jak to poznać?

napisał/a: casio 2009-10-06 10:29
Rozmawiałem z Żoną jak dotego doszło.Oczywiście zawiniła rutyna,brak komunikacji a ,ze nadarzyła się okazja to Żona wykorzystała ją rozmawiając z tym gościem.To co mnie najbardziej boli i z czym niemogę sobie poradzić to mysli,przypuszczenia,że mogli się spotykać i niedaj boże coś jeszcze.Oczywiście Żona się zarzeka ,że nic takiego niemiało miejsca.Była to tylko rozrywka ,zabawa dla niej.Intuicja jednak mi podowiada,ze mogło być inaczej.Bardzo się o to obawiam a zdrugiej strony chciałbym znac całą prawdę.Rozmawiam z Żoną często o tym i lepiej mi się robi na duszy jak przysięga ze powiedziała mi całą prawde.
Niemogę juz kompletnie pozbyć się tych mysli.Rano budząc sie juz myśle i siłą rzeczy stresuję trwa to od czerwca.Żona widzi nieraz ze ze mną coś sie dzieje jednak juz niechcę jej mówić o tym ponieważ sam się o nią obawiam,tez napewno ją to boli i zaluje,pozatym takie rozmowy prowadzą do awantury.

Już naprawde niewiem co mam zrobic bo z jednej strony jest ok a zdrugiej te mysli mnie wykanczają psychicznie i fizycznie w domu jak i w pracy.Nic mnie juz nie cieszy.
Szczerze powiem,że rozmyslam coraz cześciej o odejsciu z tego świata.
Ten ból jest jak zabójca.
napisał/a: BOGINS 2009-10-06 13:34
Jeśli zabiła was rutyna i brak komunikacji to:.....głupio baba postąpiła... no bo nie okłamujmy się... pogadać z w pracy z kolegą/koleżanką to każdy z nas to robi... przecież osiem godzin to nie tylko pisanie papierów czy wykładanie towaru...
Wychodzi że sie w tym facecie zauroczyła... z tego co też mówi zakończyła to prawie 3-4 miechy temu...
FAJNIE
Tylko powiedz mi jaka jest teraz sytuacja w domu...? Bo w sumie zero infa na ten temat.
Baba miała flirt, podejrzewałeś ją o to, ona zaprzeczała po czym odkryłeś wszystko... Dobra, był tylko flirt... ty jesteś w kompletnej rozsypce... żona schodzi ci z drogi... ale:
1. Czy ona żałuje tego co zrobiła? Ja bym powiedział jej nawet, że cała sytuacja przytłacza Cię do tego stopnia, że zastanawiasz się nad odejściem i to nawet z tego świata... nich ma poczucie faktu, że cię zdradziła... bo narazie mam wrażenie, że swój żal ukrywasz, a ona cichutko jak myszka chodzi po domu...
2. Czy ona nadal pracuje z tamtym facetem... rozumiesz o co chodzi chyba. Nawet jeśli ona już z nim skończyła mają kontakt codziennie? Teoretycznie kiedy ona znowu poczuje się w jakiś sposób źle może próbować odnowić kontakt, a ma w tym celu prosty sposób -nr telefonu oraz bliskość w pracy. Jeśli uważasz że to koniecznie to możesz powiedzieć żonie, że możliwe iż będzie musiała się zwolnić z pracy...
3. Musicie odnowić wasze małżeństwo!
To również informacja dla ciebie - że zawiodłeś... jeśli każdy z nas ma: dom, kochającą osobę, która sie o nią martwi, ma tego poczucie, dużo się gada, oprócz tego wychodzi do znajomych, gdzieś jeździ dalej, grill, kino... kiedy byłeś w kinie? to nikt nie szuka sobie "kochanków" - i nawet jeśli gada to robi to tylko dla odstresowania pracy... a nie aby zdradzać...
No chyba że twoja żona nie uważa że ona zdradziła cię..................................................... chociaż 1100 smsów to chyba nie koleżeństwo.....

4. Jeśli nie znasz to ma ci powiedzieć jak kolo się nazywa. Nie wiem kto był bardziej winny on czy ona... ale możesz jej powiedzieć (ale na samym końcu), że jeśli oni lub twoja żona spieprzyli ci życie do tego stopnia, to ty się postarasz spieprzyć mu życie - weź też jego adres- a jak ci go poda, a nie mieszkacie W MAŁEJ MIEJSCOWOŚCI!!!! TO SIĘ SPYTAJ SKĄD ZNA JEGO ADRES jeśli nigdy u niego nie była - oczywiście może powiedzieć że "tak o jej powiedział") patrz na reakcje... na oczy...

