Jak żyć bez miłości

napisał/a: barbie26 2010-03-03 08:40
Naszło mnie dziś rano na zwierzenia rozmyślałam o mnie i moim meżu.Poznalismy się 4 lata temu on pracował w Niemczech spotkalismy sie na weselu naszego rodzenstwa i od razu sie we mnie zakochał ja potrzebowałam czasu było cudownie smsy telefony codziennie wspólne plany mijały miesiace widzieliśmy sie raz w miesiącu czasem rzadziej byliśmy jak jedno bijące serce odległośc była trudna samotnosć nie do zniesienia w miedzy czasie zaczynało sie coś psuć inny sex mniej wyznań miłosci zdecydowaliśmy sie na ślub chcieliśmy być razem mieliśmy plany wkrótce po ślubie zaszłam w ciaże mąz nawet nigdy nie poczuł jak kopie jego synek dotknął mojego brzucha moze 3 razy,pierwsze łzy zobaczyłam u niego gdy zobaczył usg,całą ciąze traktował mnie okropnie byłam niczym,nie protestowałam musiałam być spokojna dla dziecka.Trzy tygodnie przed urodzinami mateuszka krzysiek zachorował na białaczke znów był najważniejszy byłąm przy nim cały czas mimo zaawansowanej ciąży lekarze na mnie krzyczeli żebym nie przyjeżdżała bo to ogromny stres ale synek urodził sie zdrowy jak ryba krzysiek wyszedł ze szpitala było cudownie znów czułam że to miłość w miedzy czasie załatwiałam mu spadek i sprzedaż ziemi szybko zorientowałam się że oszukiwał mnie w przeszłosci nie zdradził ale chyba z przyjemnością by to zrobił,znów sie zepsóło potem wiadomosć że bedzie miał przeszczep znów byłam przy nim poniżana wyzywana ale dałam rade potem zapalenie płuc i do grudnia szpital myłam go karmiłam biegałam po lekarzach wyszedł na poczatku grudnia i powiedziałam dość tego teraz ja biore sprawe w swoje ręce i zmieniłam sie on też było fajnie zero kłótni spokój harmonia czułam tylko że moje uczucie gaśnie potem zaczął smsować z jakąś panną i z była szybko to zakończyłam powiedziałam ze wiem że ma sie wynieśc albo to skonczyć i skonczył,do dziś kontroluje ilość wysyłanych smsów i do kogo je wysyła,on też jest o mnie bardzo zazdrosny pisze do mojego kolegi jakieś bzdety ale w naszym małżeństwie brak już namietności nie mówie o sexie on jest owszem ale jaki tylko penetracja nie całujemy się nie przytulamy on mówi do synka że kocha tylko jego ja chyba już tez kocham tylko i wyłącznie moje maleństwo ,nie ma kłótni wszystko robimy razem jeździmy na wycieczki czasem robi mi kolacje i śniadanka zajmuje sie małym a reszta wygasła:(dostałam prezent na Walentynki martwi sie o moje zdrowie ale nadal tylko on jest naświeczniku czasem go z niego stracam nalezy mi się coś po tym wszystkim chciałabym zeby traktował mnie chociaż w połowie jak ja jego.Dodam ze wyjechalismy nawet na dwa dni ale było tylko gorzej przez ten czas aszystkie bóle i żale wylałam na wyjeździe chociaż musze przyznać że dbał o mnie jak nigdy.Co zrobić żeby znowu między nami zaiskrzyło rozwód nie wchodzi w gre poprostu nie chce tego ja ani on tyle razem przeszliśmy ale ciagle cos nam przeszkadza:(
napisał/a: barbie26 2010-03-08 07:13
Dziś dzień kobiet nie wiem czy coś dostane wczoraj powiedział ze jak ćwicze dla niego to zebym sie nie wysilała bo on ze mną już nic nigdy he zawsze ak mówi nie odzywamy się od środy nie wiem czemu jest taki jak przed tem okropny nie słucha mnie jest wściekły nie pomaga przy dzecku ja jak byłam chora zachrzaniałam jakby mi nic nie było a on wielce przeziebiony robi mi to na złość nie wiem czym go wkurzyłam i chyba nic mnie to nie obchodzi dosłownie zachowuje sie jak dziecko ech niech te dni szybko mijają nioedługo jedzie do Niemiec nie zamierzam odbierać telefonu i z nim gadać niech sobie tam siedzi i dalej mnie oszukuje:(Nadal planuje budowe domu dla nas niestety juz sam ja nie mam nic do gadania zapomniał tylko że ziemia należy do mnie tak jak połowa pieniędzy a ja nie wiem czy można z nim coś planować jest jak horągiew na wietrze dziś tak a jutro tak
capuccino90
napisał/a: capuccino90 2010-03-08 14:15
Moja rada - nic z nim nie planuj... Nawet jeśli nie chcecie rozwodu a i tak sie nie stara żeby było lepiej - zostaw go w pierniki... Może być ciężko, ale przynajmniej nie będziesz się męczyła... Dziewczyno, żyj dla siebie swoim życiem a nie Jego życiem dla Niego, bo za cholerę tak do niczego nie dojdziesz..

