Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Jak się dzisiaj czują moje hormony? Czyli coś o męskiej kobiet stronie...

napisał/a: Hania9 2007-12-07 15:23
A dlaczego tak? :rolleyes:

Wielu mężczyzn się dziwi: kobiety również mają tzw. ‘chcicę’?! Dla nich jest to nie wyobrażalne, że w nas również drzemie erotyczne zwierze!

Wokoło kobiety narzekają, żalą się, że ‘on pragnie…’, ‘on chce…’, ‘on żąda…’, ‘on tak gra, i nawet jeśli nie chcę to i tak po chwili mnie ma…’, ale czy potrafimy w takim bądź razie żądać od nich tego, co dostają od nas?
Czy z ‘żądaniem’ nam do twarzy, czy ‘kobietom to nie wypada’?

Interesuje mnie czy my kobiety z podniesionymi w stronę słońca głowami mamy odwagę otwarcie nie tylko mówić o swoich pragnieniach? Czy potrafimy urzeczywistniać swoje fantazje? Czy potrafimy żądać od partnera naszego orgazmu, naszej egoistycznej przyjemności? Czy potrafimy przycisnąć go do ściany i dostać to czego chcemy?

Czy odnajdujemy w sobie tą męską stronę, która jak stereotyp mówi, cechuje tylko mężczyzn - czy jesteśmy silne i wytrwale dążymy do urzeczywistnienia celu, jakim jest sex, miłość, współżycie!?
napisał/a: VeryHappyMan 2007-12-07 15:49
bravo bravo bravo
bukiet kwiatów dla tej pani...
a dostanę dedykacje że to dla mnie ten temat????;)
napisał/a: Hania9 2007-12-07 16:09
Ten temat, z małą edycją, dedykuję Very Happy Man'owi, który może nie jest typowym mężczyzną, i który pozwala swojej partnerce na chwilkę perwersji! :D :D
napisał/a: Hania9 2007-12-07 16:38
U mnie oczywiście wszystko zależy od cyklu! Im bliżej połowy tym bardziej szaleję!

Mój partner schodzi mi z drogi, raczej nie podskakuje, a jak już to jest świadomy, że nie wygra. Przy tym doskonale mnie zna. Ostatnio zapytał: Hanka, a ty kiedy masz połowę cyklu? -Obecnie. -A no, wiedziałem od razu... :rolleyes:
Nic przecież nie poradzę, że hormony rozsadzają mnie od środka, że moje libido wybija się ze wszystkich możliwych miar, a w oczach błyszczą k...wiki! :D :D

Kilka dni temu leżał przed TV i odpoczywał. Zaczęłam się do niego dobierać i kiedy byliśmy już w punkcie newralgicznym okazało się, że nie ma w pobliżu gumek!
Ale przecież aranżując całe zajście :p 'gotowa byłam na wszystko', i na taką ewentualność też. Sięgnęłam do kieszenie, a on jak zobaczył co wyciągam zdębiał! W jego oczach zobaczyłam przerażenie, i zaskoczenie, niedowierzanie i całą resztę... I kto by pomyślał?

Lubię ten stan! To tak jakby adrenalina. Czuje się inaczej wewnętrznie i zewnętrznie. Wiem, że promienieje radością, a i z 'chcicą' mi do twarzy! Nic mnie nie krępuje - ani nasze ciała, ani to co mówimy. Te dni to takie moje dni, kiedy grzechy są wybaczone, a i jestem Panią w naszym duecie! :o
napisał/a: kratka4 2007-12-07 21:13
Haniu świetny temat.Faktycznie przyjęło się,że to własnie facet powinien zainicjować sex,ale to jak piszesz stereotyp.Fajnie jest widzieć zaskoczenie i błysk w oku faceta,kiedy to my przejmujemy inicjatywe,lub robimy pierwszy krok.Zapewne w naszym wydaniu jest to dla faceta o niebo lepsze,kiedy to my się dobieramy i doprowadzamy go do szału.A taki sex rozpoczęty przez nas zapewne zostaje naszym panom długo w pamięci.
Pozdrawiam
napisał/a: Hania9 2007-12-10 08:54
Również podejrzewam, że sex inicjowany przez nas jest dla mężczyzn bardziej sexy niż taki typowy, kiedy oni zaczynają!

