Jak poradzić sobie ze zdradą?

napisał/a: twojam1 2012-08-07 10:23
Hej :) Pewnie wiele/wielu z Was zostało zdradzonych (zresztą tak jak ja). Stąd nasuwa mi się pytanie: jak poradziliście sobie ze zdradą? Co należy robić, aby zapomnieć o ukochanej osobie, która nas oszukała? Po jakim czasie przestajecie myśleć o tym wydarzeniu?
napisał/a: lordmm 2012-08-07 10:55
Zazwyczaj zdrada boli kiedy jesteśmy nieprzygotowani do życia, pełni marzeń i idealizmu, sądzimy, że zdrada owszem zdarza się ale bardzo rzadko, ludziom, którzy trafili na wyjątkowo perfidne drugie połówki.

Kluczem do poradzenia sobie z tym jest zrozumienie tego, że zdrada to najczęściej występujące zjawisko w związkach i jej pojawienie się jest na swój sposób "normalne". Oczywiście mam na myśli częstotliwość występowania zjawiska. Ja na przykład miałem to szczęście, że w każdym moim związku byłem zdradzony. Dzięki temu zauważyłem, że każda zdrada jest taka sama i że nie ma sposobu na uchronienie się przed nią.

Można natomiast zrobić coś, co spowoduje, że nie będziemy cierpieć. Tym czymś jest właśnie zrozumienie w momencie wchodzenia w relację, że prędzej czy później druga osoba nas zdradzi. Nie oznacza to oczywiście (jak wiele/wielu z was w tej chwili pomyśli), że należy każdego dnia schizować się, że ktoś nas zdradzi. Trzeba po prostu być sobą, żyć według swoich wartości, robić to co kochasz robić, nigdy przenigdy nie stawiać drugiej osoby najwyżej w hierarchii ważności, nawet wyżej od siebie (co niestety w wielu przypadkach ma miejsce).

Często zdradzani są ludzie, którzy pokazali drugiej osobie że ta jest dla nich najważniejsza w życiu. Wtedy, kiedy druga osoba odchodzi do nowej miłości, zostajemy na lodzie, czujemy się samotni, nic nie warci. Trzeba po prostu pamiętać o tym, żeby być sobą i mieć co ze sobą zrobić.

Trzeba żyć tak, żeby w każdej chwili móc przyjąć "na klatę" informację "chyba się zakochałam w koledze z pracy".

Nie idealizujmy ludzi, przestańmy wierzyć w cuda i czary, wtedy zdrada nie boli :)
napisał/a: KokosowaNutka 2012-08-07 12:52
lordmm, wiesz co jak nigdy zgadzam sie z Toba. Fajnie, ze nie zwaliles winy na zadna z plci ;) W gruncie rzeczy mysle, ze mamy podobne spojrzenie na te sprawy. Zdrady byly, sa i beda, trzeba sie z tym pogodzic i nie idealizowac swojego zwiazku, swojego partnera/partnerki. Odkad to zrozumialam zadna zdrada mi nie straszna
napisał/a: sorrow 2012-08-08 15:43
twojam napisal(a):jak poradziliście sobie ze zdradą?

Kiedy nasłuchałem się już, "że to był błąd", "nigdy więcej" i całej masy innych zapewnień pozostało już jedynie uporać się z całym tym emocjonalnym balastem. Po prostu starałem się mocno nie rozpamiętywać, nie wracać, nie rozmyślać. Jednocześnie skupiałem się na codziennym życiu dbając o pozytywną energię zamiast zadręczania się, czy mszczenia na "winowajcy".

twojam napisal(a):Co należy robić, aby zapomnieć o ukochanej osobie, która nas oszukała?

Nic... czemu zapomnieć? Trzeba szeroko spojrzeć na związek i na człowieka. Związek ma bardzo wiele aspektów, a zdrada to tylko jeden z problemów, który może się w nim pojawić. Jeśli dla kogoś seks jest synonimem związku, to inna sprawa, jeśli ktoś widzi w tym wszystkim coś więcej, to być może dla niego "cała reszta" jest dużo bardziej warta i nie bierze pod uwagę opcji "zapominania". Chyba, że brak chęci na kontynuację związku z drugiej strony, co zmienia sprawę.

twojam napisal(a):Po jakim czasie przestajecie myśleć o tym wydarzeniu?

