Krzywdzi ale kocham.

napisał/a: Nestas 2013-09-06 15:54
Witam, to mój pierwszy post na tym forum, może od razu przejdę do problemu jaki mam.

Moja dziewczyna (oboje mamy 20-kilka lat) pojechała ostatnio na pewne szkolenie na ,które musiała jechać, dodam tylko, że było ono dość obciązające psychicznie(i to jest fakt), wczesniej przez rok robiła kurs, a to szkolenie było poniekąd jego podsumowaniem. Tyle tytułem wstępu.
Ostatnie pół roku miałem ogromnego doła, nie wychodziłem z łóżka i ogólnie ją zaniedbałem, kiedy jej nie było przemyslalem wszystko i cieszyłem się na jej powrót, żeby móc jej pokazać jak wszystko się zmieni, że ostatnie pół roku przejdzie do historii. Z kolei ona podczas tego wyjazdu mało się ze mną kontaktowała (pare telefonów i smsów, takze takich w których wyznawała mi miłość), potem wróciła i widziałem, że jest jakaś inna, na początku przypisałem to olbrzymiej bombie emocjonalnej jaką był ten wyjazd, potem odbyliśmy rozmowę podczas której przeprosiłem ją za mój ostatni stan i powiedziałem, że bardzo mi zależy i że będe pracował nad naszym zwiazkiem, spytałem też czy ona chce pracować ze mną. Powiedziała, że nie wie, że nie jest pewna swoich uczuć itd. Jednoczesnie mówi mi że mnie kocha i widze ze tak jest, mieszka ze mna, spimy razem, przytulamy się itd., az w koncu cos mnie podkusiło i spytałem ją czy coś się wydarzyło z kimś innym, a ona powiedziała ze "pocałował" ją kolega, ale ze to było krótkie i że się odsunęła i powiedziała ze przekroczył granice itd. Było mi i tak strasznie, spytałem, czy może zerwac z nim wszelki kontakt, powiedziała, że nie bo jest dla niej ważny i że zależy jej na tym by był jej przyjacielem. I że ona nie chiała tego pocałunku. Przezylismy jakoś dzien, było cięzko, a ja cały czas czułem że nie wiem wszystkiego, w miedzyczasie sie z nim spotkała.
Potem dowiedziałem się jak to wszystko wyglądało na prawde, a było tak, że wyjawił jej jakis swoj wielki problem, ona opowiedziała mu o swoim, dużo rozmawiali, mówi, że swietnie sie ze sobą dogadują, spędzali ze sobą dużo czasu i pewnego dnia on ją pocałował, a ona odsunęła się zaraz po tym jak ich usta delikatnie się styknęły, a dwa dni potem znowu ja pocałował, tym razem trwało to pare sekund, zanim się odsunęła. Powiedziała mu że przekroczył granice i że zależy mu na nim jako na przyjacielu i że jestem ja itd. Podobno podczas tego wyjazdu był jeden taki dzien, gdzie w wyniku zajęć które się odbywały wszyscy mieli rozbuchany popęd seksualny. Ona powiedziała, że w wyniku jakiejś żartobliwej wymiany zdań rzuciła parę razy do niego aluzje i że gdyby on chciał to pewnie by z nim uprawiał seks, ale do tego nie doszło, ona mówi, że dlatego że on nie wykonał żadnego kroku ( o sobie nie powiedziała co by zrobiła gdyby wykonał). Potem okazało się ze od czasu powrotu (5 dni) widywała się z nim parę razy (mi mówiła kiedy pytałem, że rozmawiała przez telefon). dzisiaj pojechała na inny wyjazd na którym musi być ( jego tam absolutnie nie ma) i w przeddzień jej wyjazdu odbylismy rozmowe gdzie zasugerowałem, że może powinna się z nim przespać i to pozwoli jej rozładować napięcie. Ona spotkała się z nim następnego rana, za moją zgodą, ale do niczego nie doszło (znowu dlatego podobno, że on nie chciał, w sensie nie wykorzystał sytuacji), powiedziała tylko że dała mu jednosekundowy pocałunek na pozegnanie (miedzy innymi za to, że tej sytuacji nie wykorzystał). Wiem, że podczas ich spotkań czasem się przytulają, a on (i podobno tylko on) czasem daje jej takie cmoki podczas przytulenia, kiedy ich głowy są blisko).

