Kochać przyjaciela

napisał/a: nawaho1 2010-01-30 01:18
Witam Panie i Panów.
Mam do was kilka pytanie.
Sytuacja wygląda następująco:

Jesteśmy z żoną kilka dobrych lat po ślubie.Od jakiegoś czasu zacząłem zauważać że chowa po pracy swój telefon, coraz większe rachunki nie prosi mnie żebym ją odbierał wieczorem a wracała troszkę później.
Zacząłem więc węszyć w tym temacie bo podjęcie jakiejkolwiek rozmowy kończyło się odmownie.
No i wywęszyłem,ostatnie 2 SMS-y "Kocham cię" ,"chcę się do ciebie przytulić dzisiaj" napisane oczywiście nie do mnie.Po kilku negatywnych próbach rozmowy otrzymałem swoje 5 minut.
Dowiedziałem się że to tylko przyjaciel ,ale go kocha ,że nie interesuje ją moja reakcja na ten fakt ale między nimi nic nie było.Wywęszyłem potem sam że spotykali się od pół roku (bardzo częste rozmowy tel. i SMS-y) kojarzyłem pewne fakty i zachowania mojej żony.Ona twierdzi że to człowiek którego szanuje i kocha za to że pomógł jej w trudnych sytuacjach związanych ze mną,częste wyjazdy służbowe, praca do późna itd.
Postanowiłem zakończyć ten związek,bo w zaistniałej sytuacji nic mi nie mówi i zachowanie jej jest nie na miejscu wobec mnie.
Ale zanim to zrobię proszę o podpowiedzi na kilka moich pytań.
-Czy jest normalną rzeczą że żona mówi do innego mężczyzny,swojego przyjaciela że go kocha i chce się do niego przytulić ?
-Czy to normalne że kobieta mówi do mężczyzny takie rzeczy bo zrobił jej dużą przysługę a zwykłe dziękuje nie jest na miejscu?
-Czy można nie traktować częstych zatajonych spotkań i kontaktów tel. z innym mężczyzną jako zdradę?
Wiem że czasy się zmieniają i ludzie też ale nie wydaje mi się żeby takie zachowanie było normalne w małżeństwie z długim stażem.Proszę odpowiedzcie jak wy widzicie tą sytuację,bo być może to ja wymyślam (tak mówi moja żona) i powinienem zawitać do psychologa,albo mam rację i po niedzieli złożyć Pozew.
napisał/a: ~gość 2010-01-30 02:01
napisal(a):-Czy jest normalną rzeczą że żona mówi do innego mężczyzny,swojego przyjaciela że go kocha i chce się do niego przytulić ?
nie
napisal(a):-Czy to normalne że kobieta mówi do mężczyzny takie rzeczy bo zrobił jej dużą przysługę a zwykłe dziękuje nie jest na miejscu?
nie
nawaho napisal(a):-Czy można nie traktować częstych zatajonych spotkań i kontaktów tel. z innym mężczyzną jako zdradę?
nie

nawaho napisal(a):Wiem że czasy się zmieniają i ludzie też ale nie wydaje mi się żeby takie zachowanie było normalne w małżeństwie z długim stażem
bo nie jest normalne...
jeżeli żona tak jawnie okazuje Ci lekceważenie i brak szacunku (to stwierdzenie, że 'nie interesuje jej Twoja reakcja'), no to ja nie widzę przyszłości tego związku :/
i nie daj sobie wmówić, że ona jest święta, a Ty tylko wymyślasz... bo to nieprawda.
napisał/a: peyton 2010-01-30 04:41
Przyjaciół na pewno kocha się na swój sposób, ale to co opowiada i wypisuje Twoja żona to jakaś bzdura. Zdecydowanie nie powinieneś szukać dla niej usprawiedliwień, bo wyraźnie Cię lekceważy, a to co łączy ją z jej "przyjacielem" to ogromny krok w kierunku zdrady. To, że czasy się zmieniają nie oznacza, że takie zachowania są normalne. Ona ewidentnie coś zataja, bądź zatem czujny.
napisał/a: Magulka 2010-01-30 07:47
Ciśnienie mi podskakuje jak słyszę, że przyjaciel, to osoba do której ktoś się jednym słowem mizdrzy... Kolego, Twoja żona ma kochanka. Na wszystkie Twoje pytania odpowiem podobnie jak moi poprzednicy - to nie jest normalne. Z tym rozwodem, to się póki co wstrzymaj. Zaproponuj Jej, żeby zerwała z Nim kontakt, a straszenie rozwodem zostaw sobie na później.
napisał/a: ~gość 2010-01-30 08:25
nawaho napisal(a):
-Czy jest normalną rzeczą że żona mówi do innego mężczyzny,swojego przyjaciela że go kocha i chce się do niego przytulić ?



