Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

koleżanka-przyjacółka...

napisał/a: normancook 2009-09-24 14:56
Witam
jako że jestem nowy to chciałbym sie przywitać, więc - witam :)
chciałbym przestawić mój problem, oczywiście sercowo-psychiczny... Chociaż i tak pewnie nie jestem w stanie oddać tego co myślę… mianowicie… poznałem pewną kobietę około roku temu przez Internet, nasza znajomość była tylko i wyłącznie koleżeńska (sam nic do niej nie czułem) wiec było okej. Ale nasze rozmowy były długie, sympatyczne, o wszystkim i każda ze stron cieszyła się niesamowicie że mogliśmy tylko porozmawiać. Pewnego dnia kontakt się urwał (okazało się ze ma chłopaka) wiec i ja zaprzestałem pisać, odzywać się itp. Kontakt umarł…. Po około pół roku odezwałem się do niej z głupoty, tak po prostu bo miałem fajny nastrój, jakoś mi wesoło no i się zaczęło. Ona się bardzo ucieszyła, akurat przechodziła kryzys ze swoim chłopakiem z którym zerwała kilka dni później. Zaraz po tym mi oczywiście żarówka w głowie zaświeciła że może coś z tego być bo ona mi bardzo odpowiada i w ogóle (nie poznałem takiej osoby nigdy w swoim życiu). Postanowiliśmy się spotkać niedługo po tym jak zerwała, było fajnie, kilka spotkań, mi zaczynało się podobać ale coś czułem ze się nic nie „klei” od początku… ale mówię – poczekamy…. Pewnego dnia jak poznałem ją trochę lepiej to chyba się zakochałem bo właśnie takiej dziewczyny szukałem pół życia, i postanowiłem z nią o tym porozmawiać… Oczywiście (inaczej bym tu nie pisał), odmowa, tłumacząc się tym ze ona sama nie wie, itp…. Problem w tym ze ja nie wierzę w przyjaźń między kobietą a mężczyzną bo już kiedyś tak miałem i byłem potem w głębokim dołku i depresji. Wiec jej powiedziałem ze mi bardzo przykro ale będę zmuszony kontakt zerwać bo nie chce znowu przez to przechodzić…. Tak też zrobiłem… udało mi się bez niej wytrzymać 1 dzień … Postanowiłem, że poczekam, może się do mnie przekona do mnie… i tak spotykaliśmy się kilka razy, wszystko było okej, ale dalej udawałem ze to tylko koleżka a w sobie czułem ze to cos zupełnie innego. Pewnego razu tak samo od siebie zaczęliśmy się całować (nie buzi, buzi ). Pomyślałem ze mi się udało ale znowu byłem w błędzie. Wieczór zakończył się fajnie. Na drugi dzień (a nawet nie miałem czasu żeby się z nią zobaczyć) otrzymałem wiadomość o treści ze „bla bla bla, powinniśmy się zobaczyć”. Ale zabrzmiało to tak, raczej jestem nawet pewny ze było to napisane w kontekście ze „było fajnie, dzisiaj będzie jeszcze lepiej…”. No ok, zobaczyłem się z nią, wieczór był fajny (ale znowu czułem ze coś się nie „klei”) i oczywiście na sam koniec usłyszałem ze musimy porozmawiać…. Ponownie wyznałem jej co naprawdę do niej czuje, ze nie poznałem nigdy kogoś takiego… ona stwierdziła ze sama nie wie, ale jednak nie chce się wiązać, tłumacząc się tym ze chciała by, ale nic do mnie nie czuje (tłumaczy się ze nie wie czemu tak jest ale nic nie czuje w stosunku do mnie), i bardzo chce żebyśmy zostali przyjaciółmi, bo dalej chce się spotykać itp… W sumie to czułem ze ona chce, a jednocześnie nie chce żebyśmy byli razem…. (nie rozumie tego). Ja niestety jej powiedziałem ze nie wieże w coś takiego bo jak teraz wpadnę w kolejną depreche to po mnie… wiec rozstaliśmy się. Kolejnego dnia napisałem jej ze jednak nie chce żeby tak było, ale z nastawieniem ze jak ona będzie się chciała zobaczyć to chętnie się z nią spotkam, pójdę do kina, na spacer…. Ona napisała ze ok., i jak też będę miał potrzebę to mam tez do niej napisać. Od tygodnia cisza pomiędzy nami i nie wiem jak postąpić….. I tu nasuwa się kilka pytań do Was kochani…..
Czy może spotykać się z nią na poziomie koleżeńskim i może coś z tego będzie ?
Czy po czasie może sama się odezwie ?
Czy jeszcze raz może z nią o tym pogadać…. Nie wiem, potrzebuje pomocy bo źle zemną (nie mogę o niej przestać myśleć i brakuje mi jej baaaardzo)
Zapomniałem dodać Mozę dość istotnej rzeczy tłumaczącej jej zachowanie w obec mnie… Ta kobieta to świeża studentka więc może specjalnie nie chce ze mną być żeby się trochę wyszaleć jak to na studiach…. (jeżeli tak będzie to ją skreślam od razu – nie toleruje „wybawić się”, „zaszaleć”, szukam tej jedynej)
Pomóżcie bo z dnia na dzień coraz gorzej zemną….
napisał/a: ~gość 2009-09-24 15:30
normancook
napisal(a):Ta kobieta to świeża studentka więc może specjalnie nie chce ze mną być żeby się trochę wyszaleć jak to na studiach…. (jeżeli tak będzie to ją skreślam od razu – nie toleruje „wybawić się”, „zaszaleć”


