Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

jak odbudowac ten zwiazek pomocy Powazny problem rodzinny

napisał/a: mamarco 2009-09-27 21:13
Witam wszystkich jestem tutaj nowy probuje znalesc gdzies jakies zrodlo pomocy ale jak narazie to tylko stoje w miejscu opisuje problem mieszkam w norwegii przeprowadzilem sie tu 4 lata temu po roku pobytu poznalem tutaj dziewczyne ktora bardzo kocham no i stalo sie zaszla w ciaze bylo ok super sie dogadywalismy itp caly czas zaczely sie male problemy jak to w zwiazkach bywa raz jest lepiej raz gorzej ale jakos sie to wszystko toczylo az pewnego dnia sie poklucilismy ona stwierdzila ze potrzebuje czasu zeby o tym wszystkim pomyslec bo nie wie czego chce oczywiscie dla mnie byl to taki cios ze nalegalem caly czas zeby do mnie wrocila itp po 2 tygodniach rozlaki wrocila powiedziala ze nie wie czemu to zrobila bo mnie kocha bardzo itp minol prawie rok od tego momentu tez bywaly chwile wspaniale i chwile zle ale bylo dobrze klocilismy sie czasem ale zadko zdecydowalismy sie na 2 dziecko przed tym pytalem ja co bedzie jesli znow zrobi to co ostatnim razem ze bedzie chciala mnie zostawic odpowiedziala ze nigdy tego nie zrobi bo bardzo mnie kocha a jak bedziemy mieli jakis problem to bedziemy poprostu o tym rozmawiac i sprobowac to naprawic i chce byc zemna do konca zycia wiec jak moge jej nie zaufac no i zaszla w ciaze teraz jest w 3 miesiacu i znow troche bylo pomiedzy nami klotni ale to naprawde o zwykle pierdoly ze tak to nazwe nic wielkiego i stwierdzila ze ona nie moze tak miec i ze to koniec stalo sie to 2,5 tyg temu w srode w piatek z nia rozmawialem wygladalo na to ze bedzie lepiej potem ona poplynela z rodzicami na weekend na mala wycieczke wrocila w niedziele i od tamtej pory nie ma o czym gadac to totalny koniec i wogole wyprowadzila sie do rodzicow zabrala wszystkie swoje zeczy z mieszkania podzielilismy praktycznie na polowe co prawda ona wziela wiecej ale naprawde na zeczach mi nie zalezy chce tylko miec swoja rodzine z powrotem no i zostalem sam od tamtego czasu co odeszla widywalismmy sie prawie codziennie bo trzeba wszystkie sprawy pozalatwiac itp rozmawialismy raz w miare spokojnie raz byla to klotnia i placz bylismy w poradni rodzinnej rozmawiac z psychologiem po godzinnej rozmowie psycholog powiedzial tylko tyle ze jesli ona nie chce naprawic tego zwiazku to ona niestety nie moze nam pomodz a ja musze sie z tym pogodzic i tyle teraz mamy miec kolejne spotkanie odnosnie dziecka kiedy bede mogl widywac moja coreczke jest to obowiazkowe bo gdy nie zalatwimy tego to ona nie dostanie zasilku dla tak zwanej samotnej matki jest to dla mnie bardzo ciezkie probuje sie powstrzymac nie dzwonic do niej ale mysl o tym ze ja strace tak bardzo mnie boli tak bardzo czekalem na ta chwile ze bedzie tak wspaniale jak teraz jest w ciazy znow ze sami podjelismy ta decyzje a tu wszystko sie rozlecialo wiem ze jest to moja wina bo czasami gdy ona nie chciala mnie posluchac znaczy jest tak ze dla niej nie ma zadnego problemu z niczym wszystko bedzie ok itp ale w zyciu tak nie jest i trzeba troszeczke myslec i to zawsze ja bylem ta osoba myslaca w zwiazku i zawsze wychodzilo ze mam racje i sama mi to przyznawala ale gdy sie troche nie unioslem to nie bylo szans o jakim kolwiek przegadaniu bardzo nie chcialem tego robic ale tylko tak mnie posluchala nie bylo to na zasadzie krzykow wrzaskow czy cos no i wiem teraz ze zrobilem zle a ona powtarza ze to naprawde koniec ze nie ma o czym gadac ze nie chce wrocic do tego co bylo dawniej ale ja naprawde zaluje tego co zrobilem bo wiem