Tak.
nawaho napisal(a):

-Czy to normalne że kobieta mówi do mężczyzny takie rzeczy bo zrobił jej dużą przysługę a zwykłe dziękuje nie jest na miejscu?



Nie.
nawaho napisal(a):

-Czy można nie traktować częstych zatajonych spotkań i kontaktów tel. z innym mężczyzną jako zdradę?

Zależy. Jak były pocałunki, seks, pieszczoty, chęć zwiania do niego to tak. Jak tylko czysta platoniczna miłość - to wszystko ok.
Inna sprawa, że mało kto wierzy w czystą przyjacielską miłość między kobietą i mężczyzną co z resztą ma swoje podstawy.

Chyba gorszą rzeczą jest zachowanie Twojej żony niz kontakt z innym meżczyzną. Ona bagatelizuje to że dla Ciebie to jest problem i sobie coś wkręcasz. I to mnie niepokoi.
Niestety ale to typowa gadka zdrajc ów
napisał/a: Magdalena32 2010-01-30 10:02
Magulka napisal(a):Z tym rozwodem, to się póki co wstrzymaj. Zaproponuj Jej, żeby zerwała z Nim kontakt, a straszenie rozwodem zostaw sobie na później.


ona sama przyznała że nie interesuje ją jego reakcja na ten fakt, więc ma go generalnie gdzieś więc zakończyć romansu nie zakończy, więc pozostaje tylko jedna opcja rozwód i albo wtedy postawiona przed faktem rozwodu sama zakończy romans i będzie chciała naprawić małżeństwo albo zakończą swój związek i będzie po problemie.
napisał/a: arturo1 2010-01-30 10:39
napisal(a):Postanowiłem zakończyć ten związek,bo w zaistniałej sytuacji nic mi nie mówi i zachowanie jej jest nie na miejscu wobec mnie.

Brawo dla Ciebie... miales wystarczajaco duzo czasu na przemyslenia i wystarczajaco dobry powod by podjac taka decyzje.

To co teraz zrobisz zalezy od tego jakim jestes czlowiekiem :) ...

Ja na przyklad, jestem zlym :D
I ja na Twoim miejscu zaczekal bym jeszcze z rozwodem (po co zdradzac swoja pozycje wrogowi :D) bo odnosze wrazenie, ze Ty chcesz ja tylko postraszyc - a w zaistnialych okolicznosciach moze sie okazac, ze zona powie "alez owszem czemu nie" - i wtedy, raz - wyjdziesz na idiote; dwa - stracisz przewage, ktora mozesz sobie teraz, dzieki jej bezczelnosci wypracowac.

Jak ? Wstrzymaj sie z ostateczna rozmowa. Najpierw udaj sie do PROFESJONALISTOW w swoim fachu (adwokat, detektyw)... przygotuj sobie "asa w rekawie" - dzieki temu wiele Ci sie wyjasni i rozjasni, kto wie moze jakims cudem to tylko "platon" :)

A dopiero potem kiedy pod rozwod masz "solidny grunt" - robisz szach i mat :D
napisał/a: ill11 2010-01-30 12:06
No nie...Normalna rzecza jest przytulanie sie do przyjaciela,mowienie mu,ze sie go kocha?????
Odwrocmy sytuacje-maz,partner,FACET,mowi swojej kobiecie,ze kocha swoja przyjaciolke i sie przytulaja...Paranoja.Po to sie ma druga osobe kolo siebie,zeby jej ofiarowywac takie"rzeczy".Przyjaciel,to przyjaciel.Na dobre i na zle,ale bez full serwisu na wszystkie opcje

Zona przeszla do kontrataku,przyparta do muru zaczyna atakowac,zaraz zrobi z Ciebie paranoika,zazdrosnego samca,ktory Jej nie rozumie i ogranicza Ja.Sprawa jest prosta-weszla w gre zdrada(poki co)emocjonalna.Pomoc,podtrzymywanie na duchu w trudnych sytuacjach.Cos ich do siebie zblizylo,wiec nie mam pewnosci,czy juz Ci rogow nie doprawila.

