jestem singlem...to pech?

napisał/a: Rose 2008-01-29 02:47
To już rok...choolerny, niewdzieczny, zły, załosny rok! Myslalam ze będzie fajnie, każdy tak mysli na poczatku...Rok temu wyrwalam się z popiieprzonego zwiazku, który ograniczał mnie w kazdej kwestii. Wszystko to na rzeczy bycia singlem. Potrzebowalam tego wtedy, zaczynalo się dosc fajnie. Już po miesiacu poznalam swój ideal. Znajomosc ta ciagnela się 9 miesiecy. Zniszczyla mnie psychicznie, zabrala pewnosc siebie i cierpliwosc. Nigdy nie mogl być tylko mój...miał ich wiele, wiec ja ( bedac w koncu nadal singlem) staralam sobie jakos radzic. Pojawil się drugi facet, pozniej trzeci, czwarty, az w koncu trzynasty....wszystkie przypadki były identyczne...ja twarda singielka, on przystojny robiacy nadzieje. Schemat w kazdym przypadku taki sam: tylko przyjazn- łozko- nadzieja na cos wiecej- puste obietnice-odrobina uczucia- kryzys-lozko-lozko-lozko-koniec-placz. jakies chore fatum! Popelnialam te same bledy, nie ma znajomosci która nie skonczylaby się porazka. Zmeczona porazkami w realu, odpalilam komputer. Zalogowana na jakiejs głupiej stronie randkowej szukalam szczescia poza miastem, krajem, oceanem..może tam faceci sa inni? Był jeden...ogarnal mnie jakis wewnetrzny szal, big love...oh czego bym nie oddala żeby był ze mna....słodko cudownie, znowu obietnice i bach...tak nagle nie ma czasu. Gownno prawda tandetna wymówka....nawet przez internet, facet z drugiego konca swiata mnie rani. Desperacja to zły stan...napisalam list do ideału z poczatku notki ( niestety areszt- niewinny)...jeszcze nie odpisal. Ale po co ja się znowu w to pakuje...czy jest jeszcze sens w ogole patrzec w strone facetów? może ja nigdy nie trafie na porzadnego mezczyzne...to chore.
napisał/a: Krokodilla 2008-01-29 23:48
hej... błąd który popełniamy to SZUKAMY NA SIŁE FACETA :/ to nie jest dobre rozwiazanie.Ja juz zrozumiałam że teraz warto poczekać ochłonąc i pozwolic się odnaleźć.Skoro miałaś tylu facetów w tak krótkim czasie to znaczy że jesteś atrakcyjna ale też pewna siebie.Faceci się takich kobiet "boją".Ty wiesz czego chcesz - a oni nie potrafią dać Ci nic więcej prócz łóżka, namiętnośći i łez...Może warto poczekać?Może warto pobyć samej by otworzyć w końcu oczy na świat?Ja nie miałam tak szalonych przeżyć jak Ty, ale jestem silna-zbyt silna i faceci się mnie "boją"...wzdychają na odległość-ale nie chcą się ze mną umawiać?Dlaczego?Nie jestem brzydka,jestem szczupła zgrabna wesoła spontaniczna...Ale wiem czego chcę w życiu i dlatego facetom to nie pasuje.Bo kobieta ma być odrobine tajemnicza,skryta i krucha:D A ja twardo stąpam po ziemi i jak czegoś mocno pragnę dążę do tego-a to nie powinna byc moja rola tylko faceta...On powinien mnie zdobywać:)Pomyśl może u Ciebie jst tak samo???
napisał/a: Rose 2008-01-30 01:59
nie chce zmieniac sie dla faceta. jesli nie jest w stanie zaakceptowac tego ze mam ambicje to znaczy ze nie ma jaj,a taki facet jest mi nie potrzebny. Musi dostoswac sie do mnie a nie ja do niego bo to ja rozdaje karty. Mezczyzni to płytka rasa i z nimi zawsze sa problemy. Sztuka kompromisu to podstawa ale jak isc na kompromis z kims kto za wszelka cene chce cie zdominowac?
napisał/a: Flamenco88 2008-01-30 09:06
Witaj Rose,
Widzisz sytuacja nie powtórzyła się raz, ani dwa. Powtarza się w koło, zatem musisz popełniać jakiś błąd, albo poprostu wybierasz nieodpowiednich?
Nie wiem dlaczego piszesz, że nie chcesz się zmienić, bo nie robisz tego dla faceta tylko dla siebie, żeby znaleźć w końcu tego pożądnego i jedynego.
Radziłabym przeanalizować siebie, zastanowić się co mogłaś zrobić nie tak, jakich facetów wybierałaś i dlaczego?

