Jak sobie ulżyć ?

napisał/a: erto 2009-06-18 20:04
Witam wszystkich to moj pierwszy post tutaj ale od razu w dziale zdrada :) Nie wiem czemu ale gdzies mnie od 4 miesiecy meczy ta cala sprawa i nie wiem co zrobic. Pomyslalem ze moze naświetle ja tutaj i dostane jakas porade czy cos bo aktualnie nie ma takiego dnia abym nie myslal o tej sytuacji ...

A wiec wszystko zaczelo sie niewinnie dwójka przyjaciół Ja oraz Ona. Przyjaznilismy sie 5 lat czesto rozmawialismy na gadu przez telefon czy tez sie spotykalismy gdzies na zakupach i oboje co nas laczylo mielismy pare zawodów milosnych :) Pewnego razu na imprezce jakos sie stalo ze nasze relacje zaczely ulegac malym zmianom bardziej w strone bycia ze soba wiecie dobrze jak to jest tutaj szturchance usmeszki i coraz bardziej nas to wciagalo...

Niby wszystko okej zaczelismy sie jeszcze czesciej spotykac lecz ja robilem awantury o jej bylego chlopaka poniewaz utrzymywala z nim "przyjacielskie stosunki" lecz nie tylko ja mialem o cos pretensje bo ona tez miala do mnie o moja bylą lecz własnie :) Dodam ze mnie bardzo zapewniala ze ja sie tylko licze i ze potrzebuje czasu po tym ostatnim zwiazku aby byc ze mna i prosila mnie abym byl przy niej i dawal jej to cieplo. Prosiła równiez abym zrozumial ze z jej bylym facetem jest na stopie przyjacielskiej... No wiec dobrze choc mi bylo trudno staralem sie zrozumiec bylo mniej awantur i niby wszystko dobrze sie ukladalo. Lecz pewnego poniedzialkowego poranku obudzil mnie telefon Ona dzwonila aby mi powiedziec ze jej byly facet wyznal jej znow milosc i ze wrocila do niego. Z racji iz jestem czlowiekiem bardzo impulsywnym i nerwowym rozlaczylem sie bez slowa aby jej nie obrazac. Po czym znow zaczela dzwonic wtedy odebralem i dobitnie jej powiedzialem zeby sie ..... odemnie i ze nie wiedzialem ze moze byc aż taka suką :) Mialem spokój 2 tyg nie pisala nic a nic ale mnie nadal meczylo dlaczego tak mnie potraktowala ;/ Po tych 2 tyg znów zaczynala sie odzywac a ja zimny z dystansem szybko ja splawialem. Niby nie odzywamy sie juz 4 miesiace lecz czasami ona do mnie dzwoni albo pisze.

Nie moge zapomniec o tym co mi zrobila nie moge nie wiedziec co u niej sie dzieje bo jej chlopak to moj dobry kumpel z klasy ;/ Jestem tak zażenowany tą cała sytuacja i nie potrafie tej zlosci wyrzucic z siebie :/ mecze sie juz te 4 miesiace i nadal to samo jak bylo zle tak i jest nie wiem co zrobic.

Wiec moze wy mi poradzicie cos w tej okropnej sprawie ?
napisał/a: Luca 2009-06-18 22:17
Powiem Ci to co mi mój brat powiedział: "Idiotą jesteś i marzycielem!!! Ocknij się!!! Ty twarydy Jesteś!!! Zapomniałeś?? To ja Ci przypomnę!!! Jesteś twardym, zimnym skurczybykiem!!!".

erto, stary wiem doskonale co przeżywasz.... wierz mi!!!! Ale to nic nie da... ta kobieta nigdy nie będzie Cię szanować!!!! Zrozum!!! Nawet jakbyście wrócili to będzie męczarnia.... Brak szacunku... czy tego chcesz?? Zostaw to... daj sobie czas... nie szukaj jej ona wybrała to jej życie!!!
Ty masz swoje nie nakręcaj się bo jak ja 6msc. będziesz myślał a potem jak piesek przylecisz i znów oberwiesz.....
Zdala od takich "kobiet".
Znajdziemy Stary prawdziwą miłość i prawdziwą kobietę. Nie wolno zaspokajać się byle ochłapem... nawet ładnym i smakowity.
Nie byle z kim, nie byle jak, nie byle gdzie.
napisał/a: sorrow 2009-06-18 23:52
Możesz oczywiście się wściekać, odgrywać i obrażać. W sumie to taka naturalna reakcja. Na dłuższą metę jednak się nie opłaca. Jeśli będziesz ciągle tak źle o niej myśleć, to ona zostanie z tobą na bardzo długo... w twojej głowie oczywiście. Nie opuści cię jej obraz i to co zrobiła. Będizesz się męczył i nie będziesz mógł tego olać i pójść do przodu. Więc doradzałbym powolne przesuwanie jej obrazu w twojej głowie z nienawiści do obojętności.
napisał/a: ~gość 2009-06-18 23:56
erto, a ja ci powiem to co mi powiedziala kiedys moja kolezanka na temat jednego kolesia "olej goscia zimnym moczem" => to mi wlasnie wtedy rzekla i moje zycie zmienilo sie na lepsze :P wrzucilam na luz.
Luca, jasne ze znajdziecie :P prawdziwa milosc i prawdziwa kobiete :) nie warto zbierac po kims resztek... nie badzmy jak psy panowie... tylko psy jedza resztki... :)
napisał/a: erto 2009-06-19 09:13
dzieki wszystkim z dobre slowo :) i rozumiem ze to minie ale wlasnie tak jak ty napisales Sorrow "Więc doradzałbym powolne przesuwanie jej obrazu w twojej głowie z nienawiści do obojętności." to juz wyższa szkola jazdy.