ze nie musialo tak byc bo naprawde ja kocham i zalezy mi na mojej rodzinie ale teraz niestety nie moge cofnac czasu zeby to naprawic siedze w pustym mieszkaniu sam i nie wiem co mam zrobic nie mam tu wielu przyjaciol z mojej strony wszyscy sa raczej od jej strony probuje do niej nie dzwonic czy pisac smsow ale to jest bardzo ciezkie jeszcze do wczoraj bylo jakos w miare ale juz wieczorem nie odpisala mmi na sms co zawsze robila i wiem ze zrobila to celowo ze nie odpisala napisalem tylko zeby dala mojej coreczce calusa na dobranoc i powiedziala ze bardzo ja kocham odpisala mi ze tak zrobila wiec napisalem ze tez zycze je dobrej nocy nie dostalem zadnej odpowiedzi a wczesniej zawsze odpisywala na dobrzanoc i dzien dobry pomozcie prosze co mam zrobic mowi zebym do niej nie dzwonil pytalem o spotkanie mowi ze nie chce widywac mnie caly czas bo nie jestesmy juz razem wiem ze rodzice (matka w wiekszej czesci) nie chce abysmy byli razem ale naprawde nie ma zadnego powodu do takiego myslenia rozmawialem z jej ojcem on stwierdzil ze jak ona bedzie chciala byc zemna to on bedzie nas wspieral itp ale jak nie chce to on trzyma jej strone bo jest jego corka rozumie to bo kazdy rodzic chyba by tak zrobil ale wiem tez ze matka robi wszystko aby o mnie zapomniala tekstami typu ze bedzie wszytsko ok ze dobrze zrobila i ze znajdzie sobie kogos lepszego naprawde nie wiem co mam zrobic w takiej sytuacji prosze pomozcie jak mam sie teraz zachowac zebym dostal chociaz szanse aby jej pokazac ze saluguje na to zeby byc z nia naprawde nie chce ich stracic co teraz zrobic? nie dzwonic do niej? nie pisac? prosze doradzcie cos tak bardzo to boli siedze naprawde zalamany trace sens zycia jest bardzo ciezko a ona ma tylko dobry czas teraz z rodzicami znajomymi codziennie sie spotyka ze znajomymi itp mowi ze bardzo dobrze sie teraz czuje itp a ja siedze tutaj sam i juz powoli nie daje rady chce chce moja rodzine z powrotem prosze niech ktos mi pomoze doradzi co zrobic nie mam tu nikogo z kim moge naprawde porozmawiac a potrzebuje tego bo bardzo to boli prosze odpiszcie cos po wczoranszym dniu bylismy w urzedzie zalatwic sprawe kiedy bede mogl widywac moje dziecko bo niby potrzebuje tego zeby dostac zasilek jako samotna matka rozmawialismy przed spotkaniem ale ona kompletnie nie chce o tym rozmawiac byla zla nie chciala mnie sluchac mowiac ze to naprawde koniec i tyle ze powinieniem myslec o tych wszystkich bledach wczesniej bo to bylo takie codzienne proste zeczy ktore powinieniem widziec ze robie zle ale nie widzialem tego :( poszlismy na to spotkanie zaczelismy rozmawiac o dziecku tak aby bylo najlepiej dla niego oboje sie poplakalismy i na tym sie zakonczylo spotkanie po tym wszystkim widze ze naprawde musze dac jej troche spokoju przez te cale 3 tygodnie nie dalem jej wogole czasu na myslenie dzwonilem codziennie praktycznie max przerwy bylo moze 2 dni a i moze nawet nie to myslicie ze przemysli sprawe ? Napewno nie stanie sie to tak od razu ale ja naprawde chce dac jej ten czas tylko nie mam wogole pojecia jak mam sie teraz zachowywac kiedy dzwonic o czym rozmawiac itp kiedy poruszyc nasz temat prosze pomozcie :(
napisał/a: sorrow 2009-09-27 21:59
mamarco, a te drobnostki, o które się pokłóciliście, to były drobnostkami według niej też, czy tylko według ciebie? Wiesz jak to jest z "pierdołami"... niby nie ważne, ale czasem tylko dla jednej osoby, a druga bardzo je przezywa. Oprócz tego takie drobne kłótnie i nieporozumienia potrafią się z czasem kumulować. Wcale nie musisz robić awantur i wrzeszczeć, żeby doprowadzić kogoś do ostateczności.

