mną. Więc się opamiętałam, Powiedziałam, że bedzie tak jak chce, że przecież siłą nie zmuszę go żeby mnie kochał. Potem nie był już taki pewny.Powiedziałam, że od czasu do czasu możemy spotkać się chyba tak normalnie bez kłotni jak przyjaciele. Jak wychodziłam miał łzy w oczach i wycierał nos. To było tydzień temu. Nie wiem co mam dalej robić? Co wy o tym sądzicie?
napisał/a: Mari 2009-09-25 18:24
Jest dla Was szansa ...
Najgorsza rzecz jak teraz mozesz zrobic to pokazac bezradnosc . Stalo sie ...nie raz nie dwa mlodzi na dotarciu sie kloca i rozchodza .
Ty znasz Go i wysil sie troszke :) pomysl nad strategia ..co go krecilo , zachwycalo w Tobie .
Niech Cie zobaczy rozpromieniona , kwitnaca i w dobrym nastroju a moze jakies towarzystwo , wyjscia ..wzbudzic zazdrosc?.
Pokaz ,ze potrafisz byc niezalezna i samodzielna .Pokaz ,ze masz dume i chec bycia szczesliwa :D.

Lzy ?..faceci omijaja placzace kobiety z daleka dwoch powodow ..nie chca patrzec na cierpienie nie mogac pomoc albo uciekaja ze zniecierpliwienia i braku uczuc .
W innym przypadku tula i staja na rzesach by lezki przestaly kapac. Twoj partner zawahal sie ..nie wiemy dlaczego ....lzy przy Twoim wyjsciu zaprzeczaja Jego przykrym wczesniejszym slowom .

Pozdrawiam M.
napisał/a: anaa82 2009-09-25 19:03
Troszkę dziwne, że najpierw mówi że kocha, a potem pare dni pozniej że jednak nie. Zwłaszcza teraz, gdy jesteś z nim w ciąży. Jeżeli dobrze zrozumiałam kulminacja nastąpiła po Twoim spięciu z jego rodzicami i jego oskarżeniu że obrażasz jego rodzinę. Czy wytłumaczyliscie sobie są sytuacje na spokojnie? Moze to jeden z tych facetów, który słowa rodziców uważa za święte a oni mu nagadali coś na Ciebie? Zresztą wogole nie rozumiem jak 6 letni związek można zakończyć przez telefon :/

Nie chce Cie nakrecac, ale czy pod tymi coraz to dłuższymi delegacjami nie kryje sie jakaś inna kobieta?
napisał/a: anutek1 2009-09-26 15:44
Dzięki za rady! Jest mi bardzo ciężko, ale mówię sobie, że jakoś to będzie. Stwierdziłam, że pokażę mu, że jakoś sobie radzę.
Też myslałam, że jest ktoś trzeci, ale z tego co wiem od znajomych, to on siedzi cały czas sam w domu, widuje się tylko z nimi, a tak to przecież miałby drogę wolną, żeby spotykać się z nią. Jego kumple są po mojej stronie, mają już swoje rodziny i też nie rozumieją jego zachowania. Nawet mu to mówią.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-09-26 17:26
Uważam, podobnie jak Mari, że w jego przypadku i na dzień dzisiejszy ani łzy, ani prośby nie przyniosą dobrego rezultatu. A wręcz przeciwnie.
Sama widzisz, że dopiero gdy zobaczył, że pogodziłaś się z rozstaniem, to miał łzy w oczach...
Nie pokazuj mu teraz słabości, nie kontaktuj się pierwsza.
Być może znalazł się w takim punkcie, w którym nie jest niczego pewny, boi się zaangażowania i nie wie czego chce. Aby pomóc mu uświadomić sobie, że Ciebie kocha, musisz odizolować go od siebie. Nie mam na myśli unikania go, ale nie kontaktowania się jako pierwsza, nie mówienia że pragniesz jego powrotu i nie okazywania słabości. Wg mnie w jego przypadku taka właśnie strategia przyniesie dobry rezultat. Powodzenia!!!
napisał/a: jejdi_magbet 2009-09-28 10:50
moim zdaniem Mari ma absolutna racje. Najlepiej jak bedziesz grala teraz kwitnaca. Pokaz mu ze nie bedziesz na jego pierwsze zawolanie. Niech pomysli ze Cie stracil, wtedy sie pewnie opamieta.
napisał/a: Ewelka16135 2009-10-21 13:59
Nie pokazuj mu jak bardzo za nim tęsknisz a już napewno nie pokazuj mu jak płaczesz... Faceci tego nie lubią... Mam nadzieję że zrozumie co zrobił i będziecie razem... Życzę powodzenia i trzymam kciuki za maleństwo także bo to największy skarb... Obys była szczęśliwa...
napisał/a: radoskor100 2009-10-21 18:10
ja tez jestem w podobnej sytuacji tylko ze nie jestem w ciazy i jestem mezczyzna. kobieta po ponad 4 latach zwiazku mnie zostawila mimo zapewnien o milosci i uczuciu jakim mnie darzy.okazalo sie ze (mi oczywiscie nie powiedziala a wiem z pewnych zrodel) ze znalazla kogos innego i przez ostatnie 3 miesiace naszego zwiazku juz sie z nim spotykala. pisze do niej co dzien sms, maile skype. wszyscy mowia zeby nie pisac bo to ona musi zatesknic a tak daje jej tylko pretekst do nerwow i stresu. ja przez te 5 tygodni samotnosci strasznie sie czuje. schudlem ok 10 kg i nie widze konca tego wszystkiego. wiem jednak ze nie wolno pisac i trzeba czekac na ruch drugiej osoby. placzem i ciaglym nekaniem nic nie osiagniemy.trzymaj sie mocno bo ja tez juz wiem co znaczy zostac porzuconym przez ukochana osobe. czas wszystko pokaze.pozdrawiam