No cóż, mój weekend był bardzo burzliwy! Hormony szalały, a mój humor jak sinusoida - raz w górę, raz w dół! Dzisiaj jestem strasznie zmęczona, i wkurzona za jednym razem! Mam nadzieję, że nikogo nie unicestwię... :D
napisał/a: VeryHappyMan 2007-12-10 15:59
Witam koleżankę...
Dziękuje za dedykacje....jestem mile zaskoczony:D:D
iiii zauważyłem że p.Hania lub jak moge "Ty" Haniu dostaniesz jakąś światową nagrodę jak poprowadzisz ten swój pamiętnik nastroju i hormonów tu na forum.hehehe..
wole dziś cię nie wypytywać o nic bo skoro humoru Ci braknie...to wolę z daleka:D
nie to zebym się nbał czy coś....hehehe tyle że skoro humor Ci nie dopisuje to po co masz siępóźniej wyżywac na swoim facecie za to "forum"
pozdrawiam i życze "dobrego humoru"
napisał/a: Hania9 2007-12-11 08:39
Umówmy sie tak, że to nie tylko "mój pamiętnik" - jest dostępny dla wszystkich i wszyscy, nawet ta piękniejsza płeć czyli mężczyźni :D :D , mogą się wpisywać.... w końcu Wy też macie hormony?! :p :p

Mój wczorajszy dzień zakończył się bardzo... pomyślnie? Konflikt płci zażegnany i w pracy również kompromis, chociaż nastawienie nadal bojowe - ale tylko wobec dwóch delikwentów!

A co Was dzisiaj wkurzyło, ucieszyło w związku z Waszymi partnerami, żonami/mężami, kochankami? Gdzie ta iska, która rozpaliła pożar?
napisał/a: VeryHappyMan 2007-12-11 08:56
Witam.
Mój za to wczorajszy wieczór zaczął sie od wspólnie wypitej butelki wina, co poskutkowało tym że horrrmony zaczęły intensywniej pracować, dodatkowo świece wytworzyły niepowtarzalny nastrój, co poskutkowało uciszeniem ich(hormonów) później "karami cielesnymi":D:D

Dzisiejszy dzień natomiast przynosi złe wieści niestety, nie mogę zdradzić co to jest ale dziś adrenalinę mam już..podkreślam już na wysokim poziomie choć to dopiero początek dnia..mam nadzieję że wszystko wyjaśni siewieczorem, a póki co to ....do pracy rodacy...może to ukoi moje rozkołatane w ten deszczowy badziewiasty dzień nerwy....
pozdrawiam i mimo wszystko życzę wam miłego dnia.
napisał/a: Hania9 2007-12-11 09:37
Czy również uważacie, że sex jest dobrym sposobem na rozładowanie napięcia w związku?

Nie wiem dlaczego, ale po kiepskim dniu i jakiś tam niedomówieniach z partnerem, pomimo wszystko, mam ochotę na sex! I szczerze mogę stwierdzić, że on również. Jakoś tak nas do siebie ciągnie, że nawet mur stojący przed nami nie jest granicą!

Tak czy inaczej, kiedy mamy te gorsze dni, to nie do końca są one gorsze! Mówimy sobie czasami przykre słowa, denerwujemy się na siebie, ale z drugiej strony patrze na niego i myślę: rany, jakie on ma piękne oczy, jaki on jest przystojny, jak ja go kocham! I ostatecznie z tych nerwów nic nie wychodzi na dłuższą metę, bo zaraz przytulamy sie do siebie i pożar zagaszony! :o
napisał/a: VeryHappyMan 2007-12-12 14:03
halo halo nie spimy....
no i moje "hormony" wróciły do normy..dziś już spokojny (nie nerwowy) bo te inne "hormony" ciągle szaleja...

Do pani dr.Hani:D
również uważam ze seks jest git na rozładowanie napięcia w związku..albo ogólnie rozładowanie napięcia..
nawet wczoraj mogłem sie o tym przekonać...
napisał/a: Hania9 2007-12-19 11:55
Achhhhhh... Jestem od jakiegoś czasu bardzo zadowolona! Nie dość, że w związku love&Peace to jeszcze nasze życie zawodowe układa się z bardzo pozytywnym zabarwieniem!

Wczoraj poszliśmy po pracy na smacznego drinka... do restauracji, obok której przechodzimy zawsze rozmarzeni... Do wczoraj nie mieliśmy odwagi tam wstąpić...
Sączymy napoje i przegryzamy świeżym melonem, mój narzeczony mówi, że jest co świętować! Od stycznia awans... Aż łzy mi poleciały ze szczęścia, dumy i całej reszty...

Dzisiaj kupiliśmy swoje pierwsze, wspólne drzewko - piękną, zieloną, pachną jodłę! Mamy też lampki, złoty łańcuch i włosy anielskie - reszta po pracy!

Rok kończy się dla nas niespodziankami...

A jak u Was? Jaki był dla was mijający rok? Szczęśliwy, nerwowy czy pełen trudu i mozołu?