Czekam na dalszy ciąg wydarzeń... I trzymaj się mocno i ciepło dziewczyno ! :)
napisał/a: barbie26 2010-03-09 07:43
Kupił mi wczoraj tulipana włożył do wazonu i tyle zero zyczeń jakiegokolwiek słowa,ale ja dałam sobie rade w pracy odstawiliśmy takie świeto kobiet że ulala:)nadchodzi dzień wyjazdu do jego brata uważam że nie powinnam z nim jechać nie odzywamy się i co teraz mamy grać super małżeństwo a może odezwie sie tylko w ten dzień a potem znów nic jak to zwykle bywa,tak sobie myśle że jest nam to troche potrzebne sama już nie moge na niego patrzeć,było dobrze i znów musiał coś popsuć:(
napisał/a: barbie26 2010-03-10 12:36
od półtora tygodnia ze sobą nie gadamy nadal nie wiem czemu jesteśmy jak dwie nie znające się osoby spie pod inną kołdrą wczoraj jak tak delikatnie się we mnie wtulił aż poczułam dreszcze rzadko przy nim ich dostaje moze dlatego że tak dawno nikt sie do mnie nie przytulił.Dzis wpadłam na pomysł że moze sie do mnie nie odzywać po to żeby nie uprawiać ze mną sexu o to u nas ostatnio cieżko po chorobie oddalił sie ode mnie pozatym uważa że mam kochanka wiec psyche też negatywnie wpływa na te rzeczy,nie wiem co robić chyba narazie nic wkrótce mu przejdzie ale pytanie czy mi też:\a i zniszczyłam ten dostep do jego komórki daje sobie na wstrzymanie chce niech idzie nie zatrzymam go w ten sposób ze ciagle bedę sprawdzać dosyć tego zaczynam żyć swoim zyciem
Naja
napisał/a: Naja 2010-03-10 20:54
Jest tylu facetów w naszym pięknym kraju... nie wiem co jeszcze z nim robisz
napisał/a: barbie26 2010-03-11 07:19
Ostatnio jak na niego patrze to rzeczywiscie nie wiem co jeszcze przy nim robie,ma okropny charakter jego rodzicom nie udało mu sie wszczepić mu kultury checi współpracy i rozmowy o problemach kompletna załamka jeszcze wczoraj wściekł sie na mnie bo nie chciałam mu czegoś poszukać i trzasnał kompem przed moim nosem ech normalnie to bym go zabiła ale pokornie wyłączyłam wszystko i poszłam spać mruczał jeszcze pod nosem jakies wyzwiska i zasnął a dziś o 5 rano pojechał ze swoją mamusią do szpitala,tu nastepna kontrowersyjna sprawa nic nigdy od nich nie dostał dom i pieniadze mamy dostaje jego siostra a on i tak zapierdziela 100 km do szpitala a tamta ma tylko 50 i tak nie pojedzie do tego okazało sie że specjalnie powiedziała mu ze wizyta jest na 8 a w rzeczywistości na 10 ale sie usmiałam jak dzwonił rano do mojej mamy że znów go zrobili w balona:)dodam że sam jest po przeszczepie szpiku niecały rok ale oczywiście wszystkim oprócz mnie bardzo pomaga a jak przychodzi choroba to żona o 6 rano gotuje obiadek i zapierdziela 2 razy w tygodniu do Wawy żeby pana karmić i myć do tego zbierze pare epitetów bo przecież on jest taki pokrzywdzony a nie ja i wracam wściekła i zapłakana że znów mnie tak potraktował.
