Kocham ją bezgranicznie

napisał/a: dlug2000 2015-12-08 11:43
witam, mam 25 lat , to mój pierwszy post na forum dla złamanych.a post będzie o mojej żonie Żyłem w szczęściu i błogiej nieświadomości choć czasami było lepiej a czasami gorzej. w związku jestem 10 lat. poznałem ją gdy jeszcze się uczyliśmy (jest starsza o 4 lata). Każdy mieszkał w rodzinnym domu lecz blisko siebie. Wiadomo jak to na początku zauroczenie motyle...to ONA. Nie byliśmy podobni, wręcz jak ogień i woda, choć to ja czasami byłem ogniem a i czasami ona. Każdy w czymś był dobry, każdy umiał improwizować w jakieś dziedzinie i czymś zainteresować drugiego. Im dłużej się znaliśmy tym bardziej się sobie podobaliśmy zarówno w środku jak i na zewnątrz. Byłem jej pierwszym poważnym, to było poważne, tak myślę . Tak można by pisać romans.......wszystko co piękne szybko się kończy.Niestety zabłądziłem poszedłem do ZK...lecz nie martwiłem się bo wiem że kochała mnie ponad wszystko. W pewne dni zaczeła myślec o pracy za granicą byłem nastawiony negatywnie ,lecz musiałem się z tym pododzic ja byłem ograniczony a ona wolna,zawsze chciała zobaczyć i poznać zapewnic nam dogodne życie...wróciła.Z bagażem doświadczeń i motywacją do ponownego wyjazdu,między czasie przyjechała mnie odwiedzic....praca była już wcześniej w jej życiu lecz w polsce,...w moim było go mało bo interesowałem się innymi rzeczami Potem znów wróciła za granicę w to samo miejsce obiecała gdy wrócisz ja przyjadę. Było ciężko , tęskniłem, byłem egoistą nie umiałem poradzić sobie z samotnością i bałem się że ją stracę, że zaniedbamy to co nas łączy z zk dzwoniłem codziennie. Zwątpiłem po raz pierwszy w Nią myśląc w taki sposób. Chciałem być blisko im więcej czasu jej nie było tym bardziej zdawałem sobie sprawę jak jej potrzebuję i jak ją cenię.Po 2 latach wróciłem,jeszcze będąc w zk mówiła że chce abym do niej przyjechał byłem w stanie to zrobic niestety sytuacja się skomplikowała bo teraz odmówiła abym przyjechał do niej odczuwam iż coś się dzieje.Przecież jak się kocha nie można kogoś strofować zabraniać więzić przy sobie rozumię to wszystko ale przecież chce się byc przy sobie mimo wszystko. Związek jednak cierpi na tym bo z jej strony jest coraz mniej entuzjazmu.na moich oczach oddala się tłumacząc że nic się nie dzieje że pracuje że dla nas....że przesadzam, są kłótnie płacz kłótnie płacz miłość płacz namiętność żal gorycz wszystko. No i walczę jak pies pisze, staram się dotrzeć do jej serca na rożne sposoby. Niestety po chwilach zachwiania odpowiedź brzmi daj mi jeszcze rok w tej chwili mieszka na hotelu jednak chce wynając tam mieszkanie.Czuję jak oddalamy się od siebie,Rozmawialiśmy o tym.o nas o powrocie milion razy ale zawsze mówiła że chce zostac.Wiele przykrych rzeczy usłyszałem wtedy. Ja ma działalnośc gospodarczą którą dla niej rzuciłbym w mgnieniu oka choć wiele razy rozmawiając mówiłem o odpowiedzialności i innych takich rzeczach, i uważam że powinna poprzestać na wyjazdach i powrotach przecież w polsce też możemy prowadzi normalny tryb życia. wie że bez niej uschnę i tylko przy niej jestem szczęśliwy wiec tak czy siak uciekłbym razem z nia w świat improwizować, bo i ja taki się staję jak Ona. Przesiąkłem Nią. Rzuciłbym dla niej wszystko i pojechał do niej , ale ona uważna że to wbrew mnie i ja nie będę szczęśliwy i ona tego nie chce dlaczego?sam tego nie wiem. Kocham ją okropnie mocno. Jak wielu żyje w totalnym kataklizmie, nie ogarniam rzeczywistości, nie mogę normalnie funkcjonować. jestem załamany, nie po raz pierwszy zresztą to czuje. Jest dla mnie wszystkim. Nie miałem nigdy takiej kobiety, zresztą wcześniej miałem tylko jeden związek krótki i nijaki.Jestem sam i wszystko przestało mieć sens. Zacząłem czytać wiec w necie o rozstaniach i tak trafiłem tu.Gdy wróciłem do społeczeństwa chciałem poprostu życ dacjej szczęście które zawsze starałem się dac. W dniu 15.12 mam operację rozmawiałem aby przyjechała wsparła mnie niestety nie może,nie chce ?Nie wiem.W dniu jutrzejszym jestem umówiony z psychologiem nie daję rady czuję pustke,żal,złośc dlaczego tak,chcę aby związek nie zgasł aby trwał ,aby była szczęśliwa ze mną a nie odrzucała mnie na każdym kroku ...boli tak bardzo boli...chciałbym aby to zrozumiała.nie wiem jak żyć.... Nie wiem czego oczekuje pisząc to, łudzę się że Ona się zmieni, że może po miesiącach życia samemu zabraknie jej naprawdę mnie i zrozumie coś i wróci.....wymiękam ..... boli....zwłaszcza myśl że może karmiła mnie tym co chciałem usłyszeć. . . kocham cię, to wszystko dla nas,....nie potrafię tego zaakceptować, chce by była szczęśliwa , czy to egoizm to co mam w sercu duma, ego? nie jestem zdolny kochać i ufać innej a po tym wszystkim i tak ufałbym bezgranicznie jak ślepiec.....?!