Pamiętaj też o jednym sam też nawaliłeś... to że nawet od niej odejdziesz nic ci nie da... chociaż ból odrobinę przeminie - bo nie będziesz jej widział...
Jednak jeśli przebaczyłeś i myślisz co by tu zrobić aby ten ból minął no i wasz związek przetrwał musisz wykazać sie inicjatywą!!!!!!!! Nie licz na to, że nawet jak ona płacze i mówi że żałuje, odejdzie z pracy i godzi się na zrobienie frajerowi w domu burzy to wszystko będzie ok!
Aby odnowić wasze wspólne życie, musicie wrócic do momentu waszego zakochania, spacerów - bez dziecka, rozmów, flirtu itd - tego wszystkiego co może wam zabrakło te 6miechów temu...a na co się dała złapać...
Albo jednak mówisz dziękuję i idziesz szukać nowego modelu.
napisał/a: Magdalena32 2009-10-06 18:40
cassio wiesz mówić to ona może że zakończyła to 15 czerwca, zaś prawda nie musi być taka sama. równie dobrze to cały czas może trwać tylko że teraz lepiej się maskuje z tym romansem. wiesz jej zapewnienia o tym że się nie spotykali ja bym włożył pomiędzy bajki, bo poznała go na imprezie i co wzięła tylko numer telefonu i tylko smski mu wysyłała? mało realne jak dla mnie...
napisał/a: majka 83 2009-10-06 20:30
Dominiku dlaczego to robisz? Po co do udręczonego przemawiasz językiem jego lęków? Rozumiem, że starasz się pomóc, lecz jest w Tobie tak dużo goryczy, że wygląda to tak jakbyś kopał leżącego. Przestań, bo to nie pierwszy raz.
casio, nie masz najmniejszych podstaw myśleć, że żona przekroczyła granice flirtu lub, że tego nie zakończyła. Popełniła okropny błąd, ale jeżeli to zakończyła, to znaczy ,że się ocknęła i zrozumiała kto jest najważniejszy w jej życiu.Rozumiem Twój ból i rozczarowanie, ale skoro dałeś szansę twemu małżeństwu, to postaraj się być kosekwentny.Ona sama nie da rady uratować związku, a Twoje spadki nastroju temu nie pomagają. Myśli o zakończeniu życia świadczą o depresji, może psycholog tu nie wystarczy. Jeżeli to się będzie nasilać poszukaj pomocy lekarza, zrób to dla Was, naprawdę warto.Myślałeś o wspólnej terapii dla Was obojga, to naprawdę dużo daje. Casio, małżeństwa podnoszą się po głębszych kryzysach, Twoje też się odbuduje,ale skup się na przyszłości, zamknij już tamten niechlubny rozdział. Powodzenia!
napisał/a: Magdalena32 2009-10-06 21:53
majka napisal(a):Dominiku dlaczego to robisz?


robię to dlatego aby uświadomić tego człowieka że żona może mieć więcej za uszami niż stara się to pokazać. po prostu nie wierzę w taką niewinną znajomość przy której ktoś w tak krótkim czasie "bezinteresownie" słałby tyle smsów i nawet się nie raczył spotkać chociaż raz na mieście mimo że poznali się na imprezie. tym bardziej że facet wie że żona kręciła na boku, więc to pokazuje jasno że żonie i w tej kwestii wierzyć nie można, bo można się nadziać.
pamiętam u siebie, narzeczona także miała taki "niewinny" romansik przy którym zarzekała się że nie spotkała się ani razu z nim i tylko to było takie coś nic nie znaczącego, tylko rozmowy przez komunikatory i komórki. zaś potem wyszła cała prawda, wyszła przypadkiem i tu także były wykręty że to nic takiego nie było, że to tylko takie pisanie było itd. i jestem pewien że więcej rzeczy by wyszło na jaw gdybym chciał w tym grzebać i dlatego radzę aby cassio wziął to pod uwagę że żona nadal może ściemniać i że wcale nie musiała tej znajomości zakończyć.
napisał/a: BOGINS 2009-10-07 08:00
Majka83 zgodzę się z dominikiem25... nie można na tej zasadzie wierzyć osobie zdradzającej... w końcu i tak pieprznęło w cholerę całe zaufanie. Owszem można założyć, iż był to taki niby flircik internetowy i mieć to gdzieś... ale tak jak powiedziałem nawet jeśli on stwierdzi, że moze nadal z nią być, a ona wyrazi skruchę - to na nic te całe pojednanie będzie, jeśli wrócą to wcześniejszego zachowania... muszą być jak para zakochanych...muszą flirtować, kochać sie, gadać, pisać sobie liściki, no cokolwiek aby ich małżeństwo odżyło...
napisał/a: majka 83 2009-10-07 13:42
BOGINS napisal(a):Majka83 zgodzę się z dominikiem25... nie można na tej zasadzie wierzyć osobie zdradzającej... w końcu i tak pieprznęło w cholerę całe zaufanie. Owszem można założyć, iż był to taki niby flircik internetowy i mieć to gdzieś


