Kolejne rozczarowanie...

napisał/a: Krokodilla 2008-01-21 23:02
Zadaje sobie czasem pytanie, czy nie ma normalnych facetów na świecie???
Od jakiegoś czasu trafiam na dziwnych mężczyzn...Totalne porażki.Nie szukam na siłe - ale jak już się ktoś pojawi-ja myślę że jest ok-zaczynam się angażować...A tu KLAPA! I tak zmarnowanych pare latek - z facetami DZIECI bez zdrowego podejścia do życia... Jednak myślę że na tym świecie są jacyś normalni...Ale najgorsze jest to, że jak się człowiek przejedzie raz,drugi to nabiera strasznego dystasu.Przestaje ufać.Dlatego wkurza mnie to, że na tym świecie są faceci którzy przez własny egoizm niszczą życie innym...
napisał/a: koko1111 2008-01-22 01:07
witaj w klubie , ja podobnie uwarzam o kobietach .
napisał/a: Krokodilla 2008-01-22 08:22
życie jest pokręcone :/ i faceci i kobiety maja podobne dylematy:) ale ja nie płaczę ja po prostu idę dalej - tyle że jestem ostrożniejsza... po prostu pierwszy raz ktoś wykorzystał to że byłam slpo zakochana...;/ miałam ochot się zemścić,ale po co? Szkoda czasu na myślenie i zawracanie sobi głowym tym nienormalnym gostkiem :)
napisał/a: niunia22 2008-01-29 16:18
a bycie singielką też ma swoje zalety:P nie szukam na siłę i dobrze mi z tym, najważniejsze dla mnie jest mieć osoby, którym mogę zaufać:)
napisał/a: Krokodilla 2008-01-29 23:39
może bycie singielką jest fajne...ale jak długo człowiek ma wracać do pustego mieszkania w którym nikt na niego nie czeka??? ileż razy można gadać samemu do siebie albo siedzieć na necie...pisać smsy - lub czasem wydzwaniac po znajomych....Czasem po prostu fajnie by było by ktoś po prostu był...Usmiechnął się, przytulił, podniósł na duchu,pocieszył czasem rozbawił do łez...Człowiek ma czasem dość imprez z koleżankami-one z czasem się wykruszają.Z mojej paczki została niewielka namiastka singielek.Co tydzień spotykam się z paczka kumpelek - tylko ja jestem samotna...Co tydzień idę potańczyć - jest super...Ale wciąż jednak sama wracam do pustego mieszkania.I najgorsze jet to uczucie.Co ze mna jest nie tak?Człowiek zaczyna bardzo nisko oceniać samego siebie.A jednak wcześńiej patrzyłam w lustro i mówiłam-JESTEŚ ZAJEBISTA I ŚWIETNIE RADZISZ SOBIE W ŻYCIU...Chciałaby stanąć i powiedzieć sobie-jesteś zajebista i nie jesteś już sama
napisał/a: koko1111 2008-02-07 05:26
mam podobny problem ,jestem facetem ktury od jakiegos czasu tesz wraca do pustego domu i zadaje sobie to samo pytanie .tesz myslalem ze jestem zajebisty ale co z tego jesli zostalem sam , co jest? wlasnie wrucilem z pracy i szlak mnie trafia !!! wiem co to jest i myslalem ze tylko faceci to przezywaja . choc ja staram sie nadal aby moja kobieta wrucila , to nic nie daje . ale powim ci ze przyjdzie czas ze znajdziesz ta druga polowke , bo sa faceci ktorzy to szanuja , tylko w to uwiesz , wiara czyni cuda .
napisał/a: Krokodilla 2008-02-07 20:06
Koko...Spoko :D Ja już po prostu wiem że to nie był ten właściwy...Pewnie że spotkam kogoś,ale niestety każdy z nas ma taki okrez w życiu że tęskni za czymś za kimś po prostu za ciepłem i bliskością...U mnie się wiele zmienia.Zaczęłam się uśmiechać do ludzi.Zaczęłam dobrze się bawić i korzystać z życia...To przyniosło efekty.Nie czuję się samotna.Mam przyjaciół...A facet...??? Przyjdzie czas że znowu się z kimś zwiążę.Na razię poznaje nowych ludzi.Umawiam się.Jest naprawde fajnie...nie chce faceta na siłę! nie jestem SAMA :D
napisał/a: Rose 2008-02-08 02:18
mam to samo....dlatego obecny facet z którym próbuje cos "stworzyc" jest puki co ostatnim. jesli z nim mi nie wyjdzie to juz nie chce wierzyc ze kolejny raz sie uda :(
napisał/a: fairy_86 2008-02-08 09:34
Krokodilla napisal(a):Zadaje sobie czasem pytanie, czy nie ma normalnych facetów na świecie???
Od jakiegoś czasu trafiam na dziwnych mężczyzn...Totalne porażki.