Dodam ze nie mam jej numeru gg ani fonu chce ja wymazac z mojego zycia calkowicie ale ona nie potrafi chyba zapomniec o 5 latach naszej przyjazni i niby mam spokoj tydzien badz dwa po czym znow do mnie wydzawnia albo pisze na gg z innego numeru. Po prostu chce zapomniec a za kazdym razem co ona sie odzywa budza sie we mnie znowu te negatywne emocje i tak mnie trzymaja przez tydzien. Po za tym jeszcze drugim problemem jest to ze ona jest z moim dobrym kumplem z ktorym razem chodze do szkoly imprezuje itp i nie wiem co zrobic w takiej sytuacji bo co do niego nie mam kompletnie zalu kumplujemy sie i ejst wporzadku ale jak wczoraj ja zobaczylem z nim to mnie krew zalala...

I nie wiem co zrobic unikac imprez na ktorych on i ona beda ? czy moze istnieje inne rozwiazanie tego problemu.

Fakt faktem zgodze sie ze jesli sie nie ma kontaktu z kims to sie wszystko zatraca z czasem lecz wlasnie w moim przypadku ciezko bedzie zapomniec skoro moje zycie jest po czesci powiazane z jej bylym/obecnym chlopakiem ...

Trudna sprawa.
napisał/a: voice02 2009-06-19 11:33
Erto!

erto napisal(a):moje zycie jest po czesci powiazane z jej bylym/obecnym chlopakiem ...


Nie rozumiem w jakim sensie jest twoje życie powiązane z życiem kumpla. Małżeństwa się rozchodzą, miłości upadają, świat schodzi na psy, a ty się przejmujesz kumplem? Sorry. Jaki to kumpel? Nie godzi się nosić to miano ktoś, kto wykrada ci kobietę. Nie bredź zatem i pozbądź się jakichkolwiek odruchów w stosunku do niego. W ogóle to doradzam męską rozmowę z "kumplem"... Nie wahałbym się użyć określenia: bardzo męską.

erto napisal(a):I nie wiem co zrobic unikac imprez na ktorych on i ona beda ? czy moze istnieje inne rozwiazanie tego problemu.


Ja osobiście z miłą chęcią pojawiłbym się na takiej wspólnej imprezie, by przy świadkach zlać mu mordę. Nie rozumiem cię absolutnie. Poza tym, to oni mają schodzić z twoich oczu, a nie ty z ich.
napisał/a: erto 2009-06-19 13:32
Voic02 nie rozumiesz sytuacja wyglada w ten sposob ze ona z nim zerwala bo niby bylo jej zle ale on nadal za nia latał jak pies za suka ale ona mi mowila twierdzila zapewniala ze on nic do niej nie czuje i sie spotykaja tylko na stopie przyjacielskiej to jaka jego w tym wina ze ona jest wredna suka ? :)

W pierwszym poscie duzo wyjasnilem ona mnie zapewniala ze nic do niego nie czuje i ze sa tylko przyjaciolmi ja urzadalem awantury ze nie pozwole jej sie widywac z nim bo to zle sie skonczy no i sie zle skonczylo ale dla mnie ...

Do niego nie mam urazu bo to tylko i wylacznie jej wina ze tak zrobla a nie inaczej sama poleciala do niego jeszcze mi powiedziala na koniec " ze czego oczekiwalem skoro on sie staral a ja tylko mialem do niej pretensje ze z nim sie spotyka" no nie wiem czy to byl z jej strony szczyt glupoty czy chamstwa ;]

[ Dodano: 2009-06-19, 19:52 ]
a jesli chodzi o tego mojego kumpla no to przed paroma chwilami pomylil numery i mi napisal esa "kochanie oddzwonie pozniej" i wlasnie juz jestem poddenerwowany nie ta mysla ze on takiego esa napisal tylko juz mysle po prostu o tej dziewczynie ... :/