Kim są kochanki/kochankowie?

napisał/a: Monini 2009-03-08 10:59
adorable, co do Twojej poprzedniej wypowiedzi-uwazam, ze to prawda... oczywiscie wylaczajac sytuacje, kiedy tak jak Sorrow powiedzial, ktos jest zalany w trupa.
Chociaz tu tez mozna powiedziec, ze trzeba uwazac ile i z kim sie pije.

Rozne osoby zostaja kochankami, czasem swiadomie, czasem nie, przeciez bywaja sytuacje, gdzie ktos po czasie dowiaduje sie, ze byl "tym trzecim". Nie powinno sie uogolniac...
napisał/a: dgw 2009-03-08 14:39
Posłużę się cytatem z myśli wielu zdradzających -

"a niech tam, w końcu i tak się nie dowie"

Obrzydliwe a jednak prawdziwe, bo to jest zakładanym gwarantem bezkarności przynajmniej na początku.
napisał/a: albatrosss(ona) 2009-03-08 17:35
Czasem osoba zdradzająca nie zastanawia się , że może zranić inną osobę , myśli tylko i wyłącznie o swojej przyjemności .
"Dlaczego taki fajny facet/kobieta jest z kimś takim nie wartościowym , to nie sprawiedliwe , jak pobędę z nim kilka godzin to nic się nie stanie , przecież mi też się należy coś od życia "
"Nie mam nikogo , ale to nie znaczy , że mam rezygnować z przyjemności"
"Zakochałam się i nie mogę zapomnieć , muszę z nim/nią trochę pobyć , choć kilka godzin"
Pewnie zdrada boli , jednak najrozsądniej zapomnieć i iść do przodu .
napisał/a: justaguy 2009-03-09 12:50
Ja mam troszkę inne zdanie.
W moim przypadku był to zwykły [Mod: pip-pip] /przepraszam moderatora/, który poprostu chciał się zabawić, prowadząc niejako kalendarz, w którym postawiał kolejne fajki przy imionach lasek.
Narobił sobie problemów i zwiał, na spotkanie face 2 face przyszedł z kumplami, mnie wyzywał od dzieciaka a sam unikał spotkań pod byle pretekstem.Mam tylko nadzieję, że wpadnę na niego na mieście... jestem mu sporo winien, ale wiem że póki z nim tego nie załatwię nie będę w stanie życ jak człowiek, jest mocny w gębie...chcę się przekonać czy w czymś jeszcze wrrrr
napisał/a: calio 2009-03-09 13:42
Oj, jak ja bym czasem chciała podejść do mojego mężą i mu przywalić, a potem zanleźć tą jego lalunię i w mordę! To może dlatego, że wychowywałam się z samymi facetami i nie raz się z nimi biłam. Tylko gdyby rozwiązanie siłowe pozwoliło zapomnieć, pogodzić się ze zdradą... Niestety tak nie jest.
Kochanka mojego mężą okazałas ię osobą, która "nie chciała mnie skrzywdzić, usunie się na bok i nie będzie wtrącała się w nasze życie. A poza tym życzy nam szczęścia i będzie się za nas modliła" !!!!!
HALO!!! Właśnie otworzył mi się nóż w kieszeni. Po takim tekście naprawdę mam ochote przełożyć przez kolano i porządnie sprać dupsko
Na podstawie mojej sytuacji stwierdzam, że kochankowie to ludzie NIEDOJRZALI! Po prostu dzieci, które nie potrafią, jeszcze dobrze zinterpretować co jest dobrem, a co złem. Może nie wszyscy, ale "moja" na pewno".
napisał/a: lukijaa 2009-03-23 18:05
Ja wiem jedno..jezeli kogos sie kocha i wszystko jest ok nie dochodzi do zdrady!

Ok jeden numerek to jakos mozna tlumaczyc ale nie kiedy dochodzi do reguralnych spotkan i zdarza sie to czesto.

Winy nie ponosi ta 3cia osoba tylko Twoj partner/partnerka to oni dokonuja wyboru.

A te osoby z ktorymi sie zdradza hmmm...czasami moga otworzyc oczy na pewne sprawy min. na to ze Wasz zwiazek jest nie do konca taki jak powinien byc i wtedy trzeba sie zastanowic czy chce sie spedzac zycie z kims kto nas zdradzil..po co ?! na zdrade nie ma wytlumaczenia...
napisał/a: dgw 2009-03-23 19:40
A w czasie tego jednego numerku to co dyspensa ? zwolnienie od kochania ?
napisał/a: lukijaa 2009-03-23 19:58
Nie napisalam ze mozna jakos tlumaczyc, kazdy ma prawo bladzic , ale to wszystko juz zalezy od partnera czy bylby w stanie nam wybaczyc-ja nie.
napisał/a: voice02 2009-03-23 23:33
SILKA napisal(a):Jacy ludzie wchodzą w związek z osobą, która ma małżonka, czasem dzieci?

Krótka odpowiedź: źli ludzie. Boguś Linda dawno zdiagnozował sytuację...
SILKA napisal(a): Czym sie kierują?

Pytanie bez odpowiedzi z mojej strony, bo nie byłem w takiej sytuacji (to znaczy "kierowania się czymś, by zdradzić"). Myślę generalnie, że to jest głupota, a głupoty nie da się uzasadnić słowami... Ona po prostu jest i trzeba ją tępić
SILKA napisal(a): Nie wierzę, że każdy z nich to bezduszny potwór.

Nie bądź naiwna. Człowiek gołębiego serca, szlachetny, prawdziwie kochający swoją rodzinę (nie tylko małżonka!) nie zrobi tego.

Tak więc SILKA twój post zmusza do teoretycznych rozważań i filozoficznej zadumy nad pochodzeniem zła... Polecam lekturę Historii Filozofii Tatarkiewicza, gdzie zapoznasz się z wybranymi teoriami na ten temat. Nie o to chyba jednak chodzi. Myśl o sobie i swojej rodzinie, a nie doszukuj się głębi tam, gdzie jest płycizna, dno i wodorosty. Pozdrawiam

[ Dodano: 2009-03-24, 10:08 ]
Jeszcze w temacie powyższym, jakby kto nie wiedział. Tu Boguś właśnie trafia w sedno:

https://www.youtube.com/watch?v=yeEsG6PUA1o

lub w wersji rozszerzonej:

https://www.youtube.com/watch?v=8jXu5o0z5jI
napisał/a: Maćka 2009-03-24 10:09
Voice !! bardzo trafnie to ująłeś - szukanie głębi w łyżeczce do herbaty....