Zapytaj ją o to po prostu delikatnie, jakie ma plany na najbliższe miesiące, jak sobie wyobraża swoje studia itd.

Sam widzisz, że dziewczyna jest bardzo niezdecydowana, zerwała z chłopakiem i teraz się waha co dalej, Ty już jej dałeś do zrozumienia, że oczekujesz czegoś więcej, więc ja bym teraz troszkę odpuściła, dała jej czas, nie narzucaj się jej, ale przypominaj cały czas o swoim istnieniu i dawaj znak, że jesteś nią dalej zainteresowany, ale w bardzo delikatny sposób, jeśli z czasem nic nie wyniknie to widocznie, nie jesteście dla siebie, po prostu poczekaj jakiś czas i daj jej wytchnienia, niech sobie wszystko przemyśli i poukłada :)
napisał/a: lodyga 2009-09-24 20:52
A czy kazda studentka musi szaleć itp?
napisał/a: krzema1 2009-09-24 23:20
Hm, sytuacja jak na razie nie wygląda mi niestety zbyt ciekawie... Wiem, że teraz jest Ci bardzo źle, ale myślę, że gorzej by Ci było, jeśli byś się do niej odezwał, spotkał się z nią, liczył na coś, a potem znowu usłyszał, że ona nie chce się wiązać. Myślę, że na razie powinieneś poczekać - jeśli sama zatęskni, to być może będzie to dobry znak, a jeśli nie, to nie torturuj się niepotrzebnie. Spróbuj poznać kogoś innego, nowego, będzie dobrze :) Pozdrawiam.
napisał/a: bebcok 2009-09-25 01:59
Hmmm... ale zakręcona historia. Powiem tak... jeśli ci bardzo na niej zależy nie naciskaj zbyt mocno... bo spłoszysz ją Powiedziała ci że jest tuż po zakończeniu pewnego związku... może nie jest gotowa na następny?? Może boi się przeraźliwie ze znów ktoś ją skrzywdzi>?? Tak na prawdę nie ma czegoś takiego jak przyjaźń między kobietą a mężczyzną.... bo sama jestem tego przykładem. Wspierał, pomagał......a mieszkamy już razem i kocham go nieziemsko!!! Niech ona nazywa to przyjaźnią aż sama odkryje że nie wyobraża sobie świata poza Tobą :) Powodzenia
napisał/a: normancook 2009-09-25 10:46
no dziwne to jest :) generalnie doszliśmy do wniosku żeby spotykać się na poziomie koleżeńskim a co z tego będzie to się okaże.... usłyszałem tekst w stylu "ze nie jestem obojętny, ale nic do mnie więcej nie czuje".... W sumie albo zaryzykuje i może coś z tego wyjdzie, albo odpuszczę i mogę być w błędzie i przegram.... Puki co nastawiam się na pewien dystans... szukał kogoś innego, robił to co zwykle.... a jak coś wyjdzie to będę szczęśliwy :) Nie wiem czy dobrze zrobię bo rozum mi podpowiada żebym odpuścił i się nie męczył... ale czuje ze muszę się z nią widywać.... pokręcone to jest.... Dzięki za pomoc

[ Dodano: 2009-09-25, 13:04 ]
PS. Jak sprawić żeby ona coś poczuła ? jak się zachowywać ? jak rozmawiać ? jak reagować ?