Dobra na dzis nie wiem co jeszcze z nim robie mam nadzieje że jego wyjazd wszystko wyjaśni jak mamy byc razem to bedziemy każdy sobie na odległość a jak nie to każde pójdzie w swoją stronę,najgorsze ze on jest tak zwiazany z naszym synkiem.Rozumiem że jest a raczej był cieżko chory sama to starsznie przeżyłam ale do diaska żyć trzeba dalej i przestać mnie obwiniać o wszystko prawda
napisał/a: barbie26 2010-03-15 07:42
W piatek nastąpił przełom przyzał sie o co mu chodziło powiedziałam że albo żyjemy razem na moich waunkach albo osobno okazało się że z mojego konta na tel zginęło w jeden dzień 5 zł wytłumaczyłam mu że mam esy po 0,20 i to do niego smsowałam on myślał że miałam pakiet za gr ech wyszło na to że zupełnie nie potrzebnie fochał sie przez ponad tydzień!!!był oczywiście sexik i wszystko sobie wyjaśniliśmy powinnam nie wybaczać ze nie potrafi sie ze mna dogadać ale nie chce już przesadzać małymi krokami dojdziemy do perfekcji jeśli tylko bedziemy rozmawiać:)
napisał/a: Leta 2010-03-17 23:18
Moim zdaniem to perfekcyjny jest Twój mąż .Owinął Ciebie wokół palca z tego co przeczytałam to sprawiasz wrażenie jakbyś była uzalezniona od niego i nie miała gdzie odejść. On pluje Ci na twarz a Ty mówisz że deszcz pada i dajesz mu kolejna szanse. Czy kiedykolwiek postawiłas mu ultimatum? wyraziłas swoje zdanie ? trzasnęłaś drzwiami walnęłaś go w łeb wiązanką i potokiem słów ? Bo z tego co piszesz to nie i jesteś dziewczynką do bicia .Teraz to wydaje mi sie że zdrade można wybaczyć bo widac staranie ale miec takiego Pana na codzień w domu to naprawde trauma :( jeszcze rozlicza z sms za 5 zł nie no kobieto obudź się i zaznacz swoją obecność w domu .
Przeciez to dla niego wygoda pyszczyć do Ciebie olewać nie odzywać się wyjeżdżać na pare dni ....bo Ty jesteś u niego a nie z nim. O rany nie daj się tak zerować
napisał/a: barbie26 2010-03-24 08:37
Czas powoli płynie minął kolejny tydzień od wpisu oczywiscie w między czasie nie obyło sie bez kłótni itp wczoraj zażucił mi ze źle wychowuje nasze dziecko bo na wszystko mu pozwalam no coż już taka jestem gdy urodził sie nasz synek wiedziałam ze wiecej nie bedziemy mogli mieć dzieci wtedy postanowiłam że rozpuszcze go na maxa jedynak ma swoje prawa ja takich nie miałam ciagle były nakazy zakazy mój syn bedzie miał lepiej,czy wyrosłam na coś lepszego niż te rozpieszczane dzieci nie sądze każdy wiek ma swoje prawa i humory nie ważne że na wszystko nam pozwalają czy nie tu działa mózg a nie wychowanie jeśli dobrze to rozegram mój syn szybko sam dojdzie do tego co warto a czego nie warto robić.
Powiedzcie co myślicie o tym:moja koleżanka stwierdziła że my musimy sie bardzo kochać(to moja przyjaciółka wie o wszystkim)ponieważ od rana smsujemy jak któreś z nas jedzie coś załatwiać ciagle jesteśmy w kontakcie gdy robimy coś w domu zawsze w edwoje dzwonimy do siebie od tak żeby nawet omówić co na obiadek zanim cos kupimy ustalamy razem czy warto wogóle nic nie dzieje się bez wiedzy drugiej osoby w obie strony do tego podobno mamy identyczne charaktery!czy można sie nie nawidzić i kochać?