Jaki jest wasz typ chłopka

napisał/a: No Good 2008-10-20 23:24
Wyobrazcie sobie, że jesteście w klubie...i wyszłyscie na tzw "podryw". I tu na miejscu spotykacie wielu przystojnych bardziej lub mniej, wygadanych czy tez innych facetów.

Komu dałybyście się poderwać? Takiemu jak ja? A może inny chłopak by was urzekł...
???

opiszcie cechy charakteru...wygląd...jak powinien sie zachować w tym klubie aby stać się dla was atrakcyjny...czy musi sexi tańczyc? miec zniewalające spojrzenie? jak ma was zagadać?

Pamietajcie, jestescie w klubie, więc wyobraźcie sobie taką sytuacje, albo przypomnijcie jak to kiedyś was urzekł tajemniczy uwodzicielski blondyn w pewnej dyskotece...

Zapraszam do dyskusji i propozycji. Chciałbym przez to dowiedzieć się...który z moich kumpli by miał najwieksze szanse...chociaz i tak wiem że ja...hieheiihehei

Opiszcie jakies smieszne sytuacje z waszych klubowych wyjść czy przygody, będziemy mogli sobie pozartować i powspominac randkowanie w klubach...

z góry dziekuję za posty

pozdrawiam

No Good

ps.

Nie piszcie tylko: Leonardo DiCaprio czy Brad Pit...bo oni maja za dużą konkurencję, więc i tak będziecie mysiały czekać w dłuuugiej kolejce aby się z nimi spotkac
napisał/a: jente8 2008-10-20 23:37
No napisal(a):Nie piszcie tylko: Leonardo DiCaprio czy Brad Pit...bo oni maja za dużą konkurencję, więc i tak będziecie mysiały czekać w dłuuugiej kolejce aby się z nimi spotkac

To w końcu oni mają za dużą konkurencję czy my? Coś Ci się chyba pomieszało ;)

No napisal(a):Takiemu jak ja?

Nie wiem jak wyglądasz więc trudno powiedzieć :P Ale jeśli na żywo Twoje wypowiedzi są podobne do tych w Internecie, to NIGDY W ŻYCIU, choćbyś miał wygląd anioła

No napisal(a):opiszcie cechy charakteru...wygląd...jak powinien sie zachować w tym klubie aby stać się dla was atrakcyjny...czy musi sexi tańczyc? miec zniewalające spojrzenie? jak ma was zagadać?

Czasem to wygląd zwraca uwagę, czasem taniec, czasem to, co facet mówi jeśli zdecyduje się zagadać... Może być tak, że facet jest atrakcyjny w tańcu, ale w rozmowie już nie - taki nie ma szans. W każdym przypadku musi też mieć po prostu "to coś" ;) I nie może być nachalny, tzn. żadnego pchania się z łapami na wstępie itd.

W ogóle takie zawężenie sytuacji podrywu do podrywu w klubie dość mocno ogranicza... Przecież istnieją setki innych miejsc gdzie można kogoś poderwać/zostać poderwanym - i tam ten podryw wygląda już inaczej niż w klubie.
napisał/a: Kinia 2008-10-20 23:38
No napisal(a):który z moich kumpli by miał najwieksze szanse...chociaz i tak wiem że ja...hieheiihehei
No oczywiście, że ty zależy jeszcze ile bym wypiła, żeby na Ciebie polecieć (tak nawiązując do Twojego innego wątku)
napisał/a: kania3 2008-10-21 00:04
Jak już idę do klubu to już z facetem którym się umawiam, nigdy na podryw. W klubie jeszcze się nie spotkałam z żadnym normalnym, w miarę trzeźwym i z gadką bardziej sensowną niż "siema lala, jesteś tak zajebista że o ja pier*** może pouczymy się razem języków niekoniecznie angielskiego" ;) I jeszcze z wyglądu absolutnie nie mój typ... że już nie wspomnę, o tym co Ula mówiła, pchanie się z łapami itp... Więc jesli chodzi o mój typ faceta to jest to przeciwieństwo tego klubowego ;)
napisał/a: Itzal 2008-10-21 08:07
Kinia napisal(a):No oczywiście, że ty zależy jeszcze ile bym wypiła, żeby na Ciebie polecieć (tak nawiązując do Twojego innego wątku)

Kinia, jestes boska!!!!

Do tematu- nigdy nie szlam na podryw do klubu, moj mężczyzna ma do mnie pasowac przede wszystkim w zyciu, a nie na imprezie Ale jesli juz, to facet przechwalający sie, wpatrzony w siebie, cwaniaczek, pijący, pchający sie z lapami juz na pierwszej randce to jest dokladnie to, z czym w zyciu bym sie nie umowila
napisał/a: tajla 2008-10-21 18:47
Kinia napisal(a):No Good napisał/a:
który z moich kumpli by miał najwieksze szanse...chociaz i tak wiem że ja...hieheiihehei
No oczywiście, że ty zależy jeszcze ile bym wypiła, żeby na Ciebie polecieć (tak nawiązując do Twojego innego wątku)

o jaaaaaaa
No Good,
No napisal(a):Komu dałybyście się poderwać? Takiemu jak ja?
tylko i wyłacznie Tobie

no a tak serio..... tak jak Pelliroja, nigdy nie byłam na podrywie w klubie.
napisał/a: ~gość 2008-10-22 14:14
No napisal(a):Wyobrazcie sobie, że jesteście w klubie...i wyszłyscie na tzw "podryw". I tu na miejscu spotykacie wielu przystojnych bardziej lub mniej, wygadanych czy tez innych facetów.
Komu dałybyście się poderwać?