Jeśli od rozstania rzeczywiście ją ciągle nękałeś telefonami i rozmowami, to może przydałaby się jakaś przerwa. Nie pytaj ciągle kiedy wróci i czy masz szansę. Raczej umów się po pewnym czasie na rozmowę. W trakcie tej rozmowy spróbuj ją zrozumieć... co ją do tego pchnęło... co najbardziej ma ci do zarzucenia. Kobieta (zwłaszcza z dziećmi) nie odchodzi zazwyczaj od tak od ojca swoich dzieci. Daj je się wygadać, to może zrozumiesz. Jeśli w trakcie znowu będziesz chciał ją przekonać, że "jak zwykle masz rację", to nie dowiesz się niczego. Po prostu pytaj i słuchaj. Kiedy już się dowiesz, to przynajmniej będziesz wiedział co takiego mógłbyś poprawić. Póki co siedzisz i płaczesz, bo nie wiesz nic... nie wiesz za co się zabrać. Musisz to wszystko ustalić poprzez rozmowę z nią... byle nie nachalną.

Nie zrozumiałem z tym prawem norweskim. To znaczy, że matka nie może dostać zasiłku jeśli ojciec nie widuje dziecka?
napisał/a: mamarco 2009-09-27 22:16
Co do drobnostek to byly to dla mnie drobnostki dla niej to bylo cos strasznego wiem co bylo zle juz o tym rozmawialismy ona wie ze bardzo ja kocham i ze moze byc dobrze pomiedzy nami ale poprostu nie chce powiedziala ze chce byc sama i tyle ale tez mowila ze moze sobie znalesc kogos lepszego pytalem ja czy jak zateskni to da mi szanse to odpowiedziala ze oczywiscie ze jak bedzie tesknic to da mi szanse ale tak napewno nie bedzie ze bedzie tesknic bo teraz dobrze sie czuje jeszcze dzisiaj jak zawozilem jej coreczke powiedzialem jej tylko tyle ze bardzo ja kocham i ze daje jej ten czas zeby pomyslala o naszej rodzinie i ze porozmawiamy o nas innym razem to od razu mi odpowiedziala ze nie bedziemy rozmawiac bo to juz nie ma o czym rozmawiac boli to i to bardzo :( a co do tego prawa to nie wiem jakos jest tak ze poprostu musi miec te papiery bo gdy mam dziecko czesciej to wtedy place mniejsze alimenty i jakos tak naprawde nie sluchalem tego mam teraz wiekszy problem :(
napisał/a: ~gość 2009-09-28 09:06
Smutna historia.
CIężko mi coś powiedzieć, musisz sprecyzować o jakie drobnostki chodzi.