Ona mówi, że mnie kocha i ze relacja ze mną jest dla niej ważniejsza, jednoczesnie przy nim jest radosna, przy mnie teraz głównie się smuci (pewnie w wyniku rozmów jakie odbywamy). Mówi też że chce być w porządku wobec Niego. Powiedziała też, że oszukiwała troche siebie, że ich relacja jest czysto przyjecielska. Kiedy powiedziałem, że musi wybrać, on albo ja, że nie zgadzam się na to żeby była ze mną, żebyśmy zachowywali się normalnie ( o ile się uda), a ona bedzie się z nim widywała jak z przyjacielem, powiedziała, że przynajmniej narazie nie wyobraża sobie nie widywać się z nim, mówi, że potrzebuje czasu. Tylko że podczas tego czasu nie stara się jakoś zabić tego co się tworzy między nią a nim, tak samo jak nie stara się zrobić czegoś dla nas (to motywuje tym, że nie jest pewna czego chce, a mówi jednoczesnie że chce być ze mną i że mnie kocha). Po prostu zachowuje status quo w którym relacja z nim naturalnie przeradza się w coraz większą fascynację, a relacja ze mną upada. Jesteśmy razem od trzech lat i przed tym wyjazdem była zupełnie inna. Wiem, że rozmawia z nim o problemach jakie ma ze mną, miedzy innymi powiedziała mu, że dała mi szanse (to dotyczy naszej pierwszej rozmowy kiedy mało wiedziałem i przeprosiłem ją za to jaki byłem).
On podczas ich rozmow na wyjezdzie powiedział jej że jest ze mną zrośnięta, że niekoniecznie stoi przed wyborem on albo ja, ale przed wyborem ja albo nikt i pewnie jeszcze wiele róznych rzeczy. Ona kupuje wszystkie jego słowa, a z moimi najczesciej się nie zgadza. Widze w niej ze jest zmanipulowana. Widze ze on nia manipuluje ze nastawia przeciw mnie. Ona teraz pojechała i ma swoje dziesięć dni na przemyślenia.

Co waszym zdaniem powinienem zrobić? Jak się zachować. Czuje że ją tracę, że po prostu odpływa a ja nie moge jej złapać. A jednoczesnie zdarzyło nam się ze bylismy przytuleni, że było tak jak dawniej(zdarzyło się pare razy tak). myślicie ze w jaki sposób mogę do niej dotrzec, sprawic by sie otrzasnęła. Kiedy mówi, że mnie kocha to jest to prawda, potrafie to zobaczyć, ale jednoczsnie mysle ze w tym gosciu się zkochuje, ze jest nim zauroczona, boję się ze jezeli czegoś nie zrobie i zgodzę się na ich "przyjaźń" to ona przerodzi sie w cos wiekszego. Co wy o tym wszystkim myślicie? Ja już nic nie wiem, potrzebuje wiecej opinii.

P.S Jak wspomniałem ona ma 20-kilka lat, on natomiast ma 45. Ona wie ze ich ewentualny zwiazek byłby trudny, on ma dwie córki, jedną starszą, jedną młodszą od niej.

P.S2 Już nawet boje się napisać jak czuje się ja- 20-paro latek, któremu 45-latek odbija dziewczyne.

Proszę tylko nie trywializujcie mojego problemu. Może ktoś z was przezywał cos podobnego i moze powiedziec jak to sie skonczyło. Może któraś z was Panie jest w stanie zrozumiec ja lepiej niż ja, może możecie mi powiedziec jak to wygląda z kobiecego punktu widzenia. Chce o nia walczyc, chce pojechac do niej za 4-5 dni, zrobic niespodzianke, pokazac znowu od romantycznej strony, myslicie ze to moze pomoc?
Z góry wam wszystkim dziękuje
napisał/a: Annie 2013-09-07 09:46
ok, z kobiecego punktu widzenia:

Nestas napisal(a):Ostatnie pół roku miałem ogromnego doła, nie wychodziłem z łóżka i ogólnie ją zaniedbałem


Nic bardziej nie zabija związku niż zaniedbanie. Straszne jest życie z kimś ale samemu.

