Już dłużej tak nie mogę!

napisał/a: edek 2007-08-05 20:10
Hej!

Proszę, odpiszcie na mój list z 29.07 (Edek). Potrzebuję kobiecej porady co w takiej sytuacji mogę jeszcze zrobić. Bardzo bym chciał uratować ten związek.
napisał/a: michaelle 2007-08-07 10:17
Wiesz Edek ja swojego narzeczonego tez straszyłam, że odejdę jak nie kupi mi pierścionka ale bardziej to była gra słów niż rzeczywistość. Za bardzo go kocham żebym miała odejść a po drugie u nas moja przeprowadzka byłaby bardzo kosztowna bo mieszkam z nim około 500 km od rodzinnego domu. Decyzję tę musiałabym już podjąć na zawsze nie miałabym powrotu. Z tego co piszesz twoja dziewczyna może w każdej chwili wrócić więc jej decyzja o wyprowadzce może nie była do końca przemyślana a może podjęła ją żeby cię trochę przestraszyć. Usiądźcie i poważnie porozmawiajcie. Powiedz jej,że masz w planach zaręczyny tylko szukasz odpowiedniej chwili. Powodzenia
napisał/a: zdrowa 2007-08-08 10:08
mój chłopak powiedział mi, że im bardziej i częściej Go do czegoś namawiam i o coś proszę, to tym bardziej Jemu nie chce się tego robić. facet chyba woli sam wyjść z inicjatywą, tak sam z siebie, a nie za namową dziewczyny. gdy sam coś wymyśli, wykonanie danej czynności sprawia Mu więcej przyjemności. a i nam, kobietom, jest lepiej, wiedząc, że robi to z własnej nieprzymuszonej woli, a nie dlatego, że my Go do tego zmusiłyśmy. wiem, że to niezbyt łatwe, ale spróbuj się powstrzymać na jakiś czas przed tymi rozmowami o ślubie, o dziecku, z pewnością będzie o wiele milej, gdy to On zacznie mówić.pozdrawiam
napisał/a: Hachiman 2007-08-08 12:11
Rosjanie mawiają "tisze budiesz dalsze jedzies".

Gęba na kłodkę z tym namawianiem i zajmij sie soba żebyś opromieniała radością z tego co robisz (dla siebie). Wtedy większa jest szansa na to, że On, na przykład po paru miesiącach, dojdzie do wniosku że z Taką dziewczyna to przeciez on chce być przez długie lata i musi coś z tym zrobić: bo nie chce żeby któryś inny mu Cie nie "zwinął" i pamięta pewnie że kiedyś dawno temu wspominałaś że masz ochotę związać się formalnie (tak, NA PEWNO pamięta, nie trzba przypominać).

Pamiętajcie, że nawet jak decyzja jest już podjęta to:
- samo zakupienie pierścionka może trwać tygodnie ("a czy ten aby na pewno będzie się jej podobał? chyba nie, w za trzy dni pójdę do sklepu przy ulicy x, ale ...", itd. No bo jak sie nie będzie podobał to przecież klops!
- trzeba jeszcze znależć właściwe okoliczności. Święta, imieniny, ładne okolice natury itp. moga się zdarzać na przykład tylko raz na kwartał.

A każde przypomnienie o tym że chciałabyś nałożyć suknie ślubną może zresetować cały plan męskich przygotowań do zera.
napisał/a: edek 2007-08-08 17:48
Zdrowa, masz rację. Z tym, że coś mi się nie widzi, że jest to takie zwykłe straszenie. Ja Jej potem powiedziałem, że chcialem się oświadczyć na planowanym przez nas od dłuższego czasu wyjeździe do Portugalii. Może ja jestem jakiś nienormalny, za bardzo romantyczny, ale chcialem, żęby to było w jakimś fajnym miejscu a nie w dużym pokoju. Ale to już nie miało znaczenia. Odeszła i nic nie wskazuje na to, żeby chciala wrócić. Milczy. Nie odpisuje na moje listy. Więc ja też na razie nabrałem wody w usta. Coś mi się widzi, że ona ma już kogoś innego. Tak po prostu się odkochała, a ja jej oddałem całe swoje serce. Męczę się tak od 4 miesięcy. Wszystko bez sensu. Teraz będzie trzeba zaczynać od nowa. Ja nie mówię, że ja jestem ze zlota. Mialem też powne wady, które mogły ją dodatowo do takiej decyzji skłonić, ale ja się z tym strasznie teraz męczę. Cienko to widzę.
Chcialbym ją odzyskać, ale już mi brakuje pomysłów jak to zrobić. Oda mnie już nie kocha, a ja od zmysłów odchodzę...
A Wy, kobietki, kochane, mówicie, że faceci są okrutni.
napisał/a: Mari 2007-08-08 23:43
Michaelle a wzięłaś kiedyś pod uwagę inne myśli Twojego chłopaka?
Myśli nie tylko o miłości do Ciebie, ale i o odpowiedzialności za Ciebie w pełnym tego słowa znaczeniu.
Rozmawiałaś z Nim o tym?
napisał/a: zosija 2007-08-09 23:45
zastanow sie nad tym zwiazkiem bo jesli juz teraz prosisz o milosc i uczucie to co bedzie za 5 czy 10lat jesli juz uda Ci sie Go namowic na zalozenie rodziny,myslisz ze to dla dziecka bedzie dobre?widzisz Go w roli męża i ojca?ZASTANÓW SIĘ!!!!!!!!!!!!!!
napisał/a: Hachiman 2007-08-10 09:21
Może będę brutalny ale jak chcesz miec dzidziusia to idź do banku spermy lub postaraj sie o to w inny sposób.

