jak moglem tak zawiesc :( - zdrada, prosze o pomoc

napisał/a: Pwinner 2012-03-06 18:34
Postaram sie mowic krotko i na temat...
mam dziewczyne. Jestesmy pare lat. Chodzi o to, ze dla mnie sa pewne wartosci ktorych nie mozna ruszyc np zaufanie, wiernosc, szczerosc. Ostatnio mielismy spotkanie z chlopakami, duzo wypilismy alkoholu, wyszlismy na miasto i wszystko bylo wporzadku. W pewnym momencie udalem sie z kolega ("fajnie" ze nie probowal tego powstrzymac, bo ja bylem bardzo wypity) do domu publicznego, skorzystalismy z uslug, przy czym dziewczyna mowiac kolokwialnie robila mi dobrze i nic poza tym.

Wiem ze nie ma zadnego usprawiedliwienia. Osobiscie czuje strasznie i nie moge tego przezyc - jak tak moglem zrobic ? moj ojciec kiedys mial kochanke i przyrzeklem sobie ze w zyciu nie zdradze mojej kobiety. Co prawda okolicznosci sa troche inne, ale wiem ze zrobilem co zrobilem. Wiem, ze dziewczyna sie o tym nie dowie.

Co o tym sadzicie ? mam jej to powiedziec? czy lepiej nauczyc sie na bledzie i poprostu zyc dalej. Teraz juz wiem ze w zyciu nie zrobie tego, choc wczesniej tez tak uwazalem. Jednak wczesniej momentami pojawialy sie mysli zeby np inna osoba zrobila mi dobrze bo mi tego brakowalo. Aktualnie uwazam, ze to najwieksze swinstwo jakie moglem zrobic i az niedobrze mi sie robi, myslac o innych kobietach - kazdy reaguje indywidualnie.

Co w tej sytuacji robic? Prosze o opinie, moga byc ostre i bez zadnej ulgi. Sam widze pewne rozwiazania, jednak chcialbym najlpierw wysluchac was.

Pozdrawiam

Teraz wiem ze to non sens i chce byc tylko z moja dziewczyna.
Trudno mi sie pogodzic z tym, ze zawiodlem przede wszystkim siebie, bo naprawde wiernosc jest dla mnie jednym z najwazniejszych elementow udanego zwiazku. Potraktowac to jako nauczke i zyc dalej ?

Prosze o prawdziwa opinie, nawet jesli bedzie nieprzyjemna...
napisał/a: Escherichia1 2012-03-06 20:58
No cóż..
Powiem tak, to prędzej czy później wyjdzie.
Jak masz jaja to się przyznaj. Będzie baaardzo ciężko przełknąć jej zdradę i to jeszcze w burdelu.. Cóż... Chłopak dziwkarz.. Nieciekawie
napisał/a: ~gość 2012-03-06 21:12
Pwinner, jak nie umiesz pić z umiarem nie pij. Co do tego czy powiedzieć. Popełniłeś błąd - przyznaj się i daj jej zadecydować, niech nie żyje w kłamstwie. Przynajmniej ja mam takie zdanie o tym. Dla mnie "nie mów dla jej dobra, ucz się na błędzie i nie popełniaj go znowu" to chamstwo i najbardziej podła rzecz na świecie. No ale to moje zdanie ;)
Wiele osób wybacza i jakoś żyją dalej.

Pwinner napisal(a):Wiem, ze dziewczyna sie o tym nie dowie.
skąd ta pewność? kolega znowu popije powie coś komuś, niechcący wspomni, że byłeś z nim i słowo pójdzie w świat ;) "Pogłoska jest informacją przedestylowaną tak dokładnie, że potrafi się przesączyć wszędzie" w końcu dojdzie do odpowiednich uszu.
napisał/a: errr 2012-03-06 21:15
Pwinner napisal(a):Wiem, ze dziewczyna sie o tym nie dowie.
żebyś się nie zdziwił..
Pwinner napisal(a):bo naprawde wiernosc jest dla mnie jednym z najwazniejszych elementow udanego zwiazku.
zachowaj sobie te bzdury dla zdradzonej dziewczyny.

Czy się przyznawać?
to zależy.
Jeśli nie masz najmniejszych wątpliwości że chcesz z nią być, że postarasz się już nigdy więcej tego nie powtórzyć, że nie będziesz już więcej pił albo tylko niewielkie ilości, przy okazji wyprowadzisz się z miasta i zerwiesz kontakt ze wszystkimi którzy byli na tej imprezie to jej nie mów.
Inaczej po pierwsze ona się o tym itak dowie,
po drugie nie wybaczy.
Jeśli nie będziesz mógł z tym żyć i sam odejdziesz to zdecydowanie jej nie mów.
napisał/a: ~gość 2012-03-06 21:43
Przede wszystkim oszukałeś sam siebie i wciąż oszukujesz. Złamałeś swoje zasady to tak jak byś w ogóle nie miał.

Bajki o nauczce i nie zdradzaniu więcej możesz cisnąć swojej dziewczynie. Wszyscy wiemy, że będzie ciągnęło wilka do lasu :).

Dziewczynę zostaw, nie mów o zdradzie. Powiedz, że się wypaliło i nie widzisz wspólnej przyszłości. Nie zniszczysz jej wiary w ludzi.

