Jak uratować związek?

napisał/a: errol1 2008-10-27 18:54
Witam,

Mam nadzieję, że ktoś posłuży mi dobrą radą bo jestem w sytuacji kompletnej desperacji. Mianowicie od ok. pół roku spotykam się z dziewczyną, no i powiem krótko, było po prostu wpsaniale, pod każdym względem. Jak z żadną wcześniej. A że było tak dobrze to i niewiele trzeba było żebym się po uszy zakochał. No ale tak było.. Ostatnie parę dni było dziwne, a potem odbyłem z moją dziewczyną poważną i smutną rozmowę. Mianowicie przez jakiś czas obojgu nam związek ten przynosił wiele radości, ale odkąd ja zacząłem się bardzo angażować, to od tego momentu, jak stwierdziła moja dziewczyna - jej coraz mniej zaczynało na mnie zależeć. No i doszliśmy do takiego momentu, że ona chciała mi o tym powiedzieć, abym nie zaangażował się jeszcze bardziej, bo jeśli nic z tego nie będzie to by mnie później bardziej zraniła. I ogólnie ostatnie ustalenia są takie, że nie będziemy się na razie spotykać, ona sobie wszystko przemyśli, upewni się co do swoich uczuć i wtedy podejmie decyzję co dalej. Pewnie wszyscy się ze mną zgodzą, że rokowania są kiepskie Rozmawiałem z dobrą przyjaciółką, która stwierdziła, że to moja wina, bo po prostu za bardzo się starałem i "zagłaskałem" moją dziewczynę, a to że jej teraz przestało na mnie zależeć jest naturalne. I teraz pytanie do Was, drodzy forumowicze, czy ktoś może mi poradzić co mogę teraz zrobić aby choć trochę zwiększyć szanse na uratowanie tego związku? Czy są jakieś szanse? Może ktoś był w podobnej sytuacji i udało mu się sprawić, że jednak wszystko się jakoś poukładało? Z góry dziękuję, za każdą pouczającą radę.
napisał/a: Tigana 2008-10-27 19:11
errol, a w jakim wieku jestescie??

napisal(a):odkąd ja zacząłem się bardzo angażować


zalezy co rozumiesz przez angażowanie się... chciales się częściej spotykać, chciałes z nią zamieszkać czy zacząłeś snuć plany wspólnej przyszłości?

jak dla mnie to dziewczyna najwyraźniej nie zamierza sie głębiej angażować. z dwóch powodó:
- albo nie jest pewna, na ile jej sie podobasz
- albo ogólnie na razie nie jest zainteresowana poważniejszym związkiem

tak czy tak, faktycznie, nie rokuje zbyt dobrze....

w zasadzie jedyne co możesz zrobić to dać jej więcej swobody, być bardziej niezaleznym, znaleść sobie jakieś ciekawe hobby, którym możesz jej zaimponować...pokaż jej , jaki fajn facet z Ciebie, a jednocześnie przestań o nią aż tak bardzo zabiegać... może zateskni??
napisał/a: Luka Emilió 2008-10-27 19:17
hmm nie strasz się to źle, starasz się to niedobrze

trudna sytuacja

mi kiedyś powiedziała dziewczyna, już była, że kobiety lubią jak się je odtrąca, olewa, ignoruje, bez przekraczania pewnej granicy.... ale nie wiem co to za granica i co to za chore myślenie...

....chore, bo jak zależy mi na kimś bardzo to sie staram, angażuje itp itd

jak dla mnie ta dziewczyna nie wie czego chce lub też wie i własnie to Ci probuje powiedzieć - nie chce być w tym związku...
potrzeba czasu na przemyslenia?? rok czasu jesteście, to nie musi być krótko na przemyślenia i pewną wiedze odnośnie uczuć.... nie jest pewna uczuć?? hmmm tzn. że nie ma tego najgłębszego...

poza tym nie słuchaj, że to Twoja wina, no chyba że jesteś strasznym 'pantoflem' i rzeczywiście ją już zagłaskałeś...

poza tym czasami tak jest, że sie za bardzo staramy, ale jeśli ta osoba te starania tak odbiera - to oznacza, ze oczekuje i zawsze będzie oczekiwać czegoś innego i nie będzie zadowolona z obecnej sytuacji...

ja wiem to po sobie, niby zawsze byłem spokojny, a nawet za bardzo - a ona oczekiwała, że będę wulkanem energii... nie jestem ani wulkanem, ani nudziarzem.... ale jeśli nie chce mnie takiego jakim jestem, tzn. ze to nie ta osoba...

pozdro serdeczne i życze powodzenia
napisał/a: errol1 2008-10-27 19:26
Ja mam 25 lat, ona jest ode mnie młodsza o dwa lata.

napisal(a):zalezy co rozumiesz przez angażowanie się... chciales się częściej spotykać, chciałes z nią zamieszkać czy zacząłeś snuć plany wspólnej przyszłości?