Jasne, chcesz mieć baby z Nim. W tym związku jesteś jednak nie tylko ty. Facet też powinien chcieć zamienić duzą część swojego dotychczaswego życie na wspólne z tobą poświęcenie dziecku, gorzej przespane noce itp. Jak go przekonać, nie wspominając bezpośrednio o sprawie i nie narzekając, to już inna historia.

Możesz zrezygnować z tego związku ale: przez cztery lata z "giełdy" wolnych i ciekawych facetów systematycznie podbierane były najbardziej łakome kąski - ze wszystkich "segamntów rynku" - ciekawi niscy piegowaci, ciekawi przystojni na zabój, przyjacielscy kulawi itp. Zostają o cztery lata mniej ciekawi, lub żonaci (teraz lub kiedyś; mówiący o swojej przeszłości lub przypadkowo ujawnieni).
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-08-14 10:19
Dziewczyny nie rozumiem dlaczego tak dazycie do pierscionka i slubu , uwazacie ze to wam zapewni spokojna przyszlosc..... mozecie wtedy odetchnac z ulga , ze juz go macie tylko dla siebie ? jakze to mylne , uwazam , ze malzenstwo zabija milosc . A naleganie moze tylko zniechecic mezczyzne do was . Zreszta nikt nie chce byc zmuszany do czegos czego nie chce. Z moim mezczyzna zanim razem zamieszkalismy bardzo dokladnie dowiedzielismy sie o sobie , czego oczekujemy od zycia , czego pragniemy, okazalo sie ze tego samego i nikt nikogo do niczego nie zmusza
napisał/a: lilka10 2007-08-14 10:42
Nasuwa mi się tu skojarzenie że on jest „nie gotowy” tak się utarło, i my kobiety akceptujemy to tłumaczenie. My kobiety to jesteśmy dojrzałe i gotowe, o oni nie. A niby co znaczy to „jestem nie gotowy” w sytuacji kiedy żyjecie ze sobą, tworzycie związek, a ty jesteś jego nieformalna żoną. Co mu szkodzi wziąć z tobą ślub? A no właśnie… szkodzi. I pomimo niespełnienia, poczucia tymczasowości wiele z nas decyduje się na bycie nadal w takich związkach – bo kochamy. On Ci powie: no tak ale po co się żenić skoro ślub nic nie zmienia (bo i tak jesteśmy razem - to oczywiście taka retoryka) bo zmienia, powoduje odpowiedzialność za ciebie i wasze przyszłe dziecko. A może on wcale nie chce mieć dzieci, zamiast budzenia się w nocy gdy dziecko płacze, woli co innego, bo zwyczajnie jest egoistą. Nie napisałaś w jakim jesteście wieku, może on jest za młody - jest jeszcze chłopcem, a Ty kobietą która oczekuje spełnienia, dziecka, rodziny. Dla Ciebie to by była pełnia szczęścia, a on juz pełnie szczęścia ma kochającą go do szaleństwa dziewczynę, która nawet jeśli on się z nią nie ożeni będzie przy nim.

Ja uważam, że małżeństwo nie zabija miłości ale jest szansą na to że jeszcze bardziej spoi dwoje ludzi (w rodzinę), pozwala im snuć wspólne plany do końca życia, inwestować w swoja przyszłość, budować wspólny dom, a jeśli ktoś uważa że małżeństwo zabija miłość to chyba tylko dlatego że partnerzy wtedy nie interesują się sobą tak jak przed ślubem, czyli osiadają na laurach, nie chce im się, bo wydaje im się że mają już tę drugą osobę na wieki, ale jeśli tak jest - to znaczy że nie wzięli ślubu z prawdziwej miłości.
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-08-14 12:17
lilka...jestem doswiadczona kobieta po nieudanym malzenstwie i moj mezczyzna rowniez wiec nie dziw sie ze oboje nie chcemy slubu bo to nie gwarantuje szczescia i slowo TAK wypowiedziane przed oltarzem w sumie nic nie znaczy. Dla mnie wazniejsze od slubu jest to jaki on jest czuly na codzien i ile przyjemnosci daje nam bycie ze soba...... a to , ze mezczyzna nie chce miec narazie dziecka wcale nie swiadczy o jego egoizmie tylko o jego dojrzalosci bo wie , ze decyzja o dziecku jest wielka odpowiedzialnoscia a nie zabawa na chwile i obawia sie czy sprosta temu wyzwaniu ..... wiec sama zadaj sobie pytanie ;czy wolisz az on tez bedzie chcial dziecko? albo uda ci sie go namowic na dziecko ale on i tak od ciebie odejcie .... i pamietaj , ze dziecko nigdy nie bedzie lekarstwem na udany zwiazek
napisał/a: Dorota_Kinga 2007-08-14 12:53
I jeszcze jedno .... jezeli w zwiazku osoby maja dwa rozne oczekiwania od zycia , to najlepiej zakonczyc taki zwiazek, bo to jest meczace i nie ma perspektyw..... mezczyzna lub kobieta ktory(a) tylko obiecuje nie jest do konca przekonany(a) czy z dana osoba chce spedzic reszte zycia