Zostając z nią skazujesz dziewczynę na spore rozczarowanie i cierpienie w przyszłości.
napisał/a: czarnulka1489 2012-03-06 22:02
popieram kolege wyżej nie ma nic gorszego dla mnie (jako kobiety) kłamstwo i zdrada.byłoby mega uczciwie gdybyś ją zostawił i najlepiej nie mówiąc prawdy..bo ja przez szczerość facetów zwątpiłam w Waszą wierność..mógłbyś jej to oszczędzić..jesli zdradziłeś to nie ma w Tobie żadnej miłość do niej!!
napisał/a: Lojer 2012-03-06 22:03
Escherichia napisal(a):Jak masz jaja to się przyznaj


Bardzo mądre załamywać dziewczynę i podkopywać jej poczucie własnej wartości.

To przyznanie się do zdrady byłoby czymś gorszym, niż zdrada. Trudno kogoś skrzywdzić, gdy ten ktoś nie ma tego świadomości.

Jeśli ją kochasz, zrób tak jak doradza Preszer.
napisał/a: czarnulka1489 2012-03-06 22:05
Isabel napisal(a):
Pwinner napisał/a:
Wiem, ze dziewczyna sie o tym nie dowie.
skąd ta pewność? kolega znowu popije powie coś komuś, niechcący wspomni, że byłeś z nim i słowo pójdzie w świat "Pogłoska jest informacją przedestylowaną tak dokładnie, że potrafi się przesączyć wszędzie" w końcu dojdzie do odpowiednich uszu.


Dokładnie. nawet nie wiesz jak Twoi bliscy znajomi mogą być szczerzy z Twoją dziewczyną. ja o eks chłopaka wybrykach dowiedziałam się od jego najlepszych przyjaciół których miał od dzieciństwa.. wiedzieli że mi zależy i jaką jestem dziewczyną chcieli mi zaoszczędzić rozwodów itp.. także wiesz...
napisał/a: Escherichia1 2012-03-06 23:42
Lojer napisal(a):Bardzo mądre załamywać dziewczynę i podkopywać jej poczucie własnej wartości.

Ja bym wolała znać najgorszą prawdę, niż być porzuconą, bo nie wyszło, kiedy akurat było dobrze..
Chyba.
Nie wiem.
napisał/a: Lojer 2012-03-07 02:43
Escherichia napisal(a):Ja bym wolała znać najgorszą prawdę, niż być porzuconą, bo nie wyszło, kiedy akurat było dobrze..


Tak. I potem mieć duże problemy z nabraniem zaufania do kogoś nowego, z kim zaczęłabyś się spotykać. (Tak tak, każda kobieta chce się jawić jako ta silna, tzw. żelazna dama, więc nie zaskoczysz mnie, jeśli zaprzeczysz możliwości takich problemów).
napisał/a: ~gość 2012-03-07 09:09
Lojer napisal(a):To przyznanie się do zdrady byłoby czymś gorszym, niż zdrada.
to już zależy od danej osoby dla Ciebie gorsze, a są osoby, które wolą brutalną szczerość niż sztuczne życie w jakiej bańce mydlanej. Życie nie jest ciągle piękne i cudowne i wolę mieć żal i wypłakać swoje, niż być przy mężczyźnie, który bawi się Warhammer'a w Space Marines i w ich "for the greater good" myśląc, że mnie w ten sposób chroni z miłości naturalnie (gdzie zapewne przy okazji uspokaja sobie tym sumienie). Po takiej zdradzie baba chodzi uśmiechnięta nie zadając sobie sprawy, że ten uśmiech jest sztuczny, nieprawdziwy i nie na miejscu. A w końcu się dowie, że te "cudowne" lata to tylko kłamstwo.
Autor nie ma zamiaru jej zostawiać. On się zastanawia czy mówić czy ("poświęcić się") i okłamywać i żyć jakby nigdy nic, zapewne z miłości, żeby jej nie zranić - coś właśnie w stylu "for the greater good".

Lojer napisal(a):
Escherichia napisał/a:
Ja bym wolała znać najgorszą prawdę, niż być porzuconą, bo nie wyszło, kiedy akurat było dobrze..

Tak. I potem mieć duże problemy z nabraniem zaufania do kogoś nowego, z kim zaczęłabyś się spotykać. (
ale skoro facet odchodzi, bo uczucie nagle wygasło, a było przecież dobrze - pojawiają się te same pytania: dlaczego, czy byłam beznadziejna, czy za dobra, gdzie popełniłam błąd, co robiłam źle, może poznał kogoś innego, może mnie zdradzał, może jestem brzydka i nie ciekawa itp. później zapewne jest żal, złość i inne rzeczy. Tak czy siak zaufanie do mężczyzn zostanie zachwiane. No bo przecież było dobrze, byliśmy szczęśliwi, a on mnie i tak zostawił. Różnie ludzie reagują i takie odejście też może mieć podobne skutki co dowiedzenie się o zdradzie.
napisał/a: jola26 2012-03-07 09:50
Nie powiesz jej prawdy. Gdybyś miał powiedzieć to byś to zrobił. Nie pytałbyś obcych ludzi na forum.
Po pierwsze to weź się przebadaj zanim zrobisz dziewczynie krzywdę.
Po drugie szczerze mówiąc to już wszystko popsułeś i nigdy nie będzie jak wcześniej...