Nestas napisal(a):Z kolei ona podczas tego wyjazdu mało się ze mną kontaktowała

Nestas napisal(a):potem wróciła i widziałem, że jest jakaś inna

Nestas napisal(a): Powiedziała, że nie wie, że nie jest pewna swoich uczuć
Nestas napisal(a):ona powiedziała ze "pocałował" ją kolega,
itd

Nestas napisal(a):a ja cały czas czułem że nie wiem wszystkiego, w miedzyczasie sie z nim spotkała.


Moim zdaniem - z kobiecego punktu widzenia - sytuacja wyglądała nieco inaczej. Po prostu dała się w romans z kolegą z wyjazdu i tyle ( łącznie z seksem do którego Ci się nie przyzna) a oziębienie uczuć z Twojej strony - chodź nie stanowi wytłumaczenia, było bardzo dobrym katalizatorem takiego romansu.
Takie półprawdy w stylu - tylko raz mnie pocałował, no dobra pocałował mnie dwa razy ale tylko na 3 sekundy, no dobra jeszcze się przytulaliśmy - ale nic więcej! - to bardzo typowy zabieg dla kobiet zdradzających. Wcale się też nie zdziwię, jak przeżuci całą odpowiedzialność na Ciebie za tą sytuację.

Nestas napisal(a):spytałem, czy może zerwac z nim wszelki kontakt, powiedziała, że nie bo jest dla niej ważny i że zależy jej na tym by był jej przyjacielem.


Czy Ty nie widzisz, że ona już wybrała ? NIGDY żaden przyjaciel czy przyjaciółka nie może być ważniejszy w związku niż partner. NIGDY!

Nestas napisal(a):Podobno podczas tego wyjazdu był jeden taki dzien, gdzie w wyniku zajęć które się odbywały wszyscy mieli rozbuchany popęd seksualny.


Czy możesz mi powiedzieć, z czego to było szkolenie ? Takie słowa ze strony Twojej kobiety to jakiś absurd na potęgę.

Nestas napisal(a):Ona powiedziała, że w wyniku jakiejś żartobliwej wymiany zdań rzuciła parę razy do niego aluzje i że gdyby on chciał to pewnie by z nim uprawiał seks, ale do tego nie doszło, ona mówi, że dlatego że on nie wykonał żadnego kroku ( o sobie nie powiedziała co by zrobiła gdyby wykonał).


Wcale nie jestem przekonana, że on żadnego kroku nie wykonał. No ale nawet gdyby - Twoja kobieta prosto w oczy wręcz Ci krzyczy, że by Cię zdradziła. Co to ma być - podpuszczanie erotyczne innego będąc w związku ? No masakra.

Nestas napisal(a):Potem okazało się ze od czasu powrotu (5 dni) widywała się z nim parę razy (mi mówiła kiedy pytałem, że rozmawiała przez telefon).


Będzie kłamać, kłamać, kłamać i widywać się z nim dalej.

Nestas napisal(a): w przeddzień jej wyjazdu odbylismy rozmowe gdzie zasugerowałem, że może powinna się z nim przespać i to pozwoli jej rozładować napięcie.


No i to był Twój ostatni gwóźdź do trumny. Taką sugestią nie dość, że pozbawiłeś się szacunku w oczach dziewczyny, to jeszcze na dodatek dałeś jej zielone światło na skoki w bok.

Nestas napisal(a):Ona spotkała się z nim następnego rana, za moją zgodą, ale do niczego nie doszło (znowu dlatego podobno, że on nie chciał, w sensie nie wykorzystał sytuacji), powiedziała tylko że dała mu jednosekundowy pocałunek na pozegnanie (miedzy innymi za to, że tej sytuacji nie wykorzystał).


No teraz to pojechałeś. Chłopie, Ty ją sam do tej zdrady popychasz. Pocałowała go na pożegnanie w podzięce za to, że nie wykorzystał sytuacji i nie poszedł z nią do łóżka ? Bosz, co z Was za ludzie !!