Owszem zaufanie runęło, ale też nie można od razu podejrzewać,że było to coś więcej niż flirt i że to nie jest skończone.casio i tak ma wystarczająco dużo problemów, po co mu jeszcze ich dokładać. A sama odbudowa związku..to już zupełnie inna bajka.
napisał/a: ewulkana 2009-10-15 18:43
BOGINS dominik25 maja racje.
Nie zgadzam sie z majka 83 w dominiku nie ma goryczy. On zwyczajnie przedstawia suche fakty, nie widze w tym zlosliwosci.
Czasami pewne rzeczy lepiej widzec w innym swietle.
napisał/a: casio 2009-11-01 09:40
Zadnego kontaktu nie utrzymuja ze soba od 15 czerwca na 100%.
W czerwcu rowniez z nim sie spotkalem a takze rozmawialem telefonicznie.Powiedzial.ze tak oczywiscie spodobala mu sie ,ze byl to flirt te rozmowy i sms ale ze nigdy sie niespotkali.
Jednak jak moge mu wierzyc?to bylo by dziwne.
Ponadtto nienapisalem chyba wczesniej.ze miala jego zdjecie w telefonie gdzie ubrany byl w krotki podkoszulek i krotkie spodnie.zrobione 28 marca--tak cieplo to chyba nniebylo.Zona jednak zarzeka sie ze wlasnie w tym dniu zrobila te zdjecie jak szli do sklepu po alkohol-strasznie to zawile tym bardziej.ze miejsce o ktorym mowi za nic niepasuje mi do tego na zdjeciu.
Rozmawiam z nia co jakis czas na ten temat i zawsze to samo mowi.ze
nie mogla by.ze by sie bala.ze sa granice.ze zawsze mnie kocha i nigdy sie to niezmienilo nawet na chwile?
ze tylko dwie osoby najwazniejsze sa w jej zyciu ja i syn.
Myslalem.zeby z jej kolezanka porozmawiac o tej imprezie jak to bylo ale po takim czasiie glupio mi dzwonic i pytac czy jednak zrobic tak?a jak przekaze zonie ze z nnia rozmawialem o tym?
chodzimy do psychologa razem na tzw terapie roddzinna jednak to daje efektty na pare dni,pozniej znow dol.
Ponadto widze ze ta psycholog dazy do tego abym zapomnial o tym,caly czas podkresla ze uwierzyla bby zonie a nie stara sie rozwiazac problemu.
Chyba jednak bedzie lepiej jak mnie zabraknie
zniknie wtedy wszystko,zona przezyje bol ale to minie a ja niebede stresowal juz nikogo i siebie.

Bardzo dziekuje za wasza pomoc.
napisał/a: Magdalena32 2009-11-01 10:34
psychologowie często starają się winą obarczyć osobę która została zdradzona, a ponadto starają się zamieść sprawę pod dywan zamiast pomóc tym ludziom.

a co do niej i tego pana, to masz dowód w postaci tego zdjęcia (które mógłby on jej wysłać - ale o tym wtedy by powiedziała) które może wskazywać na to że jednak spotkania były, bo jakoś nie wyobrażam sobie faceta w krótkim podkoszulku i spodenkach idącego wczesną wiosną (niewątpliwie w mrozie, bo marzec do ciepłych miesięcy raczej nie należy) i ona akurat wtedy pstryka mu fotkę, tym bardziej że jak sam piszesz szczegóły miejsca do tej opowieści nie pasują.

rozmowa z koleżanką mogłaby coś dać o ile byłaby z Tobą szczera, ale najprawdopodobniej będzie kryć koleżankę ale jak podejdziesz ją dobrze to będziesz miał szansę dowiedzieć się czegoś więcej niż to co wiesz od żony.
ja bym zaryzykował i porozmawiał, bo to lepsze niż wiedza o tym co było przekazana tylko z jednej strony.
napisał/a: ~gość 2009-11-01 16:32
casio napisal(a):
Ponadtto nienapisalem chyba wczesniej.ze miala jego zdjecie w telefonie gdzie ubrany byl w krotki podkoszulek i krotkie spodnie.zrobione 28 marca--tak cieplo to chyba nniebylo.Zona jednak zarzeka sie ze wlasnie w tym dniu zrobila te zdjecie jak szli do sklepu po alkohol-strasznie to zawile tym bardziej.ze miejsce o ktorym mowi za nic niepasuje mi do tego na zdjeciu.


http://www.wunderground.com/history/station/12375/2009/3/28/DailyHistory.html

28 marca w Warszawie była średnia temperatura 8 stopni C ( max 12, min. 3 ).
Wyżej masz link do historii pogody.
napisał/a: der_Dave 2009-11-01 16:38
A wczesniej jak pytałeś to oczywiście wypierała sie jakiegokolwiek romansu czy czegoś w tym stylu ? napewno tak było. Jeśli wcześniej kłamała, to dlaczego nie miała by czegoś teraz ukrywać. Nie wierz kobiecie bracie, tylko sam sprawdź dla własnego dobra. A jak będzie miała pretensje o to że ją szpiegujesz czy sprawdzasz ... to przecież sama dała CI do tego powody. ja bym nie potrafił żyć i wierzyć takiej kobiecie. respekt i pozdro