Szacunku do Twojej osoby nie przejawia,pewnie dlatego,ze jest nowszy model na Twoje miejsce.Liczy sie z tym,ze jak Ja kopniesz w zad,to ma gdzie i do kogo isc.Z rozwodem sie wstrzymaj,weszyles wiec wesz nadal.Nie odkrywaj sie ze swoimi zamiarami.Obserwuj,a przede wszystkim ZAZADAJ wyjasnienia sytuacji.Kto,kiedy,po co,itd.

Nie miej sentymentow,zadne prosby o rozmowe itd.Kategorycznie zazadaj zakonczenia ukladu z przyjacielem,a jesli nie,to wtedy masz jasnosc,ze zbierac juz nie ma czego.

Wspolczuje...Ale zastanow sie rowniez,czy nie przylozyles reki do takiego stanu rzeczy.Widocznie czula sie zaniedbywana,w jakis sposob odtracona.Nie tlumaczy to tego,co zrobila.Ale nic sie nie dzieje bez przyczyny.Przedstawiles Nam jedna strone medalu.Moze jednak wina jest rowniez w Tobie?

Pozdrawiam
napisał/a: sorrow 2010-01-30 12:51
Może to przypadek, ale to co napisałeś brzmi bardzo beznamiętnie. Dlatego spytam jeszcze czy ty coś do żony czujesz, a jeśli tak to co? Te problemy, w których jej przyjaciel "pomagał" nie są związane przypadkiem z brakiem miłości (gesty, czas, zaangażowanie) z twojej strony? Ona z tego co widzę nie za bardzo jest już z tobą związana obecnie i chyba nie za bardzo jej zależy na dalszym związku z tobą. Skoro więc wszystko między wami wygasło, a nie macie chęci na odbudowę związku, to bardziej to jest powodem do rozstania niż jej kontakty z przyjacielskimi kochankami.
napisał/a: nawaho1 2010-01-30 16:20
Witam,
Dzięki za reakcję.
W natłoku tych wszystkich spraw po prostu zgłupiałem.Zaskoczył mnie ten fakt bardzo.Wina za zaistniałą sytuację gdzieś leży na pewno tylko po której stronie?Czy to że zmieniłem pracę,gdzie więcej byłem po za domem i wracałem kiedy domownicy już spali,ale podczas dnia często kontaktowaliśmy się telefonicznie a żona niestety odwracała się o de mnie.Podjęcia jakiejś konkretnej rozmowy kończyły się "idę spać zmęczona jestem"albo"głowa mnie boli" i tak powoli oddalaliśmy się od siebie choć ja często nalegałem nie mogłem otworzyć tych drzwi.Bywały jednak chwile kiedy było jak dawniej i wtedy rozniecałem ten ogień w niej.W końcu przyszła pora i szef nie chciał dalej płacić za moje usługi i według tego co sprawdziłem wtedy się zajęła innym.Rozmawiałem z nią kilkukrotnie i powiedziała że zakończyła związek ale niestety w nasz związek się nie angażuje.Powiedziała mi tylko że go kocha szanuje i jest to tylko przyjaciel a o całej sytuacji powie mi jak będzie na to gotowa.Nie czuje że mnie zdradziła bo między nimi nic nie było a ze mną nie będzie rozmawiać bo i tak ja mam swoje zdanie na ten temat a ona swoje i jej nie zrozumiem.
Może i mam inne zdanie ale dla mnie jest to zdrada i koniec dlatego postanowiłem zakończyć ten związek.Ale teraz trochę ochłonę i poczekam jakiś tydzień i zobaczymy.