Jak żyć bez serca w gardle, jak motywować się do codzienności, do roweru, basenu, pracy, książek, gór...jak przetrwać, zostałem sam w wspólnym
mieszkaniu wszystko mi ją przypomina nie śpię w nocy ,niejem nie mogę,nie potrafię. . .Uważam że nie ma potrzeby aby była tam tak długo...dlaczego ludzie odrzucają szczęście które chce się im dac?

Przepraszam że tak chaotycznie napisane jednak prosto z serca
Pozdrawiam wszystkich
napisał/a: arek41 2015-12-12 07:20
iii

[ Dodano: 2015-12-12, 07:40 ]
Rozumiem cię trochę i trochę widziałem w życiu teraz czuję podobnie tylko że mnie zostawiła żona i poszła z innym.tylko w naszym przypadku byliśmy razem za granicą i wystarczyły 2 tyg.i poszła do innego zastawiła mnie nasze małżeństwo tylko 4 lata ale dla mnie to bardzo długo i jeszcze do który budujemy teraz tylko zostało nam podzielenie się wszystkim.Ale wracając do twojego tematu to uważam że musisz zapomnieć o niej ona prawdopodobnie już cię nie kocha i nie chcę wrócić do ciebie jest jej tam dobrze pewnie poznała tam kogoś i z nim jest a ty wierzysz i okłamujesz się że tak nie jest .Związki na odległość nie mają szans chyba ze twoja ukochana jest tak brzydka ze nikt na nią nie będzie chciał spojrzeć to wtedy masz jakieś szansę na to że jest inaczej . Za.Za granicą jest mnóstwo ludzi którzy są sami i dlatego każdy szuka swojej drugiej połówki i nikt nie patrzy na to czy ktoś jest w związku ,w małżeństwie czy ktoś ma dzieci liczy się tylko tu i teraz .wystarczy że ktoś dowartościuje twoją kobietę tam i zaczyna się flirt a potem już jest po ptakach.wiele ludzi się rozstało przez to że jedna osoba wyjeżdża a druga zostaję w Polsce ale w moim przypadku widać że nawet jak jesteście we dwoje to też jest to bez znaczenia bo takie rzeczy się zdarzają .Musisz porozmawiać z nią szczerze może przyzna ci się bo człowiek który kocha zrobi wszystko dla drugiej osoby ,i najważniejsze ludzie którzy się kochają powinni być razem a nie osobno.Współczuję ci ale musisz przez to przejść ja z moim problemem sobie nie radzę dlatego zamiast spać o tej porze to serfuję po takich stronkach jak ta.powodzenia

[ Dodano: 2015-12-12, 07:41 ]
Rozumiem cię trochę i trochę widziałem w życiu teraz czuję podobnie tylko że mnie zostawiła żona i poszła z innym.tylko w naszym przypadku byliśmy razem za granicą i wystarczyły 2 tyg.i poszła do innego zastawiła mnie nasze małżeństwo tylko 4 lata ale dla mnie to bardzo długo i jeszcze do który budujemy teraz tylko zostało nam podzielenie się wszystkim.Ale wracając do twojego tematu to uważam że musisz zapomnieć o niej ona prawdopodobnie już cię nie kocha i nie chcę wrócić do ciebie jest jej tam dobrze pewnie poznała tam kogoś i z nim jest a ty wierzysz i okłamujesz się że tak nie jest .Związki na odległość nie mają szans chyba ze twoja ukochana jest tak brzydka ze nikt na nią nie będzie chciał spojrzeć to wtedy masz jakieś szansę na to że jest inaczej . Za.Za granicą jest mnóstwo ludzi którzy są sami i dlatego każdy szuka swojej drugiej połówki i nikt nie patrzy na to czy ktoś jest w związku ,w małżeństwie czy ktoś ma dzieci liczy się tylko tu i teraz .wystarczy że ktoś dowartościuje twoją kobietę tam i zaczyna się flirt a potem już jest po ptakach.wiele ludzi się rozstało przez to że jedna osoba wyjeżdża a druga zostaję w Polsce ale w moim przypadku widać że nawet jak jesteście we dwoje to też jest to bez znaczenia bo takie rzeczy się zdarzają .Musisz porozmawiać z nią szczerze może przyzna ci się bo człowiek który kocha zrobi wszystko dla drugiej osoby ,i najważniejsze ludzie którzy się kochają powinni być razem a nie osobno.Współczuję ci ale musisz przez to przejść ja z moim problemem sobie nie radzę dlatego zamiast spać o tej porze to serfuję po takich stronkach jak ta.powodzenia
napisał/a: dkmp5 2015-12-14 15:31
Przykre , ale musisz się zmotywować do działania. Kobiety nie lubią słabych facetów , zachowujesz się jak piesek . Musisz się zmotywować i ją najzwyczajniej zlać , kobiety to mega chamskie istoty jak tylko opuścisz gardę to po Tobie . Wyjdź gdzieś do klubu na impreze lub zajmij się swoją pasją bo inaczej zwariujesz . Jak kolega wyżej pisał mogła sobie kogoś znaleźć ale też nie koniecznie . Moim zdaniem jedyne co Ci zostało to ją zlać , walcz do końca i zobacz co się bedzie działo , postaraj się jej pokazać że nie jest całym twoim światem tylko jego częścią , my faceci mamy to do siebie że w długim związku stajemy się frajerami , sam to przechodziłem nie dawno . Ale zawziąłem się obracam się w śród wielu kobiet i jest mi dużo lepiej .
Pozdrawiam :) będzie dobrze bo inaczej być nie może i pamiętaj że miarą męstwa jest przekuwać porażki w zwycięstwa :)