Jak poznać faceta gdy się jest porzuconą żoną i matką ?

napisał/a: santafe 2010-05-03 01:41
witam,
Mam nadzieję, że odezwą się inne kobiety, którym to się udało..
Na razie liżę rany - ale i otwieram się na nowe możliwości - choć takich w realu mam niewiele.
Więc nastawiam się na net..
Mam jednak obawy czy ta akcja ma szansę na powodzenie ze względu na posiadany bagaż doświadczeń a zwłaszcza potomstwa..
Pisać o dzieciach - czy na początku lepiej nie?
A jeśli nie - to jak potem do tego przejść?
Liczę na "dobre rady"..
napisał/a: ~gość 2010-05-03 09:05
SantaFe, ja jestem panna z dzieckiem- dzieki Bogu nie zdazylam wyjsc za maz, no i znalazlam partnera- ale to byla dziwna sytuacja,i ogolnie z obecnym partnerem zaczynalismy od przyjazni znajomosc (on byl eks mojej kumpeli owczesnej i mieli sie schodzic i tak go poznalam no i sie potem potoczylo) no i on wiedzial od poczatku ze mam dziecko...

ale wczesniej spotykalam sie z paroma facetami, zwykle tak prosto z mostu nie mowilam im nic o dziecku, dopiero na jakims drugim, trzecim spotkaniu badalam grunt czy sa nastawieni prorodzinnie. jak nie- to nie bylo kolejnego spotkania- bez wyjasnienia przyczyny dlaczego. a jak byli prorodzinni- to mowilam im, ze sprawa wyglada tak i ze mam dziecko...

nie kazdy uciekl az sie za nim kurzylo, aczkolwiek ci co zostali to lepsi nie byli w ostatecznym rozrachunku... wiec ogolnie jestem osoba ktora sceptycznie podchodzi do takich spotkan etc..

aczkolwiek wierze, ze milosc sama sie gdzies napatoczy... :)
napisał/a: ~gość 2010-05-03 09:50
Każdemu trudno znaleźć kogoś własciwego( a najczęściej jeszcze trudniej jest być tym właściwym).
Masz o tyle lepszą sytuację, że możesz "filtrować" mniej udane egzemplarze lub mniej zdecydowane na posiadanie rodziny. Myślę, ze jednak wiele niebezpieczeństw stoi bardziej po Twojej stronie niz potencjalnego kandydata. Bywa, że samotne matki potrafią nawiązywać z dzieckiem toksyczną więź i nie pozwalają "żadnemu samcowi" na wychowywanie go. Po prostu traktują to jako swoją własność, dostają w ten sposób dziwnie pojmowaną pewność, że dziecko ich nigdy nie opuści, a facet zawsze może odejść.
Na początek zrób sobie rachunek sumienia, pomyśl co mogłaś lepiej zrobić w swoim poprzednim związku ,czego nie robiłaś,a czego nie powinnaś robić (np popadać w całkowite uwielbienie w stosunku do faceta) i zadbaj o siebie ,o swoje emocje. Czas na związek przyjdzie z czasem o ile uwierzysz, że przyciągniesz właściwego faceta.
napisał/a: ~gość 2010-05-03 09:57
BeatrixKiddo napisal(a):Bywa, że samotne matki potrafią nawiązywać z dzieckiem toksyczną więź i nie pozwalają "żadnemu samcowi" na wychowywanie go.


ja np popelnilam blad, ze dziecko sie przyzwyczailo ze ma nowego tate, angazowalam partnera we wspolne wychowywanie mojego dziecka... a tak na dobra sprawe to nie wiadomo co z tego wszystkiego bedzie.... i znow dziecko bedzie najbardziej cierpiec na tym wszystkim w przypadku gdyby sie to rozwalilo...
napisał/a: santafe 2010-05-04 12:31
witam,
dziękuję za odpowiedzi.
Tak - wiem, że najgorsze na razie są emocje..
Przyznaję- chodzę na psychoterapię - nie czuję się na siłach dać sobie radę z tym sama..
rachunek sumienia- co do poprzedniego związku - próbuję - choć ciężko mi znaleźć "złoty środek"
mam tendencję do przechylania wajchy za mocno w jedną lub drugą stronę..
Albo za dużo wymagam - albo jak czuję, że coś nie działa- przestaję w ogóle wymagać.. nadrabiać wszystko samemu, brac wszystko na siebie..
Jeszcze sporo pracy przede mną..
ale tymczasem mnóstwo strachu, niepokoju o przyszłość...
Jak sobie z tym poradzić?
napisał/a: Przemekk 2010-05-10 15:10
Może to w czymś Tobie pomoże.

Mnie matka wychowywała sama, ponieważ mój ojciec zmarł.
Najgorsze co moim zdaniem w takiej sytuacji zrobić to szukać kandydata na tatusia.
Byłem wstrętnym dzieciakiem, a matka popełniła fatalny błąd i pytała mnie o zdanie.

Moim zdaniem szukaj partnera dla siebie, a nie ojca dla dziecka. Chodzi o kolejność, bo jak znajdziesz to i tak nim się stanie. Pod warunkiem, że faktycznie to będzie partner i będziesz potrafiła powierzyć mu część wychowania potomka, łącznie z nagrodami i karami, a to już takie proste nie jest do akceptacji.

Czy warto powiedzieć na wstępie? Myślę, że zdecydowanie tak. To kwestia szczerości. Ty jemu powiesz o dziecku na 3 spotkaniu, on Tobie o żonie na 7 i ...
napisał/a: ~gość 2010-05-10 15:28
Przemekk, ale niestety jakby nie bylo to w zyciu dziecka tez wiele zmieni ten partner... i lepiej zeby mialo jakis wplyw na to...

np w mojej rodzinie jest kilka niesnasek, niewyjasnionych bolesnych spraw... ostatnio mama sie poklocila o cos z moja siostra. i uslyszala od niej ze jedyne co matka zrobila to zwiazala sie z moim ojcem i miala gdzies jak on traktuje ich (mam trojke przyrodniego rodzenstwa) bo taka byla wielce zakochana... cos w tym jest. moj tata zmarl 5 lat temu, moja siostra ma 35 lat a nadal ciezko jej wybaczyc naszej mamie zwiazek z moim tata
napisał/a: Przemekk 2010-05-10 15:37
Nie chcę tutaj wpadać w jakąś przerośniętą dyskusję, w końcu SantaFe pytała o radę w swoim konkretnym przypadku.

Zgadza się, będzie to miało ogromny wpływ, natomiast uważam że nie można podejmować decyzji na tej podstawie, tylko brać to pod uwagę przy jej podjęciu.
U mnie efekt był taki, że moja matka w końcu z nikim się nie związała, a ja jak się zastanowię, to teraz co innego bym powiedział o kilku kandydatach, ale co innego jak się ma 6 lat, a co innego 20 lat później.
napisał/a: ~gość 2010-05-10 15:40
Przemekk, ale jakbys byl innym dzieckiem to pewnie mialbys fajnego tate... wszystko zalezy od czlowieka...
np moj syn bardzo pragnal obecnosci mezczyzny przy moim boku i on bardzo sie cieszy, ze kogos mam i ze on ma tate ktory go bierze na lody i sie z nim bawi. a maly ma dopiero 5 lat.
oczywiscie nie pytalam dziecka o zdanie, ale jakbym widziala ze mojego partnera jest mu ciezko zaakceptowac, to zapewne bylabym sama