Myślę, że tak całkiem to jakieś 3-5 lat. Dodam tylko, że pojawiające się ewentualnie (odpukać) inne problemy, które człowiek spotyka na swojej drodze wydatnie skracają ten czas.
napisał/a: ~gość 2012-08-11 03:19
sorrow podziwiam Cię za chęć walki i silny charakter.


sorrow napisal(a):Myślę, że tak całkiem to jakieś 3-5 lat. Dodam tylko, że pojawiające się ewentualnie (odpukać) inne problemy, które człowiek spotyka na swojej drodze wydatnie skracają ten czas.


A nie pojawiają się wątpliwości jak gdzieś musi wyjechać sama ? Jakieś delegacje czy inne babskie wieczory.
napisał/a: sorrow 2012-08-14 23:55
dr preszer napisal(a):A nie pojawiają się wątpliwości jak gdzieś musi wyjechać sama ?

Szczerze, to nie. Może to naiwnie zabrzmi, ale wszystko to, co się stało zmieniło i mnie i ją. Minęło też trochę lat, więc człowiek ma inne wartości i inaczej patrzy na życie. Jakby to powiedzieć... ona nie jest już takimi "wyskokami" zainteresowana... i nie dlatego, że lat jej przybyło (tu akurat czas jej nie "nadgryzł" ani trochę). Tylko, czy brak wątpliwości to dobra rzecz? Kiedyś mnie to zgubiło... może więc trochę wątpliwości zawsze powinno być.
napisał/a: Diabeł Stróż 2012-08-15 13:44
twojam napisal(a): Po jakim czasie przestajecie myśleć o tym wydarzeniu?



Nigdy.Czlowiek,zwlaszcza mlody,ktory nie zdazyl jeszcze doznac powaznych rozczarowan, za bycie ze zdradzaczem placi straszliwa cene-musi po prostu gleboko i raz na zawsze zakopac swoje idealy.Trudno wyrzadzic sobie cos gorszego niz zaprzedanie duszy.
napisał/a: lordmm 2012-08-15 17:33
A od kiedy to ludzie dzielą się na 'zdradzaczy' i 'nie zdradzaczy' ?

Ktoś tu chyba nie rozumie o co chodzi w tej grze...
napisał/a: Diabeł Stróż 2012-08-15 21:40
lordmm napisal(a):A od kiedy to ludzie dzielą się na 'zdradzaczy' i 'nie zdradzaczy' ?



Wnosze ze to do mnie...A gdzie tu widzisz taki podzial?

napisal(a):Ktoś tu chyba nie rozumie o co chodzi w tej grze...


Ktos chyba nie czyta ze zrozumieniem.Poza tym-to nie gra, ja w kazdym razie wole inne sporty ekstremalne.
napisał/a: lordmm 2012-08-15 22:41
Diabeł Stróż napisal(a):Czlowiek,zwlaszcza mlody,ktory nie zdazyl jeszcze doznac powaznych rozczarowan, za bycie ze zdradzaczem placi straszliwa cene-musi po prostu gleboko i raz na zawsze zakopac swoje idealy.Trudno wyrzadzic sobie cos gorszego niz zaprzedanie duszy.


Wynikało by z tego, że za bycie z "nie zdradzaczem" nie płaci się straszliwej ceny. Czyli można być albo ze "zdradzaczem" albo z "nie zdradzaczem" ?

Co do gry - Twój poziom pseudo ironii zniewala.
napisał/a: Diabeł Stróż 2012-08-15 22:55
napisal(a):Wynikało by z tego, że za bycie z "nie zdradzaczem" nie płaci się straszliwej ceny. Czyli można być albo ze "zdradzaczem" albo z "nie zdradzaczem" ?


Zdradzacz-ten czy ta kto/ ktora zdradzll/ zdradzila.Mysle ze moje intencje sa jednoznaczne w kontekscie tematu.Dokonujesz jakiejs dziwacznej ekwilibrystyki myslowej.

napisal(a):Co do gry - Twój poziom pseudo ironii zniewala.


Czepiasz sie cieniutko.Nie bylem ironiczny,tylko znudzony Na ironie tez trzeba zasluzyc,
napisał/a: lordmm 2012-08-16 17:57
Jestem pod wrażeniem, możesz czuć się super gościem.