Nestas napisal(a):relacja ze mną jest dla niej ważniejsza, jednoczesnie przy nim jest radosna, przy mnie teraz głównie się smuci


Bo woli być z nim niż z Tobą.

Nestas napisal(a):Kiedy powiedziałem, że musi wybrać, on albo ja, że nie zgadzam się na to żeby była ze mną, żebyśmy zachowywali się normalnie ( o ile się uda), a ona bedzie się z nim widywała jak z przyjacielem, powiedziała, że przynajmniej narazie nie wyobraża sobie nie widywać się z nim, mówi, że potrzebuje czasu.


Jedyne na co czasu ona teraz potrzebuje, to na upewnienie się, że tamten na pewno ją chce. Na cztery kopyta kuta kobieta nie poleci za pierwszym lepszym romansem porzucając stabilną przystań którą zapewnia jej chłopak. Pierw sie trzeba upewnić, czy tam na pewno iść można, czy aby na pewno nie chodzi temu drugiemu tylko o seks, czy będzie stabilnie. I wtedy kopnie Cię w zad. No ale jak sama mówi - potrzebuje na to czasu.

Nestas napisal(a):Po prostu zachowuje status quo w którym relacja z nim naturalnie przeradza się w coraz większą fascynację, a relacja ze mną upada.


A Ty sam się do tego przyczyniasz, sugerując, że może ona powinna się z nim puknąć.

Nestas napisal(a):Ona kupuje wszystkie jego słowa, a z moimi najczesciej się nie zgadza.


Bo ona jest nim zauroczona a Ty w chwili obecnej znalazłeś się na pozycji przeszkody, która ją od niego dzieli.

Nestas napisal(a):Widze w niej ze jest zmanipulowana.


Rozważ możliwość, że może Ci się tylko wydawać, że dziewczę jest zmanipulowane.

Nestas napisal(a):myślicie ze w jaki sposób mogę do niej dotrzec, sprawic by sie otrzasnęła.
Nestas napisal(a):Co waszym zdaniem powinienem zrobić?


Przykro mi, ale Twoja kobieta już podjęła decyzję. Zdradziła Cię i oszukiwała. Kategorycznie odmówiła zerwania relacji z tym drugim. Nie będzie lepiej. Jedyne co możesz zrobić, to zerwać z nią pierwszy albo po prostu przymknąć na wszystko oko i mieć nadzieję, że on tylko się nią bawi. Wtedy ona będzie zrozpaczona, Ty ją pocieszysz i będziesz miał spokój i szczęśliwy związek ... do następnej zdrady oczywiście.

Nestas napisal(a):Kiedy mówi, że mnie kocha to jest to prawda, potrafie to zobaczyć,


Nie, nie potrafisz. Przykro mi, ale nie potrafisz.

Nestas napisal(a):mysle ze w tym gosciu się zkochuje, ze jest nim zauroczona, boję się ze jezeli czegoś nie zrobie i zgodzę się na ich "przyjaźń" to ona przerodzi sie w cos wiekszego.


Zauroczona jest na pewno. Ty już zrobiłeś - pozwoliłeś, żeby wasz związek zaniedbał się, ochłodziłeś relacje a jak się COŚ zadziało, to zasugerowałeś swojej dziewczynie, że powinna się przespać z innym facetem. Czy rozumiesz chłopaku, że pewnych rzeczy nie da się odkręcić ? Że pewnych relacji nie da się naprawić ?

Nestas napisal(a):Jak wspomniałem ona ma 20-kilka lat, on natomiast ma 45. Ona wie ze ich ewentualny zwiazek byłby trudny, on ma dwie córki, jedną starszą, jedną młodszą od niej.


Kryzys wieku średniego. Jest duża szansa, że się nią bawi. Puknie ją parę razy i odstawi z powrotem do Ciebie.

Nestas napisal(a):Może ktoś z was przezywał cos podobnego i moze powiedziec jak to sie skonczyło.


Palców obydwu rąk by zabrakło, aby zliczyć takie sytuacje. Tu na tym forum jest takich przypadków kilkanaście. Wszystkie one są swoimi lustrzanymi odbiciami. Ten sam schemat wydarzeń, zachować, sytuacji i ten sam koniec. Nigdy dobry kolego. Na prawdę. Nigdy.

