Jak to z tym jest?

napisał/a: majusia2 2011-02-07 22:40
Dobry wieczór!
Wiem, że może ten temat był już poruszany, ale jestem bardzo ciekawa tego zagadnienia. Jestem z moim partnerem już od ponad półtora roku i na samym początku sex między nami był wyśmienity i wspaniały. Może dlatego, ze jest między nami różnica 7 lat ( partner jest starszy). Ale cały czas mam wrażenie, że nasz związek opiera się tylko wokół kochania się ( był to nasz jedyny temat rozmów i spotkania podyktowane pod sex) nie wiem teraz czy jest to miłość czy chęć kochania się ze mną? A druga sprawa to to, że ostatnio nie mam ochoty na sex robię to na siłę bo mój partner chce a mi to nie sprawia przyjemności. Dlaczego tak jest? Można temu zaradzić? Bo wiem, że nie jest to rutyna bo zawsze staraliśmy się wprowadzać coś nowego. A może to, że ja nie doznaje orgazmów z moim partnerem albo bardzo rzadko i to mnie zniechęca, wiedząc, że dla niego to jet ważne? Jeszcze jedno. Czy to normalne, że chłopak po stosunku ucieka od kobiety i jak by się jej brzydził i stara się zapomnieć o tym co przed chwilą było między nami ( ubierając się pospiesznie i zaczynając robić wszystko żeby nie zostać ze mna w bliskim kontakcie)?
Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam.
napisał/a: Nadiya1 2011-02-07 22:54
majusia napisal(a):Ale cały czas mam wrażenie, że nasz związek opiera się tylko wokół kochania się ( był to nasz jedyny temat rozmów i spotkania podyktowane pod sex) nie wiem teraz czy jest to miłość czy chęć kochania się ze mną?

No ja tym bardziej tego nie wiem. Ale znam wiele przypadków, że znajomości, w których rozmowy dotyczyły przede wszystkim seksu nie kończyły się dobrze, a mówiąc inaczej w ogóle się kończyły ;)

majusia napisal(a):A druga sprawa to to, że ostatnio nie mam ochoty na sex robię to na siłę bo mój partner chce a mi to nie sprawia przyjemności.

Nigdy, przenigdy nie rób tego tylko dlatego "bo partner chce". Nie ma czegoś takiego. Albo chcecie oboje albo wcale...

majusia napisal(a):Dlaczego tak jest? Można temu zaradzić? Bo wiem, że nie jest to rutyna bo zawsze staraliśmy się wprowadzać coś nowego.

I tutaj JA łatwo mogę stwierdzić, ze nie łączy Was miłość. Bo gdyby to była miłość to potrafilibyście się oboje cieszyć także z seksu. Jeśli to nie rutyna to pozostaje tylko brak zainteresowania partnerem

majusia napisal(a):A może to, że ja nie doznaje orgazmów z moim partnerem albo bardzo rzadko i to mnie zniechęca, wiedząc, że dla niego to jet ważne?

Czy ja wiem... wg mnie to nie ma nic do rzeczy. To Twoja indywidualna sprawa. I nie powiedziała bym raczej, ze zniechęciłaś się bo nie masz orgazmów lub masz je rzadko. Ale śmię stwierdzić, że już jakiś czas seks zaczął Ci się nudzić, żeby nie powiedzieć, że zaczął Ci się nudzić z OBECNYM partnerem .
napisał/a: majusia2 2011-02-07 23:06
Najgorzej, że mój partner nie rozumie tego jak ja mówię, że nie mam ochoty. Bo czasami się tak zdarzy albo po prostu ze przyczyn naturalnych nie mogę tego robić. A on robi mi wielką awanturę o to że nie chce się z nim kochać. Tez tak myślę, że jet to wyłączne sex i nic więcej ale on zaprzecza temu jak go spytam o to.
napisał/a: Nadiya1 2011-02-07 23:11
majusia napisal(a):Najgorzej, że mój partner nie rozumie tego jak ja mówię, że nie mam ochoty. Bo czasami się tak zdarzy albo po prostu ze przyczyn naturalnych nie mogę tego robić. A on robi mi wielką awanturę o to że nie chce się z nim kochać. Tez tak myślę, że jet to wyłączne sex i nic więcej ale on zaprzecza temu jak go spytam o to.

