Jak to osiągnąć?!

napisał/a: korky 2007-04-19 19:12
Wyobraź sobie… masz dziewczynę, jesteście z nią prawie trzy lata, jesteś na trzecim roku studiów, ona przygotowuje się do matury, Ty nie możesz się z nią spotkać, bo się uczy i tęsknisz, szczególnie teraz gdy planujesz poważny związek, gdy potrzebujesz mieć kogoś bliskiego codziennie obok siebie, jak najdłużej, gdy Twoi rodzice spełnili już niejako swoje zadanie, a i tak nie możesz założyć własnej rodziny, bo Cię nie stać. Zarabiasz te 5 złoty brutto na godzinę i odkładasz na ślub, na mieszkanie i widzisz, że idzie to jak po grudzie. Chcesz mieć wszystko jak najszybciej, od razu, a przede wszystkim chcesz być już z nią na zawsze. Zajęć na studiach masz tak mało, że nawet nie czujesz, że studiujesz, przypominają Ci o tym tylko zniżki studencki w niektórych miejscach i obecna zawsze z Tobą legitymacja studencka. Niby chodzisz na jakieś imprezy, spotykasz się ze znajomymi, fajnie się bawisz, ale to nie to, potrzebujesz czegoś stałego – jej bliskości. Znajomi są tylko od poniedziałku do środy i potem rozjeżdżają się do domów, zresztą nie zapewniają Ci oni tego czego potrzebujesz. Wracasz nad ranem z imprezy, zasypiasz w zimnym łóżku, otwierasz oczy a jej nie ma obok. Czekasz aż skończy się ta matura i jej egzamin na technika, aż zdasz wszystkie egzaminy i dopiero wtedy będzie można pobyć ze sobą razem, może gdzieś wyjechać tylko we dwoje na dłużej. Niby masz jakieś plany gdzie, jak to będzie wyglądało, ale jest niepewność – wisi nad Tobą wojsko, do którego zgłosiłeś się na przeszkolenie wojskowe w ramach studiów i może nie będzie Cię sześć tygodni w wakacje, ale myślisz „lepsze to niż po studiach iść na 3 miesiące”, jednak nic nie możesz zaplanować. Chciałbyś z nią już mieszkać, tylko nie ma gdzie. Niby u Ciebie w domu jest wystarczająco dużo miejsca, ale chciałbyś mieć swoje życie a nie mieszkać cały czas z rodzicami. Oglądasz wiadomości, słyszysz o rosnących cenach mieszkań, w myślach masz swoje 5 zł brutto za godzinę i widzisz, że ratuje Cię chyba tylko kredyt na 100 lat, rozłożony na trzy pokolenia. Niby możesz coś wynająć ale nie masz aż tak stałej tej pracy, a poza tym to nie będzie Twoje i musiałbyś więcej siedzieć w pracy niż byłoby Cię w domu. Tęsknota zżera Cię tak, że nie wiesz co robić i na nic nie masz siły, boisz się wstać, boisz się dnia, boisz się otworzyć oczy. Zupełnie nie wiesz co zrobić z nadchodzącym dniem, niby masz jakieś obowiązki a przecież pustka. Snujesz się bez celu i robisz wszystko żeby zabić jak najszybciej czas, żeby już była obok, spędziła z Tobą noc, choć wiesz, że jeszcze długo to nie nastąpi. Rodzice Cię denerwują i stwierdzasz, że już dawno nie powinieneś z nimi mieszkać, jednak sytuacja materialna nie pozwala Ci się od nich uniezależnić. Wiesz, że kiedyś ich docenisz, ale teraz nie masz ochoty się nad tym zastanawiać, liczy się tylko ona. Kiedy jest blisko masz siły na wszystko. Chcesz mieć do kogo wracać. A kiedy pomyślisz, że nie ma do kogo to Ci się nic nie chce, czujesz się jakbyś był bez domu, bo dom jest przy niej. A Tobie jest tak potrzeba. Niby mieszkacie w tym samym mieście, choć na przeciwległych krańcach, dzieli was zaledwie te kilka ulic wzdłuż i wszerz, jednak ona uczy się do wieczora, na rano musi iść do szkoły i nie chcesz jej też rozpraszać przed ważnymi egzaminami. Czekasz tylko aż to wszystko się skończy. Żeby zacząć swoje życie, wziąć ślub, mieszkać bez rodziców... ehhh marzenia.
napisał/a: wiolisia 2007-04-19 20:13
nie zazdroszczę sytuacji
napisał/a: jente8 2007-04-19 21:56
korky, tak doskonale Cię rozumiem... Niestety, ja też nie znam wyjścia z takiej sytuacji. Po prostu trzeba wierzyć, że coś się zmieni - że trafi się lepsza praca, okazja na tanie mieszkanie, cokolwiek. Ja wierzę. Trzeba tylko nie zaprzestawać poszukiwań, wypatrywać okazji... Tylu ludziom się udało - czemu nie Tobie? Życzę powodzenia! I życzę, żeby ten trudny okres matur, egzaminów i ciągłego braku czasu - minął jak najszybciej.
napisał/a: lovman 2007-04-20 08:02
Ja tez tak mam, chociaż w weekendy z nia jestem ale przez reszte tygodnia kicha...
Też mi tego brakuje. NIe mam teraz pracy, ale dzisiaj ide na rozmowe kwalifikacyjną.
Trzymajcie za mnie kciuki bo moze otwiera sie moja nowa droga zyciowa.

Korky, nie przejmuj sie, statystycznie to 60% młodzieży tak ma...
napisał/a: Kinia 2007-04-20 08:22
No wiesz my mielismy podobnie mimo, że jesteśmy ze sobą 8 lat to nigdy nas nie było stać na usamodzielnienie, aż do teraz, gdy mój facet z 2 lata temu skończył studia, a ja kończę teraz i my niestety musieliśmy czekać, aż sytuacja się zmieni i skończymy studia, też nioe było mi z tym lekko, ale nic nie mgliśmy zrobić
napisał/a: Bliźniaczka 2007-04-20 10:32
Wbrew temu co Ci się może wydawać jesteś bardzo szczęśliwym człowiekiem, masz kogoś kogo kochasz, a to jest najnajcenniejsze, wyobraź sobie gdybyć i tego nie miał, wiesz ile jest samotnych ludzi na tym świecie… A życie jest jakie jest, nie można mieć wszystkiego od razu, ale można mieć marzenia i nadzieje… uśmiechnij się, dziś jest wspaniały dzień, nawt gdy jej dziś nie zobaczysz to ona tam gdzieś jest !!!!