Jak przekonac chlopaka aby nie zrywal

Chce przekonac chlopaka aby nie zrywal. Tzn. moze sobie tam zerwac ale nie przez najblizsze dwa tygodnie. Sprawa wyglada tak, ze on jest w 19 wojewodztwie znanym i lubianym jako UKa...a ona pozostala w festung Breslau... czy jak kto inny woli na "ziemiach odzyskannych" ciekawe jak odzyskannych jak one do Polski nigdy nie nalezaly, ale nie wazne..wazne ze sa i to sie liczy.

Wlasciwie nie znam powodu dlaczego, a on nigdy tego nie powie. Wiem ze koles jest OK i nie znalazl sobie innej czy tez tamta mu sie znudzila, chyba nadal ja kocha...i to chyba na 100%. Gramy razem w jedna gre onlina i na podstawie tej gry...czy raczej w nawiazaniu do niej, chlopak pisze opowiadania, to jest druga czesc slynnych ogamowskich opowidan, znalem pierwsza czesc, jeszcze z 2006 roku. byla super, ale ta jest jeszcze lepsza...tylko, ze on to pisze dla swojej dziewczyny... ja i moze jeszcze 4 osoby znaja ta opowiesc bo daje mu koordynaty i RW aby trzmala sie realiow ogame...i lubie je czytac, sa piekne.. tylko, ze jak on zerwie z dziewczyna, to juz nie bedzie ich pisal...to ja nie bede mial co czytac...i tu wychodzi moja obludna natura...ze chcialbym aby on nie zrywal... bo...chcialbym doczytac do konca, a wlasnie miala wyjsc ostatnia czesc opowiesci...a tu taki zonk, wzial i ja wykasowal calkowicie... oznajmil mi na pw, gdy zapytalem co sie dzieje, ze to juz koniec... i milczy jak grob...

Probowalem przemowic mu do rozsadku, nawet uzylem takich foirteli, ze podszywalem sie pod jego ukochana, aby tylko nie zrywal..ale nic...on tkwi przy swojej decyzji jak krowa przy rowie... ani w lewo ani w prawo...

Wiec teraz nie wiem co zrobic, ale on nie moze z nia zerwac. Dobrze wiem, ze ja kocha jak zadna inna na swiecie...bo to widac... Ja jej nie znam, na oczy nie widzialem, no oprocz zdjec...i tego jak super sexi jest...ale nic wiecej...

Wiec teraz potrzebuje fachowych rad i to takich bardzo fachowych, jak naklonic kumpla aby nie zrywal... i to nie znajac dobrze powodu, ale mysle, ze mu po prostu cos odbilo lekko...i nie ma tu powodu... on tak chyba ma...takie kaprysy i inne rzuty, ze nikt nie wie co zrobi dzis a co dopiero jutro, jest tak nieprzywidywalny jak pogoda zapowiedziana w tvn... czyli nie trzyma sie tego co ktos oczekuje, ze akurat tak sie zachowa...no dziwny koles, ale moj kumpel i fajnie pisze, i szlag mnie trafia tez, bo widze, ze zakochany, ale on nie...mimo, ze kocha to zrywa...to trzeba byc idiota, juz mu to pisalem, ale nie dociera, wiec co mam mu jeszcze napisac? prosze pomozcie.... pomgaliscie takim malo wartosciowym zaklamanym tchorzom ktore nie wiedzialy czy powiedziec mezowi czy zonie ze ja/jego zdradzaja, to mi tez pomozecie... w nagrode bede wysylal odpowiedzi z milymi usmiechami

co za czasy...