Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Jak nie popadać w stan zakochania

napisał/a: MisterK 2009-08-16 20:04
Witam. Poznałem nie tak dawno wspaniałą, wyjątkową dziewczynę. Mam 24 lata, ona 26, jestem w jej oczach "najbardziej fascynującym mężczyzną, jakiego poznała", spędziliśmy razem romantyczny weekend, ale nie widujemy się często, bo ona mieszka daleko ode mnie.
Czuję, że znów się zakochałem - znów to potworne okropne fatalne uczucie odbierające rozum, jak ja tego NIENAWIDZĘ. Przez to znów zaczyna się po woli sypać, bo ona twierdzi, że nie chce przyspieszać spraw, że nie jest gotowa na związek itp. Czuję, że mam u niej duże szanse, gdybym tylko nie był zaborczy i byłoby mnie stać na cierpliwość, której miałem pod dostatkiem zanim się zakochałem. Nie chcę znów wszystkiego zepsuć, czy ten idiotyczny stan uzależnienia emocjonalnego da się jakoś leczyć farmakologicznie? A może jakiś psycholog byłby w stanie mi pomóc? Jak sądzicie?
napisał/a: agus8877 2009-08-17 14:56
hej wiesz przed tym nie uciekniesz uczucia przychodza same jedbynie mozemy sobie pomoc tym aby zajac sie czyms aby nie myslec o tej osobie nie rozmyslac nie rozpamietywac milych chwil poprostu starac sie trzymac dystans mi sie udalo przez 4 miesiace az wkoncu dopadlo mnie ;p...
napisał/a: Fila 2009-08-17 15:15
MisterK, ależ Ty dziwne rzeczy wypisujesz
napisał/a: Smoku 2009-08-17 15:21
MisterK,

chcesz opanować coś, co nie jest kontrolowalne, tego nie da się trzymać w ryzach, no może nie do końca da sie...
I tak spory sukces że złapałeś sie na tym i ze nie chcesz swoją natarczywością tego spartolić, widać, że Ci zależy
Wiesz, myślę że najlepiej będzie gdy będziesz mieć jakąś "odskocznię" w posaci hobby, czy kolegów, etc, etc...
To pozwoli Ci zająć myśli i czas, czas który jest potrzebny zarówno
Twojej oblubienicy jak i Tobie...
Ja wiem, że to łatwo się mówi, ale w perspektywie kilkudziesięciu lat ewentualnego wspólnego pożycia, ten tydzień, miesiąc czy kwartał czekania, to pikuś i niska cena

A oczywiście nie zaprzeczam, DELIKATNA adoracja jak najbardziej wskazana, ale z wyczuciem, wiesz, jak saper

Pozwodzonka i pozdrówki
napisał/a: kasiasze 2009-08-17 15:26
Oblubienica! Właśnie!
Cudne ...
napisał/a: MisterK 2009-08-21 14:41
Sama się we mnie zadurzyła na maksa i problem się rozwiązał
napisał/a: omegaproject 2009-08-21 16:34
Hehe dobry post :) ejj wiesz co mam tak jak ty sam z tym dlugo wlaczylem :) zkochalem sie po uszy, przez pol roku wytrzymywalem z uczuciami i ona tez ale zaufanie do siebie z czasem bardzo wzroslo i jest bardzo cieplo i chyba coraz cieplej.

Moim zdaniem powinno sie miec dystans na poczatku uczymy sie tego z nieudanych zwiazkuow. Najlepiej kogos najpierw poznac zaczym sie zianwestuje sowje serce, a pozatym zbyd duzoa ilosc emocji moze wszystko popsuc, zaborczosc to choroba, no tak traszeczke mozn zeby ktos wiedzial ze Ci na nim zalezy ale bez przesady :)
napisał/a: Fila 2009-08-21 16:42
:D
napisał/a: MisterK 2009-08-21 16:58
Odpowiem trochę filozoficznie - wyznaję w życiu filozofię, żeby dziękować Bogu za wszystko, co mnie spotka, nawet za to, co z pozoru jest złe. Gdy ogarnia mnie smutek uśmiecham się na siłę i robię medytację wglądu w ciszy. Jak dla mnie to jest jeden z przykładów cudownego działania takiej postawy. Gdy mięliśmy małe spięcie, bo straciłem panowanie nad swoimi emocjami (byłem nieco zaborczy) i strzeliła focha, napisałem jej w mailu to, co zwykle - czyli prawdę, że się zakochałem i nie panuje nad sobą. W końcu znajomość rozwinęła się tak, że teraz to ona zwariowała na moim punkcie i nie może się ode mnie "odkleić". W końcu wydaje mi się, że znalazłem swoją drugą połówkę, to cudowne uczucie :)
Uśmiech przyciąga :)