Nestas napisal(a): Może któraś z was Panie jest w stanie zrozumiec ja lepiej niż ja, może możecie mi powiedziec jak to wygląda z kobiecego punktu widzenia


Napisałam Ci właśnie z kobiecego punktu widzenia. Tak to wygląda.

Nestas napisal(a): Chce o nia walczyc, chce pojechac do niej za 4-5 dni, zrobic niespodzianke, pokazac znowu od romantycznej strony, myslicie ze to moze pomoc?


Jeśli do niej pojedziesz, zobaczysz jak bardzo ona będzie z tego niezadowolona. Sugeruję, żebyś pojechał. Dostaniesz kubeł zimnej wody na łeb i może przejrzysz na oczy.
napisał/a: KokosowaNutka 2013-09-07 18:43
Zgadzam sie z Annie..
Kolego z tego nic nie bedzie.
Normalnie Twoje poglady mnie oslabiaja. I zachowanie tez.
napisał/a: Nestas 2013-09-08 09:38
dzisiaj powiedzialem jej jak bardzo żałuje tych wszystkich zaniedbań itd. Ona rzeczywiscie byla niezadowolona z mojego przyjazdu, twierdzi ze ja osaczam i kontroluje, czuje ze to on jej tak mowi. Powoli zaczynam myslec o tym jak sie zemscic
napisał/a: 1121 2013-09-08 09:45
Nestas napisal(a):niezadowolona z mojego przyjazdu, twierdzi ze ja osaczam i kontroluje
Jesteś piątym kołem u wozu w ich relacji.
Nestas napisal(a):Powoli zaczynam myslec o tym jak sie zemscic
Odpuść. Wojna podjazdowa będzie Cię tylko męczyć, a na niej nie zrobi żadnego wrażenia. Nie poczujesz się lepiej. Nic Ci to nie da. Stracisz tylko czas i energię.
napisał/a: Annie 2013-09-08 12:03
Nestas napisal(a):Ona rzeczywiscie byla niezadowolona z mojego przyjazdu,


Tak, jak mówiłam - ona już Cię nie chce tylko nie do końca wie jak wyślizgnąć się ze związku i czy do końca będzie to opłacalne.

Nestas napisal(a):twierdzi ze ja osaczam i kontroluje, czuje ze to on jej tak mowi


Nie koniecznie. Ona jest zauroczona innym, więc Ty jej po prostu przeszkadzasz. Może np. pomyślała, że przyjechałeś sprawdzić czy jego na pewno tam nie ma - i się wkurzyła.

Nestas napisal(a): Powoli zaczynam myslec o tym jak sie zemscic


Nie ma sensu. Trzeba było dbać o związek jak był a nie teraz bawić się w wendetty.
Poza tym na kim ty byś chciał się mścić ? Na niej ? Na nim ? To dziecinne by było i na prawdę bardzo źle by świadczyło o Twoim poziomie kultury.
napisał/a: Nestas 2013-09-08 15:23
Racja i tak życie się na niej zemsci i w sumie to mi jej szkoda. Jezeli wejdzie z nim zwiazek. Z góry toksyczny i skazany na niepowodzenie.
napisał/a: Annie 2013-09-08 15:58
Nestas,

każdy z nas wybiera taką drogę jaka mu pasuje.

Nie łam się, nie szalej. Boli, wiem. Ale kiedyś przestanie. I będzie lepiej.

Powodzenia.
napisał/a: Valkiria_ 2013-09-08 21:08
Zjedzcie mnie, ale ja to widzę tak- z tego co kolega tutaj opisał- olał dziewczynę totalnie na dłuższy okres czasu, miał na nią totalnie wywalone, zajmował się sobą i przeżywaniem swoich problemów (zamiast choćby nimi podzielić się z drugą osobą....).
Dziewczyna stwierdziła, że nie będzie rozdzierać sobie szat z powodu oziębłości i olewki partnera, więc przy najbliższej okazji znalazła sobie miłostkę. Często dość standardowe zachowanie...
Po czym kolega się nagle opamiętuje, że ma laskę i może by się tak nią jednak trochu zająć. Tyle tylko, że jest za późno.
A teraz jeszcze pisze, że chciałby się mścić. Trąci mi tu chorobą umysłową.

