jak kobiety odbieraja faceta po rozwodzie

napisał/a: mieert 2010-05-25 22:44
mam dow Was pytanie drogie Panie czy fakt iz mezczyzna jest rozwiedziony ma dziecko kasuje go to w waszycz oczach na starcie, ewentualnie czego byscie sie baly w tym zwiazku

pzdr
napisał/a: ~gość 2010-05-26 12:01
Ja osobiście jestem w związku z męzczyzną który jest po rozwodzie i ma dziecko. Od poczatku wiedziałam na czym stoję, ale że facet jest wartościowy, dobry, troskliwy to jakoś jego przeszłośc nie przeszkodziła mi w związaniu się z nim.
A obawiałam się przede wszytskim jego byłej żony, że będzie mieszać, że On może coś czuć do niej jeszcze itp. Oraz bałam się o jego podejście do mnie i jak może wpłynąć dziecko na nasze relacje.
Alee okazało się calkiem dobrze wszystko
napisał/a: mozilla1 2010-05-26 12:47
Myślę ze nie miałoby to dla mnie znaczenia....ale myślę, bo to tylko hipotetycznie mogę powiedziec. Nie byłam nigdy w takiej sytuacji, wiec trudno oceniać.
Jednak ostatnio usłyszałam fajną histrię, którą sobie pozwolę przytczyc, bo mam wrażenie że nie zapytałeś o to bez powodu
Chłopak rozwodnik po 30tce i trójka dzieci, z których własna matka całkowcie zrezygnowała (zrzekła sie praw rodzicielskich)...niby skreslony, a jednak...obecnie zakochany z wzajemnością w dziewczynie z córka, również po rozwodzie. Czyli razem wychowują czwórkę i są szcześliwi

W życiu wszystko jest możliwe, więc moim zdaniem nikogo nie powinno sie skreslać
napisał/a: ~gość 2010-05-26 12:58
a j nie poszłabym nigdy na taki układ... ale ja to ja.. chyba że mogłabym wziąć z nim kościelny slub.. to jeszcze.. ale jeśli on wczesniej miał kościelny, to wiazanie sie z takim mezczyzną zamykałoby mnie na sakramenty.. (tak, kiedys jednak chcialabym czynnie uczestniczyc w zyciu Koscioła)
a z takich codziennych obaw.. ze nierowno traktowałabym moje dziecko z nim a jego dziecko z nią.. (nie musiałoby tak byc ale mogłoby..) ze w jego dziecku z byłą uwidacznialyby się cechy podobienstwa do niej i to by mu ją ciągle przypominało (czysta zazdrosc o drugą kobiete choc niby wyautowaną z jego zycia) wiem ze to się wydaje takie irracjonalne wręcz, ale znam siebie na tyle..że wiem czego po sobie sie spodziewac..
ja pewnie w ogole bylabym zazdrosna o czas szczescia jaki był udziałem jego i jej bo przeciez kiedys taki musiał byc.. no i balabym sie ze jesli raz zdecydował się na rozwód to nie będzie dla niego problemem zrobić to ponownie..
a na poczatek dociekałabym z czyjej winy i dlaczego był rozwod..
napisał/a: ~gość 2010-05-26 13:03
mieert napisal(a):czego byscie sie baly w tym zwiazku
że był do niczego skoro żona go nie chciała.
Pierwsza reakcja, ja wiem że niesprawiedliwa
napisał/a: ~gość 2010-05-26 15:13
Izaczek, ale są różne powody rozwodów. Nie tylko tak jak err, piszę, że był do niczego.
Wiem sama po sobie, że ciężko jest związać się z takim mężczyzną, bo jednak te kilka lat małżeństwa - bądź też krócej jakoś wplywa na jego styl bycia, przyzwyczajenia, upodobania itp.
Ale patrząc na to trochę z drugiej strony : a jeśli nie mają rozwodu bo nie brali ślubu, tylko tak żyli na kocią łapę razem w jednym mieszkaniu itp to czym się to różni od małżeństwa?? Hmm? No wiadomo tym że nie było slowa przed Bogiem : TAK. Noe ale poza tym to niczym...
Wiele par teraz mieszka razem nie mając ślubu i tak samo bedą postrzegani jak np rozwodnicy? ii właśnie, że nie. Są traktowani ulgowo - takie moje spostrzeżenia
napisał/a: ~gość 2010-05-26 16:20
owkz5, nie rozumiem dlaczego połaczyłas moją odp z tym co napisała err, bo cos takiego jak err przyszlo do glowy mnie nie przyszło.. wiem ze są rozne powody rozwodu, raz bardziej z winy faceta, raz bardziej z winy kobiety..

poza tym autorowi chodziło o postrzeganie rozwodnika z dzieckiem.. więc nie porównuj do par zyjących w tzw. konkubinacie bo takie pary chyba rzadko mają dziecko, dziecko jest raczej impulsem do slubu..
napisał/a: ~gość 2010-05-26 16:40
Nie o to chodzi, że pomyślałaś tak jak err, ale przytoczyłam tylko do tego co Ona napisała. Hmm w sumie to oki połączyłam, ale nie w takim sensie, że Ty tak myślisz Wybacz, źle to ujęłam.
Ale chodziło mi w moim poście o to, że osoby mieszkające razem także musialy mieć czas" szczęścia jak to napisałaś.
Izaczek napisal(a):ja pewnie w ogole bylabym zazdrosna o czas szczescia jaki był udziałem jego i jej bo przeciez kiedys taki musiał byc..


I tak samo jak w przypadku małżeństwa coś z życia w konkubinacie się wynosi. I te dobre i złe chwile.

Ale wracając do tematu : tak samo od mężczyzny jak i kobiety wiążącej się z rozwodnikiem potrzebne jest oddanie, zaangażowanie iii kompromisy
napisał/a: wwakatarzyna 2010-05-26 16:57
a ja myślę że taki po rozwodzie może być niejako "sprawdzony"

bo widzisz, jak zachowuje się wobec byłej żony (np. mówi ta stara małpa, czy potrafi zbudować normalne relacje mając na względzie dziecko), jaki ma stosunek do dziecka.. takie rzeczy dużo mówią o człowieku, bo rozwód (niezależnie z jakiego powodu) to pewnego rodzaju sytuacja ekstremalna
napisał/a: ~gość 2010-05-26 17:04
I tu można dyskutować

[ Dodano: 2010-05-26, 17:06 ]
I tu można dyskutować

wwakatarzyna napisal(a):bo widzisz, jak zachowuje się wobec byłej żony (np. mówi ta stara małpa, czy potrafi zbudować normalne relacje mając na względzie dziecko


Jak mówi dobrze o byłej żonie : szlag by kobietę strzelił z zazdrości, a jak źle to też negatywne odczucia.
I co tu zrobić heh
napisał/a: anula0203 2010-05-26 18:21
gdybym związała się z rozdziedzionym mężczyzna to podobnie jak
owkz5 napisal(a): obawiałabym się przede wszytskim jego byłej żony, że będzie mieszać,
i tego że jak bedziemy mieć wspólne dziecko to nie bedzie kochał tego dziecka jak to pierwsze .
bałabym sie , że Jego dziecko nie zaakcetuje mnie , że bedzie buntowane , nastawiane przez matke przeciwko mnie i swemu ojcu .
Nie skasowała bym go na stracie , przecież każdy ma prawo do szczęści i być szczęśliwym
napisał/a: kamilka321 2016-08-11 16:33
mod:reklama usunięta