Kluczem do szczescia związku (a raczej jednym z wielu) jest umiejętność postawienia się na miejscu drugiej osoby co niestety nie wielu wie. Teraz powinieneś znaleźć pracę ,aby jakoś zająć myśli o stracie i nie trać wiary.
napisał/a: mamarco 2009-10-13 17:06
Swoj problem opisywalem juz wczesniej na tym forum odeszla odemnie moja dziewczyna z ktora mam 1 coreczke i jest w ciazy z naszym kolejnym dzieckiem ktore postanowilismy razem miec stwierdzila ze ma mnie dosyc i poprostu mnie zostawila teraz minelo juz 1 miesiac i idzie 2 tydzien jak nie jestesmy ze soba ona nie chce zemna wogole rozmawiac od momentu gdy sie rozstalismy codziennie naprawde codziennie spotyka sie z jedna kolezanka z ktora wczesniej tez sie spotykala ale nie tak czesto poniewaz ta kolezanka albo nie miala czasu bo cos robila albo nie miala samochodu a teraz jest z nia praktycznie caly czas wozi ja do pracy z pracy chodza na zakupy do kina ogolnie caly czas sa razem od momentu gdy sie rozstalismy ona ma doslownie czas jak w niebie caly dzien cos do roboty ale to tylko przyjemnosc ze znajomymi i mowi ze jej tak dobrze teraz nie chce nniczego naprawiac itp co ja mam zrobic w takiej sytuacji? pozwolic jej sie tak wybawic az znajomi przestana sie nia tak bardzo interesowac i moze wtedy zacznie myslec co sie stalo bo teraz ona mysli doslownie jak male dziecko to nie jest wogole ta osoba gdy do niej dzwonie to rozmawia ze mna jak bym byl jej kolegom i nic wogole sie nie stalo ale jak tylko wejde na nasz temat to mowi ze odlozy sluchawke jak nie przestane bo nie mamy o czym rozmawiac ona juz powiedziala swoje a nie chce ze mna rozmawiac bo wie ze nie miala takiego powodu zeby tak zrobic poprostu wybuchla ona taka jest stwierdzila ze to koniec wyplakala sie rodzicom znajomym dodam ze jej matka nie za barzdo mnie lubi wiec napewno robi wszystko aby nie wrocila do mnie powiedzcie mi co zrobic trwa juz to prawie 1,5 miesiaca a ona caly czas ma tak super znajomi kuzynki wycieczki itp zero stresu a ja siedze sam stracilem prace jestem juz poprostu cialem a nie czlowiekiem mam juz dosyc na poczatku bylo bardzo zle zemna nie jadlem nie spalem teraz troche sie polepszylo ale mam takie napady czasami ze poprostu mam dosyc zycia a ona ma full wypas zero stresu itp jak myslicie co zrobic myslicie ze skoncza jej sie te piekne czasy i zacznie myslec czy juz taka zostanie ? mowi mi zebym znalazl sobie inna dziewczyne i bedzie ok zemna ona mysli jak male dziecko bedziemy miec 2 dzieci a ona cos takiego robi nie mam pojecia co wogole zrobic doradzcie cos prosze ....
napisał/a: ibrunette 2009-10-13 20:39
mamarco, nie czytałam o Twoich wcześniejszych problemach z dziewczyną więc nie bardzo wiem o co poszło. Ale z tego co opisałeś wygląda na to, że dziewczyna jest strasznie nieodpowiedzialna. Może się mylę bo wiadomo nie można osądzać człowieka po kilku zdaniach opisu ale osoba odpowiedzialna nie zostawia ojca swoich dzieci bo ma taki kaprys. Zastanawiam się tylko kto zajmuje się dzieckiem podczas jej wspaniałych zabaw ze znajomymi. Ja bym radziła odsunąć się na jakiś czas. Oczywiście nie od córeczki lecz od matki. Jeśli ma gdzieś to czy jej dzieci będą miały pełną rodzinę to chyba zbyt wiele nie zdziałasz póki sama nie zechce naprawić Waszych stosunków.