Sa, są- ale jest ich malo-to fakt.
Zwiazek, w ktrym jestem teraz-gdy w nuiego wchodzilam mial byc ostatnia sznasa- facet, z ktrym jestem jest nacudowniejsza rzecza jaka mnie spotkala. Jsrt normalny :) I to jest niesamowite.
Tylko ze wczesniej bylo duuuuzo porazek. Bardzo duzo.
O trzech cialabym Wam opowiedziec.
1.Trzy lata temu spotykalam sie z Mateuszem-lpoznalismy sie w kanjpie, w ktrej oboje pracowalismy. Byl bardzo przystojny i podobal sie wszystkim klientkom i pracowniczkom. Zainteresowalam go ja, a raczej to co mam miedzy nogami ;) nie przeszkadzalo mi to. klasa maturalna i rok po niej to byl najbardziej szalony czas w moim zyciu, ale on przeginal. Opiwiadal jakies niestworzone historie na temat seksu i tego, co oin juz robil. Pozatym byl niesamowitym narcyzem. Czasem oczy wszeroko otweralam ze zdumienia a potem reagowalam smiechem na to co on mowil. Kiedys oswiadczyl ze wszytskie moje kolezanki sie w nim kochaja ale szczyt osiagnal gdy orzekl ze moja mama tez jest nim zauroczona:D Wowczas wlasnie doszlam do wniosku ze ten facet nie jest dla mnie-pozatym byl nieambitny, nie czytal, nie studiowal i nie mial glebszych zainteresowan. Ot taki ladny głutas. Wyjechal do Anglii do pracy i nasz "zwiazek" rozszedl sie po kosciach-dzieki niebiosom.

2. Kolejny byl Krystian, moj przyjaciel z dziecinstwa-cala podstwowka i gimnazjum w jednej ławce. Dlugo sie w nim kochalam. Wydawal mi siue idealem faceta-dopoki dwa lata temu nie pojechalismy razem na wakacje w gory. Atmosfera sprzyjala romansom. Przespalismy sie ze soba w namiocie. Bylam wnieboiwzieta, pozostala czesc wyjazdu byla rozkoszna. Po powrocie do domu- on jednak udawal ze nic sie nie stalo i jednyna jego troska bylo to, czy nasze wspolne zdjecia nie dotra do jego eks, ktra ciagle darzyl uczuciem.

3. Potem spotykalam sie z poczatkujacym chirurgiem. Chodzilismy razem sluchac jazzu. Mial duzo do pwoeidzenia. Kiedys podczas takiego roamntycznego wyjscia, przy lampce wina wypowiedzial jednak nastepujace slowa "kiedy asystuje przy operacji i patrzena skalpel mam ochote go oblizac".
Musialam miec wowczas dobra mine- opowidal mi rowniez o wypadnieciach odbytu, poparzeniach trzeciego stopnia, swieczkach w drogach rodnych.
Potem dowiedziala sie ojego slabosci do burd.
Dalam sobie spokoj.
I uznalam ze zwiazki nie sa dla mnie, bo ONI WSZYSCY sa porabani.

Teraz jednakwiem ze sa cudowne wyjaztki.
Moj obecny mezczyzna spelnia wsyztskie moje wymagania i strasznie go kocham. I pojawil sie akurat wtedy, gdy ja przestalam szukac :)
Milego dnia.
napisał/a: Krokodilla 2008-02-08 22:36
Właśnie - Odpuściłam Sobie....i Już Są Efkty...ale Ja Jestm Bardzo Zdystansowana I Nie Wyobrażam Sobie Na Razie Tworzyć Jakikolwiek Związek--jest Fajnnie Mieć Dużo Kolegów I Nic Poza Tym.a Może Spośrod Nich Wybiore Tego Jedynego...może Gdzies Tam Jest Ten Jeden Jedyny... Nie Szukam Na Siłe!nie Chce :d
napisał/a: nikita2 2008-02-09 17:56
niunia22 napisal(a):a bycie singielką też ma swoje zalety:P nie szukam na siłę i dobrze mi z tym, najważniejsze dla mnie jest mieć osoby, którym mogę zaufać:)

tak.. ja bylam i czulam sie ok!! tylko ost poznalam kogos i zakochalam sie w nim choc tak naprawde go nie znam ;/ i to boli bo boje sie ze znowu przejade sie;(
napisał/a: xxxprincess15xxx 2008-02-09 21:22
nie no wiesz...chyba gdzieś są normalni...ale to prawda..ja tez tak mam że jak poznaję jakiegoś chłopaka i widzę albo tak mi się zdaje że np. mu się podobam to zaczynam jakgdyby się angażować a potem sie okazuje ze on się tylko dobrze bawi albo coś...potworne...miałam chłopaka przez 2 miesiace 17 dni i zerwał ze mna esemesem...eh...no i do tej pory od wakacji jestem sama a zrobił to bo znalazł inną ! a wyjasnił mi to dopiero jakiś czas temu mówiąc''to nie twoja wina ja zje**alem'';/eh...i jak tu żyć jak miłość człowieka omija szerokim łukiem??!