Jak ją rozgryźć?

Hmm zastanawiałem się dostatecznie długo sam i w końcu postanowiłem zapytać o radę ;)
Chodzi o pewną dziewczynę jak nie ciężko się domyśleć :) Znamy się już jakiś czas jednak nic na początku nie iskrzyło. Relacje były czysto koleżeńskie. Zmieniło się to jednak kilka tygodni temu. Nie ukrywam że zawsze mi się podobała, a co więcej mam przesłanki pozwalające sądzić że działa to w dwie strony :) Była na praktykach w Grecji 3 miesiące i w czasie pobytu zaczęliśmy smsowanie. Po pewnym czasie zwroty typu "Kochanie", "Skarbie" itp stały się normą a mnie zaczęło coś brać ;) Wczoraj się spotkaliśmy pierwszy raz od jej powrotu. Powiem wam że było bardzo przyjemnie. Dużo śmiechu, dużo rozmowy potem kocyk nad jeziorkiem przytulanie na pocałunkach kończąc. Cały czas się do mnie uśmiechała robiąc przy tym takie spojrzenie że normalnie mi nogi robiły jak z waty. Potem z nią pisałem jakiś czas wieczorem i teraz chodzi o meritum sprawy. Mam przeświadczenie że ona po prostu chyba boi się związku. Chyba nie byłą do tej pory w związku. Robi wrażenie zagubionej. Lubi bawić się z koleżankami i ma osobię dość słabą opinie ponieważ sądzi że jest zła w sensie (tak przynajmniej ja twierdze) lubi imprezy, szaleństwa itp. i szuka kogoś kto ją uspokoi (jak by mi ktoś wytłumaczył o co chodzi byłbym wdzięczny ;) ) Napisała mi wczoraj że nie chce mnie zranić bo ona jest "zła" o co tu chodzi?