A co ma powiedzieć? Tak mu jest dobrze. Nie musi szukać innej dziurki, tylko ma na miejscu. Wybacz, że tak dosadnie ale taka prawda.
Mi raz zdarzyło się z obecnym partnerem kochać kiedy ja nie miałam ochoty, a On miał. I powiem szczerze, że już nigdy więcej bo mimo, że Go kocham to poczułam się jakby mnie zgwałcił ale wiem też, że ja się zgodziłam. G. o tym powiedziałam, o swoich odczuciach, zrozumiał, przeprosił i obiecał, ze już nigdy więcej. Może i głupie ale tak się poczułam.
napisał/a: majusia2 2011-02-07 23:16
Do mojego nic nie trafia nawet jak mu mówię on przepraszam a i tak robi swoje. Taki już chyba jest. Ja wiem i zauważyłam że szuka innej dziewczyny i siedzi na czatach ale spytany w prost zaprzecza więc nie wiem czy jest mu dobrze ze mną gdyż zawsze wtrąca, że coś było nie tak w sex.
napisał/a: Nadiya1 2011-02-07 23:17
majusia, daj sobie z nim spokój. Jak jest taki nachalny to już nie jest wart zachodu.
napisał/a: majusia2 2011-02-07 23:22
Też się nad tym zastanawiałam, ale zawsze jak z nim zrywałam on zaraz mówił że jestem dla niego najważniejsza i chce być ze mną do końca życia, że nie pozwoli mi odejść
napisał/a: Nadiya1 2011-02-07 23:25
majusia, i Ty w to wierzysz? Chyba zapomniał dodać "Seks jest dla mnie najważniejszy"
napisał/a: ~gość 2011-02-07 23:27
majusia napisal(a):Czy to normalne, że chłopak po stosunku ucieka od kobiety i jak by się jej brzydził i stara się zapomnieć o tym co przed chwilą było między nami ( ubierając się pospiesznie i zaczynając robić wszystko żeby nie zostać ze mna w bliskim kontakcie)?
to na pewno nie jest dobre - to jest dla mnie patologiczne..

ja sobie nie wyobrazam zeby po seksie moj partner mnie po prostu zostawił, odwrocil sie na drugi bok albo co gorsza uciekał ode mnie.. bo tak to wyglada w Twoim przypadku - on ucieka.. mial orgazm, Ty nie, nie stara się abys Ty cos z tego miała..

my się zawsze po seksie długo tulimy i rozmawiamy szeptem

poza tym w innym temacie czytałam ze spotykacie sie tylko raz w tygodniu - zawsze sie to konczy seksem? a juz Waszej romantycznej kolacji nie chciał? i jeszcze zrobil o to awanturę?

nie widze w tym milosci.. wybacz ale chyba robisz za gumową lalę tylko żywą.. ale ktora nie ma prawa się sprzeciwiac..
napisał/a: majusia2 2011-02-07 23:29
Możliwe, że tak ale jak mu to kiedyś wykrzyczałam, ze jest ze mną tylko dla sex to powiedział, że nie jest ważny może z nikogo zrezygnować jeśli tylko będę przez to szczęśliwa. Ale możliwe, że masz rację. Trzeba zrobić ten trudny krok. Bo nie ma chyba innego wyjścia.
napisał/a: ~gość 2011-02-07 23:32
majusia napisal(a):ze jest ze mną tylko dla sex to powiedział, że nie jest ważny może z nikogo zrezygnować jeśli tylko będę przez to szczęśliwa
jakos ciezko mi w to uwierzyc, mysle ze to tylko puste słowa...

ja bym wiała na Twoim miejscu.. to zalatuje czyms toksycznym..
napisał/a: majusia2 2011-02-07 23:34
No właśnie. Toksyczne to jest zauroczenie