"Twoja" dziewczyna popełniła dwa błędy. Nie rozstała się z Tobą formalnie, wchodząc w inną relację z innym mężczyzną. A drugi błąd- obecnie nie potrafi być nadal z Tobą szczera.

Ale wszystko to, co było pomiędzy- to chyba jest jednak Autorze tematu- Twoim wkładem w rozpad tego związku. Bo wydaje mi się, że wyrzuciłeś ją w którymś momencie poza nawias swojego życia. A potem zdziwko, że ona swój nawias otworzyła z kimś innym, bardziej chętnym. O związek się dba, ciągle-to jest walka, jak na froncie. Nie można odpuścić, bo ktoś się wpierdzieli między wódkę a zakąskę jak nadarzy się okazja.
napisał/a: ~gość 2013-09-09 12:51
Pytasz się co masz zrobić ? Ja napisze Ci czego nie zrobiłeś. Nie pokazałeś lasce gdzie są drzwi po tym jak przyznała się do tych akcji na wyjeździe. Jak fajna dupeczka to mogłeś jeszcze na niej trochę poużywać i wtedy pokazać drzwi :D. Z 45 latkiem nie masz najmniejszych szans. On ją robi jak chce a ona i tak łyka wszystko jak młody pelikan. Zapomnij o lasce bo ona jest już stracona. Nawet jak będzie chciała wrócić to jej nie pozwól, w innym przypadku dasz jej zielone światło na innych 40 latków :)

Ps. Koleś pewnie zapomniał dodać, że oprócz córek ma też żonę. Ot taki nieistotny szczegół :D
napisał/a: KokosowaNutka 2013-09-09 13:06
Valkiria_ napisal(a):Zjedzcie mnie, ale ja to widzę tak- z tego co kolega tutaj opisał- olał dziewczynę totalnie na dłuższy okres czasu, miał na nią totalnie wywalone, zajmował się sobą i przeżywaniem swoich problemów (zamiast choćby nimi podzielić się z drugą osobą....).
Dziewczyna stwierdziła, że nie będzie rozdzierać sobie szat z powodu oziębłości i olewki partnera, więc przy najbliższej okazji znalazła sobie miłostkę. Często dość standardowe zachowanie...
Po czym kolega się nagle opamiętuje, że ma laskę i może by się tak nią jednak trochu zająć. Tyle tylko, że jest za późno.
A teraz jeszcze pisze, że chciałby się mścić. Trąci mi tu chorobą umysłową.

Tez to zauwazylam Olewales dziewczyne to znalazla sobie innego, proste. Nie ma co sie mscic.
napisał/a: ~gość 2013-09-09 14:06
Valkiria_ napisal(a):Ale wszystko to, co było pomiędzy- to chyba jest jednak Autorze tematu- Twoim wkładem w rozpad tego związku. Bo wydaje mi się, że wyrzuciłeś ją w którymś momencie poza nawias swojego życia. A potem zdziwko,


Taaa, jasne. Naturana kolej rzeczy, Koleś trochę zaniedbał laskę a ta leci się pukać z jakimś dziadkiem :D. Autorze uświadom dziewczyne, że takim to już nie staje. Może się rozmyśli :D


Valkiria_ napisal(a):to jest walka, jak na froncie.


To chyba Ty jesteś na froncie :D. O związek się dba o nic się nie walczy. Bo jak walczysz to jest pice of shit a nie związek,

Valkiria_ napisal(a):Nie można odpuścić, bo ktoś się wpierdzieli między wódkę a zakąskę jak nadarzy się okazja.


Ty mnie rozwaliłaś. Obie strony dopóki są razem są sobie wierne. Jak sobie ktoś chapnie wódkę albo zakąskę to towar nadgryziony się wyrzuca a sępa wali się mordę.Ot cała filozofia :)

Valkiria_ napisal(a):Często dość standardowe zachowanie...

Standardowe zachowanie taniej dziwki bo inaczej tego nazwać nie można :)

BTW, Koleś napisał, że los się na niej zemści a nie on. Chyba, że czegoś nie doczytałem.