Ale z drugiej strony nie piszesz tu nic o sobie tylko tworzysz obraz ciężarnej dziewczyny, która myśli tylko o miłych chwilach ze znajomymi. A może Ty też nie jesteś bez winy? W sumie to niewiele nam informacji podajesz. Zaczynam się zastanawiać czy nie za wcześnie osądziłam dziewczynę a jak wyglądały Wasze relacje przed rozstaniem? Mieszkaliście razem? Mieliście jakieś wspólne plany na przyszłość?
napisał/a: mamarco 2009-10-13 21:44
ok tutaj jest wszystko http://forum.we-dwoje.pl/topics32/jak-odbudowac-ten-zwiazek-pomocy-powazny-problem-rodzinny-vt14006.htm jak mam to zrobic z tym odsunieciem sie na jakis czas ?? ona teraz nie chce ze mna wogole rozmawiac na ten temat gdy tylko zaczne cos mowic o nas od razu mowi ze odlaozy sluchawke albo jak jestesmy razem to mowi ze sobie pujdzie jak nie przestane o tym mowic mowi ze nie jest zainteresowana zeby sie zemna spotykac pujsc na spacer z mala i zemna czy cos takiego poprostu zero kontaktu jest z nia moge z nia rozmawiac o innych sprawach tylko nie o nas :( a to boli gdy ktos prosto w oczy mowi ci ze juz cie nie kocha wczesniej cie kochal ale juz nie tak przeszlo z dnia na dzien i ze nic nie czuje nie teskni no jasne ze nie teskni jak ma caly czas rozrywke :( zero czasu na myslenie co najlepiej zrobic zeby ona wkoncu zaczela myslec??
napisał/a: ibrunette 2009-10-13 22:30
mamarco napisal(a):jak mam to zrobic z tym odsunieciem sie na jakis czas ??

Przede wszystkim nie narzucaj się. Nie dzwoń jeśli nie ma takiej potrzeby. Nie nękaj jej pytaniami o Waszą przyszłość, nie uszczęśliwiaj na siłę swoja miłością, nie mów jak bardzo kochasz... Najlepiej by było jakbyś pozwolił jej odpocząć od siebie i nie odzywał się wcale. Tyle, że łączy Was córeczka. Więc nie da się całkiem odizolować. Ale może spróbuj ograniczyć kontakt tylko do spraw związanych z córką. Gdy będziesz np brał dziecko do siebie nie poruszaj z dziewczyną żadnych tematów. Ogranicz się do przywitania, pytania czy córka gotowa i pożegnania. Jak na razie nie dajesz dziewczynie zatęsknić bo osaczasz ją swoją osobą. Widocznie te błahostki o które się kłóciliście bardzo ją wymęczyły i być może ona teraz potrzebuje odpocząć i oderwać się od tego co było nie tak. Wiem, że to przykre ale na siłę nic nie zrobisz. Pozwól jej teraz robić swoje. Przyjaciele nie będą przez wieczność spędzać z nią każdego dnia, przecież mają też swoje życie. Może gdy intensywność ich spotkań zmaleje to zrozumie komu ten czas powinna była poświęcać... Tylko oby nie było za późno. Może jak ochłonie będzie mogła wszystko na trzeźwo i bez emocji przemyśleć i zmieni zdanie. Ale musisz dać jej czas na to.
napisał/a: *angel* 2009-10-14 07:47
zgadzam sie z ibrunette, daj sobie tez troche odpoczac... PAMIETAJ NIC NA SILE! a mysle ze jak dasz jej troche odpoczac przemysli...zobaczy ze cos jest nie tak i zacznie jej tego brakowac zawsze warto sprobowac....skoro nie pomogly blagania i narzucenie.... sprobuj teraz inaczej co Ci szkodzi moze jedynie pomoc nic nie stracisz a mozesz jedynie zyskac.... pokaz ze Ty tez juz masz dosyc badz obojetny a dziewczyna napewno to odczuje... i zacznie zastanawiac...