Lepiej chyba zrobić poważny racunek sumienia, niż stać w miejscu. Oczywiście wszystko zależy od ciebie.
Życzę powodzenia i Pozdrawiam!
napisał/a: ShiningKnight 2008-01-30 12:37
.....
napisał/a: Rose 2008-02-01 01:42
nie chce tu ponizac wszytskich facetów, wiadomo ze sa ci normalni...watpie tez zeby powodem tego co mnie spotyka bylo wybieranie nieodpowiednich facetów bo chyba nie mozna trafic na ten sam typ człowieka 13 razy pod rzad...dla mnie facet idealny to taki który jest stanowczy, uparty, majacy swoje zdanie, twardy i tzw. "typ skurwiiela" jednak topniejacy pod wpływem kobiecego uroku i podejscia ( oczywiscie tylko mojego)...nie ciezko znalezc takich facetów tylko ja trafiam na takie momenty ich zycia w których oni najwidoczniej nie sa na to gotowi...nie zamierzam zaczac umawiac sie z romantykami lub intelektualistami tylko dlatego ze nie kazdy niegrzeczny chlopiec chce sie ze mna zwiazac. wiem czego chce w zyciu i wiem jaki typ faceta mnie naprawde kreci.Wiele razy wiazalam sie z pantoflarzami i teraz nie moge do tego dopuscic. Jesli nie wyszło mi teraz to bede próbowac dalej moze w koncu mi sie uda..
napisał/a: fairy_86 2008-02-01 02:30
Rose napisal(a):dla mnie facet idealny to taki który jest stanowczy, uparty, majacy swoje zdanie, twardy i tzw. "typ skurwiiela" jednak topniejacy pod wpływem kobiecego uroku i podejscia ( oczywiscie tylko mojego)...


hehehe a ja mam takiego :p I jest super :)
A mam go moja droga, Rose tylko dlatego, ze nie szukalam. Stanowilam dla niego wyzwanie i laskawie krok po kroku, powli pozwalalm sie zdobywac. Choc tak naprawde pierwsza zainteresowalam sie ja nim niz on mna :)

Ty jestes zdesperowana i popelniasz podstawowy blad- rzucasz sie na mezczyzn jak wyglodniala modliszka, a to nienajlpeij o Tobie swiadczy.
Wierz mi, ze zwlaszcza nasz ulubiony typ skurweila wybiera kobiety ktre sie szanuja, sa tajemnicze i odrobine kruche. Tez jestem praktyczna, silna i mocno stapam po ziemi, ale przy moim macho lubie czasem poudawac krucha kobietke :)

A teraz powaznie- zrob sobie przerwe od mezczyzn, musisz ochlonac, przeanalizuj swoje zycie, zajmij sie czyms, pochodz do taetru, poczytaj dobra ksiazke. Wycisz sie, bo jestes zagubiona.
Nie ciazy nad Toba fatum, tylko je sobie wmawisz i sama powtarzasz schemat.
Jak pisalas jestes po ciezkim zwiazku, ktory Cie wypalil. Czesta zmina meskich ramion to nie jest dobre wyjscie. Stracisz wiare w siebie i w mezczyzn.
Mowie ci, wrzuc na luz.
napisał/a: Rose 2008-02-01 03:49
no wlasnie od 2 miesiecy z nikim sie nie spotykam, mala przerwa... i zobaczymy do czego mnie to doprowadzi :) dziekuje wszystkim za opinie :*
napisał/a: ewelink 2008-02-01 14:50
czesc . . . ja tez jestem singnielką i nie moge znalesc sobie faceta "idealu" :( ale czy to źle.? Wieczorami tylko jestem smutna przygnebiona,lzami zalana .! ale kiedy zaczynam dzien! nowy dzien! to licza sie spotkania ze znajomymi ,oglaadanie tv! automatycznie zapomninam o "nim" i o calym milosnym świecie!!! Moim zdaniem powinnas zaczac spotykac sie z facetami ale jako kumple bez zoobowiAzAN .! To odrazu ci przejdzie mysl "o kurde jestem signielka " spotkaj sie z kumpelami na np"goraca czekolade" lub na "impreeze" tO JUZ coś a nnapeewno wtedy ktos sie wokol cie zakreci :] i bedzie idealnie :]tak jak bedziesz chciala ale zaawsze mozesz byc odwrotnie ,ale wtedy bedzie cie przesladowala ta mysl"dziewczyno!!!nic na sile" ale tak jest dziewczyny chca miec szybko predka chlopaka a to po co!! Najpierw zajmij sie soba a poznnieej pomysl o swoim serdusszku !:d pzdr.;] 3maaj siee :]
napisał/a: Rose 2008-02-02 03:00
własnie ja cały czas prowadze bujne zycie towarzyskie mam pełno przyjaciół i nigdy sie nie nudze. Mam wielu kolegów , przestalam traktowac facetów jako obiekt moich zainteresowan juz dawno...teraz sie tylko z nimi przyjaznie...na lepsze mi to wychodzi...