Wysoki brunet, ciemne oczy, chudy/szczupły/lekko umięśniony, może być śniady, ale nie po solarium! Tona żelu na głowie też odpada. kontynuować?

Zastanawiam sie czy chodzenie i podrywanie w klubie ma jakikolwiek sens. Kluby to bardzo podejrzane miejsca. Poza tym ludzie którzy tam chodzą robią wszystko aby wyglądać,mówić i zachowywać super, co niekoniecznie musi sie przekładać na rzeczywistość.
napisał/a: Monini 2008-10-22 15:55
Ja mysle, ze kazdy jest inny, nie ma takiego typu, ktory na pewno bylby ok... musi miec to cos w sobie, ale rzeczywiscie w klubie nie zdarzylo mi sie jeszcze nikogo wartego wiekszej uwagi poznac
napisał/a: Fragma_88 2008-10-22 16:49
Ja chodze na dyskoteki żeby potańczyć więc zazwyczaj trudno mi zwrócić na kogoś uwagę bo non stob tańczę ale... napewno zaciekawiłby mnie facet który dołączyłby do mnie i zatańczył razem ze mną:) nie jakiś podrywacz,świr tylko zwyczajny koleś,szczery otwarty i z poczuciem humoru:) wpadłabym jak śliwka w kompot.To mój typ.

Tylko jak już o tym wspominam taka mała rada:

Jak chcecie wychaczyć dziewczynę na parkiecie,w tańcu to nie dreptajcie jak ciołki za jej plecami tylko z pewnością siebie wkroczcie do akcji bo u mnie raz tak facet przegrał sprawę:)
napisał/a: No Good 2008-10-22 19:17
podoba mi sie ten fragment o ciołkach dreptających za plecami, heihie...

dziewczyny, to taka zabawa, jak nie chodzicie do klubów to spróbujcie sobie taką sytuację wyobrazić...komu dałybyścię się zaprosić na drinka do baru...albo chociaż pogadać chwilkę...kto wpadłby wam w oko, tak jak pisze Fragma, musi pewnie wkoroczyć w akcje...

to nie musza być porady...jak kolesie musza się zachowywać, taka zabawa aby pobudzić wyobraźnie...

Może kogoś spotkała podobna sytuacja śmieszna jak te ciołki drepczące...tez o tym napiszcie...

fajnie, że kilka dziewczyn podeszło do tego tematu z poczuciem humoru, fajnie się czyta takie posty...

Jak ja bym był laską to dałbym się poderwac takiemu kolesiowi, który jest asocjalny, siedzi sam przy barze, popija mocny alkohol, nie chce tańczyć, spławił już dwie inne przedemną...wyglda tajemniczo, yeah..tylko to byłoby bardzo trudno, bo taki asocjalny typ na pewno nie zaczałby podrywu i trzeba yłoby wziąć sprawy w swoje ręce....
napisał/a: kania3 2008-10-22 21:06
No napisal(a):podoba mi sie ten fragment o ciołkach dreptających za plecami, heihie...

dziewczyny, to taka zabawa, jak nie chodzicie do klubów to spróbujcie sobie taką sytuację wyobrazić...komu dałybyścię się zaprosić na drinka do baru...


Nie ide na drinka z nowo-prawie-poznanym człowiekiem;)
Też jak już idę do klubu to ide tańczyć i się nie rozglądam i osobiście nie znoszę jak ktoś do mnie podczas tańca podbija i nie wiem czy tańczy czy się chwieje od nadmiaru alkoholu..
Lubie facetów rozrywkowych i lubiących tańczyć, ale w klubie na prawde nigdy nie spotkałam kogoś godnego jakiejkolwiek uwagi...

Raczej nawiązuję/nawiązywałam (bo teraz już nie ma takiej potrzeby ;) ) kontakty przez znajomych. Wiadomo było na kogo się trafia:)

No Good, a jaki jest Twój typ dziewczyny do wyrwania w klubie? ;) Ja wiem ze tak większość wygląda tak samo, ale może coś jakąś wyróżnia..? ;)
napisał/a: Fragma_88 2008-10-23 15:57
No napisal(a):Jak ja bym był laską to dałbym się poderwac takiemu kolesiowi, który jest asocjalny, siedzi sam przy barze, popija mocny alkohol, nie chce tańczyć, spławił już dwie inne przedemną...wyglda tajemniczo, yeah..tylko to byłoby bardzo trudno, bo taki asocjalny typ na pewno nie zaczałby podrywu i trzeba yłoby wziąć sprawy w swoje ręce....


O widzę, że gdybyś był laską miałbyś trochę cech po mnie hehe:))

Bo fakt,ja też bym zwróciła uwagę na kogoś takiego:) wiadomo - tajemniczość kręci:))

Ale w pubie najlepiej jak koleś wie co robić,nie zgrywa frajera tylko gra w otwarte karty,podchodzi z uśmiechniętą buźką i nie sepleni tylko gada z sensem:) i jestem pewna,że zwróciłby na siebie uwagę panienki jakimś ciekawym tematem a nie "bla bla bla jesteś fajna i no wiesz... eee... może byś ze mną pogadała?" Trzeba zabłysnąć już na wstępie,w ciągu kilku pierwszych minut:)

Cóż,no fakt tekst z ciołkami śmiechowy ale powaga - odstrasza na maks! xD