Ciężko mi to zdefiniować, w zasadzie mam na myśli to, że związek zacząłem traktować bardzo poważnie, moją dziewczynę - nazwijmy ją A. - stopniowo zacząłem coraz mocniej kochać, co zresztą okazywałem. Niestety ja tak mam, z poprzednią dziewczyną było niestety podobnie Doszło po prostu do sytuacji gdzie mi bardzo zaczeło na niej zależeć, kompletnie się zakochałem, podczas gdy ona traktowała to luźniej.

napisal(a):jak dla mnie to dziewczyna najwyraźniej nie zamierza sie głębiej angażować. z dwóch powodó:
- albo nie jest pewna, na ile jej sie podobasz
- albo ogólnie na razie nie jest zainteresowana poważniejszym związkiem

Nie wiem czy to o to chodzi, najpierw myślałem, że może po prostu ją trochę wystraszyłem tym, że sam się tak angażuję.. ale to chyba też nie to. Myślę, że się jej podobam, od początku oboje ten związek uważaliśmy za wyjątkowy, wręcz niebywale dobrze się rozumieliśmy i dogadywaliśmy. Sama przyznała, że tak naprawdę to ona nie ma nic do zarzucenia, że wszystko między nami było dobrze i ona nie potrafi wskazać żadej przyczyny rozstania, z tym jednym wyjątkiem, że gdy moje uczucia rosły to jej topniały. Raczej jest zainteresowana poważniejszym związkiem, ale chyba właśnie nie jest pewna czy jestem do tego właściwą osobą.

napisal(a):w zasadzie jedyne co możesz zrobić to dać jej więcej swobody, być bardziej niezaleznym, znaleść sobie jakieś ciekawe hobby, którym możesz jej zaimponować...pokaż jej , jaki fajn facet z Ciebie, a jednocześnie przestań o nią aż tak bardzo zabiegać... może zateskni??

Właśnie tak chcę zrobić, choć to będzie trudne, ale jest wykonalne. Tylko czy to wszystko co mogę zrobić. Mam paskudne uczucie, że jeśli się nie uda, to nigdy nie poznam już takiej dziewczyny.
napisał/a: Tigana 2008-10-27 21:43
Pewnie że możesz i że się uda

a co do uczucia- zawsze możesz podejść do tego w ten sposób, że jeśli faktycznie zrobisz wszystko, co w Twojej mocy, a jednak ona wybierze samotność- to znaczy, że nie byliscie sobie pisani.... a jeśli tak... to gdzieś jest inna dziewczyna, która jest pisana właśnie Tobie.
może naiwne myślenie, ale mi to zawsze pomagało

życzę powodzenia
napisał/a: No Good 2008-10-28 02:33
Luka napisal(a):
mi kiedyś powiedziała dziewczyna, już była, że kobiety lubią jak się je odtrąca, olewa, ignoruje, bez przekraczania pewnej granicy.... ale nie wiem co to za granica i co to za chore myślenie...


pozdro serdeczne i życze powodzenia


laski sa...przyznajmy...inne...i ich się nie słucha, bo potem mozna skonczyć tak jak ja...kada lubi cos innego.. tamta lubi jak ją adoruja, inna jak ja klepia po zadzie, jeszcze inna musi sie upic aby wogóle podjac temat rozmowy...itd. I ngdy nie wiadomo o co im chodzi...??? no bo o co chodzi tej lasce? jakie przemyslenia? To nie pytane w Milionerach, może jeszcze poprosi o telefon do przyjaciela albo pół na pół...

olej ją i tyle...może lubi być olewana tak jak napomknał Luka z Wrocławia...może...musisz byc chłodnym draniem...

ps.

dołaczam się do życzeń, powodzenia w zrozumieniu dzieczyny, jak to ci sie uda, to masz nobla jak w banku...
"zrozumiec dziewczynę" to tak samo brzmi jak "pływac po niebie"...nierealnie, taki paradox.
napisał/a: Darek1985 2008-10-28 10:54
Jak napisał No Good i znów się z Nim zgodzę dzisiejsze kobiety (Nie mówię o wszystkich ale co raz większej liczbie) lubią jak faceci są draniami a nie romantykami. Niestety. Powtórzę sie tu na forum ale okażesz takiej duże serce Ona to wykorzysta. Nie wiem skąd jest to spowodowane, że nagle kobiety wolą takich facetów o które One muszą walczyć a nie My o One. Dziwny jest ten Świat jak kiedyś śpiewał Czesław Niemen
napisał/a: miniaszka 2008-10-28 23:07
Darek1985 napisal(a):Jak napisał No Good i znów się z Nim zgodzę dzisiejsze kobiety (Nie mówię o wszystkich ale co raz większej liczbie) lubią jak faceci są draniami a nie romantykami. Niestety.


Owszem, ale to są kobiety nie dojrzałe, które nie dorosły jeszcze do tego aby stworzyć poważny związek

Drogi errolu poprostu - daj sobie narazie spokój. Wiem, że to trudne, ale nie odzyskasz na siłę miłości - jeśli ona w ogóle była w waszym związku.
Uwierz w to, że jeśli ona ma być twoją kobietą - wróci do ciebie, jeśli cię kochała spróbuje cię odzyskać, jeśli nie - to i tak na dłuższa metę to nie miałoby sensu.
Żyj swoim życiem, spotykaj się z innymi kobietami, postaraj się :)
A ja trzymam kciuki za to, żeby wszystko się ułożyło :)
napisał/a: No Good 2008-10-28 23:25
miniaszka, zaufaj mi, jak im zapłacisz to zrobia wszystko...nawet stworza z toba "poważny" zwiazek... przyczynowo-skutkowy chyba, hiehie

Kobiety niedojrzałe, fajnie to ujęłaś...no wiez... moze i masz racje...hehehehehe...

napisał/a: miniaszka 2008-10-28 23:32
No napisal(a):miniaszka, zaufaj mi, jak im zapłacisz to zrobia wszystko...nawet stworza z toba "poważny" zwiazek... przyczynowo-skutkowy chyba, hiehie



No good w takim razie trafiasz właśnie na te niedojrzałe kobiety

Ale powiem ci, że mnie już nic nie zdziwi