Pozdrawiam trzymaj sie!!
napisał/a: mamarco 2009-10-14 08:28
dziekuje wam naprawde sam nie wiem co mam robic jest mi bardzo ciezko :( bede musial tak zrobic ale to jest takie trudne mysalem juz o tym wczesniej tylko tak bardzo sie boje gdy tak zrobie to strace ja na zawsze a z tym juz sobie nie poradze bo nie mam nikogo tylko ja i dzieci poswiece sie i zrobie tak choc to bardzo trudne mysle ze moze gdy to wszystko ochlonie troche przyjaciele nie beda miec az tak duzo czasu ona wyprowadzi sie od rodzicow posiedzi troche sama moze to przemysli bo jak narazie ma za dobrze wiec nie ma czasu na myslenie dzisiaj jeszcze sprobuje z nia porozmawiac o tym wszystkim choc watpie w to ze bedzie chciec rozmawiac ale sprobuje bede sie z nia widzial dzisiaj bo idziemy do lekarza ogladac nasze dziecko w brzuchu i w piatek mamy isc do urzedu zalatwic sprawe jak bede widywal moja coreczke to jest takie ciezkie tak bardzo boli jeszcze teraz stracilem prace a w tym okresie bardzo ciezko o prace mam juz wszystkiego dosyc :( ale mysle po tym piatku zerwac kontakt tak jak piszecie choc nie wiem czy dam rade ale sprobuje moze ktos mi powiedziec jak dokladnie to zrobic z tymi kontaktami co do niej ?? przeprazam ze pisze ciagle w kolko to samo ale naprawde jestem calkowicie zalamany kazdy dzien dla mnie to koszmar........
napisał/a: *angel* 2009-10-14 10:54
wiesz co ....Ty musisz sam to zrobic nikt Ci nei doradzi jak masz zmiejszyc kontakt bo nikt nie jest na Twoim miejscu....
Moze moja kuzynka miala podobna sytuacje z tym ze byla wlasnie w ciazy i chlopakowi powiedziala ze nie chce z nim byc...on za nia latal a ona jeszcze bardziej go nie chciala w koncu on powiedzial ze skoro tak chce on odsunie sie od niej ale nie zrezygnuje z dziecko bo to jego...powiedzial to twardo i stanowczo... faktycznie pytal sie tylko od czasu do czasu jak sie czuje, chodzil do lekarza i podrzucal do jej domu owoce itp mowiac ze to dla jego dziecka... robil wszytsko z dystansem tylko dla dziecka.... powiedzial ze on tez ma prawa i chce byc przy poradzie itp....i takie jego wsparcie pomoglo....bo moja kuzynka teraz z nim zyje i powiedziala ze jest bardzo dobrym ojcem i ze go kocha.... :) a wczesniej chciala usnac nawet dziecko... :(
wiec nie zalamuj sie i pokaz jej ze jestes stanowczy i nie poddawaj sie szukaj prace rozsylaj cv niech wie ze jestes zaradny :)
powodzenia!!
