Jak przetrwać rozwód i walkę o dziecko

napisał/a: monia1304 2008-02-19 15:59
Witam
Czy wierzycie w sprawiedliwość Sądów i jak przetrwaliście cały rozwód?? Ja jestem na początku całej tej drogi. Wszystko mam pod górkę. Nie wiem czy dam rade. Mój mąż ciągle składa jakieś wnioski do Sądów. Najgorsze jest to ze boję się ze Sad przyzna mu dziecko. Nie wiem co mam robić jestem bezradna.
napisał/a: JaOmega 2008-02-19 23:26
monia1304 napisal(a):Witam
Czy wierzycie w sprawiedliwość Sądów i jak przetrwaliście cały rozwód?? Ja jestem na początku całej tej drogi. Wszystko mam pod górkę. Nie wiem czy dam rade. Mój mąż ciągle składa jakieś wnioski do Sądów. Najgorsze jest to ze boję się ze Sad przyzna mu dziecko. Nie wiem co mam robić jestem bezradna.

bardzo chcę wierzyć w sprawiedliwość sądów.... jednak mimo tego że z założenia sąd jest nieomylny zasiadają w nim tylko ludzie tak samo podatni na pierwsze wrażenie i tak samo uzbrojeni w doświadczenie życiowe.....
Rozwód nie zawsze musi być koszmarem..... jednak często ejst tak że w trakcie rozwodu wyzwalają się najgorsze dotąd nikomu nieznane cechy stron..trzymam kciuki głowa do góry... sąd tez ma ludzką twarz nie bój się....
napisał/a: monia1304 2008-02-20 12:47
Oj boję się i to bardzo. Najgorsze ze on ma adwokata a ja nie :( Pisałam o adwokata z urzedu ale nie ma jeszcze decyzji.
napisał/a: JaOmega 2008-02-21 00:10
monia1304 napisal(a):Oj boję się i to bardzo. Najgorsze ze on ma adwokata a ja nie :( Pisałam o adwokata z urzedu ale nie ma jeszcze decyzji.
nie musisz miec adwokata nie bój się......... głowa do góry..... jak coś to pytaj:) czesto tu bede zagladac;)
napisał/a: monia1304 2008-02-21 11:26
Jakie pytania są najczęściej zadawane w Sądzie. Ja mam tak że jak sie zdenerwuje to zaraz łzy mi lecą i słowa nie mogę powiedzieć.
napisał/a: mamaXsamotna 2009-04-19 09:58
sprawiedliwość sądu ? Hm... tu bym polemizowała, oczywiście zdarzają się sędziowie którzy stwierdzają bardzo fajne wyroki i korzystne, ale niestety ... są wyjątki od reguły i ich jest chyba co raz to więcej. Ja nie mogę powiedzieć, że moje sądowe wyroki należą do słusznych (jeśli chodzi o sam rozwód owszem jest dla mnie korzystny). Cała walka o rozwód i dziecko jest dość długa i mozolna i może toczyć się bardzo długo. Ale jeśli chodzi o odebranie ci dziecka.. dlaczego uważasz że może odebrać ci dziecko, ma ku temu jakieś podstawy ?
napisał/a: anna1972 2009-06-19 18:58
Monia, ja nie wierzę.Moja przyjaciólka rozwodzi się z mężem,policjantem,który mial romansy z kobietami ze spraw,które prowadził.
Dawała mu szanse,naiwna.Mała miejscowość,on zna sędziów,adwokatów i wie jak "oszukać" prawo.Ma wtyki.
Ona złożyła pozew,mimo,że on mowił, że rozwodu jej nie da.Najpierw chciał z niej zrobić alkoholiczkę.Co jest nie prawdą,ale on jest w takiej desperacji,że łapie się wszystkiego.
ON mieszka ze swoją kochanką.A znajoma z synem. Druga sprawa się odbyła a on wyleciał ze chce opiekę nad synem i pieniądze.Cyrk na kółkach,tylko,że w tym przypadku smutno.On chce się wprowadzić z kochanką do domu i żeby to żona płaciła alimenty.Wspomnę,ze on kupił sobie ziemię, bo chce się budować.Wprowadzając się do domu zaoszczędzi na stancji i o to mu chodzi.
Mają byc jakieś testy psychologiczne,gdzie (przypominam sobie z przeszłości) on wie jak je oszukać.Kurator będzie chodził do mojej znajomej i sprawdzał.Juz zaczął chodzić do sasiadów.
Ona się wstydzi,że ludzie gadają.On nie ma wstydu.
Byłą kochankę,z którą sypiał,a miał ich kilka(miała wtedy 17 lat,z jego sprawy),nie można znaleźć ani jej adresu.Sąd mogłby wydać prośbę o odnalezienie jej,ale nie jest to sprawa kryminalna i nic nie pomoże.To znajoma odnalazła adres,ale tamten uprzedził dziewczynę.
Nie ma tu sprawiedliwości.Ona chciała tylko rozwód,a Sąd zgadza sie na wszystko co jej mąż prosi.Teoretycznie wierzyłam,że dobro zwycięża,aż do teraz.Powodzenia.
ALICJAtoJA
napisał/a: ALICJAtoJA 2009-07-01 21:41
jeśli mogę opowiedzieć moją historię... ja 2 dni temu miałam pierwszą sprawę rozwodową.
Nigdy nie zdradzałam męża, nie poniżałam, nie biłam i nie obrażałam. Po prostu jest alkoholikiem który jest bardzo znanym i lubianym człowiekiem.
Zna go niemal całe miasto. Dlatego sprawę o rozwód złożyłam w sądzie w mieście obok mojego.
Doznałam szoku na 1 rozprawie. Po ok 3 min od rozpoczęcia sędzina zaczęła na mnie krzyczeć dlaczego zabraniam kontaktów mężowi z dzieckiem i ze chyba jestem nienormalna!!!!!!!!!
mąż stał i wraz ze swoim adwokatem się uśmiechali.
Ja adwokata nie mam, mam za to wiele dowodów wskazujących że moja walka o rozwód i dziecko jest słuszna. Mam nagrania, zdjęcia filmy.......i to wszystko na nic. Będę jednak musiała wynająć jakiegoś adwokata bo sędzina na którą trafiła widocznie nie lubi kobiet. Nawet nie dała mi dojść do słowa...ech...szkoda słów...nie wierzę w sprawiedliwość. Chyba że jesteś dobrym aktorem albo stać cię na bardzo, bardzoo dobrego i znanego adwokata
napisał/a: Tikitaki 2009-07-04 03:22
pominę rozwód bo nie mam pojęcia ale wiem jedno Tai Chi a na pewno poczujesz się odporniejsza psychicznie. Wpisz w google i życzę powodzenia...
napisał/a: choraneta 2009-11-17 20:24
A czy opieka nad dzieckiem musi koniecznie byc zasadzona jednemu z rodzicow? Nie moze byc pol na pol, zeby bylo sprawiedliwie? Ja rozwazam mozliwosc rozwodu, ale chce zeby corka byla na zmiane tydzien ze mna i tydzien z mezem. Czy taka ugoda nie bylaby mozliwa?