jak myslicie??

napisał/a: MagG 2008-12-29 19:57
Witam. kiedyś juz pisałam na tym forum ale w dziale kącika załamanych serc...no i troche mi to wtedy pomogło więc pomyslałam, że znowu tu zajrze!!!
Otóz stało sie, to co jeszcze jakiś czas temu wydawało mi się nie możliwe....zapomniałam o przeszłości i o byłym i poznałam kogos, kto mnie bardzo zainteresował....zanczy się nie do konca jeszcze poznałam.
Moze zaczne od poczatku. Poznałam w pracy pewnego chłopaka ale tylko z widzenia, jednak ma w sobie to cos co mnie przyciaga, jednak wsumie nic o nim nie wiedziałam konkretnego, poza tym jak sie nazywa. ale nie wiem czy z kims juz jest itd. wkoncu w pracy nie zrobiłam nic zeby blizej go poznac. jednak nie dawno konczyłam tam prace i w zwizku z tym pomyslałam ze co mi szkodzi spróbowac...i napisałam do niego wiadomosc na nk.....
taki tam bajer ze niby przypadkiem go znalazłam i skojarzyłam z pracy i chce mu zyczyc wwsołych swiat....jednak on dosc długo nie odp wiec dałam spokój bo pomyslałam ze najwyrazniej kogos ma....ale po ponad tygodniu odp z wyjasnieniem ze nie zaglada za czesto na nk... i tak zaczelismy troszke pisac ze soba...i wsumie bardzo fajnie mi sie z nim pisze ale nadal nie wiem czy jest z kims zwiazany i nie wiem czy wypada mi o to pytac??? i własnie tu zwracam sie z pytaniem jak myslicie czy wypada aby to dziewczyna robiła pierwszy krok i zaproponowała np. spotkanie??? lub poprostu wyłożenie karty na stół i powiedziec ze wpadł mi w oko?? dodam jeszcze ze nie odpisał mi na moja ostatnią wiadomosc... i wsumie sama juz nie wiem czy wczesniej pisał z grzecznosci??? ale z drugiej strony gdy odpisywał mi na ta pierwsza wiadomosc to mineło juz tyle czasu, ze równie dobrze mogłby nie odpisywac.....
napisał/a: ~gość 2008-12-30 10:28
Ja bym zrobiła ten pierwszy krok:> lepiej żałować tego co się zrobiło niż że się nic nie zrobiło, także do roboty!
napisał/a: Monini 2008-12-30 10:42
MagG napisal(a):dodam jeszcze ze nie odpisał mi na moja ostatnią wiadomosc..

bo sama pisalas, ze rzadko zaglada na nk... pewnie dlatego.
Ja bym moze nie mowila zbyt otwarcie, ze mi sie podoba, ale zaproponowac spotkanie jak najbardziej mozesz, czemu nie? Przynajmniej bedziesz wiedziala, na czym stoisz...
Pozdrawiam
napisał/a: margaret3 2008-12-30 11:38
MagG napisal(a):jednak nie dawno konczyłam tam prace

Do dzieła dziewczyno. Skoro już razem nie pracujecie to nic nie tracisz. Nawet jak nic z tego nie wyjdzie to nie będzie niezręcznej sytuacji na korytarzu w pracy. Nic nie tracisz a możesz wiele zyskać
Lepiej zgrzeszyć i żałować niż żałować że się nie zgrzeszyło
napisał/a: MagG 2008-12-30 12:14
Dzięki dziewczyny!!! tak właśnie zrobiłam...subtelnie i nie nachalnie zaprosiłam go na "zapoznawczą" kawe lub herbate. zobaczymy co dalej wyjdzie!!! a własnie doszłam do wniosku, że przynajmniej będę wiedzieć na czym stoje i jesli jest juz zajęty lub poprostu nie zainteresowany to nie będę dłużej tracić czasu i myśleć co i jak....i w ostateczności właśnie już nie będę go widzieć więc uniknę właśnie niezręcznych sytuacji
jakby co dam znać
napisał/a: ~gość 2008-12-30 22:02
MagG napisal(a):przynajmniej będę wiedzieć na czym stoje i jesli jest juz zajęty lub poprostu nie zainteresowany to nie będę dłużej tracić czasu i myśleć co i jak....i w ostateczności właśnie już nie będę go widzieć więc uniknę właśnie niezręcznych sytuacji
jakby co dam znać


I tak trzymaj!;)
napisał/a: MagG 2009-01-04 15:41
tak więc odpisał mi, że jest mu bardzo miło ale musi odmówic i nie chciałby się tłumaczyć dlaczego...i że to nie moja wina tylko on taki jakis...i żebym się nie gniewała i żle nie zrozumiała...heh no to napisałam że ok i że się nie gniewam i nie musi mi sie tłumaczyć i myślałam już, że koniec.....
a tu dostaje kolejną wiadomość, że chciałby nadal ze mną pisać i że troche mu głupio że odmówił ale ma swoje powody ale fajnie mu się ze mną pisze i chciałby nadal.....
no więc szczerze to ja juz sama nie bardzo rozumiem....ale doszłam do wniosku, że być może z kimś się rozstał nie dwano i może nie jest gotowy na jakieś kolejne spotkania??? na razie piszemy sobie ale mnie troszke męczy ta niewiedza bo naprawde nie chciałabym za natreta wyjsc a z drugiej strony nie chce tez sie angazować jesli on ciągle będzie dystans trzymał.....
napisał/a: ~gość 2009-01-04 21:16
Piszcie dalej, a czas pokaże co z tego wyjdzie :) Może miał jakieś osobiste problemy przez które musiał odmówić i nie chciał się nimi z nikim dzielić, różnie to bywa..
napisał/a: ~gość 2009-01-04 23:07
Skoro chce z Tobą utrzymywać kontakt to moze cos z tego bedzie. Chyba ze jest po prostu tak grzeczny ze nie chce ranic niczyich uczuć. W każdym razie pisz z nim. Zobaczysz co z tego wyniknie.
napisał/a: MagG 2009-01-05 11:58
Natalina1989 napisal(a):Chyba ze jest po prostu tak grzeczny ze nie chce ranic niczyich uczuć.

no właśnie też tak pomyślałam i pisząc do niego zaznaczyłam, że nie lubie jak ktoś jest grzeczny do bólu i jesli tylko grzecznośc nim kieruje to możemy dać spokój bo nie chce wyjść na natrętną....i odpisał że to nie grzeczność tylko naprawde fajnie mu się ze mną pisze....
wieć zobaczymy co potem...
napisał/a: tosemja 2009-01-06 11:54
Oczywiście powodów dla których mógł odmówić jest wiele..i nie możesz być niczego pewna, ale warto dalej rozmawiaac.

Mi odrazu przyszło do głowy, ze moze poprostu ma dziewczynę i dlatego nie chce sie z Tobą spotkać, a rozmowy na nk to przeciez nic złego nawet jeśli jest w związku (zakładam ze tam nie flirtujecie jakoś, tylko normalnie po przyjacielsku rozmawiacie). To była moja pierwsza myśl jeśłi chodzi o to dlaczego odmówił.
napisał/a: kasiasze 2009-03-11 11:15
MagG - jak ja Cię dobrze rozumiem.
Mam wrażenie, ze niektórzy panowie bronią się przed zbyt wielka namiętnością, która mogłaby wybuchnąc - a czemu się bronią? Nie są dość pewni siebie.
I jak leci?
Wirtualne kontakty są fajne ale do licha do czasu .... :)

I jak leci?