napisał/a: mamarco 2009-10-14 12:56
kurcze naprawde ciezko ale musze tak zrobic bylismy dzisiaj ogladac dziecko okazalo sie ze znow bede mial corke :) cieszylismy sie oboje tylko co to za radosc ja nie moge jej dotknac bo ona nie chce nie moge do niej mowic nic o nas bo zaraz staje sie nerwowa i zaczyna plakac mowi ze chyba powinnismy calkiem zerwac kontakt bo za kazdym razem jak sie widzimy to mowie o tym samym ja tak bardzo nie chce jej stacic czekam tylko na dzien kiedy wyprowadzi sie od rodzicow posiedzi troche sama moze zacznie myslec kiedy znajomi tez nie beda mieli az tak duzo czasu dla niej narazie musze sie uspokoic troche wyslalem jej wiadomosc po tym jak skonczylismy wizyte u lekarza bo oczywiscie ja nie moglem jej zawiesc do domu bo matka juz na nia czekala napisalem jej ze to byl najszczesliwszy dzien w moim zyciu bo zobaczylismy nasza coreczke ktora wybralismy zeby miec razem bo byl naprawde sie ciesze a z drugiej strony smuce :( napisalem ze nasze dzieci potrzebuja nas abysmy byli razem dla nich potrzebuja mame i tate dostalem odpowiedz ze zawsze beda mialy mame i tate ale my nie bedziemy razem . tyle mi napisala musze zerwac calkowicie chyba kontakt nie rozmawiac z nia o nas bo teraz nie ma na to szans nic nie moge zrobic nie moge nawet jej dotknac bo ona nie chce tak bardzo to boli :( wbila sobie to tak do glowy ze poprostu nie ma o czym mowic a czas ktory teraz ma jest swietny cala zasluga mamy i kolezanek :( mam nadzieje ze to sie wkrotce skonczy :(

[ Dodano: 2009-10-15, 20:09 ]
wiecie tak czytam to wszystko po tych forach i nigdzie nie moge sie dopatrzec jak sytuacja sie konczy wszyscy maja problem rozmawiaja o tym a potem nikt nie pisze jak dalej sie to potoczylo zakonczylo powodzeniem czy nie juz nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim radzic :(

[ Dodano: 2009-10-18, 11:02 ]
moj bol jest coraz wiekszy i wiekszy nie potrafie myslec o niczym innym do tego dochodzi masa innych problemow juz mam dosyc probuje tzrymac sie jak moge zyje nadzieja ze moze po tym weekendzie bedzie lepiej jak dotad ma super z przyjaciolmi teraz na weekend pojechala sobie z przyjaciolka i z nasza corka w gory caly czas ma super zero stresu moze po tym weekendzie wszystko troche ochlonie mam nadzieje ja juz nie daje rady wysylam jej smsy 1 lub 2 na dzien nie wiecej powstrzymuje sie jak moge pytam tylko czy wszystko jest ok i ze ja kocham niestety bez odpowiedzi dzwonie czasami zapytac czy wszystko jest ok rozmawia zemna normalnie jak by nigdy nic sie nie stalo tylko ze zawsze gdy jest z kims pyta mnie czy mam cos waznego do powiedzenia to mnie normalnie dobija ja mowie ze tak mam ze ja kocham i tesknie w odpowiedzi otzrymuje wiem lub ok i to tyle juz powoli mam dosyc ona ma taki wspanialy czas teraz a ja staczam sie coraz bardziej w dol :(

[ Dodano: 2009-10-18, 11:28 ]
siedze i czekam jak glupi nie wiem na co sprawdzam tel i e-mail caly czas choc wiem ze jest w gorach i nic mi nie napisze zyje zdjeciami ktore ma na strone cos w stylu nasza-klasa ma te zdjecia nic nie wykasowala sa z opisami ja i moj chlopak itp zmienila tylko status z w zwiazku na wolna nie wiem co zrobie gdy zdjecia tez usunie ja gdy bym postanowil z kims zerwac wykasowal bym wszystkie zdjecia od razu a miala na to czas zeby to zrobic bo tez tarczej codziennie sprawdza te stronki bo widze ze byla zalogowana co wy byscie zrobili wykasowali czy mieli te fotki? mowia ze nadzieja to matka glupich ale naprawde tylko te fotki sa moja nadzieja ze bedzie dobrze :( ja juz calkowicie zglupialem :(

[ Dodano: 2009-10-18, 11:30 ]
podpowiedzcie cos jestem tu naprawde sam jak kolek nie mam nikogo nikt juz zemna nie rozmawia mam tylko komputer i to forum to wszystko :(